Imperium

Behemoth`s Lair

Fergard

- Eee... Tab? - Anioł wolnej woli spojrzał na półbiesa. - Spójrz za siebie... - Tabris obejrzał się i natychmiast tego pożałował: Kości wracały! Po chwili zebrały się do kupy i zaczęły się formować w jakąś obrzydliwą bestię. Nie minęła minuta, a na oczach zdziwionych...
"Zły" truposz miał chyba jakiś plan, bo zanim adwersarz się pojawił, zaczął na oślep machać swoją kościaną łapą. Podziałało. Ledwo się pojawił Golem Vokiala, już został zniszczony...
EEE... Widziałem kawał pizzy za 1 zł. A także dwulitrową butelkę z napojem za 2 zł.
<[Gem: Moje najsłabsze jednostki: 1.Leprekaun,bo to kompletne zero 2.Cerber,bo umiejętności mało przydatne i małe życie 3.Gryf,szybko padają 4.Ptak Gromu,jak wyżej]> Życia mało, ale umiejętności jak najbardziej przydatne: Wg ciebie brak kontry i atak na trzy cele jest mało...
- Wybacz, Aries... - Trochę nad sobą nie panowałem. Daeva przejął mnie całkowicie, nie miałem nic do powiedzenia. - Półdemon wyciągnął rękę na zgodę do Ariesa. Bądź, co bądź, ale podobno przyjaźnili się. Ćwierćsmok chwilę się dąsał, ale ostatecznie przyjął...
Gol, gdy tylko ujrzał lisza, powstał z krzesła i ukłonił się do samej podłogi, aż zamiótł włosami podłogę, po czym odezwał się do Sandra w te słowa: - Czcigodny Sandro, to dla mnie wielki - nie, ogromny zaszczyt móc zobaczyć na własne oczy kogoś o tak wspaniałej historii,...
- Ja z chęcią poćwiczę walkę... Ale magiczną. - Odezwał się z przybudówki Gol. - Ostatnim razem ja, Kordan, Hellscream, Nekros i Black Emperor prawie zniszczyliśmy tą polankę, gdy poszły w ruch miecze...
To był ułamek sekundy: Dziwaczna istota podobna do ryby, ale wielka jak nosorożec zaszarżowała na nich z niesamowitą szybkością. Wszyscy uskoczyli na boki. Dziwny stwór zawarczał - a może zakląskał - wściekle. po czym ruszył na najbliższą ofiarę, czyli Foidę. Wędrowczyni...
- Lecę, pędzę! - Odezwał się z Przybudówki Gol, po czym wyleciał z niej niczym torpeda przez drzwi. - Jestem gotowy...
- Nie macie wrażenia, że piach robi się wilgotny? - Zwrócił uwagę po pewnym czasie Daeva. Rzeczywiście: Robiło się mokro pod stopami... - Jasny gwint! - Wrzasnął Chen przerażony. Reszta odwróciła się w jego kierunku i natychmiast tego pożałowała: W ich kierunku nadciągała...
Półbies tylko parsknął i machnął ręką. Kraty roztopiły się w oka mgnieniu. - Teraz moja kolej. - Mruknął Gol, po czym wymruczał słowa "Flaira Arcas". W kierunku Leryn poleciała czarna strzała pełna magicznej energii...
- Prawda, słabo... Ale to tylko rozgrzewka! - Półbies zniknął w jednej chwili. Stał się całkowicie niewidzailny... - Znajdź mnie, jeśli potrafisz...
Tymczasem znudzony półbies obserwował, jak Leryn szarpie się z iluzją. W końcu postanowił, że coś trzeba z tym zrobić. Podszedł spokojnym krokiem do czarnoksiężniczki i dotknął koniuszkami palców jej szyi. Leryn osunęła się na ziemię z cichym stęknięciem. Gol wrócił z...
- Tylko patrz na to! - Półbies przetoczył się, wywinął koziołka, potem salto, a w trakcie jego trwania wyciągnął zza pleców miecze i ciął nimi powietrze. W kierunku Leryn poleciała czarna fala uderzeniowa, zmiatająca wszystko na swojej drodze...
- A umiesz tak? - Golem wywinął salto w tył ponad głową Leryn i po dotknięciu stopami ziemi, machnął ręką. Atak nie do zablokowania: Czarnoksiężniczka odleciała kilkanaście metrów do tyłu i upadła na twarz. Półbies wiedział jednak, że to jeszcze nie koniec walki...
- Nie tak szybko! - Na polance zaroiło się od Jaszczurzych Golemów, czy też raczej ich iluzji. Wszystkie iluzje cięły powietrze swoimi mieczami. W wyniku tego działania powstała niszczycielska fala uderzeniowa, kilkukrotnie silniejsza niż poprzednia. Wybuch szarpnął nieprzytomną...
-Sojusz? Zgoda. - Odpowiedział Gol, po czym podał rękę Vokialowi. Następnie zaczął pstrykać palcami w jakimś rytmie. Im dłużej pstrykał palcami, tym bardziej deformował się teren. W końcu teren polanki zmienił się nie do poznania: Z łąki zrobiła się ogromna kotlina. - No to...
Półbies rozejrzał się po Oberży. Wszystko było tak, jak wcześniej, z jedną różnicą: Bubeusz rozmawiał z nowoprzybyłym gościem. Wyglądał na ifryta. Półbies upił trochę Kwaśnej Smoczej i obserwował nieznajomego...