Nie rozumiem, czemu tyle osób tak psioczy na Heroes V. Grałem w Heroes III (niektórych kampanii nie przeszedłem), IV (choć bardzo krótko, moim zdaniem najgorsza z trzech ostatnich części) i V (na razie jeszcze bez dodatków) i muszę powiedzieć, że piątka najbardziej przypadła mi do gustu. "Inkwizytorom" trójki odpowiadam od razu, że nie mówię przez to, że trójka była słaba, bo również była bardzo dobra. Dodatkowo na jej korzyść przemawia to, że Nival Interactive, tworząc HV (pierwszą swoją grę z tej serii), wzorowali się w dużej mierze właśnie na trzeciej części, ulepszając (z różnym efektem) to, co ich zdaniem było w tej grze nie tak.
Po pierwsze, misje. W piątce są bardzo zróżnicowane. Dużym plusem jest wprowadzenie misji bez miast - musimy w nich dbać o każdą jednostkę i pilnować, by wzmacniać naszą armię tak, jak się da. Co do misji standardowych, one również dostały dopracowane. Co mnie wkurzało w trójce? To, że w wielu misjach mieliśmy na mapie 10-15 miast. Na początku było piekielnie trudno, bo wróg posiadał wielokrotnie lepsze zaplecze ekonomiczne. Faktycznie wymagało to sporo kombinowania, jednak po zajęciu połowy miast gra stawała się nudna, bo mogliśmy już sobie pozwolić na potężną armię i przez resztę gry nie przejmowaliśmy się niczym, tylko patrzyliśmy, jak naliczają nam się surowce. Piątka znacznie to poprawiła.
Po drugie, fabuła. Kampanie są ze sobą powiązane i tworzą spójną, ciekawą historię. Bohaterowie mają tam swoje osobowości, dokonują skomplikowanych wyborów, powodując liczne zwroty akcji. Cieszę się też, że twórcy odeszli od modelu "im więcej zniszczymy, tym lepiej". Piąta część Heroesów niesie pewne przesłania, jak na przykład to, do czego może doprowadzić ślepa miłość (do czego zdolna była Izabela dla Nikolaja) albo to, że nigdy nie jest za późno, żeby zmienić swe życie (historia Agraela). Zabrzmiało to nieco filozoficznie, wiem, ale taka jest prawda.
Po trzecie, zamki nie są już napakowane potworami różnego rodzaju. Wiadomo, że Sylvan (Bastion) to forteca elficka, a w Lochu mieszkają mroczne elfy. W trójce w większości zamków prawie każda jednostka była z innej rasy.
Natomiast przejdę teraz to sedna tematu, czyli tego, co mnie denerwuje w piątce. Mimo że ogólnie oceniam HV bardzo dobrze, jest parę rzeczy, które mnie rozczarowały.
Po pierwsze, grafika jest jednak zbyt cukierkowa, to ten sam błąd, co w Settlersach czy Warcrafcie. Najlepiej byłoby, gdyby kolory odzwierciedlały rzeczywistość.
Po drugie, zamki w piątce są przesadzone i niedopracowane: Imperium Gryfów ma w Przystani wielkiego kloca :P, którego budowa normalnie byłaby nieopłacalna (ogołociłoby to okolicę z kamieni), a który jednocześnie nie chroni miasta przed atakami licznych w Ashan jednostek powietrznych (gryfy, smoki, anioły, dżiny). Loch składa się z obudowanych stalaktytów, do których nie wiadomo jak się dostać :D. Podobnie Nekropolia (mnóstwo cieniutkich wież, które by się nie utrzymały) czy Inferno (lewitujące głazy). Sylwan to wielkie drzewo, a naciągane wydaje mi się założenie, że w Irollan jest tak wiele takich drzew. Akademia - nie wiadomo, jak z tego "czegoś" zejść na ziemię i czemu nie można tego przemieszczać, co byłoby oczywiste :P. Jednocześnie zdarza się, że budynki lewitują w powietrzu lub nachodzą na siebie - mówiąc krótko, twórcy się nie postarali.