Imperium

Behemoth`s Lair

Propozycje miast w H6

Permalink

Hellscream

Earh SHards, nazwa robocza od 20 lat Ziemi w latach 2020 - ?, świata fantasy wymyślonego przez Hellscreama. :P

A tak poza tym, to w EarthDawnie chyba są orki (ssaki morskie), podobnie w D&D..Co prawda nie ma dosłownie, ale skoro są delfiny, rekiny czy dinozaury, to orki (ssaki morskie) też mogą być i zapewne są.

Jeden zero dla mnie, you fail. :P

Raczej 1:0,5 dla mnie.
Masz link do słownika PWN, gdzie zapis tego stwora jest taki a nie inny, więc z łaski swojej nie "poprawiaj" innych, gdy akurat dobrze piszą dane słowo.
Orkowie, krasnoludowie, elfowie, goblinowie i inne pierdołowie nie są priorytetową wersją zapisu (co nie znaczy, że jak ktoś chce ich używać, to nie może, tylko niech się nie upiera, że jest to JEDYNA, poprawna forma nazwy danego stwora).

A co do Earthdawna, to akurat jest to setting Ziemi, więc tutaj mamy "nietypową" krainę fantasy i faunę, stąd orki i orki. :P
W D&D orki (wodne) są w SRD, więc co do ich "kanoniczności" nie byłbym taki pewny.
A co do Twojego wymyślonego świata - Twoja wizja,Twoje prawo, ale nie wciskaj tego jako argument. :P

Nicolai

PS. Jak już usłyszałeś o SW to proszę nie mieszaj go z MM. Nie chcę, by powstał z tego okropny bajzel.

Too late

MM9

Saber - A more civilized weapon from a more civilized time.

I na zakończenie - przycisk "usuń" lubi gdy często się go używa (że zacytuje kogoś innego :P).


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 18.01.2010, Ostatnio modyfikował: Avonu

Permalink

Pozwolę sobie jeszcze coś wtrącić odnośnie SW.

Nicolai

Oczywiście, szpanuj teraz swoją "rozległą widzą" o SW, szkoda tylko, że jeszcze wczoraj myślałeś, że Jedi nie nosili zbroi w ogóle.

Jedi w metalowym egzoszkielecie to raczej rzadkość. Normalnie tak się nie ubierali.
A oto się rozchodziło w propozycji Hellscreama.

Nicolai

Przed którą degradacją, złotko? Jeśli chcesz teraz zgrywać speca to się wykazuj.

Powiedzmy że do wymarcia Taungów. Konkwisty można robić przeciwko Nieumarłym.

Nicolai

Jak już usłyszałeś o SW to proszę nie mieszaj go z MM. Nie chcę, by powstał z tego okropny bajzel.

Żadnego bajzu nie ma. Ponieważ ludzie z Metropolis to nie Mandalorianie. Tylko ludzie których elfy i anioły z Metropolis ucywilizowały wpajając wartości Mandaloriańskie, że się tak wyrażę. Ale to już się tyczy fabuły.
Z Mandalorianami materialnie to mają wspólny tylko hełm zbroi. Jako że dość praktyczna jest przerwa w hełmie typu litera T.

Jeszcze odnośnie Ninja vs Kawaleria. To kiedy na takiego Ninja jakimś cudem trafi "ściana" Kawalerii ten detonuję wszystkie Shurikeny które ma pod ręką, więc i tak zabije z 5 - 10 Kawalerzystów. Pomijając już sens Szarżowania na rozproszonych, działających w pojedynkę (współpraca na odległość) Ninja.

Co do unikania strzały przez Gwardzistę i Ognia Zaporowego przez Ninja będą mieć na to sposoby. Ale to już jak miasto opiszę.


Permalink

Nicolai, cieszę się z zainteresowania z twojej strony.
Trochę naprostuję sprawę:
W Bastionie celowo dałem druida na 5 poziom. Druid, faktem jest, w walce wręcz mistrzem nie jest, ale jest to jednostka magiczna i jego moc raczej przewyższa Jednorożca (może nie samą wytrzymałością i szybkością) i jego atak.
W Ołtarzu Żywiołów celowo dałem Nimfę. Opis mówi sam za siebie. Wg mnie dobrze, że Rusałka i Nimfa są spokrewnione, ponieważ to pokazuje wzajemne relacje pomiędzy zamkami (w założeniu Bastion i Ołtarz są frakcjami dobrymi). W obu zamkach są też przedstawiciele żywiołów, tyle że w Bastionie żywioły współpracują z naturą, a na Ołtarzu to czysta siła "starego" świata. Co do Ognika - był taki pomysł, ale ciężko było mi go dopasować do Żywiołaków (dwa żywioły ognia?). Żywiołak Magii, Arcymagii i Wrzechmagii przegrał z mrokiem i światłem gdyż uznałem, że są to zjawiska bardziej bliskie i otaczające mieszkańców HoMM.
Żeliwny Golem przegrał z Tytanowym (była taka wersja po ataku Kordana na Tytanowego Golema, ale nie ugiąłem się), ponieważ chciałem nawiązać potęgą tych jednostek do Tytanów. Jego nazwa i opis może jednak ulec zmianie, nie wykluczam tego.
Rzygacz jest niejako parodią Gargulców. Może zastąpię je faktycznie czymś innym.
Gryfor zdecydowanie przypomina Kuroliszka, ale chciałem uniknąć tej nazwy.
Imp na Chowańca. Nie pamiętam już z jakiej racji dałem taką nazwę, ale w takim razie Imp już idzie do poprawki.
Ooo, i tu się nie zgodzę, że taktykę Ubi przyjąłem co do smoków. Starożytny Smok i jego ulepszenia bardziej przypominają Żmija Gorynycza, a w dodatku mają podłoże iście biblijne (a co będę sobie szkodził, mitologia grecka może być to czemu nie biblijna). Chciałem uniknąć także rozdrobnienia rodzinki smoków (Smok Zielony, Szafirowy, Złoty, Czerwony, Czarny, Rdzawy, Czarodziejski, Błękitny, Kryształowy, Lawowy, Magmowy, Wulkaniczny [łącznie wszystkie części]}, dlatego podzieliłem je na Starożytne (z Infernopolis, Hydry, Wiwerny) oraz młodsze takie jak Zielony, Czarny, Czerwony. Wiem, niektórzy powiedzą, że te Smoki są pro i zawsze były najstarsze itp., ale dodałem troszkę hierarchii od siebie.
Wilki w Wilkołaki, bardzo dobry pomysł! Wiedziałem, że chcę jakiejś frakcji je wcisnąć, ale gdy już doszło do Fortecy to o nich zapomniałem i wcisnąłem jakieś tam wilki. Do poprawki.
A Roka nie zamieniam, Srebrzystkoskrzydły jest istotą mniejszą (oczywiście nie taką jak zwykły orzeł) i jego wygląd bardziej pasuje do ośnieżonych gór. Może to nie sprawiedliwe, ale Rok i Ziz posiłkowane były mitologią i należało im się (zresztą te ptaki już zmieniały swoje miejsce zamieszkania).
Ilość zamków (łącznie miało być 14) faktycznie przyczyniło się trochę do kalkowania. Postaram się poprawić i rozpatrzyć kilka nazw które mi podsunąłeś Nicolai.


