Imperium

Behemoth`s Lair

Denadareth

- A teraz towarzyszu opowiedz nam co Cię gnębi. A może maszs jakieś pytania dotyczące mojej osoby?? - zapytał Iscandel Denadareth podniósł wzrok, spojrzał w oczy Iscandelowi lecz o dziwo tym razem nie było w nich ognia tylko coś innego... - Nie powiedziałem wam całej prawdy -...
Drzwi się otworzyły i do oberży wpełzł smok o łuskach koloru miedzi. Nie było w tym nic dziwnego. Dziwne było to co zaczął wyprawiać po wejściu. Stanął przed Sulią i zaczął wyginać swe wężowate ciało na podobieństwo skomplikowanych figur geometrycznych. Podskakiwał przy tym...
- Nami - smok ucieszył się, że może wreszcie oderwać się od swych ponurych myśli - To ja, Demadareth. Czy nie zechciałabyś zaszczycić nas swym towarzystwem ? - I uśmiechnął się czekając na odpowiedź.
- Wspaniał Nami, nie wiem kogo znasz więc przedstawię Ci wszystkich - zaczął Denadareth - ta bardka to Sharwyn, druidka to Delein, zakapturzony mroczny elf to Lobo. Ten pół-elf to Iscandel czy też Isc-O-Ciekawej-Przeszłości. Ten uśmiechający się pod nosem elf to mag, Mistrz...
Danadareth ocknął się z głebokiego zamyślenia. - Witajcie Eonie i Druidzie. Miło was widzieć wśród nas. - zwrócił się do Nami - Ależ milady, o tobie można mówić tylko w samych superlatywach. Tego co dla mnie zrobiłaś, nie zapomnę i jestem ci winien posłuszeństwo. Coraz...
- Dziękuję Ci Przecudowna Sulio Krynico Gościnności i Tobie Szlachetny Tarbandzie. Nie mam nic przeciwko takiemu spożytkowaniu tego ostrza. Ten Zakątek zasługuje na wszystko co najlepsze. - ukłonił się Denadareth i przysiadł się do Tarbanda. - Poporoszę najlepsze wino oraz sok...
Ledwie Tarband zdążył przytrzymać Sharwyn i zapytać ją czy coś jej jest już był przy nich Denadareth. Spojrzał z wdzięcznością na Tarbanda i wziął odrobinę wody by ocucić elfkę. Tarband również w tym pomagał. Po krótkiej chwili elfka otworzyła oczy...
- Dziękuje Ci o Najwps... ups, to znaczy Sulio. - gdy Sulia zapytała go czy może do niego mówić "Den" smok pożałował, że nie jest w swej naturalnej postaci. Na tle miedzianych łusek nie byłoby widać jak się rumieni co niestety zdarzało mu się (w tej postaci) często. Nie wiedząc...
- Moi drodzy - zaczął Denadareth zmieniając się w formę smoczą - zbliża się mój //shal' mora// i muszę odejść na pewien czas. Żegnam Was. - smok skłonił się, wywinął ogonem i wypełzł z karczmy.
Drzwi do karczmy ponownie się otworzyły i Denadareth (jak to miał w zwyczaju) wpełzł na środek zmniejszając po drodze długość swego ciała do przepisowych dwóch metrów. Zatrzymał się wytężył wolę i przekształcił się w ludzką postać. Odetchnął ciężko i zaczął...
Drzwi się otworzyły i do oberży wszedł znany kilku osobom miedzianołuski smok. Przez chwilę namyślał się czy znów nie rozpocząć jednego z Rytuałów Podporządkowania, ale chyba zająłby za dużo czasu. Przemienił się w ludzką postać i upadł na kolana przed Sulią. - Witaj...
- Moim zdaniem to wszystko jest piękne i wzruszające - dobiegł głos zza skały. Przed drużyną stanął niski mężczyzna o ciemnej cerze, rudych włosach i oczach koloru ognia. Nim skończył mówić stał przy nim Cobalt ze sztyletem. - Spokojnie to ja Denadareth Ognisty, miedziane...
Tu Denadareth grający bezskrzydłym smokiem - chwilowo w ludzkiej postaci. Od czasu gdy Cobalt, Eru, Simba, MiB, Ghost i Sharwyn pomogli mi w walce z Kościanym smokiem podróżuję z nimi. Mówiąc szczerze do bitwy łapałem o co chodzi ale potem... cóż będę po prostu towarzyszył...
Denadareth podszedł do stolika przy którym siedziała Hexe - O Wspaniała Hexe - zaczął smok - Zauważyłem, że siedzisz sama. Mam nadzieję, że wybaczysz mi mą śmiałość gdy zapytam Ciebie czy mógłbym usiąść przy tym stoliku i napełnić mą dusżę wspaniałością Twego...
A więc i o mnie słów kilka. Na imię mi Filip, czasem nazywają mnie Fifi, czasem Rudi, czasem Batman. Me rodowe nazwisko brzmi bardzo dumnie - Koza. Wygląd mam klasycznego kujonka (co jest przydatne bo się mnie niedocenia :>), niski (165 cm) do tego okularki. Wagi nie podam bo dawno...
Denadareth uśmiechnął się do Hexe - W takim razie uważam się za szczęśliwca gdyż ja już Twą cudowną osobę już tu widziałem. Przybywałem w Zakątku przez pewien czas... było to jakieś 3 miesiące temu. Ale prawdą jest, że niedługo w Jaskinii goszczę co jak już mówiłem...
- Wspaniały Ghoście wiele jest rodzajów bohaterstwa. Zresztą nawet jeśli się do niego nie poczuwasz przedrostek "bohaterski" zawsze dobrze brzmi. Denadareth wstał i ukłonił sięnisko (jak to miał w zwyczaju) przed Mirabell po czym uśmiechnął się i powiedział - AU ! Mój...
- Ależ Maryanie ! - rzekł smok zmierzywszy gościa uważnym spojrzeniem gorejących oczu - jak już mówiłem tym Ideałom Piękna i Mądrości, nowy jestem w Jaskinii i niewielu znam, takoż więc me oczy na Twej osobie jeszcze nie spoczęły. Na Imię mi Denadareth Ognisty, jeśli chodzi o...
Denadareth powitał Lobo i już miał się przywitać z Sandro (i być może odprawić jeden ze swych Rytuałów) ale się powstrzymał. Z zaciekawieniem patrzył jak lisz znany na cały świat niemalże kuli się pod spojrzeniem Mirabell... Pierwsza myśl: może się odezwę... np. powiem...