Jaki lubicie najbardziej? Warianty są różne:
1. Żadnych parametrów – żyjesz albo nie – jak w warcabach, szachach czy wielu planszówkach. Coś podobnego jest też chyba w grach przygodowych („Różowa Pantera”), logicznych, dziecięcych („Adaś i Pirat Barnaba”) i platformówkach (Mario, Sonic, Assassin’s Creed).
2. Niewielka liczba parametrów, często są też stałe – jak np. pasek życia czy zadawanych obrażeń. To typowe dla gier akcji, FPS (o TPS nie słyszałem i pewnie byłoby trudne :-P), itp.
3. Wiele zmiennych parametrów – tutaj się zaczyna RPG, to prawdziwe, papierowe. Pamiętam granie w Warhammera Fantasy Roleplay II edycja, gdzie zdolności określały prawdopodobieństwo, że coś się uda. Jakaś rozbudowana gra akcji pewnie też taki element ma. Jest to też obecne w Heroes I, które miało swój zalążek RPG właśnie w tym, że herosi byli nie tylko transporterami wojsk, ale rosły im te 4 parametry.
4. Dodatkowe zdolności – czasami są binarne (jest lub nie) lub mają tak ze 3 poziomy zaawansowania (por. Heroes II-III); w RPG to są często pojedyncze „bajery” jak skradanie się, łamanie zamków, walka konkretną bronią, itd. Czasami można je rozwijać w (prawie) nieograniczony sposób – jak w Might and Magic czy, jak się przed chwilą dowiedziałem, w TES – na różne sposoby. Może to też być nieliniowe drzewko – jak w nowych King’s Bounty, w Diablo czy Heroes VI – a czasami różne zdolności można łączyć – jak w Heroes IV i V.
5. Element levelowania – to jest chyba obowiązkowy element MMORPG, gdzie gracze mogą na szybko identyfikować się i swój stopień zaawansowania. Jest to trochę podobne do pasów w sztukach walki. Level jest nie tylko świadectwem tego, jaki silna jest postać – ale sam awans daje mnóstwo bonusów i poczucie satysfakcji – np. wiąże się często z windowaniem statystyk (raczej automatycznie) i rozwijaniem drugorzędnych zdolności (już z wyborem) (MM, HoMM, wszystko chyba). W ogóle pojęcie „poziomu postaci” wprowadziło chyba Dungeons and Dragons – i Avonu jako prawdziwy koneser wszystkiego zaraz mnie złoi. Dość ciekawą cechą Warhammera jest to, że postać się rozwija, ale nie ma nigdy poziomu.
Co lubicie najbardziej? Nie grałem w zbyt wiele gier, ale właśnie lubię, gdy jest różnorodnie – czyli jest jakiś liniowy wzrost (levele i exp), ale też jest pewna różnorodność (zdolności, klasy), tak że można się rozgałęziać (iść różnymi ścieżkami) i te różne gałęzie potem jakoś łączyć. To poczucie wzrastania, budowania i próbowania wielu możliwości jest chyba bardzo przyjemne dla człowieka – i dla mnie się liczy dużo bardziej niż właśnie to, co jest w grach akcji i wyścigowych, czyli samo bicie rekordów (w tempie czy headshotach) zawsze taką samą, niezmienną postacią.