Imperium

Behemoth`s Lair

Bubeusz

Bubeusz z uśmiechem nachylił się nad Ariesem. -Fristron już tu nie pracuje - wyjaśnił. - Teraz jestem ja, Bubeusz. -Miło poznać.- uścisnęli sobie dłonie. -Zastępuję zacnego Fristrona, a mojego serdecznego przyjaciela, który musiał wybyć w jakiejś pilnej sprawie z Osady -...
-Wybacz, nie miałem jeszcze przyjemności o Tobie słyszeć.- wyjaśnił czarodziej. - Ale bardzo chętnie nadrobię tę zaległość.- dodał z uśmiechem. - Mówisz... Że jesteś półsmokiem od 19 lat? Jak to możliwe? -A co do orzeszków...- przypomniał sobie - Oczywiście, że mam....
Oto rusza kolejna edycja Wywiadów! Audytorium klaszcze na stojąco, kiedy do sali dumnym, acz lekko niepewnym krokiem wchodzi tajemnicza Leryn, szeleszcząc długą suknią. -Witamy szanowną damę w studiu, moje nazwisko Bubelli i będę miał zaszczyt przeprowadzić z panią przyjemną...
-Legendy Eriadoru?- zdziwił się mag. - Brzmi bardzo podobnie do Legendy Ervandoru, czy to nie ma czasem ze sobą czegoś wspólnego?- podniósł podejrzliwie brew.
Widzę, że nawet mimo mojej nieobecności temacik sobie świetnie radził, pięknie ;) Czy możesz nam opowiedzieć o swoim pierwszym spotkaniu z fantasy? Jakie wydarzenie zapaliło w Tobie ten piękny płomyk ciekawości, a co rozpaliło go w buchający ogień niezdrowej fascynacji? :D...
-Niewątpliwie ciemne kąciki oberży są najchętniej okupowanymi miejscami w całym budynku - rzekł czarodziej - ale proszę tutaj bez takich sytuacji, oberża jest dla wszystkich i nikt nie ma wyłączności na żadne miejsce. A piwo oczywiście, już niosę. -Zimny kufelek świeżutkich,...
-Hell!- zawołał uradowany czarodziej, z mety zapominając o jakichkolwiek Legendach. Czym prędzej wstał i pośpieszył przywitać ifryta. -Ty też tutaj!? Co za niesamowite spotkanie! Siadaj tu zaraz, już Ci Syrenkę niosę, mów, co w świecie słychać, tyle się pozmieniało od starych...
-No proszę, ifryt znalazł sobie hobby.- uśmiechnął się czarodziej, lecz uśmiech z jego twarzy natychmiast spełzł. Mag spojrzał na przyjaciela krytycznie. -I co robisz z zabitymi zwierzętami? Nie pochwalam zabijania dla rozrywki, dobrze o tym wiesz.
-Jeżeli dla Ciebie życie to tylko walka o przetrwanie...- zaczął czarodziej lekko naburmuszony, lecz urwał w połowie i westchnął. -Chociaż niektórzy ludzie faktycznie nie zasługują na życie. Mam nadzieję, że tylko na takich polujesz.- zakończył pokojowo i szybko zmienił temat,...
-A jak nasza zacna czarodziejka planuje sobie ułożyć życie w przyszłości?- zapytał Bubeusz z figlarnym błyskiem w oku. -Czy chcesz związać się.. Ze sztuką?
-Jasne, oczywiście- odrzekł mag i przeszli do stolika, przy którym siedzieli wcześniej, tak, że teraz wszyscy rozmówcy byli zgromadzeni przy jednym. -Widzisz - zwrócił się do Anioła - powodem opuszczenia przeze mnie tej mieściny było zapewne to, co odciągnęło większość starych...
-Moim zdaniem każdy może mieć talent, jeśli tylko w to uwierzy, a wszystkie ograniczenia mają swoje źródło w przekonaniach i przeszłości - rzekł czarodziej. -Ale wróćmy do tematu. Ja ci, koleżanko, bardzo dobrze radzę, jeśli chcesz się za coś wziąć, weź się za to od razu....
Po tylu latach i wciąż budzi zainteresowanie :D Legenda Ervandoru jest po prostu magiczna. Powtórzę również tutaj: Odwaliłeś kawał dobrej roboty, Hellburn. Gratuluję i dziękuję :)
Brawo, Moa! :) Jestem pewien, że dałeś tam prawdziwą szkołę obrony, aż im szczeny pospadały :D Gratuluję! Twoje zdrówko, magistrze i za kolejne sukcesy!
Bubeusz pokręcił głową z politowaniem, widząc chaos, jaki czynił Aries. Tak naprawdę najgorsze dopiero miało nadejść - Sul, gdy zobaczy, co tu się u niej w kąciku wyrabia. Nie chcąc mieć nic wspólnego w tej sprawie, czarodziej zwrócił się do Sandro. -Witaj, liszu. Ile to już...
-Widzisz, w tej mieszance nie ma ani grama zwykłego tytoniu...- uśmiechnął się Bubeusz. Nie sądzę, by Ci zasmakowało. Ale użyczyć, naturalnie, mogę.- wyjął z saszetki skórzany woreczek z ziołową mieszanką - tylko nie radzę palić za dużo od razu.- dodał ostrzegawczym tonem,...
-Ilness?- uradował się czarodziej, wychodząc z Sulią z kuchni i zauważając oberżystę. -Jak się cieszę, wracasz na swoje stanowisko? Szczerze powiedziawszy nie sądziłem, ze aż tak wielka jest różnica między staniem za bufetem a stołem alchemicznym...- rzekł i usiadł z powrotem...
To już 4 lata, odkąd zmieniło się moje życie.. ;) Dziękuję Wam, za Jaskinię! *chlup* I jeszcze lampeczka za Grenia, sto lat i zdrówka, żebyś miał siłę i moc w sobie! *chlup*
-Aj przestańcie, bo gadamy jak takie stare dziady.- zaśmiał się Bubeusz, sprowadzając na siebie dziwny wzrok zgromadzonych. Wszak sam był takim starym dziadem. Ale nie przejął się tym zbyt bardzo, kontynuując: -Trzeba się cieszyć z tego co jest, a nie rozpamiętywać przeszłość....