Nie rozumiem: co Hexy mają takiego czego nie mają kwadraty.
Wiem co ma Hexe, a czego kwadraty nie mają :)
Ps Post do kasacji.
Dagon
Nie rozumiem: co Hexy mają takiego czego nie mają kwadraty.
Wiem co ma Hexe, a czego kwadraty nie mają :)
Ps Post do kasacji.
Wiesz, powiem Ci szczerze Dagon coraz mniej Cię rozumiem, a coraz bardziej zastanawiam się co ty tutaj robisz?
Powiedz ile z tych tysięcy fanów H5 miało do czynienia z Sagą?
A druga rzecz, jeśli uważasz że kwadrat jest lepszym rozwiązaniem taktycznym od heksa, zwłaszcza w 3D to nie mam pytań.
Ta rozmowa z poprzedniej strony Disiples vs. Heroes to tak jakby ślepy wiódł kulawego, z jednej strony fan mrocznego, aczkolwiek prostego Disciples mówiącego o fabule głównie, z drugiej strony zagorzały fan gniota H5, który pewnie nie przeczytał ani jednego opisu fabularnego z Herosów.
Totalnie bez sensu rozmowa.
Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2009, Ostatnio modyfikował: Dagon
Hehe, na to liczyłem :)
nie ma to jak wspomnieć o grze on-line. Zaraz przychodzą "krzyżowcy" :)
(...)coraz bardziej zastanawiam się co ty tutaj robisz?
Tutaj to ja ciebie nie bardzo rozumiem? Co to w ogóle za pytanie i jak się ma do tematu?
Powiedz ile z tych tysięcy fanów H5 miało do czynienia z Sagą?
A powiedz mi, skąd mam to wiedzieć? Jeden, dwóch, połowa, wszyscy? I jak to pytanie ma się do balansu gry - bo po to przytoczyłem te liczby.
A druga rzecz, jeśli uważasz że kwadrat jest lepszym rozwiązaniem taktycznym od heksa, zwłaszcza w 3D to nie mam pytań.
Za to ja mam. Czy mógłbyś mi podać jakieś elementy wskazujące na wyższość hexa? Oświeć mnie.
Ta rozmowa z poprzedniej strony Disiples vs. Heroes to tak jakby ślepy wiódł kulawego, z jednej strony fan mrocznego, aczkolwiek prostego Disciples mówiącego o fabule głównie, z drugiej strony zagorzały fan gniota H5, który pewnie nie przeczytał ani jednego opisu fabularnego z Herosów.
Totalnie bez sensu rozmowa.
Totalnie bezsensowne to są twoje słowa bo nie tobie oceniać co kto lubi. Melchet jak widać lubi i Disy i Herosy - zabronisz mu tego?
Haav Gyr
A druga rzecz, jeśli uważasz że kwadrat jest lepszym rozwiązaniem taktycznym od heksa, zwłaszcza w 3D to nie mam pytań.
Rozrysuj sobie na kartce kwadraty oraz hexy i policz, ile pól ich otacza. Z moich obliczeń wynika, że kwadrat otacza 8 pól, a hexa TYLKO 6.
Jaki z tego wniosek?
Logos - nie musze sobie niczego rysować na kartce;P wystarczy i wyobraźnia. Zasięg jednostki to odległość jaką może poknać w danej turze, Hex - sześciokąt ma to do siebie że jest zbliżony do koła. Więc jest najbardziej optymalnym i najbardziej reailstcznym sposobem oddania ruchu jednostki bo w każdą stronę poruszasz się taką samą odległość. Kwadrat ma to do siebie że poruszanie się po przekątnej daje na większy realny zasięg.
Dagon - wiesz chociaż czemu ci to powiedziałem? jesli nie spójrz na swoją wypowiedź o tysiącach fanów na serwerach Ubi(kacji).
Powiem ci tak spokojnie 90% tych ludzi nigdy nie brało się za grę w herosów, ze względu na to co ta gra fabularnie ze sobą niesie. Więc nie szachuj tutaj liczbami fanów rozrywki on-line, bo grając w sieci stawiasz na grę pojedynkową z żywym graczem i tu nie liczy się żadna fabuła tylko zawody kto jest lepszy. H3 ma mniej grających ponieważ jest grą która ma 10 lat! Jak H5 za 10lat będzie miało tylu fanów gry on-line co teraz H3 będziesz mógł w ten sposób porównywać gry. Na razie jest to nietrafiona uwaga.
Poza tym chyba tylko ty zauważyłeś sensownośc tej rozmowy, jak dla mnie to rozmowa dwóch innych osób które zamiast mówić o jednym mówią o dwóch całkowicie innych rzeczach. I będe to oceniać bo mam do tego prawo. Tak jak ty masz prawo mieć odmienne zdanie. Więc nie baw się w prawnika.
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2009, Ostatnio modyfikował: Haav Gyr
Gdy w h5 postawisz jednostkę na środku zasięg jej ruchu swoim kształtem przypomina wspomniane przez ciebie koło. W poprzednich wersjach też tak było owszem. Z tym, że spróbuj taką jednostką ustawioną na środku ruszyć się do góry. W h5 idzie prosto, w h3 zygzakiem. Ponadto heks ma jak wiemy 6 boków i jednostka ma 6 możliwości ruchu. Kwadrat ma 4boki, ale ma też "kanty" dzięki temu jednostki mają 8 opcji ruchu - tak więc jeśli chodzi o możliwości ruchu, kwadratowi paradoksalnie bliżej do koła. A jak wspomniałem zasięg takiej jednostki tworzy coś na kształt koła - w końcu liczy się gdzie jednostka zajdzie, nie ile pól pokona.
Tak swoją droga to tylko jeden argument i taki trochę "nie bardzo"... Przyznam, że liczyłem na więcej.
Niestety dalej nie rozumiem skierowanego do mnie pytania "co ty tutaj robisz?". Widać nie ogarniam czegoś ;/ Mógłbyś mi to jednak dosadniej wytłumaczyć - to nie jest ironia.
Owszem w grze on-line nie liczy się fabuła. Tylko co ona ma do balansu gry? Przypomnę: przytoczyłem te liczby po to żeby pokazać, że zaawansowani gracze wcale nie uważają h5 za niezbalansowaną.
Zresztą skąd wziąłeś te 90%? Zapytam się wzorem Avonu: skąd źródło takiej informacji? Niech zgadnę - pytałeś każdego z osobna :)
Widzę, że nie zrozumiałeś ostatniego akapitu więc zapytam bardziej kolokwialnie: Co z tego że koleś lubi 2 gry? Czy jedna drugą w jakiś sposób wyklucza?
Liczba modyfikacji: 5, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2009, Ostatnio modyfikował: Dagon
Kwadraty a hexy
W hexach chodzi się wyłącznie przez boki. Odległość punktu środkowego okręgu opisanego na hexie wynosi wysokość trójkąta równobocznego o boku takim samym jak hexa. Odległość punktu od środka boku stycznego hexa 1 i 2 wynosi też wysokość trójkąta o boku takim samym jak hex. Czyli przechodząc od hexa pierwszego do sąsiadującego odległość zawsze wynosi 2 razy bok hexa razy pierwiastek z 3 podzielone to wszystko na 2. Po uproszczeniu mamy bok hexa razy pierwiastek z 3. Odległość jest constans, niezależnie od tego przez który bok się idzie.
W kwadratach można chodzić przez boki ale i przez przekątne. Idąc linią prostą od środka kwadrata to środka kwadrata sąsiadującego, który posiada wspólny bok, wynosi tyle samo co długość boku kwadrata. Jeżeli zaś idzie się przez przekątną to przechodzi się odległość równą długości boku razy pierwiastek z 2. Czyli idąc przez przekątne przechodzi się dłuższą odległość. Twórcy dali jednak ograniczenie przechodzenia przez przekątne, co miało odwzorować względnie przybliżoną odległość jak w przypadku chodzenia po prostej. Jeżeli chodzi o jednostki średniej prędkości wątpliwości nie mam, ale mam w przypadku tych szybkich i wolnych, czy czasem kara nie jest odpowiednio za mała oraz za duża.
W przypadku kwadratu należy zabezpieczać większą ilość terenów przed jednostkami wrażliwymi, tj. magowie czy łucznicy. Niestety twórcy H5 nie dali większej ilości slotów w armiach. Zatem zabezpieczenie jednostek wrażliwych jest trudniejsze (czyli lepsze). Gracze początkujący przeważnie mają problemy z przekątną (dziwią się, że przeciwnik tak zaatakował) i wymaga od nich nieco czasu by się przyuczyli. I niechaj się uczą.
