Imperium

Behemoth`s Lair

Fergard

- Naprawdę nic nie widziałeś, Szanowny Magu? - Staruszek pokręcił głową. Półbies westchnął lekko. Odchrząknął i opowiedział całą historię o smoku i jak to przed tym smokiem uciekał. Gdy skończył, Bubeusz upił trochę ze swojego antałka. - Ostatni raz widziałem...
Tymczasem Daeva wrócił na powrót do formy półbiesa. Lekko się zachwiał, po czym zaczął szukać Yennefer. Przy okazji wpadł na gremlina, który coś majstrował przy maszynerii. - Silas, mogę cię o coś prosić? - W czym rzecz, szefie? - Czy dałoby się zainstalować takie...
- Czekamy na kogoś. - Odparł Gol. - Przywołanie to jedyna alternatywa, aczkolwiek niezbyt dobra. Maszyna będzie walczyć przewidywalnie, więc nie będzie stanowić wyzwania. A już na pewno nie zgodzę się na podpalenie lasu!
Tymczasem Aries, Fergard i dziwny kamyczek wędrowali tunelem wyrytym przez Szczurzego Ogra. "Prawdopodobnie to jakieś dziwne i okrutne istoty... Ale damy sobie radę.", pomyślał półdemon podniesiony na duchu. Z rozmyślań wyrwał go cichy stukot. Stratoavis podniósł głowę. Aries...
Fergard obudził się. Zobaczył, że leży na ziemi, a na nim leży Aries. Szybkim ruchem zdjął nieprzytomnego ćwierćsmoka. - Co tu się stało? - Stratoavis rozejrzał się nieprzytomnie dookoła, po czym nagle wszystko sobie przypominał. Zazgrzytał zębami. - Niech szlag trafi tego...
Cukrowy czy ćwikłowy? P.S. Czy posty z Podstolika się liczą? Mam nadzieję, że nie...
Gol powrócił do Przybudówki. Akurat usłyszał, że ktoś chce się pojedynkować. Postanowił jednak poczekać na ewentualny rozwój wypadków. Usiadł więc przy narożnym stoliku i zaczął udawać, że drzemie. Rzucił jednak na siebie czar wyostrzający zmysły i "Siłę giganta". Na...
- Ja nic takiego nie powiedziałem... Po prostu przezorny zawsze bezpieczny. - Odparł na oskarżenie Vokiala Gol. - Nie ma się co martwić... Jeżeli ktoś będzie chciał ze mną walczyć, to nie mam żadnych zahamowań. Oczywiście taki pojedynek odbyłby się na zewnątrz, po uprzednim...
Awanturnicy na spokojnie obgadali całą sytuację. Znaleźli Genna i jeszcze jego dwóch przyjaciół. Teraz pozostaje przekonać ich do swojej sprawy... - Mianowicie... - Zaczął Nekros. - Na Wybrzeżu Szkarłatu zaczęły znikać miasta. Jedno po drugim. Podejrzewamy, że to sprawka...
Ma ktoś jakiegoś jamnika? Zrobimy sobie Hot - Doga!
1. Wybieram Szkodnika, zawsze brałem Chowańca, bo miał bardziej zbalansowane statystyki, ale przerzuciłem się na Szkodnika. W sumie nie wiem dlaczego... 2. Rogaty nadzorca - Twardszy, więc dłużej się opiera wrogom. 3. Ognisty ogar - Teoretycznie może zaatakować sześciu wrogów...
Tymczasem Fergard i Aries przemierzali wąski korytarz, który odkrył półdemon, rozwalając pobliską skałę, która kryła przycisk otwierający dalszą drogę. Teraz półbies i ćwierćsmok szli równym marszem, nie zatrzymując się. W pewnym momencie podróżników oślepiło strasznie...
- I co o nim sądzicie? - Spytał Gol Hellsa, Kama i Yennefer. - Hmmm... To zabójca, nie mam do takich zaufania. - Prychnął ork. - Ale z drugiej strony nie ma innej alternatywy. - No, może być... Dajmy mu szansę. - Półbies zwrócił się do zabójcy: - Yonbii, w porządku. Ty i...
- Niestety, boję się, że nie zdążycie się namyślić. - Rozległ się szyderczy głos Tebriza. Po chwili pojawił się on sam, Foida i jeszcze trochę hmmm... wojska. - Tak myślisz?! - Wrzasnął Merciless. - Teraz jest nas więcej i jesteśmy silniejsi! Powinieneś zacząć się bać! -...
- Obserwuję was od jakiegoś czasu i nie mogę powstrzymać wrażenia, że nie umiecie czytać. - Odezwał się z kąta Golem, po czym wskazał parze wojujących spis reguł. - Jeśli chcecie się bić, to bijcie się na dworze. Ale jeśli chcecie bić się tu, to wcześniej spiszcie testamenty,...
Gol pstryknął palcami. W mgnieniu oka wszyscy stali w przybudówce. - Zrobiłem te iluzję, żeby się z was trochę ponabijać. Przepraszam...
W tak zwanym międzyczasie Fergard, Aries i Chen nie mogli uwierzyć w to, co wyprawia wesoła gromadka awanturników. Chwilę później dołączył do nich Brimstone. Półbies, ćwierćsmok i pandaren lekko zaskoczeni nagłym pojawieniem się gremlina spytali: - A co ty tu robisz? - Co ja tu...
- Oczywiście, że się z tobą napiję, Kordanie. - Gol także się uśmiechnął. - Ale to może lepiej w głównej sali albo w Zakątku, co?
- Daj spróbować. - Półbies wychyla łyczek i zwala się na ziemię. Podnosi się i mówi: - Szajbimber Hellsa mocniejszy jest.
Tymczasem, na wyspie nekromantów, nieznanej żadnym współczesnym kartografom panowało poruszenie. Wszyscy nekromanci i nieumarli przekazywali sobie radosną nowinę: Ich miłościwy władca, ibn Fallad, znalazł sposób, by stać się całkowicie nieśmiertelnym. Sam Mroczny Król nie...