Imperium

Behemoth`s Lair

Denadareth

Nami, jutro lub pojutrze prześlę Ci opisy do tych czarów co podesłałem. Będę miał co robić na gegrze :) Pozdrawiam Denadareth
Denadareth obudził się drżąc... w pobliżu ktoś był. Ktoś potężny. Ktoś bardzo bardzo potężny. Ktoś bardzo bardzo potężny i na dodatek zły. A co gorsza... ktoś znajomy. Mimo to powieki Dena stawały się cięższe i cięższe... Smok błyskawicznie zrozumiał iż stał się...
- Uważaj Cyro - Denadareth uśmiechnął się - Damy Islington czaruje nie tylko używając magii. A propos Islingtonie gdzieżeś ostatnio przebywał, co knułeś ? - - Szlachetny Oberżysto może jeszcze kolejeczkę by rozruszać i tak miłą atmosferę. I może jakąś muzykę ? -...
- Sladral i Mestoph ? Długo nie słyszałem tych imion. Slandrala wieki nie widziałem... ale to Mestoph pomógł mi uciec z Barsawii. Mam nadzieję że nic mu się nie stanie... chociaż mało znam osób tak umiejętnie ratujących swoją skórę - Den uśmiechnął się - Nie to miałem na...
"Masz rację Den.. Islington jest czarujący... *usmiecha się* Wygląda mi na takiego, co wiele w zyciu przeszedł i mógłyby być bohaterem niejednej ballady!" Smok zakaszlał znacząco. Smok zakaszlał znacząco. Smok zakaszlał bardzo znacząco. - Ekhm, Cyro - wtrącił Islington -...
- Ja zazdrosny ?! To jakaś ohydna potwarz ! - zaczął się tłumaczyć Den czerwieniejąc coraz bardziej - no ja ten... no tego... - po czym Den którego twarz przybrała taki kolor jak łuski w smoczej postaci wbił spojrzenie w kufel i zamilkł
Denadareth zebrał się na odwagę, przysunął bliżej Cyry i delikatnie wziął ją za rękę. Nie bał się tak od czasu starcia z She'verim Straszliwym Obdzieraczem latającym Horrorem z Satross. Wezwał moc i gwar z Oberży został zastąpiony lekką i przyjemną muzyką iluzyjnych głosów....
Denadareth skinął głową Eonowi po czym skupił się na tańcu z Cyrą. Smok nie był najlepszym tancerze, wszystkie tańce które wykonywał odbywały się w powietrzu przy użyciu skrzydeł. Szybko jednak przypominał sobie poszczególne figury tańca. Para królowała na parkiecie - tym...
- Dziękuję Cyro - wyszeptał Den - po raz ostatni tańczyłem w tej postaci jakieś 4 lat temu. Taniec z Tobą jednak będę pamiętał przez wszystkie wieki mego życia - Delikatnie, niemal nieśmiało pocałował Cyrę w policzek.
Denadareth odwrócił się w stronę Sharwyn i Neeli... o dziwo zamiast podziękować w jego oczach zapłonęła furia. Energię którą od nich dostał oddał Iscandelowi. - To jest pojedynek ! - wysyczyał - Jeden na jednego... honorowy ! Jeśli wygra możecie go zabić, ale póki stoję...
- Cóż Cyro... może idziemy na parę wieczoru ? Zobaczymy jak nadążą za takim tańcem... - uśmiechnał się smok Tkając wzorce powietrza Cyra i Den, wciąż tańcząc, zaczęli się powoli unosić w powietrze... naokoło elfki i smoka zaczęły krążyć ogniki różnych barw i...
- Imponujące - mruknął smok obserwując taniec Sharwyn - Czy chcę się bawić w efekty specjalne ? Oczywiście ! Jestem smokiem ! Mimo to czasem przepych nie popłaca... - Tym razem zaklęcie było bardzo mało widoczne... zarówno świece Cyry, złocisty pył Sharwyn jak i ogniki Dena...
- Pozwól o Pani że się nie zgodzę - poważnie powiedział smok, koncentrując się na tańcu - Chociaż wspaniały jest widok na Pustynię Imshar z Wieży Rulim Kach to żadne najpiękniejsze pustynie nie mogą się równać Twoim włosom Pani. Chociaż potężne jest spojrzenie Najstarszego...
Den delikatnie objął Cyrę i uśmiechnął się... //Zasługujesz Cyro, zasługujesz. //pomyślał smok// zasługujesz na więcej niż ten świat może Ci dać...//
Den również przyjaźnie spojrzał na WorldDragona, skinął mu. - Tak Cyro, zdążyłem kilka razy spotkać Światowego, jest znacznie potężniejszy ode mnie... - Denadareth skinął głową Lobo... po czym spojrzał na Dragonthana... słyszał o nim trochę i przeczuwając...
Denadareth zwinnym piruetem uniknął ciosu Iscandela i ciął go ogonem. Cios odrzucił devę do tyłu ale bez trudu sparowałą ona cięcie kolca jadowego. Bez wysiłku rozdzielił zionięcie Dena i zripostował gradem ostrzy. To zaklęcie Den odbił Podmuchem Powietrza lecz gdy szykował się...
Denadareth również słyszał co mówi Dragonthan... a dokładniej słyszałby gdyby jego uwagę pochłaniało coś więcej niż tylko oczy Cyry... oczy które były piękniejsze niż blask Klejnotu Dwóch Lilii odbitego w Srebrzystym Lustrze Cierni... Nie zauważył wtargnięcia nowego...
Figlarne ogniki płonęły w oczach Dena już od dłuższego czasu tyle, że nikt nie był w stanie odróżnić ich od zwyczajnych płomieni z jego oczu... - Tak Cyro... - zagaił - nie sądzisz, że Sharwyn i Hellburn to ciekawa para... chyba rzeczywiście zacznę się obawiać by karczmy nie...
Den westchnął cieżko... osłonił Islingtona przed ogniem po czym spopielił wszystkie oplatajace go pnącza. Podczas całej awantury stał spokojnie tuż przed Cyrą. - Ja tam albo jestem za petryfikacją tych oto panów albo za wykopaniem stąd na dobre... ich obecność psuje tutejsze...
Prowadząc Cyrę w tańcu Denadareth oddalił się od Sharwyn i Hellburna. Nie poszli za nimi: raz że wiedzieli kiedy ktośchce prywatności, dwa, że perspektywa zostania samemu ani trochę im nie przeszkadzała. - Tak... przepiękny wieczór... - zaczął Den - Gwiazdy są prześliczne... -...