Imperium

Behemoth`s Lair

Nabu

- Witajcie nieznajomi - rozległ się nagle głos. - Jestem Nabu, druid z Lasu Złotego Ziela. Jeśli pozwolicie dosiądę się, bom trochę strudzony, zaś odpoczynek w tak szlachetnym gronie dobrze zrobi moim starym kościom, a i duch delektować się będzie aurą spokoju i prawości, którą...
- I to właśnie nazywam powrotem do natury - zaśmiał się druid, patrząc na leżącego pod stołem Fristrona - Matka Ziemia przygarnie wszystkich, a i my chętnie spoczywamy w Jej objęciach. Trzeba się jednak pilnować, aby nie zostać w nich na zawsze, mimo że są słodkie i pełne...
... iż nie jest magią najbardziej ustabilizowaną, a jedynie magią za takową uznawaną. - Bo powiem ci, mój drogi Fristronie, że czasami rzeczy, które wydają się nam już do końca poznane, nie są takimi w rzeczywistości. Weźmy dla przykładu... hmmm... Kuszące Syrenki. Aby mi...
Nabu odprowadził go wzrokiem, zastanawiając się, dlaczego mężczyzna wyszedł na chwiejących się nogach. - O rety ! To pewnie przez ten mój alkoholowy oddech - przestraszył się nieco druid - Pewnie usiadł za blisko... Wstał, wyjrzał przez okno, próbując dostrzec tajemniczego...
Przybycie Destero nie uszło uwadze druida. - Na zgniłe liście dębu ! - zdenerwował się Nabu. - Czy będzie tu chwila spokoju ?! Widząc jednak, że Destero rozmawia z Dragonthanem, a kubek z napojem wyskokowym nie zamierza na razie zmienić się w kubek z wodą, uspokoił się nieco. -...
Kolejny kufel Syrenek spowodował, iż Nabu zaczął mieć kłopoty ze wzrokiem. Wydawało mu się bowiem, że widzi teraz dwóch Fristronów, popijających jego ulubiony trunek. - Do licha ! - pomyślał druid - A cóż to znowu za czary ? Pomysł niezły - rozdwoić się, aby wypić dwa razy...
- No, czas na chwilę wypoczynku - pomyślał druid i pomaszerował do pokoju, płacąc po drodze Ilnessowi za wypite kufle Syrenek i biorąc od niego klucz do izby. Schody wydały mu się dziwnie krzywe i nieco chybotliwe, ale dzięki wrodzonej gracji dał sobie z nimi radę. Największym...
- Oj, moja głowa ! - stęknął druid, niezdarnie próbując podnieść się z podłogi. - Nie wiem, jak jest w innych karczmach, ale w tej posadzka jest nad wyraz twarda i mało przyjazna dla gości. Marudząc i pojękując otworzył drzwi do pokoju i uwalił się na łóżku. - Nigdy...
- O żesz... ! - zaskoczony druid zerwał się z łóżka i przerażonymi oczami zaczął rozglądać się w poszukiwaniu sprawcy tej niezbyt miłej niespodzianki. Dojrzawszy Sharwyn spytał ponurym głosem : - Czego... Gdy jednak dostrzegł zmieniający się gwałtownie wyraz jej twarzy,...
- Ciiiiii... - Nabu rozejrzał się trwożliwie. - Miałem zaszczyt porozmawiać sobie z szlachetną Sharwyn i to właśnie ona zaszczyciła mnie tym prezentem. No cóż, raz cię budzi świergot ptaków, a innym razem kubeł pomyj. Jednym słowem - dzień jak codzień, drogi Dragothanie -...
Po kilkunastu minutach druid wysunął ostrożnie głowę z pokoiku obok baru i rozejrzał się po karczmie. Wyglądało na to, że wszyscy są zajęci swoimi sprawami. - Oby mnie nikt nie zobaczył... oby mnie nikt nie zobaczył.... - powtarzał sobie w myślach jak mantrę. Cały problem...
imię: Arkadiusz nazwisko: Zieliński miasto: Wrocław urodzony: 2.12.1985 wzrost: około 1,73 m. waga: około 60 kg. włosy: krótkie, szatyn Poza tym: - noszę sobie okularki - sportu nie uprawiam, bo jestem już na stałe przykuty do łóżka ( choć może w dalekiej przyszłości...
Nabu obserwował wydarzenia dziejące się w oberży z nosem przyklejonym do szyby okna. Ubranie, które powiesił na gałezi dębu jeszcze nie wyschło, więc nie mógł wejść do środka pomimo głodu i pragnienia, doskwierających mu coraz bardziej. Czekając tak na swoje ubranie, wpadł na...
Promienie słońca litościwie osuszyły wreszcie szatę druida. - I o to chodzi - ucieszył się Nabu, założywszy nowe ubranie. - Teraz jestem czysty, przystojny i ładnie pachnący - dodał z właściwą sobie skromnością i pospiesznym krokiem wszedł do oberży. Zapach jadła i...
Nabu przezornie ukrył swoje Syrenki za wyjątkowo pokaźnym okazem pieczeni z dzika i zastanawiał się, czy Sharwyn podejmie próbę przełamania bariery Fristrona. - To może być ciekawe - mruknął druid, pałaszując szaszłyki.
Nabu, po ciężkiej nocy i niezbyt przyjemnym poranku, wyszedł wreszcie ze swojego pokoju. Będąc na dole, zamówił sok pomidorowy i usiadł przy pierwszym z brzegu stole. Ilness krzątał się za barem, wycierając naczynia i przygotowując nowe potrawy. Goście jedli, pili i cicho...
- Ekhe !!! Ekhe !!! - zakrztusił się sokiem Nabu, gdy Bubeusz wspomniał o żółtej wycieraczce z falbankami. Na całe szczęście parę mocnych uderzeń w plecy doprowadziło go szybko do normalnego stanu i druid, cały czerwony od kaszlu, a może też z innego powodu, postanowił natychmiast...
// - Ależ łgarz ze mnie -// pomyślał Nabu i znowu się zaczerwienił.// - Nie mogę jednak dopuścić, aby po całym Imperium rozniosła się wieść, iż biegałem po oberży w damskiej sukience. Za długo pracowałem na swoją reputację, aby kilka falbanek mogło ją zepsuć.// Coś...
// - No i mój cały plan dostał w łeb. Co za podstępny człowiek z niego - //pomyślał Nabu, spoglądając na Bubeusza // - Najwidoczniej wpadł na taki sam pomysł i chce mnie spić, aby potem wyciągnąć interesujące go informacje. I jakże niewinnie wyjeżdża mi tu z jakimiś...
Pomoc ze strony Davoth'a przyszła w odpowiedniej chwili, bowiem druidowi zabrało mowę, gdy Fristron zdradzieckim rzutem żółtą sukienką wyjaśnił całą sytuację. // - Zniweczył cały mój misterny plan ! -// wściekał się Nabu. // - A miałem już go prawie na widelcu. Ooooo... Ta...