Imperium

Behemoth`s Lair

Islington

-Mamy małą bibę i zamiast tańczyć wszyscy podpierają ściany - zaśmiał się Isli - To co, może ja pierwszy? - mówiąc to Islington podszedł do Sharwyn i ukłonił się nisko - Można prosić? - Nagle wszyscy usłyszeli magiczną muzykę uspokajającą i relaksacyjną zarazem
Gdy szli jedną z ulic dołączył do nich zdyszany Vizcaj - Słyszeliście, że te siostr... - - try zakonne krąża po mieście z czarnym krukiem i jedzie od nich magią - dokończył Garet - W takim razie niepotrzebnie biegłem - westchnął Vizcaj - Dobrze, żeś nas znalazł -...
- Pytałeś kto to jest. - włączył się nagle do dyskusji Isli - To jest najszlachetniejszy Łowca Smoków jakiego znam - odpowiedział Isli wskazując na Dragonthana - Zresztą niech dowodem będzie to, że prowadzi konwersację z Denem - dodał - A nie rzuca się na niego tylko dlatego,...
- Co do krasnoludów - zaczął Isl - To na pewno nie biorą chmielu z kopalni - zarechotał mag - Co do barbarzyńców i gry w kości, to zasada dobrego stratega brzmi: "nie ruszaj na bitwę jeśli nie jesteś pewien, że wygrasz" Dlatego nie hazarduje, ale co innego piwo - Isl pociągnął...
- Sevorn? Haha - zaśmiał się Islington - Dobrze cię znowu widzieć, widzisz panuje tu małe zamieszanie, ale napić się czegoś zawsze można - powiedział Islington i razem usiedli do stolika.
- Ach ci nieumarli, nie pamiętają nawet o żywych - zaśmiał się Islington pominięty wporzdrowieniach Nagasha -Ten stół rzeczywiście szwankuje - powiedział Isl podchodząc do Draga - Trzeba byłoby go naprawić, zna się ktoś na stolarstwie? - zapytał Isl Właściwie to wątpił...
- Wybacz, rzeczywiście wyleciało mi to z głowy -zaśmiał się Isl - Cóż nie polowałem na smoki, nie uczestniczyłem w wielkich wyprawach, po prostu podróżowałem bez wyraźnego celu. Choć przygód przeżyłem niemało. Do dziś pamiętam te zastępy orków próbujących przemknąć...
-Dobry pomysł! - podsumował Islington - Teraz wszyscy są równi i takie tam pierdoły - ucieszył się wyraźnie mag. Okrągły stół miał jeszcze jedną zaletę, prawie każdy się widział co jest dość nietypowe w karczmach. - Wreszcie jakiś stolarz! No, jeszcze mi powiedz Thompson,...
- Ta kobieta... kim ona jest? - spytał Anthony'ego Vizcaj - To Joanna d'Arc - odpowedział Dramen - Czekaj czekaj, coś mi mówi to nazwisko. - Nie czas na to - urwał Anthony - Prowadzi ją ta kobieta, która była wtedy z tym duchownym od siedmiu boleści - Nagle rozmowa urwała się,...
- Ech, takie życie z tymi smokami – westchnął Islington. - No już nie narzekaj – powiedział Den. - A co wy tak ten teges do tej Hisime? – spytał po cichu Islington. - Piękna to ona jest, ale szczerze to wolę moje wino, choć ponoć kobiety są jak wino. - Tak?...
- No to zostaliśmy sami – powiedział Islington – to znaczy bez naszego półelfa. - Przypomina mi się historia kiedy raz walczyłem ze smokowcem – zadumał się Isl. - To było dopiero, omal mnie nie zabił, ale posiadając moc źródła, którego strzegł byłem w stanie...
- To jaki plan? Wjeżdzamy do obozu i pytamy się o tę księżniczkę? - spytał Vizcaj - Zobaczymy, narazie proponowałbym ukryć panią d'Arc, żeby nie rzucała się w oczy - zasugerował Anthony. Podróż do obozu Knightsbridge mijała bez przeszkód gdy nagle Vizcaj zagadnął Dramena -...
Wieczór, 5 Vallathal (Maj), MCCLXXVI r. Drugiej Ery Zmierzchało już, szczupła postać wędrowała w cieniu niedaleko wieży. //Czyżby On? Tutaj? // różne myśli przychodziły mu do głowy Ostatecznie postać ruszyła w swoją stronę wyczekując nadchodzącego dnia. Ranek, 6...
Popołudnie, 6 Vallathal Islington otrzepał się z kurzu i pomógł wygrzebać się Fristronowi i Bubeuszowi. - Czy mamy jakiś plan B? - spytał Isl - Znajdźmy jakąś karczmę z dobrym piwem - powiedział Bubeusz, Isl zaśmiał się. Po chwili jednak nikomu nie było do śmiechu, bo...
Sapkowski intryguje mnie przede wszystkim przez humor, z jakim pisze. Jest on dość specyficzny, ale jak dla mnie bombowy. Zgadzam się z Rabbitem, film jest znacznie gorszy od książki (jak zresztą każdy, przynajmniej dla mnie). Pozatym Sapkowski wciąga i czyta się go bardzo szybko.
-Lubię te zagraniczne zwyczaje - podsumował Vizcaj słysząc śpiewy żołnierzy - Tak, ja też zwłaszcza, że pod wpływem wina wszyscy mają nieczyste myśli - dodał Anthony - Och, będziemy razem już na zawsze prawda prosiaczku? - d'Arc szepnęła do Dramena. I cała rozmowa umknęła...
-Słyszałem o tym całym zjawisku tych "narty" - Isli zwrócił się do Mastoriousa - Ponoć to jakiś obrzęd pewnej sekty, przynajmniej tak jest u mnie na północy. Wchodzą na górę, by oddać cześć swemu Bogu jednak by uchronić się przed jego gniewiem w przypadku zbyt wygórowanych...
- Pamiętaj Dragonthanie - powiedział mu Isli - że oni podróżują z jakimś celem, zadaniem. My natomiast celu musimy szukać, albo podczepić się pod nich. - Drag przytaknął mu - Nie jest tak źle - podsumował Łowca Smoków - Nie, dlaczego? - spytał Isl - Nawet jeśli ruszymy w...
- W dodatku umie polimorfować - dodał Isl - A robi też inne sztuczki? - zażartował Bubeusz - Haha, ty było dobre, co nie Den? - zaśmiał się Isl -Tak tak, całkiem niezłe - podsumował smok w ludzkiej postaci - Ruszajmy! - rzekł Hell - Właśnie ruszajmy! - krzyknął Drag - Smok...
- Ech, te low stori - westchnął Islington - mnóstwo tego tu teraz. - Nie narzekaj Isl, to, że twój najdłuższy związek trwał trzy godziny nie znaczy, że inni też tak muszą - podsumował Den. - Heh, dzięki. Nie ma to jak liczyć na przyjaciół. - Przyjaciele są szczerzy, o to...