Imperium

Behemoth`s Lair

Sharra

- Hellburnie, zapraszasz mnie? Nigdy nie odmawiam przystojnym panom. Kiedy idziemy? - Sharwyn figlarnie się uśmiecha. Po chwili ucieka przed tańczącym Denadarethem. - Uważajcie trochę w tym tanecznym zapale!
- Po ataku pulsacyjnym nie było śladu? Jak to? Pamiętam wielki wybuch! Jak to możliwe, że nie było śladu? - zapytała Sharwyn. - Może ja wyjaśnię - zaproponowała Neela. - Zostałyśmy zabrane przez Iscandela do czeluści Baator. Postarał się zatrzeć wszystkie ślady po naszym...
Sharwyn mruga do Hellburna - To co, dołączamy się? - Jasne! I kolejna para ruszyła do tańca.
- Jesteśmy półboginiami. Co cię tak zaskoczyło? Jej krew? Ona jest dżinnem, jeśli nie zauważyłeś. Mnie przysłała tu Mystra, ją Cyric. Naszym zadaniem było pozbycie się "tej drugiej" oraz szerzenie naszych wyznań. Jednak, jak Neela już zauważyła, mamy teraz inne zadanie....
- Do czego to dochodzi! Ci już się całują! - powiedziała Sharwyn. - Chyba nie jesteś zazdrosna, co? - zapytał Hellburn. - Oczywiście, że jestem, cholera! Ale co z tego? Tańczmy, to może zapomnę.
Sharwyn nie dała odpocząć Ilsingtonowi. - Tańczymy w trójkę, mam podzielną uwagę - Sharwyn uśmiechnęła się.
Nagle Denadareth poczuł szybki przypływ energii, natomiast Iscandel - szybkie jej ubywanie. Smok wyczuł dwie znajome i - o dziwo - współpracujące ze sobą istoty, a także kogoś jeszcze, również pochodzącego z ich świata. "Później ich poszukam. Teraz czas to skończyć!"
- I co, droga Cyro? Ja tańczę z dwoma miłymi panami, a ty tylko z jednym miłym panem. - Zaraz zobaczymy... ZAraz zobaczymy...
Imię: Agata Drugie imię: Berenika /prawda, że ładne?/ trzecie imię: Adelajda Nazwisko: Mleczak Data urodzenia: 14 I 1981 r. Wzrost: 1821 mm [b:578c960d0f]Waga: 66,3 kg Oczy: Zielone, świeża [/b:578c960d0f]wiosenna trawa Włosy: Ciemnorude Miejsce Urodzenia: Przemyśl Miejsce...
- Nie bądź głupi! Nie poradzisz sobie sam! Już cię osłabił, zginiesz! Nie pozwolę na to! - krzyknęła Sharwyn - To jest honorowy pojedynek! - Denadareth nie ustępywał. - On jest szalony! Zdominowany przez diabły! Nie zna takiego słowa jak honor! - Daj mu spokój, nie chce to nie....
- Chcecie się bawić na efekty specjalne? Dobrze - dookoła Sharwyn błysnęło złote światło, i wyrosły jej piękne, anielskie skrzydła. Wraz ze swoimi partnerami wzniosła się, po czym zaczęła ponownie tańczyć, zostawiając za sobą piękne, kolorowe, błyszczące pyłki.
- Heh. Żenada! //Cebegas elann sespa//! - powiedziała Sharwyn, a wszelkie zaklęcia w promieniu 5000 km zostały przerwane lub cofnięte. - //Obidao Etha Emperia//! - krzyknęła Neela, a skrzydła Iscandela zniknęły. - To będzie przykładna kara. //Nie tak łatwo się nas pozbyć :P//
Denadareth wstrzymał się nagle, gdy zobaczył słup złotego światła. Sharwyn zaczęła się nieco zmieniać. Jesj skrzydła stały się większe, a skórzana zbroja nagle zmieniła się w piękny płytowy pancerz, przyozdobiony błyskawicą otoczoną siedmioma błękitnymi gwiazdami. Jej...
Denadareth wstrzymał się nagle, gdy zobaczył słup złotego światła. Sharwyn zaczęła się nieco zmieniać. Jesj skrzydła stały się większe, a skórzana zbroja nagle zmieniła się w piękny płytowy pancerz, przyozdobiony błyskawicą otoczoną siedmioma błękitnymi gwiazdami. Jej...
- Hellburnie, dałbyś się namówić na romantyczny spacer w świetle księżyca?
Ja to dopiero zamieszałam! No, ale wątek Wieża Strażnicza nr 6 został rozwiązany, mam nadzieję, ostatecznie.
Minęło kilka godzin, a Sharwyn i Hellburn wrócili do gospody, zadowoleni z siebie. Usiedli przy stole i cały czas puszczali do siebie oczka.
Dziwny wir wciągnął Shaer'ryn i przeniósł ją do świata Antagarich. Wylądowała pod nogami Dragonthana. Był on zaskoczony, ale nie zaatakował.
- Płomyczku, on tu idzie! - powiedziała Sharwyn. - Zobaczymy czego chce... - odpowiedział Hellburn. - Przypomina mi jednego czarodzieja z Enroth, Wilfreya, ale po co miałby się tu fatygować mistrz magii z tak odlebłej krainy?