Permalink

Stronnictwa Zaksa pod ocenę.

Komentarz wstępny.
Ludzie, ludzie, ludzie. Za dużo ludzi! Dalej podział frakcji na "Dobre" i "Złe". Co to znaczy dobro i zło? Czy jeżeli okradnę złodzieja, który wcześniej mnie okradł to mogę powiedzieć, że dobrze postąpiłam? A co, jeżeli system moralny opiera się o etykę Kalego (jak ktoś nie wie o co chodzi to niech przeczyta "W pustyni i w puszczy")? Nie ma jednostajnej granicy między dobrem a złem, nie ma bieli i czerni. Świat jest pomalowany na szaro i tylko światło i pleśń zmienia owe szarości. Cała reszta ogólnych założeń jest dobra. Dalej, zbyt duża ilość zapożyczeń, gdyby praca inżynierska, magisterska, doktorancka czy jakakolwiek inna wyglądałaby podobnie to jest znaczne ryzyko osądzenia o plagiat.

Zamek
Pogubiłeś literki przy prawie wszystkich. Jakby nie patrzeć człowiek też jest humanoidem. Niezbyt rozumiem idei, że kusznik zadaje większe obrażenia bestiom. Rozumiem, że opieramy się o kuszę europejską, nie azjatycką. Dziki czy niedźwiedzie po postrzale nawet z broni palnej (oczywiście nie w czerep) potrafią dalej biec. W przypadku Husarza to morale niech obniża nie dla wszystkich nieprzyjaciół, ale dla określonej grupy (zastępy aniołów raczej będą się śmiać z tych skrzydełek).

Lochy
Gnoll maruder i zyski od niego. Zysk jak on zostanie zabity czy zysk liczony jest bezwzględu na to?

Katedra
Kapłani i klerycy jako bohaterowie kolejno mocy i magii? Kleryk to uczeń wyższego stopnia na kapłana. Dlaczego ktoś kto nie skończył edukacji miałby dowodzić armią? Proponowałabym oprzeć się o terminologię krzyżacką w tym zakresie. Krzyżowiec, powiedz mi kiedy Papież tam ogłosił wyprawę na odzyskanie Ziemi Świętej z rąk Arabów?

Bastion
Też mi się nie podoba. Jak zwykle pokrzywdzone krasnoludy (nie wiem, to chyba wina LOTRa, bo tam ciągle z Gimlego się naśmiewa). Urodowianie elfów też dobrym nie jest, w końcu to jest armia a nie sejm.

Akademia
I się zastanawiam czy czasem nie jest to zbyt silne stronnictwo.

Twierdza
Troll oblężniczy, Ogr Szturmowy itp. brzmią po prostu śmiesznie.

Bagienna utopia
Poza nazwą "Utopia" żadnych zastrzeżeń nie mam.

Infernopolis
Jeżeli rzecz ma się dziać w multiwersum MM to jest źle, jeżeli gdziekolwiek indziej jest dobrze.

Forteca
Jako alternatywę dla Ziza proponuję dwugłowego orła carskiego, bizantyjskiego. Element właściwie niewykorzystywany przez twórców gier, filmów czy literatury.

Permalink

Dobrze, Mosqua, może faktycznie podział na złe i dobre frakcje był niewypałem, ale:

1. Zamek. Nie wiem czy piszę w innym języku, ale zaraz po bohaterach jest dopisane ->Wszyscy humanoidalni<- czyli nie widziałem sensu pisania znowu (H,S). (H,J) itp.
Ludzie jak ludzie, stworzyli własną frakcję, bez żadnych "potworów".

2. +10 złota od każdego gnolla po zdobyciu miasta lub pokonaniu bohatera. Czyli mając 27 gnolli i pokonamy nimi wrogiego bohatera, to dostaniemy 270 sztuk złota.

3. Nazwy bohaterów do poprawki. Krzyżowiec występował zarówno w HoMM 2 i 3 (crusader). Jakoś ta nazwa nigdy mi nie przeszkadzała. Czy jeśli Rycerz nosi na zbroi krzyż to od razu musi być to Chrystusowy krzyż. Nie, Celtowie w wiekach przed chrześcijańskich też mieli krzyże i nikt nie posądzał ich, że są chrześcijanami.
Co do Katedry, wcale nie muszą być tam tylko ludzie.

4. Bastion nadal uważam za osobistą porażkę. Chciałem uniknąć takich potworków zamkowych jak zamek krasnoludów i zamek elfów.

5. Akademia ma silne czary, ale ustępuje wytrzymałością i obroną (wyj. Golemy i Giganci)

6. Na miłość boską! Nie pojmuje ludzi, którzy uważają nazwy oblężniczy, szturmowy, bojowy, zbrojny itp. za śmieszne! Te nazwy mają określać funkcję danej jednostki! Co, że niby taki Cyklop Królewski nagle mi zaczyna rozwalać mury?! Piekielny Troglodyta? A co on ma z piekłem związane, kolaboruje z Inferno? Nazwy, które wprowadziłem nie są moim kaprysem. Jeśli widzę, że wróg ma Trolle Oblężnicze to wiem, że jednostka ta zajmuje się oblężeniem (niszczy mury), gdy widzę Ogry Szturmowe to mogę się spodziewać ataku na jednostki słabsze (np. strzelców, gdyż szturm ma oznaczać szybkość bojową tej jednostki). Bojowy to szybkość i atak, zbrojny to wytrzymałość i obrona. Mogę oczywiście powrócić do "lubianych przez wszystkich" nazw: królewski, cesarski, mistrz, władca, król, królowa itp.

7. Utopia, może nie pasować ta nazwa, ale ma swoje podłoże. Utopia dlatego, że wrogowie topią się w błocku na terenie rządzonym przez Władców bagien.

8. Ziz może mieć dwie głowy, dlaczego nie? Przecież mityczna Hydra miała głów 9, Meduza wcale nie musiała mieć wężowego ciała. Po prostu jednostki w HoMM takie jak hydry, minotaury, meduzy są istotami, a w mitologii potworami w jednym egzemplarzu.

Za konstruktywny komentarz bardzo dziękuję.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 19.01.2010, Ostatnio modyfikował: Zaks

Permalink

Zaks

4. Bastion nadal uważam za osobistą porażkę. Chciałem uniknąć takich potworków zamkowych jak zamek krasnoludów i zamek elfów.

Dobrze gada! Polać mu!

