Imperium

Behemoth`s Lair

Vokial

- Taki pewny nie byłbym... - powiedział Vokial i wszyscy na niego popatrzyli jak na wariata. - Niczego nie można być pewnym... A Gol walczymy potem jeden na jeden?
W tym samym czasie Vokial podniósł się ziemi po zaklęciu Ericka. - Myślałeś ze mnie pokonasz byle czym? Ciekawe czy teraz ustaniesz na nogach... - powiedział Vokial. Mruknął coś i w jednej chwili ziemia pod stopami Ericka zaczęła się poruszać. Ten przewrócił się i upuścił...
- Co do ... - nie zdążył dokończyć Nesdro gdyż wpadł na niego robot. //" Już ja sobie porozmawiam z tym kto tu zasady ustalał... "// - pomyślał lisz. W jego kierunku już biegł Aries. Gdy miał już uderzyć go mieczem, koń androida stratował go i wytrącił mu miecz z ręki....
- Walka skończona? Tak wam się tylko wydaje... - mruknął Vokial który stał za Mironem i Erickiem. Ci od razu się odwrócili, ale to nie był zbyt dobry ruch. Miron dostał po głowie laską, a Erick sztyletem w brzuch. W międzyczasie Fergard zbroje z rośliną. Obaj leżeli na ziemi...
- Tak wam się tylko wydaje... - mruknął wampir i... zniknął. - Przez to nie da się teleportować, coś jest nie tak. - powiedział Erick. - Masz rację. - powiedział Vokial już za jego plecami i jednym uderzeniem laski zwalił obydwóch na piach. - Tym razem nie będę już taki...
//" Nie wygram jeśli będę walczył sam"// - pomyślał Vokial leżąc w dole. Wstał i teleportował się na górę. - Dobra panowie teraz nie będę się z wami bawić. - mruknął wampir. Mruknął coś a dookoła z ziemi zaczęły wychodzić szkielety. Mirona i Ericka chwyciły za...
Nesdro skierował się w stronę korytarza który najpewniej prowadził do gabinetu demona. Gdy doszedł do końca korytarza przed nim znajdowały się drzwi na których pisało "Administracja". Zaczął uderzać ręką w drzwi dość mocno. Po chwili usłyszał oschłe "proszę". Wszedł do...
- Brimstone... Brimstone... Nie znam, gdzie aktualnie się znajduję? - zapytał Nesdro. - W kabinie komentatorskiej najpewniej będzie, jeśli będzie mówić że nie ma czasu powiedz że cię do niego wysłałem. - powiedział Demon. - Więc, jeśli będzie coś nie tak, wrócę tu... -...
Vokial otworzył oczy i od razu poczuł ból po upadku. //"Jak troll..."// - pomyślał. Wstał i rozejrzał się. Erick leżał, Miron leżał z sztyletem w brzuchu, a Deava stał i uśmiechał się szyderczo. Wampir podszedł do Demona i powiedział. - Pogratulować pokonania Mirona. A i...
Vokial wił się dalej i w pewnej chwili wybuchnął śmiechem. - Myślałeś ze mnie tym pokonasz? Teraz pokażę wam moją prawdziwą moc! - krzyknął Vokial, ale musiał uskoczyć przed kulą ognia. Miron rzucił się na niego z mieczem ,ale wampir obronił się laską. Gdy Miron znów...
- Na nic ci nieodczuwanie bólu, jeśli będziesz w kawałkach. - uśmiechnął się złośliwie wampir wskazując na odmienionego Deave. Gdy już Demon ruszył w stronę Ericka, Vokial wyczarował krzesło, tym razem z brylantu.
Zgadzam się z Ghulkiem. Już tyle było przepowiedni końca świata ze trudno je policzyć. A jak się tylko okazało że kalendarz się kończy 21.12.2012 to ci jasnowidze wszyscy razem, odrazu zaczęli mówić że wiedzieli to od dawna. Ale (nie)przeżyjemy, zobaczymy.
- Taak, pięknie zrobiona. - Mruknął Vokial, patrząc na Napierśnik Andurmana, który był położony na stoliku. Wampir siedział na krześle w jakimś dość dużym namiocie. Przed nim przechodzili co chwilę różni nieumarli. Nad nimi przelatywały drakolicze i inne latające stworzenia....
A nie lepiej by było gdyście się dołączyli do innego moda? Według mnie większość modów upada przez "rozdrabnianie". Każdy człowiek ma inny pomysł i tylko kilka osób uważa ten pomysł za dobry i chce mu pomagać. A jakby tak połączyć kilka modów? Najpewniej powstałby wcześniej...
Vokial spacerował po murach, gdy pobiegł do niego lisz i powiedział. - Wymarsz wojsk z Wieży Mgieł i zniszczenie tunelu zakończył się pomyślnie, był tylko jeden mały incydent... - Jaki? - zapytał wampir. - Lis z ładunkiem magicznym przebiegł przed wieżą wyśpiewując coś......
//"Musze przestać przechadzać się po tym murze... Ale i tak mój plan został wykonany... Ale nie sprawdzony."// - pomyślał wstając wampir. Lisze zaczęły już się składać. - Zamiast 10, wyślemy 25. Tak na wszelki wypadek... - mruknął do najbliższego lisza który był już w...
- Stop! - krzyknął wampir do Mrocznych rycerzy. Wszyscy w jednej chwili się zatrzymali. Każdy z nich miał na sobie ciężką zbroję z dziwnego czarnego rodzaju stali, przewieszone przez plecy dwuręczny miecz z mithrilu i małą kuszę razem z bełtami. Przed nimi na horyzoncie widoczna...
//"Tabris z mopami?! Ciekawe co znów się stało..."// - pomyślał wampir zobaczywszy Anioła biegnącego z sprzętem do sprzątania. //" Trzeba się dowiedzieć co znów ktoś przeskrobał..."// - pomyślał znowu i udał się za Tabrisem. Gdy Anioł wszedł do zakątka, Vokial podbiegł i...
Na "Eksperymencie"... Wampir spacerował po statku obserwując prace załogi. Lisze zaglądały wszędzie i jeśli zobaczyły coś co nie było takie jakie być powinno, naprawiały zniszczenie. Nesdro siedział na schodkach i czyścił swój ekwipunek, a Ymra nie wiadomo gdzie zniknęła....
- I zawsze tak samo... Jak sam czegoś nie zrobisz to reszta spartaczy, chociaż przynajmniej jednego mniej... - mruknął wampir pod nosem trzymając czaszkę Nesdra w ręce. - Mam dla ciebie postać zastępczą, zanim stworzę ci nowe ciało... - odwrócił się do jednego lisza i rzucił mu...