W H4 system posiadał bardzo małe kwadraty, ale w wyznaczaniu możliwej odległości bardziej polegał na trójwymiarowości terenu i przeszkodach terenowych (było ich na polu bitwy po prostu więcej, całe krzaki i drzewa a nie pojedynczy kamień). Jednostki nie zajmowały idealnego kwadratu a ich możliwość ruchu (po płaskim terenie) przypominała koło bardziej niż w H1-3 i H5.
Dlatego sądzę, że kwadraty z H4 są najlepszym wariantem.
Totalnie bez sensu rozmowa.
O tym pisałam wcześniej. Generalnie wg roczników statystycznych analfabetyzm w Polsce wynosi w przybliżeniu od 3 do 1 procent. Jednakże ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem, czyli tak naprawdę nie umieją czytać.
Słowa melcheta poniżej
>>Armia jest limitowana poprzez przyrost wiec złoto nie jest automatycznym gwarantem sukcesu.<<
Przyrost jest zależny od wielkości fortecy + budynki specjalne + zajęte siedliska. Aby rozbudować fortecę należy mieć surowce, aby zbudować budynki specjalne trzeba mieć surowce. Aby zająć siedliska należy pokonać neutrali. Aby ich pokonać potrzebna jest armia. Aby mieć armię trzeba mieć pieniądze. Aby mieć pieniądze trzeba rozbudować poborcę podatkowego ilub zająć kopalnię ilub mieć chłopów. Aby rozbudować poborcę podatkowego ilub mieć chłopów potrzebne są pieniądze. Aby zająć kopalnię należy pokonać obrońców, aby pokonać obrońców trzeba mieć armię która do rekrutacji potrzebuje złota.
Koło się zamyka.
>>Potęga także zależy od ilości walk, bo te dają doświadczenie potrzebne do levelowania bohatera, bez którego ( czyli bez walk ) armia jest mało warta i w starciu z dobrze wyszkolonym bohaterem może byc nawet wielokrotnie większa a i tak polegnie z kretesem.<<
W H5 (bo o nim owy osobnik mówił) wartość bohatera wpływa na poziom armii głównie dzięki dziwnym specjalizacjom i umiejętnościom. Balsamista wysokopoziomowy jest w stanie wskrzesić nawet połowę oddziału, wysoko poziomowy pędziwiatr może doprowadzić do tego że nawet potencjalnie wolne jednostki będą walić kilka razy na turę. Ale nadal potrzebna jest armia. Te specjalizacje i umiejętności zmniejszają tylko przewagę zw. z wielkościąi jakością armii, ale powiedzmy szczerze 300 chłopów ze 30 lvl herosem nie da rady przeciwko 1 lvl herosowi który ma w armii 10 smoków.
>>- dynamiczny a nie statyczny sytem nauk i rozwoju bohatera zróżnicowany ze względu na rasy<<
No fajny bajer koło i drzewo umiejętności, ale wiele umiejętności jest przydatnych tylko w konkretnej czasoprzestrzeni gry. Umiejętności powinny być uniwersalne, przydatne w wielu sytuacjach (popatrz np. na H2,3,4 gdzie umiejętność w ogóle nieprzydatną była na wielu mapach nawigacja). Talenty rasowe też zbytnio nie zawsze są równoważne (twórca artefaktów z akademii i łamacz magii z lochów).
>>- zreorganizowany system czarów i magii ( pozbycie się zbednych przede wszystkim )<<
Nie ma zbędnych czarów tylko ktoś nie umie ich używać. System magii jest niemalże identyczny z tym od 1-3, gdzie do nauki większości zaklęć umiejętność potrzebna nie jest. System jest stary i łatwo przyswajany przez młodych graczy i tych co trochę grani w poprzednie części. Nie zmienia to faktu, że system zaklęć nie jest nowy.
>>- alternatywne ulepszenie jednostek zwiększające bardzo znacznie opcje strategiczne<<
Nie podobały mi się nigdy ulepszenia. Ewolucjonizm śmieszny się robi niekiedy. Naga otrzymuje dodatkowe ręce a pies dodatkowe głowy, a troglodyta kolce zaś ulepszone oko złe otrzymuje nowe macki i dodatkowe oczy. Poza tym alternatywy nie były dostępne od podstawowej części.
>>- punktowy system rozbudowy miast i ich większe zróżnicowanie<<
;/ Nie podoba mi się to. Aby coś zbudować należy mieć X punktów +- posiadać jakieś budynki. Punkty wymuszają budowę budynków, które bym nie budowała ponieważ na danej mapie na dany poziom rozgrywki mi przydatne nie jest (a surowców na inny brak a silnie potrzebuję tego z innego poziomu). I specjalizacje miast, też a fee.
>>H3 miało za dużo bzdur w czarach. Jechało się na kilku dosłownie<<
Kolejny raz udowadnia się teza, że ktoś nie umie korzystać z czarów zatem opiernicza że są one do niczego.
>>Mówiąc jaśniej w h5 jest takie ograniczenie ruchu na mapie, że czasami 2 herosów nie ma się jak minąć :/, mimo tego, że wkoło tyle bajerów, rzeczki, lasy itp to swoboda ruchu jest ograniczona do minimum, klaustrofobi można dostać.<<
Sun Tzu idzie ze 100 tusięczną armią na wojnę z Pong. Idzie drogami państwowymi. Nagle patrzy, na drodze rośnie dąb, samosiewka. Czy rozkaże zawrócić swojej armii? Czy ta samosiewka może obalić misterny plan Mistrza Sun?
>>Strzelców nie trzeba w ogóle zdejmowac jeśli posiada się czar dezorientację bo oni wtedy w ogole strzelac nie mogą ( wymagany ekspert magii mroku )<<
Bardzo mnie śmieszy taka argumentacja. Jakby powszechność dezorientacji i dostępność magii mroku była na poziomie powszechnym.
>>Ważniejszy będzie smok z inicjatywa 14 i możliwością bicia "przez dwóch", czy strzelec z inicjatywa 9?<<
Smok ma dużo życia, strzelcy mają mniej. Strzelców ma się od początku rozgrywki (przeważnie) smoki, no nie zawsze. Jeżeli zajmę się wpierw niszczeniem smoka to łucznicy mogą rozstrzelać moje legiony. Jeżeli nie skupię ognia łuczników na danym celu lub ich nie zajmę czymś innym niż strzelanie stracę dużą masę wojska. Dodać można, że łucznicy chętnie strzelają w najwrażliwszy punkt armii - magów i innych strzelców lub mocno rannego oddziału walczącego wręcz. Łuczników blokować należy, ponieważ mogą atakować bezkarnie nasze oddziały wtedy, gdy one zajmują się kasacją smoków. I niekiedy okazuje się, że gdybyśmy mieli o dwóch zbrojnych więcej to byśmy wygrali bitwę. Wtedy plujemy sobie w brodę, że nie zablokowaliśmy łuczników.
>>Owszem jest wolniejsza od H3 no ale to chyba normalne skoro jest 3D a nie 2D<<
3D nie jest dobrym rozwiązaniem dla gier strategicznych tego typu, gdzie więcej się chodzi niż walczy. Taki TW dobrze wychodzi na 3D, można spojrzeć na pole bitwy z innej strony i zauważyć nacierającą na nasze armaty husarię ze strony lasu. Ale tutaj 3d nie daje żadnego dodatkowego aspektu taktycznego czy strategicznego. Nawet teren walki jest naprawdę 2D, ponieważ iść można na długość lub szerokość a wysokości na polu bitwy się nie uwzględnia.
>>Większa monotonia panuje akurat w Disie w tych walkach. . W H5 często zmienia się ustawienie i podział oraz zupełnie inaczej rozgrywa bitwę z konkretnymi neutralami a jest ich trochę. <<
Jeżeli w HoMMach popełni się błąd na bitwie to w wielu wypadkach można to skorygować (nie zawsze, ale i nie rzadko). W przypadku Disów jeżeli popełnisz błąd to skorygowanie błędu jest rzadsze względem HoMMów, ale korygacja błędu jest możliwa. Poza tym w HoMmach nie ma pudła, co by łamało nawet najlepsze plany (może i nawet dobrze, że nie ma, bo gracze doprowadzeni byliby do szału).