6. Na miłość boską! Nie pojmuje ludzi, którzy uważają nazwy oblężniczy, szturmowy, bojowy, zbrojny itp. za śmieszne! Te nazwy mają określać funkcję danej jednostki! Co, że niby taki Cyklop Królewski nagle mi zaczyna rozwalać mury?! Piekielny Troglodyta? A co on ma z piekłem związane, kolaboruje z Inferno? Nazwy, które wprowadziłem nie są moim kaprysem. Jeśli widzę, że wróg ma Trolle Oblężnicze to wiem, że jednostka ta zajmuje się oblężeniem (niszczy mury), gdy widzę Ogry Szturmowe to mogę się spodziewać ataku na jednostki słabsze (np. strzelców, gdyż szturm ma oznaczać szybkość bojową tej jednostki). Bojowy to szybkość i atak, zbrojny to wytrzymałość i obrona. Mogę oczywiście powrócić do "lubianych przez wszystkich" nazw: królewski, cesarski, mistrz, władca, król, królowa itp.

Sprawa jest delikatna i po części się z Tobą zgadzam, ale zobacz. Większość Twoich jednostek, które opisałeś kilka stron wcześniej miała jakieś przymiotniki przed albo po nazwie właściwej. Sporo tego i sprawia to wrażenie schematyczności. Jak tu mamy na przykład Ogry szturmowe (przymiotniki z małej litery, przypominam) to jakie były te ogry nieulepszone? Nie mam zastrzeżeń do wszystkich ale większe urozmaicenie jest mile widziane. Trochę tego, trochę tamtego i mamy ciekawą różnorodność w nazewnictwie ;P

7. Utopia, może nie pasować ta nazwa, ale ma swoje podłoże. Utopia dlatego, że wrogowie topią się w błocku na terenie rządzonym przez Władców bagien.

"Utopia" zawsze mi się kojarzyła z dziełem Thomasa More o tym samym tytule. Podejrzewam że większości uczestników tego forum też. ]>


Permalink

Ach, Utopia Morusa, macie mnie. Chociaż szczerze przyznam, szukałem nazwy mającej podkreślenie bagien. Wpadłem więc na pomysł utopia - w sensie utopić kogoś, coś, a nie o idealne państwo. Dobra, chyba wrócę do Bagiennej Przystani jak to było w pierwowzorze.


Permalink

Ludzie jak ludzie, stworzyli własną frakcję, bez żadnych "potworów".

Chodzi mi w ogóle o stosunek ludzi do innych inteligentnych ras humanoidalnych, posiadających własną kulturę, cywilizację itp. Stosunek niekiedy wychodzi nawet 10:1 (ludzie do danej rasy). Dla niektórych to nic takiego, dla mnie to duży błąd w konstrukcji.

Czy jeśli Rycerz nosi na zbroi krzyż to od razu musi być to Chrystusowy krzyż. Nie, Celtowie w wiekach przed chrześcijańskich też mieli krzyże i nikt nie posądzał ich, że są chrześcijanami.

Nie, ale nazwa krzyżowiec bezpośrednio łączy się li tylko z wyprawami krzyżowymi, pod które pisze się oryginalne wyprawy na Ziemię Świętą jak i wyprawy przeciw heretykom (wyprawa przeciw-katarska, przeciw-husycka czy wojna Polsko-Krzyżacka). To tak, jakbym chciała użyć nazwy "esesmaniec" na określenie przywódcy silnie zmilitaryzowanego stronnictwa (coś sparto-podobnego). Można niekiedy naginać, ale nie do przesady. Dla mnie i wielu innych krzyżowcy to jest przesada.

Permalink

Ludzie są na tyle silni by sami tworzyć armię nie opierając się na dodatkowych stworzeniach. Zamek pozostawiam opinii pozostałym forumowiczom.

Krzyżowcy sami się obronią raczej. Boję się pomyśleć o 3DO miało na myśli dając taką jednostkę na ulepszenie 6 poziomu w zamku Rycerza. Sądzę jednak, że krucjat jako walk z niewiernymi o Ziemię Świętą mieć na myśli nie mieli.

A jako ciekawostka: przyjrzyjcie się co jest na szczycie dachu katedry w zamku Rycerza.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 19.01.2010, Ostatnio modyfikował: Zaks

Permalink

W ramach odrywania się od podręczników i zajmowania umysłu czymś lżejszym pozwoliłem sobie stworzyć kolejny zamek. Jest to dodatkowe podziemne miasto, które złośliwie można by wprowadzić do H5 żeby kontrastowało z elfami w każdej możliwej postaci, bo nic się nie nakłada :] Znowu starałem się oddać w zdolnościach jednostek to z czym się na mój gust powinny kojarzyć, ale chyba razem nie mają równie zbliżonego klimatu jaki mi w Bagnie wyszedł. Za to możliwości taktyczne jakie dają 2 i 3 poziom radują me serce i powodują zacieranie piwnych rączek. hmm kończynek tudzież wypustek :]

1. poziom. Kobold. małe tałatajstwo. Dwunożna jaszczurka o nieco psim pysku, ubrana w kamizelkę czy też kubraczek. Troszkę jak w baldurze. Walczy wręcz. Specjalna zdolność - to małe i słabe istotki, które przetrwanie zawdzięczają głównie wyczuciu niebezpieczeństwa i szybkim chowaniu się po kątach. Nigdy nie można więc dokładnie określić ich liczy w oddziale. Znaczy - horda, ale 89. Choćby nie wiem jakie umiejętności miał bohater. Oczywiście działa tylko na mapie. Zdolność praktycznie żadna, ale to 1 poziom i stanowi wstęp do zdolności ulepszeń. Koboldy stanowią główną siłę roboczą w zamku.

1a. (sposób oznaczania podpatrzony :D) Przystosowanie do unikania zagrożeń pozwala tym koboldom otrzymywać mniejsze obrażenia od "dużych jednostek". Widzę to tak, że te koboldy chowają się jeszcze lepiej, nawet podczas walki i po prostu nie zostają trafione. Oczywiście bez szalonych bonusów, maks 10% mniej obrażeń.
1b. Te koboldy mają bardziej ofensywne usposobienie. Swój mały rozmiar i szybkość reakcji zamiast do uciekania, wykorzystują do walki z dużymi jednostkami. Bonus do obrażeń w walce przeciw nim, ale mniejszy niż bonus do obrony wersji 1a.

