-Tak...
-I jeszcze pieczeń z czerwonego smoka!
-Już się robi. - Oberżysta zapisał zamówienie i odszedł, by czym prędzej je spełnić.
Ilness
osada: "Rozmowy z Oberżystą: Arbiter Qter" /
Czego oczekujesz od części piątej HoM&M?
osada: "Rozmowy z Oberżystą: Diabelski MiB" /
Czego oczekujesz od części piątej HoM&M?
osada: "Rozmowy z Oberżystą: Arbiter Qter" /
Jeśli możesz to zdradzić, to powiedz, na czym polega kontrola save'ów przez arbitra?
osada: "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" /
-Tak, tak! Mówcie dalej! Do niektórych z już wymienionych przez was potraw opracuję przepis i niedługo dodam do menu!
osada: "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" /
-No, czy ja wiem, czy takie upolowanie baśniowego smoka jest takie proste? Niejednokrotnie na wojnie widziałem, jak jeden kładł pół oddziału.
osada: "THE RPG story" /
- Hmm, imponujące! Doprawdy imponujące... - rzekł Ilness. Podszedł do maga i poklepał z uznaniem po plecach. Poczęstował go łykiem wina ze swego bukłaka i zajął się swoimi sprawami.
osada: "Leniwe pogawędki" /
-"Oberżysto", nie "karczmarzu"! - wtrącił Ilness. "Czy oni się nigdy nie nauczą?" pomyślał. Rozlał piwo do kufli, podał chętnym ( czyli prawie wszystkim ) i dosiadł się do rozmów.
osada: "Przygody..." /
-No, no, widzę, ża macie wysoko rozwiniętą organizację. Dobrze. - wtrącił Ilness odrywając się na chwilę od pracy. -Gollumie, wytłumaczysz nam dlaczego masz zamiar sięgnąć Doliny Lodowego Wichru? Wszyscy są na razie zaaferowani wyprawą, ale przecież muszą wiedzieć gdzie ich...
osada: "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" /
-Wydaje mi się, że smok kwasowy nadawałby się, ale byłby to tylko substytut. Wierzę w swoje kucharskie możliwości, ale stworzenie takiej samej strawy jak z prawdziwego smoka baśniowego byłoby bardzo trudne. Chociaż postaram się to potraktować jako wyzwanie. Z drugiej strony, ja nie...
osada: "Przygody..." /
-Hej, a nie pomyśleliscie może, że wypadałoby wyciągnąć Iscandela z aresztu cwaniaczki?! - takim wrzaskiem Ilness obudził owe sprzątaczki.
-Może ja mam was zamknąć w piwnicy i nie wypuszczać przez dwa miesiące?! Hę?! - zanim drużyna Golluma zdążyła zareagować, Ilness rzucił...
osada: "Śpiewająco..." /
A czemuż lecisz, World Dragonie?
Ach no tak, tobie niepotrzebne konie.
Ale może chociaż troszkę pogadamy?
W poetycznym, pięknym tonie?
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Już biegnę, mości jOjO! Wybacz, ale te sprzątające rusałki... Więcej po nich poprawiania niż bym sam to sprzątnął. Mam nadzieję, że już po wszystkim... - rzucił jadowite spojrzenie w kierunku rusałek.
osada: "Przygody..." /
-Gdyby w jakiś sposób udało ci sięich wyciągnąć na zewnątrz, wydaje mi się, że mógłbym ustrzelić strażnika. - powiedział i od razu wspiął się po straganie na szczyt niskiej kamienicy. Usadowił sięna dachu i wskazał gotowość reszcie drużyny.
-No to do boju. - rzekł Ghost....
osada: "Przygody..." /
...I strzała przebiła jego krtań. Lobo schwycił martwego już mężczyznę padającego na ziemię, aby nie wywołał swoim upadkiem hałasu.
-Mamy drugie przebranie. Jeśli mamy zamiar z niego skorzystać, to zdejmujcie je z niego szybko, zanim będzie zakrwawione.
-Sam nie wiem... Co o...
osada: "Przygody..." /
-Aaargh! Moja ręka... - obwiązał ją ubraniem. Rzeczywiście, Ilness był może świetnym łucznikiem, ale w zwarciu nie należał do orłów.
-Łyknij to! - Lobo podał eliksir oberżyście. Ten od razu poczuł się lepiej i nie czuł już bólu. Chwilę po tym Lobo podał kolejny już ze...
osada: "Przygody..." /
-No to musimy to upichcić... Ktoś chętny? - widząc brak zainteresowania dodał: -Gotowałem w Oberży, to tu też mi się uda. - podpalił pod kociołkiem i wrzucał wszystko wedle instrukcji na opakowaniu. "Gotować tylko w temperaturze trzydziestu stopni"... Ilness musiał uważać i co...
osada: "Przygody..." /
W cieniu muru, osłonięci krzewami i drzewami przeszli do niestrzeżonej części miasta. Teraz czekał ich marsz z powrotem. Nie zajęło im to dużo czasu nim dotarli do Oberży, która, na co wyglądało, ma się teraz stać ich dziuplą wypadową. Ilness kazał zaprowadzić rannych do pokoi,...
osada: "Przygody..." /
-Hmm... Nie... Nie mogę zostawic Oberży samej.
-Ależ rusałki na pewno dadzą sobie radę! - przekonywał Gollum.
-Eeee... Czy ja wiem?
-Jasne! - Ilness spojrzał niepewnie na stworzonka.
-No... Dobrze, chodźmy, zanim się rozmyślę.
osada: "Przygody..." /
-Heh, zgubił się. Ehh - Ilness odszedł na bok, wyciągnął z kieszeni cysternę i zaczął się nią bawić. Niechcący ułamał gałąź na drzewie pod którym siedział, a gałąź spadająca z dwudziestu metrów potrafi być niebezpieczna.
Dokładnie, przyznaję Sulii rację. Cóż,...