>>Hmm, z 4 to chyba tylko karawany sie uchowały, co jeszcze ?Chętnie posłucham bo reszte z 4 starto w pył i słusznie, tylko takie jakieś ważne i istotne sprawy prosiłbym.<<
Posłużę się słowami innej osoby
- możliwość zabicia i wskrzeszenia bohaterów
- umiejętności magiczne związane z czarami
- profesje zaawansowane
- karawany
- normalne alternatywy
- równoczesny kontratak (to było dobre, ale winno być ograniczone do niektórych jednostek a nie jako masówka)
- zasłona na łuczników (jak łucznik strzelał a na linii stał ktoś inny to mógł ten ktoś oberwać)
- mikstury i różdżki
- sklep z artefaktami w każdym mieście
- dzienny przyrost naturalny
- mały przyrost naturalny
- możliwość rozbijania bramy wjazdowej do miasta
- punkty specjalne na mapie bitwy (wieże)
I od siebie dodam trójwymiarowość terenu, który wpływał zarówno na jednostki piesze jak i latające; oraz więzienia które dają gwarancję, że ci bohaterowie nie powrócą normalnie do rozgrywki; oraz profesje zaawansowane, które dają bajery. A te bajery dostępne nie są od początku tylko od pewnego rozwuje (finansowego lub PD'kowego)
>>Dziękuję za poparcie w pierwszej części zdania<<
Za to można powiedzieć to co inni mówią o H5. Grał stanowczo za mało, aby wiedzieć o czym mówi mówiąc o H4.
>>Słyszałeś o czymś takim jak donoszenie wojska? <<
Stąd wniosek, że Arabowie dokonali tak szybkiej inwazji dzięki temu, że potrafili przerzucać armie od dowódcy do dowódcy.
>>Dobrze, tylko żeby uderzyc jeszcze strzelających trzeba miec do nich dostęp ( czyli wolne miejsce koło strzelających ) a ten można zablokowac na naście sposobów...<<
Jak już mówili poprzednicy może taki zostać zaatakowany z 8 stron. Weź szczelnie zasłoń z 8 stron strzelca maga który nie stoi w konciku lub na krawędzi?
>>W Heroes tacy dzini stoją w wielkich czworobokach i rzucają równiutko na komendę ten sam czar. + komentarz<<
Tyle, że ta uwaga odnosiła się do czegoś innego. Ktoś powiedział, że jednostki w Disie mogą symbolizować oddziały o konkretnej liczbie( plutony, dywizje etc.). Wtedy ktoś powiedział że dziwie by wyglądało, żeby magowie czy łucznicy czy wojownicy w tym samym czasie zaatakowali konkretny cel. Wtedy pojawiło się to słowo, że w herosach to dziny stoją i równocześnie na komendę rzucają ten sam czar. Po prostu brak wyobraźni w przypadku drugiego osobnika. Komentarz do tego od strony melcheta był zupełnie niepotrzebny, bo nie tego rzecz się tyczyła że moc magów w H5 i 4 wzrasta zbyt szybko.
>>Bardzo interesujące...szkoda tylko, że zarazem nierealne. Jest to fizycznie niemożliwe.Bohaterowie w tawernie zmieniają się wraz z nastaniem nowego tygodnia więc żaden ukatrupiony bohater, czyli taki który nie uciekł z pola walki, nie mógł się pojawic w tawernie w tym samym tygodniu<<
No cóż, ja mam takie szczęście że od H1-3 Gem była wyjątkowo żywotną bohaterką. Rany, w ciągu jednej gry potrafiłem ją tak maksymalnie to 4 razy ją opłacić aby miała kawałek armijki. W 4 problem rozwiązały więzienia.
owszem, tetris jest bardziej oryginalny.
Tetris jest super-wciągającą grą. Można w nią grać godzinami przez wiele miesięcy i nadal będzie interesująca. A oryginalność tego produktu leżała w tym, że w owym czasie dominowały gry, które polegały ma zabijaniu przeciwników, na niszczeniu czegośtam lub na wyścigach. Tetris był na tyle oryginalny, że skupił się na budowaniu.
I coś jeszcze dobrego. Jedna z bohaterek elfów w H5 ma cechę Dziewica Jednorożca. Wyobraźcie sobie coś takiego. Jest elfie WKU. Przychodzi kobieta po maturze i mówi "Chciałabym zostać generałową północnej armii" na pytanie dlaczego sądzi,, że ona byłaby najlepszą osobą na tym miejscu odpowiada "Ponieważ jestem dziewicą!". Pędziwiatr w trakcie musztry stoi z batem i leje tych co są za wolni; Weteran dzieli się swoją wiedzą z podwładnymi; Ulubieniec Ludu to typowy demagog lub charyzmatyczny przywódca; Mistrz trucizn umie posłać wydać szpiegom takie rozkazy by skutecznie otruli przeciwnika; Twórca golemów zna się na golemach i je zreperuje oraz je stuninguje; Balsamista wyszkoli korpus medyczny by był lepszy. I się zastanawiam kogo wybrać, sadystycznego osobnika od musztry, doświadczonego generała, demagoga, osobnika z półświatka, inżyniera, doktora biologii czy dziewicę? Ciekawe kogo by wygrał urzędnik z WKU na generała armii ;)
No i tyle na razie wystarczy. Mam nadzieję, że jest to czytelne i moderacja uzna, że trzyma się tematu.
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2009, Ostatnio modyfikował: Mosqua
Mosqua
W H5 (bo o nim owy osobnik mówił) wartość bohatera wpływa na poziom armii głównie dzięki dziwnym specjalizacjom i umiejętnościom. Balsamista wysokopoziomowy jest w stanie wskrzesić nawet połowę oddziału, wysoko poziomowy pędziwiatr może doprowadzić do tego że nawet potencjalnie wolne jednostki będą walić kilka razy na turę. Ale nadal potrzebna jest armia. Te specjalizacje i umiejętności zmniejszają tylko przewagę zw. z wielkościąi jakością armii, ale powiedzmy szczerze 300 chłopów ze 30 lvl herosem nie da rady przeciwko 1 lvl herosowi który ma w armii 10 smoków.
Walka, którą wcześniej znalazł i do której podał link Ejken. Może nie są to smoki, a bohater nie ma samych chłopów, ale mimo to wygrał z feniksami.
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2009, Ostatnio modyfikował: Leonidasuss
Skoro 2 Wampiry potrafią rozwalic 120 Archaniołów ( 15 lvl bohatera ) lub 54 matrony z udziałem Warlocka ( 22 lvl ) miażdżą ponad 2000 jednostek fortecy ( proporcjonalnie po poziomach 1-7) - widziałem takie powtórki chodź nie jestem w stanie już ich przedstawic to 300 chłopów na 30 lvl bohatera zwyczajnie ośmieszy te 10 smoków. Widac Mosqua, że nie masz pojęcia o czym piszesz i mnie w H5 to najbardziej denerwują właśnie tego typu "użytkownicy", to w ramach nawiązania stricte do topicu...
Ta powtórka z feniksami tak na marginesie to amatorszczyzna aż oczy pieką. Po trybie taktycznym widac, że to rozgrywał mówiąc wprost noob bo straty w tej walce powinny wynieśc 0 lub 3 chłopów zastosowanych do zasłaniania w lewym rogu przede wszystkim... Szkoda tylko, że ponad 100 tysięcy na YouTube przyklaskuje tej tandecie...
Tlaloc, z tym że wampiry wysysają krew i powstrzymują kontratak, zaś matrony mają swoje moce, o ile się nie mylę czarują. I to nie jest kwestia bohatera, może najwyżej częściowo (np. zwiększenie szybkości ruchu czy mocy zaklęć itp.). Chłopi zaś nic takiego nie mają i dlatego są dla smoka przekąską.
Co do tej powtórki z feniksami - proszę bardzo, pokaż nam jak to robi mistrz. Wrzuć na youtube'a i chętnie zobaczymy, jak się powinno grać. A nie. Zapomniałem, że ty na takie banały nie masz czasu.
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 12.10.2009, Ostatnio modyfikował: Ptakuba
To prawda, nie mam, sam bym tego lepiej nie ujął :) Jak mi dasz zapis stanu gry od tego gościa to prosze bardzo, za 15 minut dam Ci repa z niemal bezstratnym wynikiem tejże walki. Ślepy jesteś czy jak? Gośc na samym starcie ustawia się katastrofalnie bo od razu dolatuje do niego pierwszy oddział feniksów. Jak mówie, po trybie taktycznym widac, że to osoba poznająca grę a walka pochodzi z kampanii na litośc i jest przeciwko neutralom czyli vs tępy i przewidywalny AI. Czym tu się ekscytowac pytam? Co innego 2 Wampiry ze 120 Archaniołami i ta druga walka. No ale jak to zostało zrobione to oczywiście nad tym już nie pomyślałes ani sekundy prawda?
Ptakuba
Tlaloc, z tym że wampiry wysysają krew i powstrzymują kontratak, zaś matrony mają swoje moce, o ile się nie mylę czarują. I to nie jest kwestia bohatera, może najwyżej częściowo (np. zwiększenie szybkości ruchu czy mocy zaklęć itp.). Chłopi zaś nic takiego nie mają i dlatego są dla smoka przekąską.
