Imperium

Behemoth`s Lair

Krzysiowich

-Field!- Krzyknął Krzysiowich gdy zobaczył, że elf jest zamknięty w kuli z lodu.- Uważaj! Nekromanta z niespodziewaną siłą zamachnął się toporem Naadira. Kula rozprysła się jakby była z cienkiego szkła. - Jeszcze się spotkamy elementalisto! To oznacza wojnę!I jeszcze ten...
Krzysiowich kręcił się robiąc z siebie coś jakby wir i uderzając po kolei żywiołaki. Znikały dość szybko. Zatrzymał się i powiedział do Fielda: - Tak, znam go. Nie tak znowu bardzo ale jednak znam. To Alkarin, elementalista. Gdy przyszedł do Gildii można się było spodziewać,...
- Ludzie!eee...No...Nekromanci! - Krzysiowich krzyczał do wszystkich. - Musimy zebrać mnóstwo szkieletów! Niech każdy wskrzesi tyle ile może i każe im odbudowywać Gildię! Odwrócił się w stronę Nebirosa by ten poduczył go i Valora w sztuce nekromancji. Po skończonej nauce...
Krzysiowich ledwie zdążył zobaczyć strzałę która trafiła w tułów elementalisty, gdyż z niesamowitą siłą trafił centralnie w niego toporem Naadira. Dokładnie w momencie uderzenia nie wiadomo skąd zaczęły pojawiać się żywiołaki (głównie wody, były również ziemi). Chciał...
Krzysiowich wreszcie ocknął się i otworzył oczy (nie wiem jak to wyglądało, a musiało dziwnie bo on zamiast oczu miał puste oczodoły). Obudził się i zobaczył... dziwnie przystrzyżone krzaki! - Gdzie ja jestem?! - Zaczął podnosić swój tułów i rozglądać się. Dopiero teraz...
Valor, to co napisałem ja w ostatnim poście działo się w tym czasie co to co ty opisałeś w słowach: "Krzysiowich zbierał się z ziemi po mocnym uderzeniu wodnego klona elemntalisty". A pisalem tego posta wtedy co ty swojego więc nie wiedziałem co ty napisałeś. Neb, twój post pasuje...
- Mam dziwne przeczucie... - powiedział Krzysiowich siedząc przy oknie w swoim domu w pobliżu budynku Gildii. Niedługo miało świtać. Zobaczył jakiś cień który przemknął przy ścianie. Zaniepokojony widokiem trzymetrowej postaci odszedł od okna pośpiesznie zakładając swój...
Obserwował [i]ktosia[/i] który usiadł na krześle tak, że Krzysiowich widział jego plecy. Nie wyglądał miło. Nagle w górze rozległ się huk. Krzysiowich momentalnie spojrzał w górę, zobaczył chmurę czarnego dymu u ujścia komina i, domyślając się co się zaraz stanie, spojrzał...
Krzysiowich po rozbudzeniu się z hipnozy w którą wprawił go Neb by pomógł mu związać Naadira, rzucił gniewne spojrzenie ku demonie-iluzjoniście i zaczął przyglądać się scenie, która właśnie działa się przed jego oczami. - Ale kto to jest Fergard? - Powtórzył pytanie gdyż...
Krzysiowich powiedział magiczną formułę: [i]"unda maris!"*[/i] i zalał wodą krzaki które zapalił kulą ognia (Nebiros go rozproszył tymi swoimi krzykami i źle trafił). Poszedł za demonem. To co tam zobaczyli było dziwne. Gdy tylko Neb podszedł do koszyka, ten zapalił demona....
Krzysiowich siedział w budynku Gildii. Gdyby ktoś wszedł do Gildii od razu zostałby zauważony przez nekromantę. Nagle usłyszał jakieś skrzypienie. Zaskoczony spojrzał w stronę drzwi. Drzwi otwierały się same! Nie było mowy o przeciągu! - [i]rigentes!*[/i]- kula lodu która...
Krzysiowich stał przy Naadirze i przyglądał się wszystkiemu. Potem sprawdził jakość swojej broni, a zobaczywszy, że jest w świetnym stanie, poszedł ćwiczyć magię.
Krzysiowich podszedł do Naadira - Arena? Walki? Jak w starożytnym Rzymie? Jak już tak bardzo tego chcesz, to proszę bardzo. Ale ja barbarzyńcy nie będę udawać - powiedział, po czym wyszedł z Gildii, patrząc kontem oka na Agona. Coś mu się w nim nie podobało. Poszedł do lasu. Tam...
- To nie tak jak myślisz! - krzyknął Krzysiowich do Naadira odbiegając od Haltona. - Może to jeszcze przemyślisz - powiedział Nag, po czym rzucił czar teleportacja i zniknął. - On mógł być naszym nowym sojusznikiem - znowu odezwał się Krzysiowich.
Brzdęk! Srebrna moneta uderzyła na blat przy kasie biletowej. - Mogę zapłacić już teraz za oglądanie najbliższej walki? - zapytała tajemnicza osoba w płaszczu z kapturem (Nie było widać twarzy, ani żadnej innej części ciała).- O ile takowa się odbędzie... - dodała...
Nagle Krzysiowich coś sobie przypomnial. Szybko sprawdził zawartość sakiewki i pobiegł założyć się, o wygraną Ariesa. - 100 srebrnych monet na Kameliasza! - krzyknął
- Skoro to pierwsze takie wykroczenie, to mogliby zrobić zniżkę na następną walkę. Tak jak to zrobili w przypadku pierwszego remisu - Krzysiowich ni zażartował, ni powiedział na poważnie. Wstał i poszedł w stronę wyjścia. Nagle zmienił trochę kierunek i skierował się do kasy...
Krzysiowich patrzył na wielki zamek, który stał przed nim. - Jeszcze trzy dni temu tego tu nie było...Ciekawe cóż to niby jest z tym zakonem - powiedział. Wszedł do budynku. Zobaczył duży hall. Na prawo od wejścia wisiała tabliczka z informacjami o zamku. Zaczął ją czytać....
- Czyli będą kłopoty... - Głos Krzysiowicha dochodził z zewnątrz Gildii. Nekromanta wszedł do Gildii. - Niestety nie widziałem co się stało. Widziałem tyle co wy. Nagle do Gildii wkroczył imp. Naadir rozpoznał Precyla, impa, który służył Nebirosowi. Posłaniec powiedział to co...
Krzysiowich przyglądał się jak Naadir rozmyśla. Z chęcią by pomógł, jednak Naadir zajmował się wymyśleniem kim może być owa tajemnicza kobieta. On nic nie wiedział o mieszkańcach Sheoghu. Nagle Naadir zrozumiał co się stało. Wybiegł na dwór. Otoczyły go jakieś demony. -...