2. Harpie powracają. I to w dobrym stylu :] Wersja podstawowa lata, atakuje i wraca na miejsce, czyli nic odkrywczego.

2a. Harpia wiedźma (mam nadzieję że nie pomyliłem oznaczeń z M&M, w razie czego nazywać się mogą odwrotnie) Nie ma kontrataku. Wraca na miejsce. W M&M mogły upić postać, tu nie ma jak tego oddać, więc pomijam. (podobnie jak złodziejskie skłonności koboldów, tu można kraść tylko strzały i manę, więc pozostało wyeksponowanie tchórzliwej natury)

2b. Królowa harpii (tak, nie lubię królewskich przedrostków, ale tak było w M&M)Jestem dosyć dumny z tego ulepszenia, chwilę mi zajęło znalezienie godnej wzięcia alternatywy harpii wiedźmy. Atakuje, ale kontratak jest, ma za to szansę na uśpienie wroga na krótki czas (jak w M&M) ale przede wszystkim - wybiera miejsce na które wraca. W zasięgu swojego ruchu. Co ma taki skutek, że jak ktoś nieopatrznie postawi jednostkę na środku, to harpia delikwentowi wlutuje i zamiast wrócić, wyląduje przy wrogim strzelcu. Albo pozwala na atak i ucieczkę przed 2 goniącymi jednostkami (co wracającą na miejsce harpią nie było możliwe) Zastosowań jest sporo i mam nadzieję że się podoba.

3. Mimik. Szczerze mówiąc, wymyśliłem dobre ulepszenie (3b) i miałem trochę problemów z oddaniem charakteru tego stworka przy tworzeniu podstawki i alternatywy, ale chyba się udało. Mimik i ulepszenia to żyjące pod ziemią inteligentne humanoidy, które nauczyły się imitować inne stworzenia, potrafiąc nawet przyjmować ich wygląd (i co ważne - zdolności) To strzelec, strzela z kuszy. Wersja podstawowa jest szybka jeśli chodzi o inicjatywę lub jej odpowiednik - fenomenalny refleks i zdolność obserwacji idą w parze z upodobnianiem się do innych. Z tym wiąże się specjalna zdolność - każdy atak żywiołem powoduje u mimika 10% mniej obrażeń - jest to związane z tym, że zawsze ma czas choć częściowo się zmienić w stworka mającego odporność na dany żywioł (czego oczywiście nie będzie widać w animacji :]) mam nadzieję że opisałem to w miarę sensownie.

3a. Zmiennokształtny. Jeszcze lepszy strzelec. Rozwinięcie mimika - 25% odporności na żywioły, ale jeszcze lepszy refleks pozwala mu na pełniejszą zmianę postaci. Co oznacza, że na potrzeby czy jakiś czar czy zdolność na niego zadziała traktuje się go jak żywiołaka - nie ma morale, nie wyssie się życia itp.

3b. Sobowtórniak (czuć baldurem, nie? :D) Strzelec. To ulepszenie mimika skupiło się nie na szybkości zmiany postaci, a na jak pełniejszym oddaniu cech innej jednostki. W skrócie, zdolność która też daje niesamowite możliwości taktyczne - może się przemieniać w dowolną żywą jednostkę do 3 poziomu włącznie, która jest obecna na polu walki. (a wysoka "inicjatywa" jest mu potrzebna żeby jak najszybciej się móc przemienić) Co pozwala mieć od ręki 2 oddziały harpii, albo skubnąć wrogowi cerbera :] Co do zamieniania się tylko w żywe jednostki, to mam trochę wątpliwości np przy gargulcach, ale kto by się chciał w nie zamieniać :]

4. Bulette. Czy nie denerwowało was, że w tunelach w hirołsach nie żyją tak naprawdę stworki które by je sobie same drążyły? Oto i jeden z nich. Wahałem się między różnymi stworkami z odpowiednimi cechami, ale ten miał największe potwierdzenie w fantasy. Pociskokształtny (aż zęby zgrzytają) stworek na 4 potężnych nogach. Duża paszcza. W naturze przekopuje się przez tunele i pożera co mu się nawinie. Gra - duża istota. Nie ma oczu - nie można jej oślepić.

4a. Ta wersja szarżuje jak nie przymierzając czempioni. I w związku z tym bonus do obrażeń.

4b. A ta też szarżuje, ale zamiast bonusu do obrażeń potrafi odrzucić małe jednostki o powiedzmy połowę pól przebytych przed atakiem.

5. Latający wąż. W ciasnych podziemnych tunelach ciężko się lata. Stąd wąż (a niżej smok nielot) wydaje się być na miejscu. Wersja podstawowa lata, a trucizna przy ugryzieniu obniża atak wroga.

5a. Trucizna nie tylko osłabia, ale też i zadaje obrażenia - jak wywerny czy mantykory.

5b. Trucizna ciągle osłabia, ale ten wąż potrafi też (zdolność aktywowana) opleść jednostkę. Małe jednostki - obrażenia jak przy ataku i nie mogą się ruszyć przez turę. Duże - połowa obrażeń, spowolnienie.

6. Troll (tak, trolle też wracają) Miota kamieniami. Regeneracja.

6a. Strzał obszarowy - jak lisze, regeneracja.

6b. Strzelec, pełna skuteczność wręcz.

7. Dżabbersmok (wiecie ile jest tłumaczeń fragmentu o nim? :]) Smok ze skrzydłami w zaniku. Nie do końca mam pomysł na jego specjalną zdolność jako taką, więc roboczo przyjmuję że ma dobry przyrost - 3 na tydzień. Choć według mnie, powinien być twardy i dobrze walczyć wręcz, bo nie musi się lataniem przejmować. Biega i walczy wręcz w każdym razie. Wygląd ma jak to magmowe okropieństwo u krasnali, tyle że jest bardziej łuskowate :]

7a. Te mają swoje skrzydła trochę lepiej zachowane, mogą się wzbić na chwilę w powietrze by wykonać atak po którym nie ma kontrataku (w h5 czerwony smok tak robi i ma jeszcze 50% do obrażeń. to trochę głupie, sam brak kontrataku jest mocny)

7b. Ten smoczek latać nie umie wcale, za to wzmocnił mu się oddech i potrafi zionąć na 2 pola, jak i inne smoki.

Wiem, że to kolejny smok na 7, ale jak na coś żyjącego pod ziemią wydaje się pasować. Na pewno lepiej niż jakiś żywiołak ziemi czy coś w tym stylu. Pozostaje kwestia umiejętności rasowej czy zdolności bohatera. Przyszło mi na myśl tylko jedno - wszyscy mieszkańcy zamku żyją pod ziemią, dysponują (poza bulette) i widzeniem normalnym i w podczerwieni. Co za tym idzie, dobrze walczą ze wszystkimi żywymi jednostkami, ale z nieumarłymi i konstruktami idzie im gorzej. Czekam na opinię i doceniam, że komuś chce się to czytać :]


