Imperium

Behemoth`s Lair

Vokial

Erick, Durin i Laysander wyszli z przybudówki, ale po chwili uderzyli w coś niewidzialnego i upadli. - A o mnie to się zawsze zapomina. - powiedział Vokial wychodząc z przybudówki. - Ale i tak pójdę z wami czy chcecie, czy nie . - mruknął wampir i usunął niewidzialną ścianę.
No to ja też daje. Vokial Charakterystyka : Wiek - 121 lat Rasa - Wampir ( dawniej człowiek ) Zawód - Nekromanta/Mag Śmierci Wzrost - 183 cm Wygląd : Włosy - Czarne. Oczy - Niebieskie. Uszy - Normalne. Nos - Średnio-mały. Usta - Normalne. Budowa - Średnio-chudy....
Tymczasem na Pustyni Braku Rozsądku. - Teraz kiedy jesteśmy już w miarę bezpieczni powinniśmy poszukać resztę drużyny. - powiedział Wampir siadając na wyczarowanym kocu. - Ale jak ich znajdziemy ? - spytał Kasquit. - Hmmm... Są sposoby żeby ich znaleźć . - rzekł Vokial...
Pomyłka się zdarzyć może, ale wróćmy do tematu. Moją ulubioną jednostką jest Krwawy Smok, a to dlatego że obniża morale wroga, może wyssać PŻ, regenerując się przez to. Niektórych będzie to dziwić, ale dla mnie jest to bardzo przydatne.
Obudzili się, kiedy jeszcze słońce nie zaczęło swej wędrówki po niebie. Spakowali wszystkie swoje rzeczy i ruszyli w dalszą podróż. Vokial zapytał Elcadara : - Skąd pochodzisz ? - Z Revensford. - odpowiedział Elcadar. - Znam to miasto, kiedyś tam byłem żeby załatwić pewną...
Vokial obudził się z wielkim bólem głowy leżąc na swoim kocu. Próbował sobie przypomnieć jak się nabawił tego bólu, ale nie mógł. Odwrócił głowę w prawą stronę i zobaczył nieznaną osobę. Odwrócił głowę w drugą stronę i zobaczył wydmy, a daleko jakiś szybko...
Tymczasem w lesie... Vokal siedział nad swoimi mapami i wykreślał różne warianty drogi do Twierdzy Bractwa. Elfy znikły gdzieś, ale jego to teraz nie interesowało. Interesowały go mapy. Gdy rysował jedną z dróg przyszła do głowy mu taka myśl. [i]- Może by tak wezwać... - Nie...
Vokial usiadł na kamieniu i zaczął myśleć o przywołaniu swoich "kolegów". [i]- Nie można więcej ryzykować, trzeba ich wezwać, możemy mieć już trudności z pokonaniem kilku takich golemów. - Ale gdy ich wezwiesz dowiedzą się że tutaj jesteśmy. - Zagrożenie wykrycia jest...
Vokial obudził się w nocy, przez jakieś szepty. Otworzył oczy i wstał z koca. Dwóch liszów rozmawiało po cichu. Gdy wampir wstał obaj umilkli. Podszedł do nich i spytał. - Dlaczego nie śpicie, albo nie udajecie że śpicie? - Dzisiaj obaj zauważyliśmy coś dziwnego, te elfy o...
Vokial i jego uczniowie wdarli się jako pierwsi na szczyt wieży. Armia Bractwa maszerowała już w ich kierunku. - Wyczarujcie pole magiczne i inne pola mogące nam teraz pomóc. - powiedział Vokial i zaczął schodzić na sam dół, by jeszcze raz wskrzesić szkielety które przed chwilą...
Vokial podszedł do jednego ze swoich uczniów i zapytał. - Ilu zginęło? - Trzech ludzi i jeden elf. - odpowiedział lisz. - Nie tak źle... - mruknął wampir, podszedł do najbliższego drzewa i usiadł pod nim. Podbiegł do niego jeden z wampirów. - Mistrzu, czemu walczymy przeciw...
Nastała noc. Vokial obudził się dokładnie o północy i obudził resztę. Gdy wszyscy już byli obudzeni, wzięli wszystkie rzeczy i zaczęli maszerować w kierunku Wieży. Na początku szli Lisze, później wampiry na końcu Vokial. W pewnym momencie usłyszał jakieś chrupnięcie....
Zmieniłem swoją charakterystykę na potrzeby wątku "Wyprawa i walka z Bractwem Czarnej Ścieżki", choć niedługo ona też będzie ważna w RPG Story III. [b]1[/b].Imię - Vokial [b]2[/b].Rasa - Wampir (poprzednio człowiek) [b]3[/b].Profesja - Nekromanta/Mag Śmierci. [b]4[/b].Wiek -...
Vokial wszedł do Sali Mroku. W środku krzątali się jego uczniowie wyciągając z niej ciała niedawnych członków Bractwa. Podszedł do tronu na którym zazwyczaj siedział władca Bractwa. Usiadł na nim i oparł się odprężając. - Bardzo wygodny... - mruknął. Prawię wszystkie...
Tymczasem Vokial spacerował po murze ustawiając szkielety z łukami i kuszami. Nie musiał nic mówić, wystarczyło że pomyślał jak mają się ustawić. Gdy doszedł do końca muru, podbiegł do niego jeden z liszy. - Panie, wrogowie chyba dalej znajdują się w lesie, bo nikt nie...
Tymczasem w twierdzy. Vokial szedł w stronę rozróby pod murem twierdzy. Gdy znalazł się już niedaleko drzwi na dziedziniec podbiegł do niego lisz. - Panie, znaleźliśmy jakieś tajne przejście, Na razie nie wiemy gdzie prowadzi... - powiedział lisz. - Dobra pokaż mi to przejście....
Vokial wyszedł z Twierdzy i ruszył w stronę muru. W drodze do niego usłyszał jakiś śmiech, krzyk, ale na pewno nie liszy. -//Pewnie to jacyś barbarzyńcy.// - pomyślał i zaczął wznosić się w powietrze. Wleciał do jednej z wież i zobaczył coś dziwnego. Trzy istoty, a jedna...
Vokial siedział w fotelu i przyglądał się swojej lasce do chwili, gdy wielkie wrota zaczęły skrzypieć. Odstawił szybko laskę i wyprostował się. Zza wrót wyjrzał szkielet. - Panie, przybył Krexut. - powiedział szkielet i znikł za drzwiami. Do sali wszedł niski gnom w dziwnej...
Siedział w swej kajucie i wpatrywał się w mapy morza spoczywające na biurku. Miał właśnie nakreślić plan następnej podróży na jednej z nich gdy otworzyły się drzwi i wszedł szkielet. - Dopływamy do Ismay. - powiedział i wyszedł z kajuty. //"Wreszcie"// - pomyślał, wstał i...
Szedł przez ulice gdy coś huknęło. Odwrócił się w stronę hałasu i zobaczył statek i kule armatnią pędzącą w jego stronę. Stał spokojnie i wpatrywał się w kule. Była już bardzo blisko i... przeleciał koło jego głowy. Odwrócił się i zobaczył że wpadła do jednego z...