1. Faktycznie, 2 Wampiry z Archaniołów wysysają tyle, że aż strach... Uciekajmy :)
2. No matrony mają swoje moce, na pewno takie aby same w pojedynkę zabiły 50 Magmowych Smoków i resztę jednostek z poziomu 6 do 1 w odpowiedniej wielokrotnosci tejże 50. I to nie jest kwestia bohatera ? Ubaw po pachy. A myślisz, że dlaczego te ponad 2000 jednostek padło na ryj? Bo co rusz leciał Grad Meterytów o mocy, której byś się wręcz przeraził.
3. Chłopi mają ogłuszenie lub dodatkowy atak i to im w zupełności wystarczy przeciwko 10 smokom jeśli dowodzi nimi kolos na 30 levelu.
Bohater na 30 levelu ma jednak dosyc wysokie statystyki oraz masę umiejętnosci. Skoro człowiek to obrony ma na pęczki. Chłop ze szczęściem żołnierza ( jeśli to pierwsze ulepszenie ) będzie często zbijał inicjatywę tym smokom do zera, jeśli wejdą morale to smoki nie bardzo się ruszą nawet. Wystarczy sobie tylko wydzielic 6 pojedynczych chłopków z tychże 300 aby miec kim zbierac kontrę. Jeśli to alternatywne ulepszenie i podwojny atak to te smoki będą gryzły piach szybciej niż jesteś sobie to w stanie wyobrazic. Dobra magia światła lub przywołania a ta walka jest wygrana bezstratnie niemal ( wskrzeszenie, feniks, krysztal, tarcza i nara ze smokami ). Jeśli to nie jest czarny smok to wystarczy hipnoza i wtedy bankowe bezstratne zwycięstwo.
Jak jeszcze jakieś wątpliwości to pisz, tylko nieco bardziej poważnie...
Chyba panowie schodzicie troche z tematu;)
Dagon - sęk w tym że mnie nie chodzi o to kto w co lubi grać, tylko że ta rozmowa jest bez sensu w znacznym stopniu. To znaczy że oboje mają swoje racje osobno, jednak te racje tyczną się troche innych rzeczy.
Dagon
I poproszę statystyki, a nie liczby wzięte znikąd.
Tak się składa, że jako admin ligi mam pewną wiedzę na ten temat, zresztą nie trzeba się w to zagłębiać żeby zobaczyć rzecz oczywistą. Tylko w naszej lidze jest kilkaset osób zarejestrowanych z czego 1/3 jest aktywna. Liga ToH - kilka tysięcy graczy - załóżmy że 1/3 jest aktywna. ubi.com - kilka(naście) tysięcy graczy którzy grają codziennie. A co z innymi ligami? Co z grającymi przez hamachi..? liczb nikt Ci nie przytoczy bo nie da się tego wszystkiego ogarnąć.
Nadal nie odpowiedziałeś na pytanie: ile osób gra? W jakie mapki - losowe, scenariusze mp czy może areny? 1/3 z kilkuset osób, to ile dokładnie? I czy ta aktywność przekłada się na granie codziennie, co tydzień czy może kilka razy w miesiącu?
Ile z tych "kilku(nastu) tysięcy graczy z Ubi.comu" gra w pełną grę, a ilu tylko w pojedynki? Ilu z nich rezygnuje z rozgrywki, bo np. nie może się połączyć z serwerem, albo zostało wyrzuconych z gry (to tylko przykłady, nie mam pojęcia na ile często takie sytuacje mogą się zdarzyć).
Nadal czekam na statystyki, a nie Twoje domysły.
Logos
Rozrysuj sobie na kartce kwadraty oraz he[color=red]ks[/color]y i policz, ile pól ich otacza. Z moich obliczeń wynika, że kwadrat otacza 8 pól, a hexa TYLKO 6.
Jaki z tego wniosek?
Taki, że kwadrat ma tylko cztery istotne pozycje - przód, tył i boki. Heksy mają tę przewagę, że oprócz przodu i boki sa podzielone na przednie i tylnie - większe możliwości manewrów, ataków, itd. (akurat w Heroesach jakoś tego nie nie uwzględniono). Poza tym pole złożone z heksów umożliwia większą swobodę manewrów, niż typowa "szachownica". No i ruch "na ukos" wynosi zazwyczaj 1, a nie jak w przypadku kwadratów 1,4.
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 16.10.2009, Ostatnio modyfikował: Avonu
Widać, że trzeba tu wszystko czarno na białym wyjaśniać. Mówiąc o polach kwadrat/heks miałem na myśli, że można otoczyć, bądź być otoczonym przez 8 jednostek (kwadrat) i 6 jednostek (heks).
O jakiej większej możliwości manewrów, ataków itp. mówisz?
Avonu
Taki, że kwadrat ma tylko cztery istotne pozycje
Kwadrat ma 8 istotnych pozycji: góra, prawo, dół, lewo, góra-prawo, dół-prawo, dół-lewo, góra-lewo.
Mosqua
Przyrost jest zależny od wielkości fortecy + budynki specjalne + zajęte siedliska. Aby rozbudować fortecę należy mieć surowce, aby zbudować budynki specjalne trzeba mieć surowce. Aby zająć siedliska należy pokonać neutrali. Aby ich pokonać potrzebna jest armia. Aby mieć armię trzeba mieć pieniądze. Aby mieć pieniądze trzeba rozbudować poborcę podatkowego ilub zająć kopalnię ilub mieć chłopów. Aby rozbudować poborcę podatkowego ilub mieć chłopów potrzebne są pieniądze. Aby zająć kopalnię należy pokonać obrońców, aby pokonać obrońców trzeba mieć armię która do rekrutacji potrzebuje złota.
Tyle mówi teoria.
A praktyka tyle, że są zamki w H5, których rozwój nie definiuje siły armii. Są frakcje(sam umiem dwiema), które przez miesiąc spokojnie radzą sobie na polu bitwy z 1tygodniową populacją.
Zresztą sytuacja którą przytoczyłaś przedstawia niemal kompletny brak zasobów i armii od początku. Czegoś takiego nie ma ani w H5 ani w żadnych innych herosach.
>>Potęga także zależy od ilości walk, bo te dają doświadczenie potrzebne do levelowania bohatera, bez którego ( czyli bez walk ) armia jest mało warta i w starciu z dobrze wyszkolonym bohaterem może być nawet wielokrotnie większa a i tak polegnie z kretesem.<<
W H5 (bo o nim owy osobnik mówił) wartość bohatera wpływa na poziom armii głównie dzięki dziwnym specjalizacjom i umiejętnościom. Balsamista wysokopoziomowy jest w stanie wskrzesić nawet połowę oddziału, wysoko poziomowy pędziwiatr może doprowadzić do tego że nawet potencjalnie wolne jednostki będą walić kilka razy na turę. Ale nadal potrzebna jest armia. Te specjalizacje i umiejętności zmniejszają tylko przewagę zw. z wielkościąi jakością armii, ale powiedzmy szczerze 300 chłopów ze 30 lvl herosem nie da rady przeciwko 1 lvl herosowi który ma w armii 10 smoków.
Tu wychodzi na jaw jak małe masz pojęcie o H5. Tak ja Tlaloc już napisał - tych 300 chłopów zgniotłoby te smoki gdyby wystąpiła taka różnica poziomów. Od siebie dodam, że Warlock na tym poziomie spokojnie radzi sobie mając w armii tylko 7 jedenostek pierwszo-poziomowych.
No fajny bajer koło i drzewo umiejętności, ale wiele umiejętności jest przydatnych tylko w konkretnej czasoprzestrzeni gry. Umiejętności powinny być uniwersalne, przydatne w wielu sytuacjach (popatrz np. na H2,3,4 gdzie umiejętność w ogóle nieprzydatną była na wielu mapach nawigacja)(...)
Heh, i ta uniwersalność skutkowała tym, że stworzenie mocnego bohatera opierało się na wybraniu 4/5 standardowych umiejętności(atak, obrona, magia, taktyka, logistyka), a pozostałych trzech w zależności od osobistych upodobań. Efekt był taki, że zdolności takie jak Sokoli wzrok, Pierwsza pomoc lub Nauka nie dawały praktycznie żadnych wymiernych korzyści, a w związku z tym były pomijane.
