Taro
P.S. Nie odmieniajcie mojego nicku :D To imię japońskie i o ile się nie mylę zagranicznych imion nie odmieniamy.
Już ci o tym wspominałem - odmieniamy.
Agon
I teraz pytanie. Gdybyście byli jednostką lub bohaterem, to do której z tych frakcji należelibyście?
Zobaczmy:
Akademia:
Tabliczka przed bramą miejską:
Witamy w najwspanialszym i najpiękniejszym mieście na Axeocie - w Akademii. Jeśli chcesz zostać mieszkańcem tego wspaniałego i uporządkowanego miasta, zapraszamy do ratusza w celu złożenia odpowiedniego zwoju.
1. Recepcja:
- Witamy, witamy. Jeśli przybyliście państwo w sprawie uzyskania statusu mieszkańca, proszę przejść na ostatnie piętro w celu złożenia odpowiednich dokumentów. Jeśli przybyliście państwo w sprawie wniosku o przyjęcie do Gildii Magów, proszę udać się do ostatniego poziomu podziemi w celu złożenia odpowiednich dokumentów. Jeśli...
2. Komnata przyjmowania wniosków o status nowego mieszkańca:
- Aby państwa wniosek został przyjęty, potrzebne będzie zaświadczenie z Urzędu ds Chorób, ostatni poziom w podziemiach, zaświadczenie z Urzędu ds Emigracji z Tawerny, która znajduje się po drugiej stronie miasta, zaświadczenie o braku anomalii magicznych z Gildii Magów, zaświadczenie o wypłacalności z Skarbca oraz zaświadczenie o braku przeszłości kryminalnej, Więzienie niedaleko Zamku. To na początek. I proszę pamiętać, wszystko w trzech kopiach.
- Proszę się nie pchać! Jedna osoba na raz! Mamy tu wyraźny regulamin i proszę się go trzymać, albo zawołam golemy!
3. Kilka dni później:
- W zaświadczeniu o wypłacalności brakuje pieczątki. W zaświadczeniu z Urzędu ds Chorób podpis jest nieczytelny. Państwa rycina z podobizną ma złe wymiary, proszę zrobić nową. Zapraszam ponownie, gdy poprawią państwo co trzeba.
4. Kolejne kilka dni później:
- Wszystko wygląda w porządku, jedynie zaświadczenie z Więzienia jest zaplamione, ale w drodze wyjątku przyjmę je. Witamy w Akademii. Proszę pamiętać, że wszyscy mieszkańcy wstają równo wraz z pierwszym pianiem koguta, a idą spać po zachodzie słońca. Każdy mieszkaniec ma przydzielony zestaw obowiązków na każdy miesiąc, w zależności od swych zdolności. Proszę udać się do Gildii Magów celu przeprowadzenia kilkudniowych testów, które przydzielą państwa do odpowiedniej grupy. Przypominam również, że zabrania się trzymania w domu wszelkich zwierząt, chowańców, żywiołaków czy innych przywołańców. Jeśli chcecie państwo mimo wszystko posiadać takiego szkodnika, muszą państwo złożyć podanie na drugim piętrze w Urzędzie ds Szkodników. Termin czekania na rozpatrzenie wniosku to trzy miesiące. I proszę oto Księga Zasad dla Nowego Mieszkańca - znajdą państwo tu wszystkie prawa i obowiązki, jakie muszą państwo bezwzględnie przestrzegać.
Halo? Proszę nie wybiegać tak nagle! Państwa mieszkanie jest po drugiej stronie, tam gdzie biegniecie jest brama miejska!
Przystań:
Tabliczka przed bramą miejską:
Witamy w najwspanialszym i najpiękniejszym mieście na Axeocie - w Przystani. Jeśli chcesz zostać poddanym naszego wspaniałego miasta, zapraszamy do ratusza w celu wizyty u swojego potencjalnego lorda.
Ratusz:
- Witamy, witamy. Proszę pamiętać, że Przystań utrzymuje się wyłącznie z dobrowolnych datków poddanych, które wynoszą nie mniej niż 10 sztuk złota tygodniowo. Kandydatów przyjmują obecnie sir Robin. Proszę kierować się do odpowiednich namiotów i porozmawiać z jego zastępcami.
Namiot sir Robina:
- Mój pan jest obecnie zajęty, ale proszę mi przedstawić o co chodzi, a ja mu to przekażę.
(...)