Permalink

@Vandergahast
Przezacne zamki tworzysz. Zwrócę Ci tylko uwagę, że w H5 jest już jeden podziemny zamek zamieszkały przez Mroczne Elfy. Tylko w Lochu, bo tak został nazwany problem jest z klimatem. Został jedną z wielu ofiar jednorasowości. Ładując Mroczne Elfy gdzie tylko popadnie twórcy zgubili co ciekawsze jednostki i z jednostkami, które już mieli zrobili dziwne roszady, typu Minotaur ostro w dół, a Hydra została zdeklasowana przez Wiedźmę z pejczem :P . Ale wróćmy do twojego zamku. Tutaj nie mogę zarzucić tego, co boli mnie w Lochu z H5. Jednostki są logicznie i klimatycznie umieszczone pod ziemią, że się tak wyrażę. I tak zaczynając od początku.
1) Kobold: ciekawy pomysł z zdolnością specjalną. Wprawdzie nie jest jakaś fenomenalna, ale to przecież pierwszy poziom, nie można chcieć, żeby stworzenia z tego poziomu miały jakieś fenomenalne umiejętności. Problem z lepkimi rączkami u Koboldów można rozwiązać w podobny sposób w jaki Zaks poradził sobie z Gnollami, ale to bardziej pod szabrownictwo podchodzi, więc nie wiem czy Ci to odpowiada. Od siebie dodam jeszcze, że mogą podbierać kasę dowódcy. Negatywna zdolność jak u Goblinów z H5.
2) Harpia: Nie jestem do końca przekonany do drugiego ulepszenia. Niby wszystko ładnie, pięknie, ale mam wrażenie, że będzie słabsza od swojej "siostry". Nie przekonany, że możliwość uśpienia zrekompensuje brak pewnej negacji kontry. Była analogiczna sytuacja z wampirami w H5. I okazało się, że nawet wyraźnie lepsze staty nie rekompensowały brak tej kluczowej zdolności. Ty dorzucasz do tego możliwość wyboru miejsca lądowania, na prawdę ciekawe zdolność, która daje spore możliwości taktyczne, ale musi się łączyć z lepszą obroną jednostki, bo Harpie są z reguły jednostkami postawionymi na ofensywę, a to wykluczałaby je z możliwości blokowania strzelców, bo za szybko by padały. Ciekawą alternatywą, jak dla mnie byłaby zdolność pierwszego ataku jaką mieli nomadzi w H4.
3) Mimik: Ciekawe, na prawdę ciekawe. Już dawno powinien w MM zagościć jakiś zmiennokształtny stwór. Dodam może tylko, że Sobowtórniakowi raczej nie przyda się kusza. Nie jestem do końca przekonany do alternatyw. Może powinien upodabniać się do wroga, ale w inny sposób, tzn. mógłby kopiować losową zdolność wrogiej jednostki lub błogosławieństwo, które na niego działa. Podobną zdolność ma Biały Jednorożec z Sylwan.
4) Bulette: Podobny stwór pojawił się w KB: Wojownicza Księżniczka, z tą różnicą, że ta jednostka podczas bitwy nie wynurzała się całkowicie na powierzchnię, tylko pozostawała zagrzebana w ziemi. Można to uwzględnić w alternatywach.
5) Latający Wąż: Niby tylko przerośnięty Oślizg, ale w moim mniemaniu idealnie wpisuje się w klimat podziemnego zamku, toteż nie będę protestował.
6) Troll: Cóż mogę powiedzieć? Troll to Troll i dobrze, że powrócił :P
7) Dżabbersmok: Teraz przydałoby się jakąś zdolność mu wymyślić. Może jakaś częściowa odporność na obrażenia dystansowe wynikająca z twardej skóry, albo coś na wzór pewnej zdolności Paokai, która się nazywa "ścierwojad", a polega na tym, że jednostka je padlinę znajdującą się na polu bitwy i tym samym regeneruje własne siły. A jeśli chodzi o Spopielenie Czerwonego Smoka to daje zadaje ona większe obrażenia dlatego, że cała siła ognia skupia się na jednym oddziale, dlatego też atakowany jest tylko jeden heks.
Niby kolejny smok, ale mnie to tak nie razi w oczy. Smoki zawsze były ważnym elementem MM, ale kiedy połowa jednostek siódmego poziomu to właśnie one to już zaczyna się patologia, ale jeśli chcesz jakąś alternatywę to jedyne co mi wpada do głowy to Gargantuan wzorowany na tym z H4. Nie wiem co o tym sądzisz?
@Vendral
Masz takie małe pytanie. Otóż jakim cudem lwia część jednostek z twoich zamków jest wyposażona futurystyczne cacka skoro ostatnia Niebiańska Kuźnia przestała działać w 13pC. i nigdy nie zostały reaktywowane? Zgoda miały powrócić w AB, ale jak wiemy nigdy do tego nie doszło. Oczywiście można było spotkać indywidua wyposażone w broń Starożytnych, ale były to tak rzadkie przypadki, że nie ma co sobie nimi zawracać głowę. Na dodatek jeśli wpadło im w ręce takie cudo to i tak nie mieli pojęcia jak to działa i tym bardziej nie byli tego powielić. Rzekłem.
PS. Ten hełm typu litera T to barbuta.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 20.01.2010, Ostatnio modyfikował: Nicolai

Permalink

Zaks - zatem krasnoludy i orkowie i inni są na tyle słabi, niedorozwinięci i tępi, że nie są w stanie walczyć na równi z równym z ludźmi i z tego powodu najmują szeregi potworków? To się nazywa humanocentryzm i mogę to porównać bezpiecznie z europocentryzmem. Sam rozwiń tę myśl.

Jak to jest, że największa zaleta Homm 5 jest tak odrzucana przez społeczność?

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.01.2010, Ostatnio modyfikował: Mosqua

Permalink

Humanocentryzm - ładnie powiedziane. Orkowie i krasnoludy nie są tępi, nawet bardzo lubię te rasy. Osobiście uważam, że jestem graczem starej daty (ba! Uważam, że HoMM II jest najlepszą z części, ale również z HoMM III miałem wiele wspaniałych przygód) i nie mogłem pojąć dlaczego nagle w zamku Rycerza pojawiły się Anioł i Gryfy (od HoMM III unikam graniem ludźmi jak można).
Orkowie i krasnoludy może nie utworzyły własnej frakcji ze względu na to iż nie potrzeba im było tego robić. Orkowie mają przewrotną, barbarzyńską naturę, to dlaczego nie skumplować się z trollami i ogrami o podobnych przekonaniach. Krasnoludy również mogły mieć korzyści z współpracy z elfami (np. magia i takie tam).
Ludzie widocznie takich sojuszów nie potrzebowali i byli jedną ze słabszych ras (dla laików nadal jest). Ustępowali atakiem i wytrzymałością (ba nawet mieli najmniejsze współczynniki życia ze wszystkich ras). To czyniło ludzi przeciętniakami i nie mam pojęcia jak to się stało, że w HoMM III nagle stali się mocarzami (blah!), górującymi nad innymi rasami.
Co do zamków elfów i krasnoludów w HoMM V - ich powstanie świadczy o wielkiej wyobraźni Ubi, naprawdę gigantycznej. Po co wstawiać znowu krasnale do Bastionu, skoro można stworzyć Tancerza Ostrzy (czy jak tam się on zwał). "Tak, tak! Stworzymy rasę mrocznych elfów i będzie supcio!". Nie wiem ile trzeba ćpać, żeby pozbyć się najlepszych stworów poprzednich części by wstawić 4 elfów w ich miejsce, a potężnych minotaurów uczynić niewolnikami. Nawet biedne hydry (chwała powrotu do czarnoksiężników) były poszkodowane.
Łał! Zamek krasnoludów! Jaki wypas! Z czego krasnali było 4 (nie wiem czy Berserkera można nazwać krasnoludem skoro jest wielkości człowieka, bo Lord Piorunów to raczej jakaś mutacja - naprawdę nie zagłębiałem się w ten dodatek bo jest on śmieszny) a ostatni poziom to porażka na całej szerokości.
Oczywiście można tworzyć takie rasowe zamki, można. Tyle, że potwory, które były główną atrakcją tych frakcji stają się dodatkami (yes, yes! Cyklop w Twierdzy w HoMM V, co tam robi centaur i wiwerna nie mam pojęcia).
Przedstawiam tylko możliwość mojego zamku ludzi, gdyż to jedyni przedstawiciele rasowego zamku. Reszta chyba się nie pojawia w większej ilości niż 2 jednostki, nu może 3.
Może to ja jestem ograniczony już wiekiem albo wyobraźnią, że nie mogę patrzyć na piątkę z jej rasowymi zamkami. Nie wiem, nie wiem.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.01.2010, Ostatnio modyfikował: Zaks

