Imperium

Behemoth`s Lair

Propozycje miast w H6

Permalink

Wiesz Vendral, to bardziej było w formie żartu, aby rozkręcić towarzystwo. W założeniach to miało być połączenie gnomów i niziołków, gdzie pierwsi są alchemikami/magami a drudzy wojownikami. No i oczywiście stronnictwo stosunkowo ciężkie do prowadzenia, bo trzeba się mocniej skoncentrować na umiejętnościach (zwłaszcza w wykorzystaniu iluzjonisty). Wprowadzenie elementów sztuki miało na celu złagodzenie świata - w końcu ileż można pakować epickości i heroiczności do gry? Co do koni - kuce to nie są młode koniki, ale rasy koni które po prostu są niskie. A przecież nie będę wsadzać hobbita na gorącokrwistego araba czy persa ;}

No ale niestety - nie udało się ożywić tematu, aby inni zaczęli tworzyć rozbudowane opisy nowych miast ;{

Permalink

Mosqua

Zrób w tym systemie miasto chociaż tak dobre jak moje.

Nie jest. Świńska kawaleria wprawiła mnie w lekką konsternację, a ninja jako ulepszenie paladyna nie polepszyło.

Aczkolwiek, historia miasta ciekawa.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.11.2012, Ostatnio modyfikował: Ynaf

Permalink

Nie ulepszenie a alternatywa. Zaś to, że historię nazwałeś ciekawą, mi wystarcza by miasto było dobrym.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.11.2012, Ostatnio modyfikował: Mosqua