W H5 nie ma czegoś takiego! Nie ma umiejętności zbędnych. Każda jest dobra na konkretną sytuację. W H5 zbudowanie bohatera uniwersalnego jest równoznaczne z porażką. Gra wymaga od człowieka MYŚLENIA i wybrania takiej taktyki, która oprze się konkretnej rasie przeciwnika, na konkretnej wielkości mapie i jej bogactwie. Standardowy Barbarzyńca ze zdolnościami Szał, Atak, Obrona, Morale, który bezproblemowo pokonał Przystań z odpowiednio zbudowaną Necropolią będzie miał przekichane. Z drugiej strony gdyby grający Przystanią, przewidział rozwój barbarzyńcy również mógłby opracować kontr-taktykę.
Nie ma zbędnych czarów tylko ktoś nie umie ich używać. System magii jest niemalże identyczny z tym od 1-3, gdzie do nauki większości zaklęć umiejętność potrzebna nie jest. System jest stary i łatwo przyswajany przez młodych graczy i tych co trochę grani w poprzednie części. Nie zmienia to faktu, że system zaklęć nie jest nowy.
Kolejny raz udowadnia się teza, że ktoś nie umie korzystać z czarów zatem opiernicza że są one do niczego.
Owszem, są zaklęcia zbędne - mając magię ziemi oczywistym jest, że będę faszerował siebie obroną, przeciwnika - spowolnieniem i implozją, a nie ruchomymi piaskami. Można znaleźć zastosowanie dla każdego zaklęcia, ale dla wielu(tak jak dla ruchomych piasków) zawsze będzie lepsza alternatywa.
Nie podobały mi się nigdy ulepszenia. Ewolucjonizm śmieszny się robi niekiedy. Naga otrzymuje dodatkowe ręce a pies dodatkowe głowy, a troglodyta kolce zaś ulepszone oko złe otrzymuje nowe macki i dodatkowe oczy. Poza tym alternatywy nie były dostępne od podstawowej części.
Ulepszenia to zawsze dodatkowy walor strategiczny. A kiedy do tych ulepszeń dochodzą jeszcze alternatywne jednostki taktyka PONOWNIE ulega rozbudowaniu i wymaga więcej MYŚLENIA.
A to, że nie było alternatywnych jednostek od początku to żaden argument. Są teraz i to się liczy.
;/ Nie podoba mi się to. Aby coś zbudować należy mieć X punktów +- posiadać jakieś budynki. Punkty wymuszają budowę budynków, które bym nie budowała ponieważ na danej mapie na dany poziom rozgrywki mi przydatne nie jest (a surowców na inny brak a silnie potrzebuję tego z innego poziomu). I specjalizacje miast, też a fee.
Pewnie - nie ma to jak stolica królestwa w której stoi karczma, cieśla, targ, kapitol i nic poza tym :)
Pewnie, a fee! Tylko, że specjalizacje kolejny aspekt strategiczny wymagający niedużo, ale jednak MYŚLENIA. Są miasta w których przyrost jakiegoś surowca jest zwiększony o 1 po wybudowaniu magazynu, co w moim przypadku nie raz zaważyło o strategii rozbudowy. Są miasta, których obleganie zmniejsza morale. Specjalizacje umiejętnie wykorzystane mogą dać spory atut graczowi. Ale nie rozumiejąc tego najlepiej powiedzieć, że "fee".
Sun Tzu idzie ze 100 tusięczną armią na wojnę z Pong. Idzie drogami państwowymi. Nagle patrzy, na drodze rośnie dąb, samosiewka. Czy rozkaże zawrócić swojej armii? Czy ta samosiewka może obalić misterny plan Mistrza Sun?
Może i ten Sun mógłby wleźć w las i przejść obok dębu tylko, że Heroes to gra która musi mieć jakieś reguły, zasady, mechanikę! Zresztą Herosi to zawsze była gra, która działała w ten sposób więc nie widzę powodu dlaczego H5 miałaby z tego powodu "obrywać"
>>Strzelców nie trzeba w ogóle zdejmowac jeśli posiada się czar dezorientację bo oni wtedy w ogole strzelac nie mogą ( wymagany ekspert magii mroku )<<
Bardzo mnie śmieszy taka argumentacja. Jakby powszechność dezorientacji i dostępność magii mroku była na poziomie powszechnym.
Zdanie wyrwane z kontekstu - kontekstu, który mówi, że w H5 atak na strzelców w za każdym razem w pierwszej kolejności jest prostą droga do porażki.
I owszem dostępność magii mroku jest na poziomie powszechnym, a dezorientacja to też nie problem w wybranych zamkach.
>>Ważniejszy będzie smok z inicjatywa 14 i możliwością bicia "przez dwóch", czy strzelec z inicjatywa 9?<<
Smok ma dużo życia, strzelcy mają mniej. Strzelców ma się od początku rozgrywki (przeważnie) smoki, no nie zawsze. Jeżeli zajmę się wpierw niszczeniem smoka to łucznicy mogą rozstrzelać moje legiony. Jeżeli nie skupię ognia łuczników na danym celu lub ich nie zajmę czymś innym niż strzelanie stracę dużą masę wojska. Dodać można, że łucznicy chętnie strzelają w najwrażliwszy punkt armii - magów i innych strzelców lub mocno rannego oddziału walczącego wręcz. Łuczników blokować należy, ponieważ mogą atakować bezkarnie nasze oddziały wtedy, gdy one zajmują się kasacją smoków. I niekiedy okazuje się, że gdybyśmy mieli o dwóch zbrojnych więcej to byśmy wygrali bitwę. Wtedy plujemy sobie w brodę, że nie zablokowaliśmy łuczników.
Tyle mówi teoria odnośnie poprzednich części Herosów. Musisz mi uwierzyć(bo widzę że pojęcia o tym nie masz), że niemal każdy zamek ma o wiele bardziej niebezpieczne jednostki niż nich ich strzelcy. Te jednostki - gdyby je zostawić i w tym czasie skupić się na strzelcach - robią rzeź w naszej armii.
3D nie jest dobrym rozwiązaniem dla gier strategicznych tego typu, gdzie więcej się chodzi niż walczy. Taki TW dobrze wychodzi na 3D, można spojrzeć na pole bitwy z innej strony i zauważyć nacierającą na nasze armaty husarię ze strony lasu. Ale tutaj 3d nie daje żadnego dodatkowego aspektu taktycznego czy strategicznego. Nawet teren walki jest naprawdę 2D, ponieważ iść można na długość lub szerokość a wysokości na polu bitwy się nie uwzględnia.
Czy 3D jest dobrym rozwiązaniem - kwestia gustu. Nie zmienia to jednak faktu, że prędzej czy później i tak by się pojawiło. Nie w H5 to w H6 albo H10.
Walka nie jest dwuwymiarowa - nigdy taka nie była w herosach, mimo że sama gra nie miała trzech wymiarów. Od zawsze są przeszkody terenowe, mury, mosty które mogły pokonać tylko jednostki latające.
>>Hmm, z 4 to chyba tylko karawany sie uchowały, co jeszcze ?Chętnie posłucham bo reszte z 4 starto w pył i słusznie, tylko takie jakieś ważne i istotne sprawy prosiłbym.<<
Posłużę się słowami innej osoby
- możliwość zabicia i wskrzeszenia bohaterów - [color=#EF2929]nie w H5[/color]
- umiejętności magiczne związane z czarami - [color=#EF2929]nie w h5[/color]
- profesje zaawansowane - [color=#EF2929]nie w H5[/color]
- karawany - [color=#EF2929]są! (h4)[/color]
- normalne alternatywy - [color=#EF2929]jeszcze nie widziałem, żeby jakaś w H5 zwariowała[/color]
- równoczesny kontratak (to było dobre, ale winno być ograniczone do niektórych jednostek a nie jako masówka) - [color=#EF2929]nie w H5[/color]
- zasłona na łuczników (jak łucznik strzelał a na linii stał ktoś inny to mógł ten ktoś oberwać) - [color=#EF2929]nie w H5[/color]
- mikstury i różdżki - [color=#EF2929]różdżki są![/color]
- sklep z artefaktami w każdym mieście - [color=#EF2929]nie w H5[/color]
- dzienny przyrost naturalny - [color=#EF2929]nie w H5[/color]
- mały przyrost naturalny - [color=#EF2929]odpowiednio dobrany jak w każdej części[/color]
- możliwość rozbijania bramy wjazdowej do miasta - [color=#EF2929]jest, ale to nie zaczerpnięte z h4[/color]
- punkty specjalne na mapie bitwy (wieże) - [color=#EF2929]są, ale też nie z H4[/color]I od siebie dodam trójwymiarowość terenu, który wpływał zarówno na jednostki piesze jak i latające; oraz więzienia które dają gwarancję, że ci bohaterowie nie powrócą normalnie do rozgrywki; oraz profesje zaawansowane, które dają bajery. A te bajery dostępne nie są od początku tylko od pewnego rozwuje (finansowego lub PD'kowego)
Zaznaczyłem kolorem czerwonym moje dopiski. Z tego co widać to tylko Karawany i te nieszczęsne różdżki zaadaptowały się w H5 - reszta jak słusznie wspomniał melchet nieobecna.