- Ach tak? Chcielibyście państwo zamieszkać w naszym wspaniałym mieście? Niestety, tylko wartościowi ludzie i tylko ludzie, żadnych elfów, orków czy krasnoludów, mogą zasłużyć na miano naszego mieszkańca. Tak, zasłużyć. W tym celu trzeba wykonać kilka drobnych zadań... mam tu króciutką listę... gdzie ona jest? Milton, ty leniwy giermku, znajdź mi szybko Zwój z Zadaniami dla Mieszkańców. Tylko szybko!
(...)
Oto i on. Macie państwo szczęście, tylko dwanaście prac do wykonania, między innymi... Zabicie księżniczki i uratowanie smoka...? Kto to pisał? A... sir Robin. Ano tak. A więc musicie państwo uratować smoka z rąk księżniczki, nic trudnego. Wykąpanie wampira w wodzie święconej też nie powinno wam sprawić trudności. Proszę, weźcie ten zwój i jak wszystko wypełnicie, zostaniecie z pewnością mianowani mieszkańcami. Od tego czasu będziecie mogli całe dni pracować na roli, w kuźni, u szwaczki, na chwałę sir Robina i całej Przystani. Jeśli będziecie mieli jakieś problemy, zawsze pamiętajcie by zwrócić się do swojego pana, a on zwróci się do swojego, a on do swojego i tak dalej, aż w końcu wiadomość dojdzie do mnie, a ja przekażę ją sir Robinowi. Proszę się nie obawiać, ten system doskonale działa... wprawdzie czasami trzeba trochę poczekać na odpowiedź, ale zapewniam, że przypadek chłopów z tej nieszczęsnej wioski Smokowice, którzy mieli problem ze smokiem i czekali rok na decyzję swoich panów już się nie powtórzy.
Rezerwat:
Nie ma żadnej tabliczki przed bramą miejską. Jedynie pełno kwiatów.
Ratusz:
- Więc chcielibyście państwo u nas zamieszkać? Jakże się cieszę! Na pewno się państwu tutaj spodoba! Proszę tylko pamiętać, by nie deptać kwiatów, ustępować zwierzętom i żyć zgodnie z naturą. Czyli żadnej wycinki drzew, palenia ognisk, łowów w samym mieście, naprawiania ani budowania sztucznych domostw, wszystko ma żyć własnym życiem, bez ingerencji ze strony mieszkańców. Dotyczy to też kopania studni, przecież deszczówka w zupełności wystarczy. Aha, proszę uważać na białe tygrysy podczas pory obiadowej... cóż, żywią się one tym, co upolują, a nie chcieli by państwo chyba zostać u nich na posiłek?
Wasza kwatera, a właściwie polana, jest tuż obok klifu gryfów, więc proszę uważać na głowy. Gryfy, jak każde ptaki, wypróżniają się podczas lotu i nie patrzą czy ktoś pod nimi się znajduje czy nie. Tak?
(...)
Nie, nie możecie państwo zbudować własnego domostwa. Proszę znaleźć jakiś wydrążone drzewo albo przewrócone i je zaadaptować. Albo jaskinię. W drodze wyjątku możecie zbudować szałas, ale tylko z chrustu, żadnej wycinki drzew. Osobiście polecam jednak spanie pod gołym niebem, jest bardzo zdrowe i przyjemne... no może akurat nie w pobliżu klifu gryfów.
Nekropolia
Nie witamy w najliczniejszym i ciągle się powiększającym mieście na Axeocie - w Nekropolii.
Ratusz (który oczywiście za dnia był zamknięty):
Recepcja:
- Co się państwo tak niecierpliwią? Nie ma co się spieszyć, czas nie ma teraz takiego znaczenia.
Jakiś czas później:
- A więc chcecie państwo u nas zamieszkać? Przyjmujemy wszystkich jak leci, bez względu na rasę, wyznanie czy stan majątkowy. W końcu prędzej czy później każdy do nas trafi. Jedni jeszcze z ciałem, inni jako sama dusza. Nawet smoki u nas mieszkają. Nie mamy tutaj rozrywek, poza tawerną, ale mogę państwa zapewnić, że za to nasi mieszkańcy potrafią długo rozmawiać na dowolny temat. I pracować bez wytchnienia oraz narzekań, jeśli muszą. Wprawdzie jest u nas trochę zimno, wietrzno, a niektóre budowle wymagają remontu, ale mamy na to czas. Pomyślmy, gdzie was umieścić...
Znów jakiś czas później:
- A więc dobrze, skoro temperatura może stanowić problem, to najlepszym miejscem na wasz grobowiec będzie koło Świątyni Diabłów. Stamtąd zawsze płynie lawa. Tak? Dobrze państwo słyszeli, wasz grobowiec. Nie wspomniałem, że jest jeden problem w waszym przypadku? Jeszcze żyjecie, ale bez obaw, zawsze możemy to zmienić.
(...)
