Imperium

Behemoth`s Lair

Fergard

- Silasie... - Demon dogonił gremlina. - Powiedz mi, proszę... Co ty sobie wyobrażasz? Nie ma napisanej reguły, że walczymy po 4 - 5. - Brimstone już otwierał usta, ale Daeva machnął ręką, żeby się nie odzywał. - Wiem, bo czasem czytam w myślach. Straciliśmy pierwszych chętnych...
1. Leperkaun - Mają many tylko na jedną fortunę, a potem stają się bezużyteczni. 2. Elf/Cerber - Te pierwsze są kiepskie, nie pomaga im podwójny strzał, a te drugie oprócz trójpolowego ataku i braku kontry nie mają nic do zaoferowania. 3. Mnich/Ogrzy mag - Ten pierwszy to po prostu...
Daeva zauważył tabliczkę Silasa. "No, najlepiej walczyć po 4 to już lepiej niż walczyć po 4", pomyślał z zadowoleniem. "Trochę mnie martwi fakt, że nikt się jeszcze nie zgłosił, ale cierpliwość jest cnotą.", pomyślał demon. Obejrzał arenę i wrócił do swoich zajęć.
Namiot medyka? Chyba pomyliłeś części. W HIV nie ma czegoś takiego, podobnież wozu z amunicją, a katapulta i balista to jednostki. A ja i tak będę wybierał krzyżowców, nie mnichów. Balisty spisują się dużo lepiej.
Life: 2. Balisty - Świetny strzelec ze zdolnością ignorowania zasięgu i przeszkód. Boli to, że jest taka wolna. 3. Krzyżowcy - Mają mało życia, ale mają podwójny atak i wcale tak szybko nie giną. 4. Raczej Anioły - Czempioni nadrabiają przyrostem, ale to wciąż nie to....
- Wszystko widziałem! - Daeva wyszedł zza węgła. - Jeżeli chcesz walczyć musisz usunąć wszystkie zaklęcia, jakie nałożyłeś na miecz. Ale ten czar powodujący skręt kiszek zachowaj. To w końcu nie trucizna... - Demon zamyślił się. - Zapisać się można u mnie, w każdej...
- Ładnie to załatwiłeś, Silasie. - Daeva pochwalił gremlina. - No cóż, wygląda na to, że będzie to kolejny dzień bez eee... - Demon zawahał się: Jakiego słowa użyć? - Eee... Uczciwych zawodników. No trudno... Musimy zaczekać do jutra. - Daeva poklepał gremlina po ramieniu i...
- Panowie... - Daeva przerwał ową ciszę rzeczowym tonem. - Jeżeli zamierzacie się kłócić, to proszę opuścić teren areny. Ale mam lepszy pomysł... - Demon wymienił spojrzenia z Brimstonem. - Co powiecie na rozwiązanie tej sprawy tutaj, w Kotlinie Wojowników? Pojedynek jeden na...
- Tyle, ile zdołasz unieść... - Daeva uśmiechnął się lekko. - A jeżeli ci czegoś brakuje, zawsze możesz to wypożyczyć w Wypożyczalni Broni na terenie Kotliny Wojowników...
- Jest tuż obok wejścia. - Demon wskazał półnieumarłemu bramę wejściową. - Osobiście obsługuję ten sklep. Pytania o cenę na miejscu. - Daeva pośpieszył do owej wypożyczalni...
- Adamant jest trochę zbyt potężnym materiałem, więc w wypożyczalni poprzestaję na mithrillu. A i jeszcze coś... - Demon wskazał Ariesowi tabliczkę z napisem: "Wypożyczalnia broni". - To jest wypożyczalnia broni i niestety niczego więcej...
Daeva obserwował odchodzącego Ariesa. "Wreszcie coś się wydarzy. Pierwsza walka w historii Kotliny Wojowników.", pomyślał demon z zadowoleniem. Pobiegł po wielki kawał materiału i szybko napisał na nim następującą treść: //"Pierwsza walka w Kotlinie Wojowników!...
- Najlepiej jedno i drugie. Ja w tym czasie będę sprzedawać bilety dla chętnych. - Demon spojrzał w kierunku wejścia. Stało tam już kilkanaście osób. - Mam nadzieję, że sobie poradzisz. Ja muszę sprzedawać bilety. W każdym razie... Powodzenia! - Daeva obrócił się na pięcie i...
- Przepraszam na chwilę... - Gol podniósł się z krzesła i opuścił na chwilę Zakątek... Po około 10 minutach dało się słyszeć głośny rumor i coś na kształt dzwięku przypominającego trzęsienie ziemi. Anioł obrócił się w stronę hałasu z zainteresowaniem, natomiast Sulia...
Demon zaczął podliczać aktualne zyski: Sztuka złota od Nekrosa, sztuka srebra od Robala, po osiemdziesiąt sztuk brązu od Hellscreama i Tabrisa, do tego jeszcze paru innych odwiedzających. Łączny zysk wyniósł około 120 sztuk srebra. "Dobry początek.", pomyślał demon z zadowoleniem....
- Źle ci się zdaje. - Z trybun odezwał się demon. - Nie będę walczyć, zamierzam tylko wyrównać szanse... - Daeva zniknął. Po prostu. Prawdopodobnie się gdzieś przeteleportował. Tylko gdzie i po co... Tego nikt nie wie...
- Być może masz rację. - Demon znowu pojawił się znikąd. - Problem w tym, że widzowie zapłacili, bo chcieli obejrzeć walkę. Jeżeli będę ją odwlekać, to ryzykuję, że pozbawię się moich pierwszych zysków, a także - być może - pierwszych klientów. Poczekamy jeszcze trochę....
- Ciekawy pomysł... - Daeva obserwował ową scenę z zainteresowaniem. Po chwili pojawił się w kabinie komentatora. Dało się słyszeć lekko zniekształcony głos demona: - Szanowni widzowie! Witam serdecznie na pierwszej w historii walce w Kotlinie Wojowników. Dziś zmierzą się ze...
- Przepraszam na chwilę... - Gol zniknął na chwilę. Po chwili wrócił z ogromnym obsydianowym wiertłem i zaczął wiercić w antymagicznej stali. Po około 10 minutach wiercenia, stal pękła. Rozległ się ogromny huk i w jednej chwili wszystko wyleciało w powietrze. Półbies odleciał...