Permalink

Mi chodzi o samą ideę jednorasowości miast. To, że część rzeczy schrzanili to inna historia (porównaj do literatury - pomysł dobry, wykonanie złe).

U ludzi mamy monarchię feudalną. Z samej rzeczy mamy tutaj rycerstwo, pospolite ruszenie i, lub jednostki zaciężne. Jest to rzecz prosta i nie wymaga tłumaczenia, poprzez proste odniesienie do naszej historii. W zależności od tego, ile jest silnych organizmów państwowych ludzkich zależy czy lepiej pasowałby układ ulepszeń HoMM3, 4 czy 5. Jeżeli jest jeno pojedyncze silne państwo to bardziej pasowałby układ z trójki. Jeżeli jest dużo państewek ludzkich lub panuje jakiś system republikański lub oligarchiczny (szlachecki, kupiecki, inny) to schemat z 4. Z 5 najlepiej, kiedy jest kilka silnych państw ludzkich.

U barbarzyńcy mamy najczęściej hordę lub strukturę Wielkoplemienną. Formy państwowe nie występują przeważnie. Plemiona doszły do porozumienia i utworzył się jakiś twór przedpaństwowy. Ze względu na prymitywną strukturę podstawę sił zbrojnych stanowi pospolite ruszenie członków wszystkich ras. Jakość danej jednostki rasowej zależna jest od dwóch czynników. Pierwszy to determinizm naturalny - ogry z natury są silniejsze od goblinów. Drugi związany jest z plemieniem do którego osobnik należał - w H3 do tego użyto tylko wilczych jeźdźców i goblinów pieszych. Do struktury wielkoplemiennej najlepiej pasowałoby właśnie system alternatyw z 4. W zależności kto jest w strukturze dostarcza jako pospolite ruszenie osobników inaczej wyszkolonych i uzbrojonych.

U czarnoksiężnika mamy twory, które sami wynaleźli. Chodzi o wszystkie krzyżówki i mutanty. Tutaj w armii naturalnym jest to, że jednorasowość nie powinna występować (chyba, że mutanty uznamy za oddzielną makro-rasę). Jaka powinna być organizacja? Jako, że najczęściej patrzymy na HoMM 3 to brak jednolitości przemawia przeciw systemowy z 3. W końcu każdy czarnoksiężkich sobie rzepkie skrobie i nie sprzedaje receptur na lewo i prawo. Najlepiej by było przedstawienie schematu z 5. W końcu twory te to są wyniki eksperymentów, mamy formę pierwotną potem formę "podrasowaną". Alternatywy ukazałyby, że czarnoksiężnicy nie prowadzą szerokiej współpracy naukowo-badawczej. (Minotaury pierwotnie były niewolnikami i w HoMM3)

Elfowie i ludy leśne. Co my tutaj mamy? Z MM7 wiemy, że panuje jakaś forma republikanizmu przy nie-największej, ale (jeszcze) dość silnej pozycji króla. Porównać można by to do Polski ostatnich Jagiellonów. Organizacja wojskowa stoi na wyższym stopniu i o wielkim poruszeni mas na rzecz wyprawy wojennej mowy być nie może. Jako, że struktura państwowa jest rozwinięta, a ośrodków władzy jest niewiele to powinna być dwurasowość. Elfowie i centaury (HoMM 3) powinny stanowić trzon armii a nie wsparcie. A system jaki najlepiej by był? Ten z 3 na tej samej zasadzie jak dwurasowość stronnictwa.

Zamek czarodzieja, nekromanty i elementalisty właściwie na zasadzie podobnej jak i czarnoksiężnicy.

Co ominęłam. Bagnistych i krasnoludów. Mam za mało danych aby powiedzieć coś pewnego na ten temat. Najpewniej rzecz byłaby analogiczna co do poprzedników. Krasnoludy oparłabym o schemat elficki a jako rasę drugorzędną dałabym albo gigantów (na wzór Disciplesa) albo niziołków (brak chyba odwzorowania). Bagnistych ustanowiłabym albo jako silną monarchię (a'la Carat) albo jako struktura Wielkoplemienna.

Tyle chyba starczy.

Permalink

No to coś wtrącę od siebie

Mosqua

Nie, ale nazwa krzyżowiec bezpośrednio łączy się li tylko z wyprawami krzyżowymi, pod które pisze się oryginalne wyprawy na Ziemię Świętą jak i wyprawy przeciw heretykom (wyprawa przeciw-katarska, przeciw-husycka czy wojna Polsko-Krzyżacka). To tak, jakbym chciała użyć nazwy "esesmaniec" na określenie przywódcy silnie zmilitaryzowanego stronnictwa (coś sparto-podobnego). Można niekiedy naginać, ale nie do przesady. Dla mnie i wielu innych krzyżowcy to jest przesada.

Dla mnie nie bo w ang. pochodzi od słowa cross które ma wiele znaczeń (chociażby pokrzyżować).
Tymczasem esesmaniec miał bardziej konkretne znaczenie.

Nicolai

Masz takie małe pytanie. Otóż jakim cudem lwia część jednostek z twoich zamków jest wyposażona futurystyczne cacka skoro ostatnia Niebiańska Kuźnia przestała działać w 13pC. i nigdy nie zostały reaktywowane? Zgoda miały powrócić w AB, ale jak wiemy nigdy do tego nie doszło. Oczywiście można było spotkać indywidua wyposażone w broń Starożytnych, ale były to tak rzadkie przypadki, że nie ma co sobie nimi zawracać głowę. Na dodatek jeśli wpadło im w ręce takie cudo to i tak nie mieli pojęcia jak to działa i tym bardziej nie byli tego powielić. Rzekłem

.
Fabuła ma się dziać w innym świcie Universum M&M albo dobrze kombinujesz ;)

Nicolai

PS. Ten hełm typu litera T to barbuta.

