O, Mirabell, zapomniałem o kompociku z mirabelek... Szykuję aktualizację menu, obserwujcie je w najbliższych dniach.
Ilness
osada: "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" /
Już! Spisałem przepisy na potrawy które wymyśliliście! Są już dodane do menu Oberży!
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Za długo to on się nie naopowiadał... - rzekł Ilness patrząc na odchodzącego Amrana. -Mimo wszystko opowiadał ciekawie, poczekamy więc, aż powróci. Ciekawe, gdzie wyruszył...
osada: "Coś słyszałem, ale nie... A..." /
-A może tam był Grenaturat? Ludzie mogli nie być przyzwyczajeni do tak mocnych trunków i możezdarzyło się tak... Że wyschnęli? Tak nagle?
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Zapewnie i nie tylko Ty, drogi Denadarecie... Jeśli szukasz kompanów do podróży, nigdzie nie znajdziesz lepszych! To właśnie tu odpoczywają po poprzednich wyprawach, przy najlepszych trunkach Imperium!
osada: "Leniwe pogawędki" /
Tymczasem Ilness nakazał orkiestrze wróżek zagranie kolejnego utworu, a sam począł przypatrywać się łączącym się powoli w pary gościom. Zwłaszcza zainteresował się, co porabia Denadareth. A ten oczywiście prosił do tańca Cyrę, bo kogóżby innego?
osada: ""... więc kimże fkońcu..." /
:arrow: Imię: Michał
:arrow: Nazwisko: Graczyk
:arrow: Miejsce zamieszkania: Łódź
:arrow: Data urodzenia: 26 sierpnia 1990 r.
:arrow: Wygląd i ubiór: 172 cm wzrostu; brązowe oczy; ciemne, proste i długie włosy; rozmiar buta - 44; ubiór - przede wszystkim na czarno w...
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Nie inaczej... Ale nie nam o tym sądzić. - teraz zwrócił się do Maffeja -Podać coś, wędrowcze?
osada: ""... więc kimże fkońcu..." /
-No, tylko nie pal... Chcę jeszcze... A zresztą nieważne, czego chcę :P
osada: "Żarcie?! Zawsze i wszędzie!" /
<[Sandro: Móżdżek beholdera z cynaderkami, podsmażany na truflowym maśle i ze szczyptą gałki muszkatołowej.
Knykcie lizać!]>
A to ciekawe jest... Pomyślę, jak można to upiększyć, tudzież zaadoptować do Oberży.
osada: "Przyb(ó)dówka Gildii Magów" /
-Uch, ale ten Ilness niedobry jest. Nic nie mówię, bo jeszcze mnie zabije. :P
osada: "Leniwe pogawędki" /
Tak, syk Sharvyn niewatpliwie pomógł w wyborze, jednak trudno było odmówić świetnego wina Oberżyście, który jeszcze diabelsko uśmiechał się podając wszystkim owy trunek. To była dopiero trudna decyzja... Ale czego się nie robi dla kobiet.
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Hm... Nowa moda, drogi Nabu. Zgodnie z normami IJB 1234 stoły mają nie mniej niż jedną nogę, nie więcej niż siedemniaście. Coś się nie zgadza? - rozejrzał się zdezorientowany. Po chwili padł na podłogę i obudził się jeszcze szybciej. -Gryfy z prawej! Padnij! - schował się pod...
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Ach, ta dzisiejsza młodzież... - spojrzał na nieprzytomnego Thompsona. -Taka słabowita jakaś. To pewnie przez tą pogodę.
osada: "Relaks w lesie przy oberży" /
Ilness, od dawna nie odzywający się (wolał podziwiać urodę obecnych pań), postanowił w końcu popchnąć dyskusję do przodu. Zrobił to niezwykle elokwentnie, stwierdzając:
-Jak ja nie lubie smerfów. - i usiadł.
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Dokładnie panowie... Roczników wina posiadam wiele. Pytaj, proś, a będą Ci dane! Nawte jeśli takowego nie będę miał w swej piwniczce, sprowadzę specjalnie dla Ciebie Islingtonie. Hm... A dlaczego mam nie wchodzić do Przybudówki? - Ilness jednak usłyszał szept. Oczywiście, zaraz...
osada: "Przyb(ó)dówka Gildii Magów" /
Wszedł. I padł. Zaraz też się obudził. Wyszedł bez słowa.
osada: "Leniwe pogawędki" /
Ilness wreszcie usiadł na chwilę. Spojrzał na wszechogarniający go bałagan.
-Nie... - jęknął.
Spojrzał jeszcze raz.
-Nieee...
Już nie spoglądał. Wstał, obrócił się, poszedł nalać kolejne trunki.
-Nie.
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Przypadek, nie przypadek, wszak skrajne żebractwo nicponie!!! Do zabawy, nie zarobku się rwijcie, a i piwo postawię. Wiecie wszak, że u mnie w Oberży nie stracicie, jeno zyskacie.
Po tych słowach siadł na zydelku i patrzył na to co dzieje się w jego lokalu. Zaciągnął się...
osada: "Leniwe pogawędki" /
-Eh, ci ludzie nigdy nie wydorośleją... - stwierdził Oberżysta. Tak naprawdę jednak myślał, że gdyby nie oni, nie miałby tu co robić. No bo co w końcu, stał by za ladą w smętnym bardze na środku pustyni i modlił się o kolejnego klienta umierającego z pragnienia? A on by wtedy...