Imperium

Behemoth`s Lair

Sulia

Elfka, gdy tylko zobaczyła Hetmana leżącego na podłodze, krzyknęła przerażona. Taca wylądowała na jednym ze stolików, a Sulia po kilku sekundach była już przy Tarbandzie i khuzdzie. - Hetmanie! - głos jej drżał ze strachu o jego zdrowie. Uspokoiła się dopiero, widząc pewne...
- Punkt 4. regulaminu?? - zdziwiła się - A..no tak..regulamin - uśmiechnęła się do zmieszanego Hetmana - Skądże znowu. W twym kuflu był po prostu sok pomarańczowy. Przypuszczam, że Dark... - popatrzyła na rudawego ptaka znikającego za oknem - się troszkę nudziła. Będziesz zdrowy...
- To jest małe co nie co? - mrugnęła wesoło przechodząc obok stolika khuzda - Widzę Hetmanie, że apetyt ci dopisuje. A to najlepiej świadczy o tym, że sok pomarańczowy nie zaszkodził ci za bardzo. Trochę czasu zajmie mi przygotowanie zamówienia więc cierpliwości. Muszę też...
- Przykro mi Anthonie, ale nie szukam żadnych pomocników. Rozejrzyj się po Osadzie, a na pewno znajdziesz coś ciekawego - uśmiechnęła się do niego na dzień dobry - Zaraz przygotuję jajecznicę i herbatę. To bardzo pożywny zestaw śniadaniowy... i bardzo popularny. - wskazała mu...
Idąc w kierunku kuchni usłyszała stwierdzenie Anthona. Szepnęła tylko słów kilka o drażliwych charakterach. Zaraz potem zobaczyła Gila, który wpadł nagle i równie nagle odleciał. - Wit... - nie zdążyła nawet przywitać wampira - Rzeczywiście dawno tu nie sprzątałam! -...
- Ilneeeeeeeeeeessiiiiiiieeeee!!! - Sulia wydała z siebie krzyk godny prawdziwie rozłoszczonej elfki - Moja suknia, moje włosy, mój pergamin... moja głowa... - i pewnie wymianiałaby długo jeszcze, co należy do niej, gdy jej uwagę zwróciła stojąca obok miska. Na jej twarzy pojawił...
Sulia przywitała serdecznie Eona. - Witaj mnichu w mych skromnych progach - uśmiechnęła się do niego, a jej uśmiech zrobił się jeszcze bardziej szeroki, gdy ujrzała w jego rękach buty - Dziękuję bardzo. Rzeczywiście, moja szyja musi codzienie być masowana. Te naszyjniki sporo...
Do elfki, niosącej tacę z zamówionymi trunkami, dotarły słowa "Sulia zapomni". Postawiła na stół dzban pełen krystalicznie czystej wody i drugi pełny miodu i zaczęła się śmiać. Jej śmiech rozbrzmiewał w całym Zakątku. Goście obrócili się w jej kierunku. Sulia uspokoiła ich...
Elfka podniosła na Maca rozbawiony wzrok. - I się doczekałam... Morf zaciekawiony nowym upominkiem usiadł Sulii na ramieniu, przyjrzał się trzymanemu przez nią kawałkowi materii, pokiwał głową z niedowierzaniem, ale dziobu nawet nie otworzył. Sulia z uśmiechem pogłaskała...
- Haggis? - zaprzestała obserwacji niezwykłych onucy i spojrzała na Eona zdziwiona - O tej potrawie jeszcze nie słyszałam. Nie ma jej również w Księdze Babci, bo przepisy stamtąd znam na pamięć. - Morf siedzący na oparciu jej krzesła wydał z siebie nieokreślony dźwięk - To znaczy...
Sulia wstała by natychmiast złapać się krawędzi stolika. -Ślisko... Znikaj Morf, bo ciężki jesteś. - kruk zeskoczył z ramienia elfki i przysiadł obok Eona. Spojrzał na mnicha i przymknął leniwie oczy. - Już niosę zamówienia. Za parę godzin powinnam być. - mrugnęła do...
Ja tylko słów parę... Lubię Sienkiewicza :) Trylogię czytałam chyba z 4 razy i nic nie stoi na przeszkodzie bym w wolnej chwili chwyciła za nią po raz kolejny. A Wołodyjowski to jedna z mych ulubionych postaci. Literatura polska ucierpiałaby bardzo gdyby zabrakło takiego "małego...
- Śpij dobrze, Gilu! - zdążyła krzyknąć jeszcze za oddalającym się wampirem - Na śniadanie przygotuję ci kaszankę i tego krwiopodobnego napoju. Sulia, ze względu na późną porę poruszała się cicho wśród ław, zatrzymując się przy stolikach i zagadując do gości. Wtem...
- Ech... - elfka jak zwykle wydała z siebie ciche westchnienie na widok pięknego wilka. Witając się z nim, położyła mu na chwilę dłoń na głowie, uśmiechnęła się i szepnęła parę słów. Następnie podeszła do Mirabell. - Witaj Mi. - uśmiechnęła się do elfki. - Myślałam,...
- Lobo! Jakże dawno cię tu nie było... - spojrzała na podniszczone ubranie drowa - Chyba Darkena będzie miała dużo roboty z szyciem. - uśmiechnęła się do niego i podała dzban najprzedniejszego miodu a obok postawiła butelkę sake. - Zawsze parę kropel tego napoju czeka tu na ciebie....
- Kot... bukiet kwiatów... - elfka na chwilę zaniemówiła ze zdumienia - Kto by przypuszczał, że doczekam się takiego połączenia. - jej oczy zabłysły zawadiacko. Spojrzała na lekko zakłopotanego Kota. - Dziękuję ślicznie. To naprawdę piękny bukiet. - uśmiechnęła się do Kota...
Elfka częstowała właśnie gości przy najtłoczniejszym ze stolików ciastem czekoladowo-orzechowym, kiedy do Zakątka wkroczył elf w marynarskim stroju. - Witaj w mych skromnych progach Tar. - przywitała się serdecznie z Admirałem i z ciekawością zerknęła na piękną nieznajomą....
Elfka odetchnęła z ulgą. Przyjęła perłę z rąk Tarbanda. Upominek błyszczał tak pięknie... Sulia ocknęła się dopiero wówczas gdy Morf usiadł na jej ramieniu. Pogładziła jego lśniące, czarne pióra i uśmiechnęła się do kruka. - Już idę do kuchni. Zamyśliłam się....
- Mac, pokoje na górze są wolne. Zajmij po prostu któryś. - mrugnęła do Szkota - Żadna pani jak narazie tam nie gości, więc bez obaw możesz zajrzeć do każdego. - zaśmiała się i życzyła mu spokojnej nocy. Kiedy do Zakątka wkroczył smok, Sulia machinalnie zerknęła czy sufit...
Sulia speszyła się lekko, gdy kolejny raz usłyszała tyle miłych słów do niej adresowanych. - Ależ Den...mogę tak się do ciebie zwracać?...naprawdę wystarczy samo Sulia. U nas, dwunogów, nie trzeba aż tak wielu przymiotników przed imieniem stawiać. - uśmiechnęła się do...