Dzięki, zapamiętam :)

Mosqua

Zaks - zatem krasnoludy i orkowie i inni są na tyle słabi, niedorozwinięci i tępi, że nie są w stanie walczyć na równi z równym z ludźmi i z tego powodu najmują szeregi potworków? To się nazywa humanocentryzm i mogę to porównać bezpiecznie z europocentryzmem. Sam rozwiń tę myśl.

Krasnoludy za dużo piją :)
I są za bardzo materialistyczną rasą (nawet magie mają w materii - runy)
A większość Orków zrobiono tak aby nie były mądrzejsze od sowich twórców - Magów (no może poza tymi z WarCrafta gdzie miały swój świat gdzie prawdopodobnie wyewoluowały).
Magowie to ludzie, więc Orki (używam tej nazwy bo mam na myśli różne stwory tak nazwane) nie mogą być mądrzejsze od ludzi. Magowie to nie szaleńcy.

Mosqua

Elfowie i ludy leśne. Co my tutaj mamy? Z MM7 wiemy, że panuje jakaś forma republikanizmu przy nie-największej, ale (jeszcze) dość silnej pozycji króla. Porównać można by to do Polski ostatnich Jagiellonów. Organizacja wojskowa stoi na wyższym stopniu i o wielkim poruszeni mas na rzecz wyprawy wojennej mowy być nie może. Jako, że struktura państwowa jest rozwinięta, a ośrodków władzy jest niewiele to powinna być dwurasowość. Elfowie i centaury (HoMM 3) powinny stanowić trzon armii a nie wsparcie. A system jaki najlepiej by był? Ten z 3 na tej samej zasadzie jak dwurasowość stronnictwa.

Elfy (pozwolę sobie ich tak nazwać) i demokracja. Wypluć te słowo.
U elfów mamy jeśli już coś arystokracje. Elfy i rządy głupszej większości takie coś to tylko w kampanii Erutana Revola w H IV zdarzyło się.
U Elfów zawsze rządy należały do Rady Druidów (najbardziej doświadczonych wiekowych osób). A Król i jego ród ponosił odpowiedzialność za wojsko jako wódz naczelny.
Czyli w skrócie Gerontokracja (jak w Sparcie)
W Avlee to jeszcze jakiś element feudalizmu jako że przygraniczne ziemie należały do Lordów co się w H IV źle skończyło (Lord Harke i dyktatura).
Także proszę mi tego z skorumpowanym republikanizmem rzymskim nie porównywać.

Co do Czarodziei, itd. to zakamuflowana w monarchii technokracja
link na wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Technokracja_%28polityka%29
Pomijając fenomenalną postać Gavina Mangusa (który rzeczywiście w jakimś stopniu na prawdę rządził).

Czarnoksiężnicy nie mieli formy państwowej jako takiej. Sam Nighon był raczej konfederacją na czas wojny. W czasie pokoju rządzili poszczególni Lordowie i Czarnoksiężnicy czyli tak jak u Mrocznych Elfów i ich klanów. W pewnym sensie coś takiego to Merytokracja (tyle że w skrzywionym ujęciu)
link na Wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Merytokracja


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 20.01.2010, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Dla mnie nie bo w ang. pochodzi od słowa cross które ma wiele znaczeń (chociażby pokrzyżować). Tymczasem esesmaniec miał bardziej konkretne znaczenie.

Poza językiem angielskim mamy też inne mowy. I w tych innych ta wieloznaczność (widoczna w j. angielskim) już taka oczywista nie jest.

Magowie to ludzie, więc Orki (używam tej nazwy bo mam na myśli różne stwory tak nazwane) nie mogą być mądrzejsze od ludzi. Magowie to nie szaleńcy.

I tu błąd. Magami równie dobrze mogą być przedstawiciele innych ras. Wystarczy spojrzeć na ogra i widać, że wysokie IQ nie jest wymagane do tego by być dobrym magiem. A propos szaleństwa i magii to spojrzałabym na liszy i nad nimi się zastanowiła. Można też spojrzeć nad tymi co chcą bawić się czasem i przeznaczeniem, ale to nie ta bajka.

Elfy (pozwolę sobie ich tak nazwać) i demokracja. Wypluć te słowo.

Republikanizm nie musi znaczyć demokrację. W Rzeczpospolitej Obojga Narodów mieliśmy republikanizm, ale nie był on ani podobny do rzymskiej republiki ani do demokracji w jakimkolwiek wydaniu. Co podkreśliłam zaznaczając okres ostatnich Jagiellonów, kiedy to król wyruszył na Inflanty bez pytania się sejmu i nic mu za to nie zrobili.

Co do czarodziei. Hmm, fakt, zapomniałam o Magnusie. Silna struktura państwowa, zatem schemat z HoMM 3 by pasował.

Czarnoksiężnicy. No ja to też napisałam, że o jakiejś organizacji państwowej mowy być nie może.

PS.
Przypomnę że tymi kwestiami zajęłam się przez problem jednorasowości w miastach HoMM - czy i kiedy można to wprowadzić opierając się o świat z HoMM'ów 1-3 +- 4

Permalink

Mosqua

Nie, ale nazwa krzyżowiec bezpośrednio łączy się li tylko z wyprawami krzyżowymi, pod które pisze się oryginalne wyprawy na Ziemię Świętą jak i wyprawy przeciw heretykom

Jakoś nikt nie robi problemów, że Hydra łączy się tylko i wyłącznie z mitologią grecką i nikt nie miał jakiś szczególnych pretensji, że nie jest nieśmiertelna. Nie można tak myśleć, bo żadna istniejąca istota nie mogłaby być przeniesiona do fantasy, bo coś by się zawsze nie zgadzało. A krzyżowcy umieszczeni w realiach fantasy działają na podobnych zasadach co ich prawdziwi kuzynowie, tzn. walczą z szeroko rozumianą herezją, co w świecie fantasy łączy się także z nieumarłymi czy z Orkami, ku chwalę swojego boga.

Mosqua

Jak to jest, że największa zaleta HoMM 5 jest tak odrzucana przez społeczność?