Możecie uciekać, ale i tak do nas wrócicie! A ja tymczasem zarezerwuję wam odpowiednia kwaterę...
Twierdza
Zamiast tabliczki przy bramie miasta, jest nabita na pal czaszka jakiegoś potwora.
Ratusz:
- Co się nie pchaj? A w gębę chcesz? Tak? No to stawaj do walki i zobaczymy, kogo to miejsce!
(...)
- A więc chcecie u nas mieszkać? Nie ma problemu! Przyjmujemy każdego, kto umie udowodnić, że radzi sobie w życiu! Taa? Nie, nie wysyłamy nikogo na jakieś bezsensowne wędrówki w celu zabicia smoków! To potrafią tylko ci zakuci w zbroje rycerze! My mamy proste zasady, jeśli pokonasz kogoś, to znaczy, że masz rację! Ale w waszym przypadku możemy zrobić wyjątek, wystarczy jak na arenie pokonacie kilku naszych mięczaków, a na pewno was przyjmiemy. Na początek musicie pokonać Szalonego Mortigana.. tego berserka, którego już spotkaliście przed wejściem.
(...)
- No i widzicie? Szybko poszło. A teraz druga próba, tym razem z harpią! Taa? Nie wspominałem, że to czteroetapowa próba? Widocznie wyleciało mi z głowy.
(...)
- Nigdy nie widziałem, by ktoś wygrał z harpią sposobem na zmęczenie. Tyle za wami latała, że niemal nie wyzionęła ducha! No to jeszcze tylko cyklop i prawie będziecie w domu.
(...)
- To było... niecodzienne. No to witamy w Twierdzy. No prawie. Ostatni test. Łatwizna. Musicie tylko zmierzyć się z behemotem. Co to dla was. Taa? Owszem, może być jutro. Tak, możecie rozprostować kości poza miastem, dobrze wam to zrobi.
Azyl:
Przed czymś co wygląda jak brama miejska stoi coś, co wygląda jak tabliczka. Zamazana, przypalona, poplamiona, zarośnięta, ogólnie nieczytelna.
Rozpadająca się rudera z napisem Ratu... "sz" przekreślone, a dopisane "j".
- Nie. Nie mam pojęcia, kto się czymś takim zajmuje. Popytajcie się, poszukajcie samemu, a znajdziecie.
Jakiś czas później:
- Co? To ja dzisiaj przyjmuję interesantów? Od kiedy to? tak? A faktycznie, przegrałem jakiś zakład. Trudno skoro muszę...
Chcecie u nas zamieszkać? Proszę bardzo. Mamy mnóstwo wolnego miejsca, zresztą wciąż coś przebudowujemy. Wiecie państwo, zabawy z ogniem wymuszają ciągłe zmiany w otoczeniu, ale za to nie można narzekać na brak ocieplenia. Gdzie możecie się osiedlić? A bo ja wiem? Zbudujcie sobie własną chałupę, szałas, czy wykopcie norę... albo wykopcie kogoś z jego nory. To już wasza sprawa. Tak miedzy nami, to nie radzę próbować z meduzami czy smokami. Meduzy ostatnio szukają nowych posągów do swych ogrodów, a smoki ciągle jak są głodne, to wywieszają ogłoszenia "przyjmę współlokatorów" na tablicy przed ratuszem. Dlaczego je tolerujemy? Dzięki nim współczynnik inteligencji naszego miasta wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie w całym Axeocie. Tak? Wasze obowiązki? Jakie obowiązki? Czy to wygląda jak Akademia? Macie się troszczyć o samych siebie, a jak chcecie to i sąsiadów, a jak nie chcecie, to nie i czasami pomagać w pracach społecznych jak przypalania chwastów. I nie mówię tu tylko o roślinności. Także łatanie dziur, a mamy ich pełno. Jakoś nikt nie może stworzyć porządnego planu konserwacyjnego, ciągle coś zmieniają. Aha, uprzedzam, że od czasu do czasu mogą was najść poborcy podatkowi. Wprawdzie wyglądają jak rabusie, ale muszę powiedzieć, że oddają podatki co do grosza. Duża zasługa w tym hydr, zajmują się one "kontrolą jakości" pracowników. Za każdy wykryty błąd, dostają potrawę z osoby, która ten błąd uczyniła.
Epilog
Nie mogąc sobie znaleźć miejsca w żądnym z miast Axeothu, nasi bohaterowie włóczyliby się dalej po tym świecie, gdyby przypadkiem nie natrafili na jakąś starożytną technologię i zbudowali własne miasto: nie drewniane, nie ceglane, nie kamienne, nawet nie magiczne, ale technologiczne. ;)