>>Słyszałeś o czymś takim jak donoszenie wojska? <<
Stąd wniosek, że Arabowie dokonali tak szybkiej inwazji dzięki temu, że potrafili przerzucać armie od dowódcy do dowódcy.
bez komentarza... xD
>>Dobrze, tylko żeby uderzyc jeszcze strzelających trzeba miec do nich dostęp ( czyli wolne miejsce koło strzelających ) a ten można zablokowac na naście sposobów...<<
Jak już mówili poprzednicy może taki zostać zaatakowany z 8 stron. Weź szczelnie zasłoń z 8 stron strzelca maga który nie stoi w konciku lub na krawędzi?
...
Pograj trochę to zrozumiesz.
(...) Rany, w ciągu jednej gry potrafiłem ją tak maksymalnie to 4 razy ją opłacić aby miała kawałek armijki.
Proszę, składaj zdania tak żeby były zrozumiałe dla takiego pospólstwa ja ja.
Ptakuba
Co do tej powtórki z feniksami - proszę bardzo, pokaż nam jak to robi mistrz. Wrzuć na youtube'a i chętnie zobaczymy, jak się powinno grać. A nie. Zapomniałem, że ty na takie banały nie masz czasu.
Wiesz Ptakubo, nie powinieneś oceniać ludzi swoją miarą. To, że ty tego nie umiesz nie znaczy, że ktoś inny nie zrobi tego z "palcem w nosie".
Avonu
Nadal nie odpowiedziałeś na pytanie: ile osób gra? W jakie mapki - losowe, scenariusze mp czy może areny? 1/3 z kilkuset osób, to ile dokładnie? I czy ta aktywność przekłada się na granie codziennie, co tydzień czy może kilka razy w miesiącu?
Ile z tych "kilku(nastu) tysięcy graczy z Ubi.comu" gra w pełną grę, a ilu tylko w pojedynki? Ilu z nich rezygnuje z rozgrywki, bo np. nie może się połączyć z serwerem, albo zostało wyrzuconych z gry (to tylko przykłady, nie mam pojęcia na ile często takie sytuacje mogą się zdarzyć).
Nadal czekam na statystyki, a nie Twoje domysły.
Tylko, że te - jak to nazwałeś - domysły opierają się na już trzy-letnim doświadczeniu z online. Mówię to co widzę, a widzę tysiące graczy. Chcesz dokładnych liczb? Wejdź na ubi.com, a po trzech latach powiesz mi ile naliczyłeś :)
Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 29.10.2009, Ostatnio modyfikował: Dagon
Logos
Kwadrat ma 8 istotnych pozycji: góra, prawo, dół, lewo, góra-prawo, dół-prawo, dół-lewo, góra-lewo.
Nie - kwadrat ma tylko cztery - to co opisałeś, to ośmiokąt/bok. :P
Jednostka w "systemie" kwadratów bedzie miała zawsze tylko cztery "wymiary".
Dagon
Tylko, że te - jak to nazwałeś - domysły opierają się na już trzy-letnim doświadczeniu z online. Mówię to co widzę, a widzę tysiące graczy. Chcesz dokładnych liczb? Wejdź na ubi.com, a po trzech latach powiesz mi ile naliczyłeś :)
Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Skoro "rzuciłeś" tymi "statystykami", to teraz je udowodnij. :P
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 30.10.2009, Ostatnio modyfikował: Avonu
Wiesz Dagon, na sam przód powiem tyle, że moja historia z HV zatrzymała się na poziomie podstawowej części i w oparciu o nią mówię bo ją znam. Gram w nią raz na jakiś czas i stąd wychodzą moje wnioski. Dodatków właściwie nie znam, ale jak patrzę na jednostki alternatywne w dziale HV na JB to to mnie odstrasza. Tyle natury wstępu. Teraz do rzeczy.
A praktyka tyle, że są zamki w H5, których rozwój nie definiuje siły armii. Są frakcje(sam umiem dwiema), które przez miesiąc spokojnie radzą sobie na polu bitwy z 1tygodniową populacją.
No znalazłoby się wielu, którzy powiedzieliby to samo tyle, że w oparciu o inne części herosów. Ale do rzeczy. Mając tygodniową armię (przyjmijmy, że na resztę nie było ciebie stać, lub siedzi w garnizonie a ty latasz poza strefami wpływów) i ja jestem w stanie pokonać pewne rodzaje armii neutralnych (silniejszych i słabszych od mojej biorąc pod uwagę stosunek PD czy PŻ). Jednakże na większe bitwy potrzebna jest większa armia. Partyzantki na komputerze nie da się uświadczyć, a w regularnych bitwach małą i słabą armią nie dasz rady. Musisz mieć jakiś potencjał militarny a z nim dasz radę nawet z kilkukrotnie silniejszym przeciwnikiem, ale taki potencjał trzeba mieć.
Zresztą sytuacja którą przytoczyłaś przedstawia niemal kompletny brak zasobów i armii od początku. Czegoś takiego nie ma ani w H5 ani w żadnych innych herosach.
Maksymalny poziom trudności w kilku częściach Herosów powodowało, że zaczynało się z 0 surowców dodatkowych (rtęć, klejnoty etc.) garścią podstawowych (drewno, kamień) i trochę groszami. A początkowa armia w formie 8 centaurów i 3 gargulców wielką siłą bojową raczej nie jest.
Tu wychodzi na jaw jak małe masz pojęcie o H5. Tak ja Tlaloc już napisał - tych 300 chłopów zgniotłoby te smoki gdyby wystąpiła taka różnica poziomów. Od siebie dodam, że Warlock na tym poziomie spokojnie radzi sobie mając w armii tylko 7 jedenostek pierwszo-poziomowych.
A uwzględniło się to, że oddziałem przeciwnym kieruje gracz, który ma doświadczenie większe od przeciętnej? Bo jak czytam uwagi na ten temat to mam niedziwne wrażenie, że o tym zapomniano tutaj.
Większość może to potwierdzić, że walcząc z AI to nawet przy dużej przewadze liczebnej nieprzyjaciela wraz z forami jakie dostaje (dla przypomnienia, AI w grach przeważnie zawsze ma jakieś ułatwienia) można wygrać bez większych strat.
>>O umiejętnościach<<
A czy ja mówię, że model umiejętności był super w H3? Albo, że w H5 są umiejętności niepotrzebne? Nie. Mówię (i Pan też to zauważył), że wiele umiejętności w H5 są zbyt specjalistyczne, przydatne na daną czasoprzestrzeń gry, a potem przydatność nagle spada. Jak doda się fakt, że lista możliwych umiejętności po awansie jest ograniczona i losowa to aby wytworzyć bohatera potrzebnego na daną planszę trzeba mieć dużo szczęścia. Owszem, w młynie umiejętności jest podana szansa trafienia na taką a taką, ale nigdy nie masz pewności czy ją się dostanie czy nie, a wybrać musisz. I tutaj mnie boli, bo jest zbyt wielka siła przypadku. A im ten czynnik większy, tym umiejętności winny być bardziej uniwersalne, a im mniejszy tym bardziej wyspecjalizowane. Takie jest moje zdanie.
Nawigacja zawsze jest umiejętnością zbędną na planszy bez wody.
Owszem, są zaklęcia zbędne - mając magię ziemi oczywistym jest, że będę faszerował siebie obroną, przeciwnika - spowolnieniem i implozją, a nie ruchomymi piaskami. Można znaleźć zastosowanie dla każdego zaklęcia, ale dla wielu(tak jak dla ruchomych piasków) zawsze będzie lepsza alternatywa.
Ruchome piaski, podobnie jak miny, są słabe ze względu na ich losowość i aby były skuteczne trzeba mieć szczęście. Ale na inne się raczej nie zgodzę. Wiem, że są tacy którzy zamiast błogosławieństwa czy klątwy wolą użyć magicznej strzały, ale jeżeliby spojrzeli ma różnice w minimalnymmaksymalnym obrażenia danego oddziału to ona sięga niekiedy nawet kilkutysięcy, a zadanie lub odebranie przeciwnikowi kilku takiej ilości obrażeń jest wartościowe.
A kiedy do tych ulepszeń dochodzą jeszcze alternatywne jednostki taktyka PONOWNIE ulega rozbudowaniu i wymaga więcej MYŚLENIA.