Jak dla mnie największą zaletą HoMM 5 są alternatywy, ale mniejsza o to. Jednorasowość jak dla mnie nie jest największą zaletą, ba nawet nie jest zaletą. Tak się akurat składa, że jestem graczem starej dany i dla mnie nie ma nic cudowniejszego niż piękne, klimatyczne i różnorodne uniwersum. A nic tak nie buduje klimatu i różnorodności niż szereg starannie dopieszczonych i dobranych stworzeń. Weźmy takie Lochy z H3, obskurne i paskudne miejsce, aż ciarki przechodzą po plecach, jeszcze do tego ten ohydne twory alchemii Czarnoksiężników, obślizgłe Troglodyty, szpetni Obserwatorzy i straszliwe Mantykory, tak czuć klimat na całego. A teraz porównajmy to z Lochem z H5. Co my tu mamy? Elf z kuszą, Elf na dinozaurze i dwie Elfki fetyszystki, ale to jeszcze nic, spójrzmy teraz na Fortecę. Ten zamek był budowany według zasady "Krasnoludy wszystkich rozmiarów łączcie się" i tak mamy pokurcza z tarczą, włócznią, kastetami i kosturem, dochodzą jeszcze krasnale na niedźwiedziach i jeden, który wyraźnie przedawkował Polo Cocktę. No i standardowo Smok na ostatni poziom. Ten kult Smoków to świetny patent, Ubi wiedząc, że największe problemy są z obsadzeniem siódmego levelu stworzył cały poczet smoczych bogów i przydzielił po emisariuszu do każdego zamku. Nie można wprowadzić jednorasowości bez strat, jeśli ma być kilka jednostek Elfów to nie ma już miejsca dla Harpii, Troglodytów, Mantykor i Obserwatorów. Co gorsza jednostki stają się podobne, bowiem teraz każda rasa ma teraz wojownika, strzelca i maga.

Vendral

U elfów mamy jeśli już coś arystokracje. Elfy i rządy głupszej większości takie coś to tylko w kampanii Erutana Revola w H IV zdarzyło się.

Wiesz, z reguły Elfy są istotami mądrzejszymi i bardziej pokojowej natury niż ludzie, toteż w ich przypadku demokracja może się sprawdzić. I tutaj kilka słów do Mosqua'i. Elfy są istotami bardziej rozwiniętymi i tolerancyjnymi od ludzi, przez co tolerują obecność innych ras w swoich społeczeństwach. Ciężko to o Orkach powiedzieć, ale ich solidarność międzyrasowa może wynikać z organizacji ich społeczeństwa jako rodzaju hordy i posiadania wspólnych wrogów, ach niejeden sojusz powstał dzięki temu, prawda?

Vendral

Czyli w skrócie Gerontokracja (jak w Sparcie)

Jak już to teokracja jak w pewnym etapie historii starożytnego Egiptu. Gerontokracja to rządy starszyzny, a jako, że u Elfów każdy jest pokaźnego wieku trudno ową starszyznę byłoby wyłonić.

Mosqua

W Rzeczpospolitej Obojga Narodów mieliśmy republikanizm, ale nie był on ani podobny do rzymskiej republiki ani do demokracji w jakimkolwiek wydaniu. Co podkreśliłam zaznaczając okres ostatnich Jagiellonów, kiedy to król wyruszył na Inflanty bez pytania się sejmu i nic mu za to nie zrobili.

Miało nie być już o historii, ale niej już będzie. Któryś szlachcic powiedział odnośnie królów elekcyjnych: "gdyby był królem z Bożej łaski to byśmy go słuchali" i to jest cała kwintesencja tej sytuacji. Jagiellonowie mimo, że byli królami elekcyjnymi to pochodzili z rodu książęcego oraz byli władcami dynastycznymi, co było utożsamiane z władzą pochodzącą od Boga. Potem mieliśmy tylko królów "z woli ludu".
PS. Nie denerwujcie się, bo ten cytat jest pisany z pamięci.
PPS. Mój trzysetny post dobiegł końca.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 21.01.2010, Ostatnio modyfikował: Nicolai

Permalink

Tak się akurat składa, że jestem graczem starej dany i dla mnie nie ma nic cudowniejszego niż piękne, klimatyczne i różnorodne uniwersum

W XVII wieku mieliśmy Lacha z koniem, z szabelką i muszkietem. Nieco na wschód mamy Ruskich z koniem, z szabelką i muszkietem. Nieco na południe mamy Turków z koniem, szabelką i muszkietem. Nieco na zachód mamy Pludraków z koniem, rapierem i muszkietem.
W XX wieku mieliśmy Niemców w czołgach, na okrętach i w samolotach. Ruskich w czołgach, na okrętach i w samolotach. Amerykanów w czołgach, na okrętach i w samolotach. Japońców w czołgach, na okrętach i w samolotach.

Ale ta nasza historia jest beznadziejna....

Najlepiej to z HoMMa skasować miasta ludzi, bo jest ono zbyt jednorasowe, za mało klimatyczne i takie jak papier toaletowy.

Ja też jestem starej daty, lubię tę różnorodność ale (zabrzmię jak Arystoteles) od niej wyżej cenię logikę. Jeżeli Jest państwo, to w tym państwie główna siła militarna oparta jest o "obywateli", w formie pospolitego ruszenia, poboru lub zaciągu; w niektórych przypadkach opierają się na najemnikach. Inni mają formę wsparcia. Kiedy Rzymianie walczyli z Kartaginą to podstawę armii rzymskiej stanowili Rzymianie. Świnie stanowiły wsparcie (puszczano je na słonie a one wpadały w panikę). Gdyby było na odwrót (patrz Bastion z HoMM3, elfy jako wsparcie) to historia wyglądałaby zupełnie inaczej.

gdyby był królem z Bożej łaski to byśmy go słuchali

Nie żaden szlachcic, ale Sienkiewicz włożył te słowa w usta Radziwiłła, kiedy ten mówi Kmicicowi, że nie jest zdrajcą ale wybawicielem.

A co do systemu polskiej demokracji to polecam książkę "Polska anarchia" Pawła Jasienicy. Jest tam dobrze rozpisany powód dlaczego królowie elekcyjny byli właściwie bezwładni. Jak będzie się miało szczęście to będzie też pełny źródłopis.

Dalej sądzę, że jednorasowość powinna mieć ścisły związek z ustrojem społeczno-politycznym lub naukowo-badawczym danego stronnictwa. Nie można dla każdego dać tego samego schematu.

Permalink

Najlepiej to z HoMMa skasować miasta ludzi, bo jest ono zbyt jednorasowe, za mało klimatyczne i takie jak papier toaletowy.

I zabić ostatnią rzecz jaka została z dawnego 3DO. Pogratulować.


Permalink

Zaks, a proszę przypomnieć sobie, kto twierdzi, że jenorasowość jest bardzo, ale to bardzo, złym pomysłem. Potem proszę przypomnieć sobie jakie miasto jest od dawien dawna jednorasowe.

Jeżeli jednorasowość jest zła - usuńmy ją zewsząd.
Jeżeli jednorasowość zła nie jest - wprowadźmy ją to innych ras aniżeli ludzie (innych, nie do wszystkich)

To jest główna moja idea, z którą próbuję dotrzeć to tutejszej społeczności (przeważnie bezskutecznie).

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 21.01.2010, Ostatnio modyfikował: Mosqua