Imperium

Behemoth`s Lair

Bubeusz

- Hah, może to i dobrze usłyszeć, że wszystko po staremu, niżby znowu miały się jakieś katastrofy dziać... - westchnął czarodziej, wspominając tamten niezbyt chwalebny dzień, kiedy to przybył pełen nadziei do Jaskini i zastał ją zawaloną w gruzach... - Chętnie bym do Gildii...
Zapanowała chwila konsternacji, po czym pierwszy odezwał się Derin: -O ja cie. Zdaje się, że mamy sytuację patową. -Że jaką? - zapytał ktoś z tłumu. -Daj spokój, Pat, jemu chodziło o to, że bez wyjścia - wyjaśnił inny. - Jest wyjście - zagrzmiał Elektrod swym boskim...
Po krótkiej rozmowie telekulicznej (tak, te nowe modele magicznych kul naprawdę potrafią cuda), niepisana umowa z Kilem została zawarta. Odnajdzie i przyprowadzi Derina do Bractwa, a w zamian dostanie pudełeczko na zużyte szczotki do zębów. To była tak kusząca propozycja, że Kil Bil...
Wybiła godzina... w której z w ramach pięknego podziękowania za herbatkę i trzymanie porządku możecie zasypać Sul toną podchwytliwych, osobistych pytań... Witamy serdecznie naszą drogą Gospodynię i jej ptasiego towarzysza! *szał oklasków, co wrażliwsi schodzą na zawał ze...
- Hmmm... - hmknął goblin. - To całkiem niepodważalny argument. - Argument nie może być całkiem niepodważalny. Albo jest niepodważalny, albo nie - wyjaśnił Derin. - W takim razie chyba nie mam wyjścia. Ale co powiem Kilowi, jeśli się dowie, że nie doprowadziłem Cię do Bractwa?...
- Skoro już o Legendzie mowa - Bubeusz uśmiechnął się do Dragonthana - to może i ja swoje trzy grosze dorzucę, bo z Legendą łączą mnie zaprawdę fantastyczne wspomnienia... Czarodziej upił łyk złocistego piwa ze swojego kufla. - Może to zabrzmi, jak bajka, ale trudno. Dawno,...
Huh, napiszę teraz, bo kto wie, kiedy się znowu tu pojawię.. :P Spóźnione dla Frista, przedwczesne dla Hellburna, trafione dla Islingtona - najserdeczniejsze życzenia urodzinowe połączone z toastem na zdrówko - sto lat, stare pryki! (odezwał się ten młodzieniaszek :P) Oj tak,...
Ja również wychylę kufelka - sto lat, Sevi, Codi, Ilness!
Zdróweczko, Dagon! Dużo epickich zwycięstw w Heroesach i okazji do spotkań z jaskiniowcami ;D
Za Kastylię! Cobyś nam więcej pięknych feniksów tworzyła! Za Morgrafa (w trzech czy ilu tam postaciach)!
Oj tak... Za Osadę.
Jeżeli w ogóle mogę mówić o odwiedzaniu (nie ma to jak dzielić mieszkanie z osobami, których maksymą życiową jest "Spokojnie, my to zrobiiiimy" i akurat im przypadło załatwianie Internetu :P )... Serwisem, który odwiedzam najczęściej jest Osada. Mam do niej największy...
- Oto raduję się i tańczę, albowiem Mistyczne Różowe Trampki prowadzą mnie na żyzne ziemie wszechogarniającego szczęścia i wiecznej, niepojętej radości samej tylko egzystencji! Otolluja! - śpiewał rozanielony Pustelnik, podskakując uroczo za Derinem. Jego siwa broda powiewała na...
W jedynkę nie, bo raz, że mam z nią problemy techniczne, a dwa, że nie jest zbytnio rozbudowana. Ale za to w dwójkę kocham grać i jeżeli już gram w jakieś Heroes, to wybrańcem jest albo 3, albo właśnie moja ulubiona 2. HoMM2 to gra mojego dzieciństwa, zagrywaliśmy się w nią...
Czy gry w normalne karty też są tu brane pod uwagę? :P
Pewnego romantycznego, niedzielnego poranka, kiedy Ymir i skacowany Hellburn jeszcze słodko spali :P, przechadzałem się pięknymi, skąpanymi w porannej mgle uliczkami krakowskiego Kazimierza. Zasłuchawszy się w urzekającej, izraelskiej muzyce dobiegającej z głośników przed jakąś...
Dagon, jak to się stało, że Ty uwielbiasz karty, a na konwencie to ani razu nie zagraliśmy? ;P Dzisiaj w nocy właśnie wracałem z partyjki w moją ulubioną KANASTĘ (która wbrew temu, co mówi Hellburn, bynajmniej nie jest grą dla starych babek :P) oraz wspomnianą wyżej odmianę...
[quote=Takeda]Waść w kop-baśkę grywasz, a jaką odmianę jeśli można wiedzieć?[/quote] W tą prostszą odmianę, 10 A Q, gdzie damy te naj :) Fakt, że kombinacji bez liku i co jeszcze mi się podoba: pojedyncze partie są strasznie szybkie i jeżeli mamy już tylko 5 minut do...
Za wspaniałego kompana lat minionych, życzliwego, kompetentnego druida i niedoścignionego artystę słowa pisanego! Za Nabu! Twoje zdrowie, przyjacielu :) Wpadaj do nas częściej... ;)
- Bzduuura - burknął Kily, oglądając paznokcie. Niebezpieczeństwo aż zawyło z gniewu i zaskoczenia, otwierając szeroko swoją paszczę i eksponując uroczy rządek kłów, między którymi jeszcze zwisały strzępki czyjejś siwej brody. Pustelnik zemdlał, Derin schował się za...