Prawda, tutaj już wymaga myślenia co się bardziej przyda, na co mnie będzie stać. ALE mam jedno ale. Chodzi o sposób ulepszania a nie o samo ulepszenie. I to mi się nie podoba od części drugiej. Popatrzmy na jednorożca. Jednego dnia ma białą sierść, następnego niebieską. Co mu zrobiono? Zapewne jakieś udane eksperymenty laboratoryjne. A popatrzmy teraz na opcję ulepszeń zaprezentowaną przez Galadina w http://imperium.heroes.net.pl/post/48330#p48330 . Ulepszenia to albo trening, albo nowy sprzęt. Jak mówiłam, ewolucjonizm mi się w ogóle nie podoba. Kiedy modernizujemy armię to dostaje ona nowy sprzęt, inny program szkoleniowy. Tutaj faszeruje się takiego jednorożca magią czy alchemią i już mamy hulka.
Specjalizacje umiejętnie wykorzystane mogą dać spory atut graczowi. Ale nie rozumiejąc tego najlepiej powiedzieć, że "fee".
Ja to rozumiem, ale stwierdzenie "a fee" oznacza tyle, że mi się to bardzo, ale to bardzo nie podoba. Jak jest jakiś-tam-harlekin a ja rozumiem zawartą tam fabułę, cel jej napisania etc. ale mimo wszystko mogę mieć zdanie o tej książce że jest "a fee". Tutaj podobnie, rozumiem co i jak i dlaczego, ale mimo wszystko nadal jest to dla mnie "a fee".
Zresztą Herosi to zawsze była gra, która działała w ten sposób więc nie widzę powodu dlaczego H5 miałaby z tego powodu "obrywać"
Cytowana osoba w mojej wcześniejszej wypowiedzi to nie ja. Mi się to nie podoba w całej serii.
I owszem dostępność magii mroku jest na poziomie powszechnym, a dezorientacja to też nie problem w wybranych zamkach.
No cóż, moje doświadczenie mówi inaczej. Na dwadzieścia rozegranych plansz dużej wielkości tylko trzy, cztery, maksymalnie pięć razy miałam możliwość dostania magii mroku. W gildiach rzecz była podobna, ponieważ przeważnie dezorientację miało jakieś miasto neutralne. Miasta już kontrolowane były puste.
Jak dla mnie nie można opierać się na czymś co nie jest pewne.
Musisz mi uwierzyć(bo widzę że pojęcia o tym nie masz), że niemal każdy zamek ma o wiele bardziej niebezpieczne jednostki niż nich ich strzelcy. Te jednostki - gdyby je zostawić i w tym czasie skupić się na strzelcach - robią rzeź w naszej armii.
Zależy od poziomu bitwy, ponieważ nie każda bitwa jest taka sama. Ale jednostki atakujące na odległość nierzadko mogą przenieść szalę zwycięstwa na drugą stronę. Są bitwy, gdzie strzelców będzie można zignorować. Mówisz, że ta teoria nie dotyczy H5, ale tam też jest motyw niebezpiecznego strzelca. Oczywiście, te z 1, 2 czy nawet 3 poziomu tu pryszcze, ale te z wyższych półek robią sobie bezkarnie spustoszenie w naszych szeregach. Jednostki walki bezpośredniej są groźne dopiero wtedy gdy dojdą do innych, a kiedy nie dojdą są bezużyteczne.
Walka nie jest dwuwymiarowa - nigdy taka nie była w herosach, mimo że sama gra nie miała trzech wymiarów. Od zawsze są przeszkody terenowe, mury, mosty które mogły pokonać tylko jednostki latające.
Warcaby też mają przeszkody terenowe i przeszkody w formie swoich lub wrogich oddziałów. Nikt raczej nie powie, że walka w warcabach na komputerze jest walką trójwymiarową.
reszta jak słusznie wspomniał melchet nieobecna.
Melchet zauważył nie tylko nieobecność, ale i słuszność ich nieobecności. A to co napisałam uważam, że jest dobre i utrata tego jest rzeczą złą.
Proszę, składaj zdania tak żeby były zrozumiałe dla takiego pospólstwa ja ja.
1. Włączam HoMM3 SoD
2. Odpalam losowy scenariusz z losowym zamkiem i bohaterem
3. W trakcie rozgrywki najmuję heroskę o imieniu lub nazwisku Gem
4. Gem przegrywa raz pierwszy
5. W tej samej rozgrywce najmuję Gem po raz kolejny
6. Gem przegrywa po raz drugi
7. W tej samej rozgrywce najmuję Gem po raz kolejny
8. Gem przegrywa po raz trzeci
9. W tej samej rozgrywce najmuję Gem po raz kolejny - ostatni
10. Gem była pokonywana wiele razy i wiele razy najmowana w tej samej rozgrywce => ~ bohater ukatrupiony nie pojawi się w karczmie (jak ktoś nie miał logiki. Jeżeli Gem była pokonywana wiele razy i wiele razy najmowana w tej samej rozgrywce to nieprawdą jest to, że bohater ukatrupiony nie pojawi się w karczmie).
ps. ten post też wkrótce zniknie.
Na razie nie zniknął.
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 30.10.2009, Ostatnio modyfikował: Mosqua
Avonu
Logos:Kwadrat ma 8 istotnych pozycji: góra, prawo, dół, lewo, góra-prawo, dół-prawo, dół-lewo, góra-lewo.
Nie - kwadrat ma tylko cztery - to co opisałeś, to ośmiokąt/bok. :P
Jednostka w "systemie" kwadratów bedzie miała zawsze tylko cztery "wymiary".
Niestety to co Logos pisał było o pozycjach, NIE BOKACH - to spora różnica. Jednostka w H5 czy ci się to podoba czy nie, ma 8 możliwości ruchu, ataku, obrony. Każda równie istotna.
Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Uważam, że odpowiedziałem i nie muszę Ci nic udowadniać. Na siłę udajesz "ślepego" i nie widzisz oczywistych rzeczy - twoja sprawa. Ale jeżeli interesuje cię czy graczy w konkretnym tygodniu na danym rodzaju mapki jest 1001 czy 1008 to wiedz, że nie nikt tego nie wie i nikt nie będzie tracił na to czasu. Chcesz precyzyjnej odpowiedzi - sam poświęć na nią czas bo nie mam zamiaru fatygować się z kolejną OCZYWISTĄ sprawą z powodu twojego "widzimisię".
@ Mosqua - Starałem się pomijać kwestie, które nie odnoszą się bezpośrednio do H5 ale do całej serii Heroes. Chcesz gadać o bezsensowności trzech głów cerbera - załóż odpowiedni temat bo ten traktuje stricte o H5.
Mosqua
A uwzględniło się to, że oddziałem przeciwnym kieruje gracz, który ma doświadczenie większe od przeciętnej? Bo jak czytam uwagi na ten temat to mam niedziwne wrażenie, że o tym zapomniano tutaj.
Większość może to potwierdzić, że walcząc z AI to nawet przy dużej przewadze liczebnej nieprzyjaciela wraz z forami jakie dostaje (dla przypomnienia, AI w grach przeważnie zawsze ma jakieś ułatwienia) można wygrać bez większych strat.
Tak, uwzględniono. Bo żeby przegrać przy takich armiach(300 chłopów vs 10smoków) przy takiej różnicy poziomów trzeba się bardzo postarać. Bohater na 30 poziomie jest przepakowany umiejętnościami podczas gdy przeciwnik jedyne co może robić to atakować.
Mówię (i Pan też to zauważył), że wiele umiejętności w H5 są zbyt specjalistyczne, przydatne na daną czasoprzestrzeń gry, a potem przydatność nagle spada. Jak doda się fakt, że lista możliwych umiejętności po awansie jest ograniczona i losowa to aby wytworzyć bohatera potrzebnego na daną planszę trzeba mieć dużo szczęścia. Owszem, w młynie umiejętności jest podana szansa trafienia na taką a taką, ale nigdy nie masz pewności czy ją się dostanie czy nie, a wybrać musisz. I tutaj mnie boli, bo jest zbyt wielka siła przypadku. A im ten czynnik większy, tym umiejętności winny być bardziej uniwersalne, a im mniejszy tym bardziej wyspecjalizowane. Takie jest moje zdanie.
Tylko, że to jakie umiejętności się trafią podczas awansu bohatera nie jest tylko i wyłącznie kwestią szczęścia. Kwestia wyboru umiejętności podczas jednego awansu ma olbrzymi wpływ na to jakie umiejętności do wyboru dostanie się podczas kolejnego awansu.
Doświadczeni gracze umieją to w dużym stopniu kontrolować w związku z tym budowa bohatera to nie tylko i wyłącznie kwestia szczęścia. Do tego na wielu mapkach można spotkać mentora.