Permalink

Czas odświeżyć temat
Cóż, odkąd zobaczyłem ten temat w mojej głowie zaczęły brzęczeć pomysły tak uciążliwie, że za jedyny sposób na uwolnienie się uznałem spisanie ich podrzucenie innym. Jest to raczej potok pomysłów (głównie na elementy fabularne) niż zbalansowany projekt, ale cóż powiedzieć, zawsze byłem w głębi duszy humanistą, a poza tym opis bardziej do mnie przemawia niż wypunktowane listy.
Żelaziści
Żelaziści to rasa powstała w wyniku działania magii run. Stosując tą magię można zastąpić ludzkie kończyny metalowym pancerzem. Choć przemiana jest nieodwracalna to ze względy na potęgę, jaką daje wielu ludzi decydowało się na nią. Niektórzy szli jeszcze dalej i dla metalowych ciał porzucali swoje doczesne skorupy. Niestety jak się okazało wraz z ciałem zatracili również większość swojego człowieczeństwa. To w połączeniu z olbrzymią siłą sprawiło, że żelaziści wykształcili dość charakterystyczną ideologię. Ujmując to w prostych słowach - żelaziści, postrzegający się teraz jako osobna rasa, wierzą w swoją nadrzędność nad większością istot, których jedynym celem w życiu powinno być służenie rasie panów. Słabi powinni zostać wyeliminowani, a jedynie najsilniejsi mogą dostąpić zaszczytu przemiany w żelazistego. Inaczej mówiąc są to kultywujący siłę i uprawiający na szeroką skalę ludobójstwo faszyści.
Nie są oni pozbawieni własnych osobowości i zdolni są prowadzenia wewnętrznych rozgrywek, ale spaja ich wspólna ideologia i poczucie wyższości.
Jeśli chodzi o wygląd to żelaziści są niczym innym jak metalowymi zbrojami, których elementy utrzymują się razem dzięki magii run, jakie zostały umieszczone po ich wewnętrznej stronie. Z pomiędzy szpar i otworów w pancerzach wyziera czerwony poblask wiecznie płonących run. Oczywiści ich wygląd może odbiegać (i to znacznie) od typowych kompletów zbroi, ponieważ, poza rozmiarami, mogą oni w zasadzie swobodnie przekuwać swoje metalowe ciała. W środku mogą znajdować się spalone resztki ich dawnych ciał lub też różne przydatne gadżety (*czytaj dalej).
Żelazistym można zastać wbrew własnej woli, (co często ma miejsce). Nie ma znaczenia, kim było się wcześniej i jakie miało się poglądy po przemianie światopogląd zmienia się.
Ich zamki mogłyby przypominać surowe fortyfikacje rodem z II Wojny Światowej przyozdobione jedynie kolcami, kominami i rzygaczami oraz ogromnymi sztandarami przywodzącymi na myśl symbole nazistowskie? (Charakterystyczne błyskawice SS lub coś na kształt swastyki). We wnętrzu znajdowałyby się gigantyczne kuźnie rozświetlone czerwonym światłem palenisk, podłogi usiane byłyby licznymi kanałami, którymi przepływałby płynny metal.
Jednostki
Niewolnik (lub zniewolony, spętany) - nieszczęśnik, którego żelaziści uznali za zbyt słabego by warto go było przemieniać, ale równocześnie za dostatecznie silnego by nie opłacało się go zabijać od razu. Dzięki runom zawartym w żelaznej masce (wyobraźcie sobie maskę z Człowieka w masce z Trzech muszkieterów), w którą zakuwają oni głowę jeńca czynią zmieniają go w bezwolną marionetkę wykonującą wszystkie polecenia aż do śmierci z wycieńczenia. Byłaby to jednostka słaba, słabsza od innych jednostek pierwszo poziomowych. Mam pomysł na dwie alternatywy ulepszeń. Pierwsza zrównywałaby jednostkę z innymi pierwszopoziomowcami pod względem siły, druga wciąż pozostawałaby go najsłabszą w na tym poziomie, ale dawałaby pewną właściwość - po śmierci jednostki wybuchałaby ogniem raniąc wszystkie sąsiednie jednostki.
Łowca (niech żyją puste nazwy aha, aha) - jak by go najlepiej zobrazować. Wygląda jak wilkołak w zbroi - pochylony, długie ręce ze szponami ugięte nogi. Jest to odpowiedź dla wszystkich tych, którzy chcą żelazistych przechytrzyć szybkością lub zręcznością. Łowcy silnym szponą i zręcznym kończynom oraz lekkiemu pancerzowi, z którego są zbudowani mogą swobodnie pokonywać wszystkie przeszkody terenowe (inaczej mówiąc - choć nie są jednostką latająca to, jako taka są traktowani). Alternatywy mogłyby oferować szybszą i silniejszą wersje czteroręką lub truciciela. Truciciel ma ciekawą ideę, co do wykorzystania swojego wnętrza. Przechowuje on w sobie posiekane szczątki swoich ofiar pozwalając by gniły one i gnieździły się w nich pasożyty. Sama bliskość takiej jednostki obniżałaby współczynniki innych jednostek zaś atak powodowałby zatrucie.
Kanonier to nic specjalnego, ot pokraczna blaszana zbroja z niewielką armatą na ramieniu. Co do ulepszeń - albo idziemy w wytrzymalszą i silniejszą wersję albo wybierany tą słabsza, ale dysponująca kilkoma sztuczkami jak atak obszarowy, podwójny strzał, strzał popalający pole, oślepiająca bomba.
Młociarz jego pancerz przypomina raczej metalową figurę wojownika sumo niż regularną zbroję (kojarzycie Somough'a z Dark souls). Ma cztery nogi, dwie skierowane kolanami do tyłu, dwie zaś do przodu. Łańcuch zakończony kolczastą kulą (morningstar to się zwie czy mi się już nazwy broni mieszają). Jedna alternatywa sprawiałaby, że dosięgałby przeciwników na dystans, druga dawałaby mu możliwość ranienia kilku jednostek na raz.
Moloch to wielkolud, w którego brzuchu i klatce piersiowej zamontowano olbrzymi piec. Jego atak to po prostu zionięcie ogniem. Jedna alternatywa pozwala na powiększenie zasięgu ataku. Druga sprawiałaby, że moloch daje naszemu bohaterowi umiejętność na kształt nekromancji (w formie jaką znamy z 3 części) gdy znajduje się w naszej armii. Ilość uzyskiwanych jednostek zależałaby od ilości pokonanych oraz ilości molochów w oddziale.
Niszczyciel przypominałby wyglądem zwykłego rycerza w zbroi z tym, że miecz zamiast znajdować się w jego dłoni stanowiłby jego dłoń. Ponadto dla podkreślenia elitarności tej jednostki byłby on jedną z dwóch noszących ubranie (trzech, jeśli policzyć niewolnika) w postaci peleryny. Ulepszany wymieniałby pojedynczy miecz na parę toporów lub rezygnował z broni na rzecz magicznych run na dłoniach i możliwości okładania przeciwników płonącymi pięściami.
Pani ostrzy to jednostka, która najbardziej ze wszystkich przypomina metalowy posąg. Jest to kobieca postać ubrana w płaszcz i przyozdobiona ostrzami. Lewituje w powietrzu o wokół niej unoszą sie miecze, którymi może swobodnie kierować. Jest to jednostka latająca, walcząca w zwarciu. Ponadto posiada pierwszeństwo ataku, co rozumiem jako kontratak przed atakiem na który kontratak ten jest skierowany (jakkolwiek idiotycznie to brzmi mam nadzieję że mnie rozumiecie). Nie mam jakiegoś szczególnego pomysłu na ulepszenia, ale mogłaby ona zyskiwać zdolność telepatycznego przyciągania do siebie wrogich jednostek, ewentualnie możliwość ataków dystansowych.
Uff, gratuluje wszystkim, którzy przebili się przez ta ścianę tekstu. Nie sądziłem, że rozciągnie się on do takich rozmiarów.
Cóż mogę dodać, nazwy są kiepskie, wiem (ktoś już kiedyś użył określenia puste nazwy, chyba dobrze tu pasuje) niemniej wydaje mi się, że taka prostota pasuje do takiej nacji.
Żelaziści mogli by swobodnie służyć za nową rasę, chociaż ja osobiści zastąpił bym nimi inferno bo chociaż bardzo są bardzo odmienni to jednak przy bliższym zestawieniu są frakcją wykonana w podobnym duchu. W jakimśtam stopniu są oni również substytutem Forge.
Niestety to nie koniec, oj nie kolejne pomysły (frakcje) nadejdą. Mniej szczegółowe na szczęście.
A tak poza tym, pierwszy post, więc witam wszystkich serdecznie.