Imperium

Behemoth`s Lair

Sharra

Pod wyniosłym spojrzeniem Sharwyn, Dragonthan ucichł. - Żeby nieco rozruszać atmosferę zaśpiewam wam piosenkę, z repertuaru dwóch dziewczyn z dalekiego mocarstwa, posługującego się dwugłowym orłem jako herbem. Sharwyn przyzwała orkiestrę i zaczęła śpiewać:...
Sharwyn odesłała orkiestrę, po czym zniknęła nagle. Pojawiła się z powrotem w szałowej kreacji. Piękna granatowa suknia miała idealnie wkomponowane srebrne ozdoby. Włosy rozpusciła, a kaptur teraz służył jako pas. - Wreszcie zrzuciłam tą białą szmatę! Czyż nie wyglądam...
Sharwyn spojrzała na drowkę. - Witaj! Jestem Sharwyn, a ty? - Mam na imię Nami - odparła drowka. - Nami... Nami... Chyba słyszałam to imię. - Możliwe. Jestem znana wśród mego ludu. Bardka przysiadła się do drowki i zamówiła sobie hamburgera. Tu mają najlepsze.
Shaer'ryn rozejrzała się i zapytała Sharwyn: - Czy to... - Tak, morska elfko. To jest Axeoth. Miejsce kochane i nienawidzone przez wszystkie elfy. Miejsce wielkiej bitwy nad Kalaam oraz Wielkiej Wojny Elfów. Kontynent zapomniany i opuszczony nawet przez Starożytnych. A teraz portale...
Sharwyn spojrzała na przybysza. - Znasz go? - zapytała Maffeja. - Nie. A ty? - Nie mam pojęcia. Tak czy inaczej, wpatruje się we mnie jak w obrazek. Czy jestem aż tak ładna?
Shaer'ryn nie wytrzymała. - Słuchaj, Fristonie, czy jak ci tam diabli nadali. NIE pójdę z tobą, ponieważ NIE znam cię i NIE mam ochoty podróżować z kimś, kto tak się rządzi. Sharra zawtórowała Shaer'ryn: - Ja również nie znoszę władczych ludzi, a jeszcze bardziej nie...
- Shaer'ryn, co powinniśmy teraz zrobić? - zapytała Sharra. - Myślę, że powinniśmy pomóc uchodźcom. Na pewno to się przyda. - To dobry pomysł - powiedział Lobo. - Tak. Nie chcę już być zła. Czas na coś dobrego!
Nie zwracając uwagi na jęki Dragonthana, Shaer'ryn podeszła do niego i przytuliła. - Ja nie chcę być przywódcą. Za to myślę, że ty świetnie się na niego nadajesz. A twój król był bohaterem i najwspanialszym człowiekiem, jakiego znałam. Shaer'ryn podniosła strzęp flagi...
- A więc impreza wywiązała się w sumie z niczego. A potem okazało się, że ta oto śpiąca czarodziejka, Cyra, miała urodziny. Potańczyliśmy, pośpiewaliśmy, pomdleliśmy i ogólnie było świetnie. Sharwyn odwróciła się i krzyknęła do Hellburna: - Czy z tobą już dobrze? Bo...
<[Cyra napisała, a nie: Skusiłabym sie stwierdzic, że nawet dość palące!]> To jest lokalny przysmak mieszkańców Vori. Nie dziwie im się, w końcu mieszkają na jednej wielkiej górze lodowej...
- Gilu, jesteś wampirem, prawda? Skąd przyszedłeś? Nie pytam skąd pochodzisz, tylko z jakich powodów skierowałeś swe kroki do Oberży?
Dragonthan nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ Shaer'ryn przewróciła go na ziemię. Sama została trafiona pociskiem czarnej energii, wyraźnie kierowanym w łowcę smoków. - Shaer'ryn! - krzyknęła Sharra i zobaczyła, co też trafiło w jej przyjaciół. - Uważajcie! Tam są...
Sharwyn ziewnęła przeciągle i oparła się o drowa. - Nie wierć się, proszę, bo zrobię się... bardzo nieprzyjemna. A ty, płomyczku, nie bądź zazdrosny, bo zrobię się... bardziej nieprzyjemna. Po czym bardka zasnęła z głową na ramieniu drowa.
Shaer'ryn spojrzała na Loba. Skoncentrowała się, a woda rzeki Kalaam zaczęła leczyć jej ciało. Po chwili wodna elfka wstała i zaczęła rzucać zaklęcie. Zebrała dużo energii, a rzeka dodatkowo poprawiała skuteczność zaklęć. - Ty! Kościany tłuku! Chodź tu! - Shaer'ryn...
Jak na złość Hellburnowi, Sharwyn objęła Loba i przysunęła się bliżej, oczywiście przez sen. A najprawdopodobniej żeby podenerwować Hellburna, uśmiechnęła się przez sen.
Bogini Sharwyn spojrzała z góry na drużynę. "Tak... Dragonthan będzie świetnym przywódcą... Odrzucił Koronę Niebios... Największy skarb dynastii Gryphonheart... Kalwarathia... Monarchia bez monarchy, król bez korony... Zobaczymy co z tego wyniknie..."
Sharwyn obudziła się nagle. - Spróbujecie zabić chociaż jednego smoka, a wypruję wam bebechy! Albo nie... Pozbawię was czegoś... Będziecie mogli bez tego żyć, ale wasze życie będzie już na zawsze inne... Dalej chcecie iść na smoka, czy może mam zademonstrować na kimś, co...
Sharwyn zacisnęła pięści: - A ile stworzeń codziennie zabijają ludzie? Spojrzyj na siebie od strony jakiegoś stworzenia, które jutro będziemy jedli! Ono też mogło żyć - i co? Nie żyje, bo ludzie też muszą jeść! - Jeszcze ich bronisz? - zapytał Dragonthan - Tak! Smoki są na...
- A SKĄD WIESZ, ŻE NIE WIDZIAŁAM?!? Królestwo Erathii słynie z oswajania gryfów! Moja rodzina oswajała te stworzenia, w czym pomagały nam smoki! Do czasu, gdy ci kretyni, tak zwani "łowcy smoków" nie napadli na moje okolice! Wybudowali swoją fortecę po czym wyrżnęli co do skrzydła,...