Imperium

Behemoth`s Lair

Ghost

Jestem dość wysokim (195cm), chudym, przystojnym (tiaaa kłania się Ghost, pogromca niewieścich serc!) okularnikiem (kto by się przyznał ;)) w wieku szesnastu lat. Jak już powiedziałem, jestem (a raczej byłem) typem gościa, który //nie był stały w uczuciach (cenzura Farmerusa)// (nie...
Mr_Rabbit - tłumaczyłeś, tłumaczyłeś na TS. A co do "Pana Królików", to słyszałem o Armii Miniaturowych Kosmicznych Chomików, ale o armii królików? :lol: Ghost - "Ghost" oznacza po angielsku "Duch", a pseudonim ten jest klimatyczny zarówno w świecie fantasy jak i...
Ostatnio przeczytałem książkę pt. "Wrota Baldura 2: Cienie Amn", i jestem srodze zawiedziony. Książka jest badziewna w całym tego słowa znaczenia. Autor zalał wszystkie strony powieści krwią (co by się, biorąc pod uwagę niektóre questy z BG2, nawet zgadzało). Wszędzie opisane są...
Wartości to one mają. Np. Warcraft: Dzień Smoka, Warcraft: Władca Klanów, saga o Drizttcie Do'Urdenie oraz seria Icewind Dale to książki warte uwagi, i to bardzo. Ja wiem, że pisanie książki na podstawie gry, filmu itd. stawrza autorowi masę ograniczeń - ale mnie chodziło o...
<[Damiaen: Ekhmm... Może się nieznam, ale temat na który się wypowiadamy brzmi "Literatura INNA niż Fantasy", czy nie tak? Zaś przytoczona przez ciebie Duchu (niech ktoś mi powie jak mam do stu diabłów napisać to w spolszczonej wersji angielskiej - Ghoście?!) lektura jakby nie patrzeć...
Konfetti okazało się murflonowanymi mąstwami ciotki Gryzeldy, które złożyły się w jedną całość, przez co powstał Wortal (K)Ombat. (K)Ombat przymurflował się do spokojnej karczemki by spróbować Mąstew Sushonych w Kartkach Kretynowych. Jednak za Pohaterem Brndlpienciu Mush...
Cadd Grumbellgast z Antagarii Kieszonkowiec Pseudonim: The No One (Po elficku znaczy "Nikt") Płeć: Mężczyzna... A, wy świnie, żadne tranwestyta! Rasa: Człowiek Charakter: Chaotyczny Dobry Wiara: Ateista, zresztą mam swoje powody... Wiek: 28 lat (Kha, kha! :)) Wzrost: 177 cm...
Drzwi od oberży otworzyły się. Do środka wszedł mężczyzna w karmazynowej szacie, z fikuśną czapką na głowie. Przybysz dziarskim krokiem ruszył w stronę oberżysty, ale potknął się o próg i uderzył głową o drewniany parkiet. - Arrgh. - wysapał, podnosząc się z ziemi....
- Za wielu zaklęć, drogi Islingtonie, nie znałem... Wywalili mnie po pierwszym roku. Teraz ten cały czar blokuje mi dostęp do innych. Po prostu uczę się ich, a po godzinie zapominam. - westchnął Ghost. - A co do tylu moich spotkań z Panem Śmiercią, to podejrzewam, że Zaklęcie mnie...
- Eeeee... Przepraszam bardzo! - rzekł Ghost. - Przyjmujesz na podróże Nieudanych Magów? Jakby co, służę minimalną kontrolą nad czarami oraz dwuręcznym i krótkim mieczem... Goblin Shrek wyrwał Ghost'owi rzeczy z rąk i spakował je.
Gollum - JA NIE ZNAM SIĘ NA MAGII! Co najwyżej mogę spróbować zapanować nad zaklęciem i wywołać jego efekty w dowolnej chwili (i jeszcze mam różdżkę do celowania w kogoś). Ghost ruszył mścić się na nieznajomym. Trafił do miejsca, gdzie siedział przybysz. - Eeee... Jestem...
- Eee... Shal'mora? - zapytał Ghost - Nie wiem co to jest, ale dziwnie kojarzy mi się to z odcinaniem głów o wschodzie słońca, mazaniu się krwią i tańcu na golasa po rozżażonych węglach. Podszedł do Ilnessa i zamówił udziec barani w sosie miętowym.
Nagle, Ilness oberwał magiczną pięścią. - Ups... To miało być wyczarowanie gazety z ofertami pracy... - przeprosił Ghost.
- Denaderath wyszedł pięć minut temu. - rzekł ze spokojem Ghost, przeżuwając pieczeń. - Niech to szlag, gdzie pobiegł? - zapytał Amran. - Na coś, co nazwał Shal'mora... Islington podszedł do Amrana. - Witam cię Amranie! - powiedział. - Co cię do nas sprowadza? Ale nie...
- Nie wiem, co to Shal'mora i nie wiem ile trwa... Więc nie mnie się pytaj. - odrzekł Ghost. - Czy nie miałeś się też spotkać z Islingtonem? - Racja! Islingtonie, mam sprawę do omówienia z tobą - Amran poprosił Islingtona na chwilę rozmowy.
- Taa... Śmierć mnie już często odwiedzał. - rzekł Ghost, przerywając picie wina. - Jakieś pięćdziesiąt razy. - dodał z goryczą Iscandel. - Tak. Za każdym razem, kiedy Śmierć zamachnął się Kosą Losu, żebym na pewno zginął, łamała się gałąź czy cośw tym stylu i...
- Żebyś ty wiedział, czego JA chcę... - mruknął Ghost i zaśmiał się. - Ilnessie! Pełen duży kufel krewlodzkiego miodu pitnego z korzonkami i karmelem na koszt pana Amrana! Ilness podał Ghostowi trunek, a Ghost pociągnął z niego łyk. - No, możesz zaczynać opowieść......
Najlepsza jest pieczona jagnięcina polana sosem grzybowym i miętowym, do tego woda goździkowa i kotlet ze smoczego mięsa.
- Iscandelu... Jeżeli cię zwierzęta nie zeżarły w puszczy, to ja bym to uznał za komplement. - rzekł Ghost Nieudany, wchodząc do zakątka. - Pewnie byłeś za ładny i inteligentny, więc cię nie zabiły? Aczkolwiek nie wykluczam możliwości, że śmierdziałeś i dlatego wolały...
- Eeee... Po cholerę my w ogóle idziemy do tej Kotliny Zimnego Zefiru czy coś w tym stylu? - zapytał nagle Ghost. - Mnie też to ciekawi... - odparł Iscandel. - Może nam wreszcie powiesz?! - szepnął Lobo. - Czekamy! - jęknął Ilness. - UGH! - ryknął Shrek. Gollum wzruszył...