No cóż, moje doświadczenie mówi inaczej. Na dwadzieścia rozegranych plansz dużej wielkości tylko trzy, cztery, maksymalnie pięć razy miałam możliwość dostania magii mroku. W gildiach rzecz była podobna, ponieważ przeważnie dezorientację miało jakieś miasto neutralne. Miasta już kontrolowane były puste.
Na dwadzieścia gier powiadasz... zagraj 10x tyle to pogadamy o "doświadczeniu". Kwestia otrzymania(co chyba wiesz) M.Mroku zależy głównie od frakcji jaką się gra. I jest na poziomie powszechnym bo każdy ma szansę się jej nauczyć - jedni mniejszą inni większą.
Co do dezorientacji:
Przystań - 50% szans na dezorientację w mieście
Inferno - 50% szans na dezorientację w mieście
Necro - 50% szans na dezorientację w mieście
Sylvan - 25% szans na dezorientację w mieście
Dungeon - 25% szans na dezorientację w mieście
Academia - 2x 25% szans na dezorientację w mieście
Forteca - 25% szans na dezorientację w mieście
Twierdza - 0% szans na dezorientację w mieście
Są jeszcze kapliczki, zdolności oraz artefakty na mapie przygody. Posiadanie dezorientacji nie jest takie trudne chociaż bez szczęścia się nie obędzie.
Jak dla mnie nie można opierać się na czymś co nie jest pewne.
Tak jak wspomniałem wyżej, bez szczęścia się nie obejdzie. Jednak H5 niweluje ten efekt znacznie "faworyzując" pewne szkoły magii dla wybranej frakcji. W H5 mamy pewność, że grając na magię Mroku w przystani na każdym poziomie gildii magów będzie jedno zaklęcie z tej szkoły. To, że ktoś decyduje się Przystanią na grę magią zniszczenia sam na siebie ściąga ryzyko losowości bo takiej Implozji, czy gradu meteorytów w zamku nie znajdzie.
Zależy od poziomu bitwy, ponieważ nie każda bitwa jest taka sama. Ale jednostki atakujące na odległość nierzadko mogą przenieść szalę zwycięstwa na drugą stronę. Są bitwy, gdzie strzelców będzie można zignorować. Mówisz, że ta teoria nie dotyczy H5, ale tam też jest motyw niebezpiecznego strzelca. Oczywiście, te z 1, 2 czy nawet 3 poziomu tu pryszcze, ale te z wyższych półek robią sobie bezkarnie spustoszenie w naszych szeregach. Jednostki walki bezpośredniej są groźne dopiero wtedy gdy dojdą do innych, a kiedy nie dojdą są bezużyteczne.
Owszem zabicie łuczników to istotna kwestia każdej bitwy. Tylko, że zwykle nie jest to sprawa priorytetowa. Większość z tych jednostek o których mówiłem cechują się wysoką inicjatywą jak i zasięgiem. Są to np. Cerbery, Miśki, Czempioni, Zmory, Furie, Władcy, Oprawcy, Wampiry. Jeśli pozwolisz im się pałętać po polu bitwy za długo, dla łuczników zostaną tylko ochłapy. A jeszcze są jednostki 7 poziomu! Archanioł, Smoki, Diabły - wszystkie te dochodzą do przeciwnika w jednym ruchu.
Warcaby też mają przeszkody terenowe i przeszkody w formie swoich lub wrogich oddziałów. Nikt raczej nie powie, że walka w warcabach na komputerze jest walką trójwymiarową.
Jakoś nigdy nie grałem w warcaby w których na planszy leży kłoda, albo stoją mury.
I na koniec moje ulubine
Wiesz Dagon, na sam przód powiem tyle, że moja historia z HV zatrzymała się na poziomie podstawowej części i w oparciu o nią mówię bo ją znam. Gram w nią raz na jakiś czas i stąd wychodzą moje wnioski. Dodatków właściwie nie znam, (...)
Czyli twoje wypowiedzi nie mają praktycznie żadnego oparcia. Bo ja równie dobrze mógłbym się wypowiadać o H3 nie biorąc pod uwagę AB czy SoD. Czyli bez wiedzy potrzebnej do prowadzenia sensownej dyskusji.
Mosqua
ps. ten post też wkrótce zniknie.
Na razie nie zniknął.
Eh... łapanie za słówka... Nie twój obowiązek - nie mieszaj się.
Liczba modyfikacji: 6, Ostatnio modyfikowany: 30.10.2009, Ostatnio modyfikował: Dagon
Na dwadzieścia gier powiadasz... zagraj 10x tyle to pogadamy o "doświadczeniu".
Nie będę łapać za znaczenie słowa "doświadczenie" (od tego są państwowe słowniki). Zbytnio czasu wolnego w takich ilościach aby tam drastycznie zwiększyć ilość granych godzin nie posiadam (jak wielu zresztą).
Jakoś nigdy nie grałem w warcaby w których na planszy leży kłoda, albo stoją mury.
W zamian są białe pola i pionków specjalne ustawienie, niemożliwe do przeskoczenia nawet dla damek. Nadal nie zmienia to faktu, że w polu bitwy uwzględniono tylko długość i szerokość a wysokości brak.
Czyli twoje wypowiedzi nie mają praktycznie żadnego oparcia. Bo ja równie dobrze mógłbym się wypowiadać o H3 nie biorąc pod uwagę AB czy SoD. Czyli bez wiedzy potrzebnej do prowadzenia sensownej dyskusji.
Wiesz, wielu z tych co mówi na temat H2 nie wie czy mówi o czystym H2 czy o H2 PoL. Na tym forum też widać wypowiedzi ludzi, którzy w swoich testach na najgorszą najlepszą jednostkę zamek uwzględniają różne wersje gry na różne patche. Mimo wszystko sens istnieje, tylko trzeba umieć je dojrzeć.
Ale tak, rację przyznać muszę, że wysoki lvl bohatera znacząco zmniejsza przewagę liczebno-jakościową wrogiej armii.
No i tyle.
HoMM V- Gre otrzymałem na święta w Borze narodzenie , oczywiście szał , i całe święta nie odrywałem się od komputera "Lał grafika 3d! łał ale fajna jednostka" .
Odpaliłem sobie ostatnio Heroesa V bo leżał tak smutnie już kolejny rok a półce. zainstalowałem go włączyłem pierwszy lepszy scenariusz i wyłączyłem po pół godziny . Z wiekiem grafika 3d przestałą mi się podobać i wróciłem do starego poczciwego heroesa III w którym jestem zakochany po dzień dzisiejszy .
Ale dlaczego?
Dlatego ,że HoMM III miał ten swój urokliwy klimacik ,który mnie utrzymał przy tej grze nawet gdy miałem 10-14 lat , gdzie dzieci w dzisiejszych czasach by powiedziały ,że to gniot bo gra jest sztywna i niema grafiki 3d .
" jeszcze tylko 2000sztuk złota,3 kryształy i będe miał złote smoki!!" -znany cytat podczas siedzenia przy HoMM III za młodych lat :P
A teraz wracając do sedna
Co mi sie nie podoba w Heroes V
Grafika- Na początku mi sie podobała oczywiście to było 3D , ale odrzuciło mnie brak takiej proporcjonalność(przykład:szkielety) , cukierkowatość ,baśń itp.
Niema co się więcej rozpisywać , jeżeli w kolejnych częściach nie zmienią na bardziej realną ,rzeczywistą to stracą we mnie wiernego fana :<
Fabuła- No i teraz mam trochę dylemat gdyż nigdy nie grałem nawet w H1,H2 kampanie a reszty oprócz piątki nie pamiętam więc może cie mnie strzelić :<
Nie będe się wzorował na innych , którzy twierdza ,że fabuła jest denna i nie zasługuje na miano tej z HoMM.Moim zdaniem nie jest ona zła ,tlyko jeżeli się robi kontynuacje , to się KONTYNUUJE losy bohaterów/herosów(jak kto woli) z poprzednich części , NOWY ŚWIAT ? ok , tylko przedstawcie go dobrze.
Menu gry mi pasuje ,interfejs nie narzekam,
Jeżeli chodzi o widok zamku z kamery 3d hmm bardzo mi się podoba ten smaczek w tej części , jednak wolałbym aby była ona prostsza lub żeby budynki nie były rozsiane na tak wielkim obszarze .
Co do samych zamków , z wyglądu mi najbardziej nie przypadła do gustu akademia,przystań(jakiś zamek do nieba , nieproporcjonalny , gdzie wejście do niego ?)
i trochę loch bo dziwi mnie ,że wszystkie jednostki mają swoje siedziby przy suficie , więc jak schodzą na dół skaczą ze spadochronów
to tyle ode mnie :D
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.11.2009, Ostatnio modyfikował: Valor