Imperium

Behemoth`s Lair

Laysander

Tymczasem w obozowisku bagniaków czas płynął na karmieniu konia Caspera i psa Laysa [Wprowadzam go dopiero teraz, zapomniałem, że mam go w ekwipunku], polowaniu i zbieraniu owoców... Nikt się nie spieszył, wiedzieli o ślimaczym tempie drużyny drugiej. Musieli odpocząć i uzupełnić...
*wali Neba bagietką w stopę* *Taniec kurczaka* Makarena... tamtamtam! Makarena!
No tak! Neba to krytykują przynajmniej, a mi głupiego "gadasz bzdury" nikt nie poświęci... Czy to ma oznaczać, że jestem niepoprawnie głupi i szkoda mi poświęcać czasu? :P
Ja jednak jak zabłąkany bumerang wrócę do psychologi zwierząt... No, bo oni poznają naukę o umysłach zwierząt, czy psychikę zwierząt przez obcowanie z nimi?
Em... Kojarzy mi się jeszcze chełm widzenia... EDIT: O matko, faktycznie, ale walnąłem byka... oczywiście chodziło mi o hełm.
Za Migleta! Bo urodził się wtedy kiedy i ja! Wiwat 04.04!
Grupa bagniaków wciąz obozowała plotąc bzdury o smaku ogona małpy, czy polowaniu na koty... ... co niezwykle denerwowało Laysa. - Cholera jasna! Jesteśmy tuż przed wyrocznią! W drogę, w drogę! - Uspokój się wreszcie, zaraz idziemy, jeszcze chwilę, kretynie! - darł się...
Blitzkrieg, genialna gra. A jeszcze jedynka z dodatkami... Świetna gra.
Farmville rządzi! Facebook, jako taki? Może być.
No, troszkę takich jest, ale jeden gniot na zawsze zapamiętam - "Ania z Zielonego Wzgórza", no nie idzie tego czytać! Może i porusza ważne problemy, w swoich czasach przełamywała bariery, ale skręcało mnie bardziej z każdą stroną... Mam też wątpliwości co do Juliusza Verne....
Na poważne rozwinięcie akcji to ja bym liczył raczej dopiero po 25 czerwca, towarzysz(szki)... Mam cichą nadzieję, że w wakacje fabuła ruszy z kopyta [color=#CC0000]Dla twojej informacji, od mojego ostatniego postu nie dawałeś znaków życia w balladzie :P [b]Ir[/b][/color]...
Najciekawsze jest uczucie takiego zapadania się w łóżku, wydaje Ci się, że spadasz - nie jest to jeszcze sen, bo najczęściej zdarzało mi się to tuż po położeniu się do łóżka. Z takich straszniejszych, obudziłem się, widziałem, ale nie mogłem się ruszyć, trauma na całe...
Militaria... Tak - kiedyś miałem pomysł, żeby zostać łowcą łusek, pepesz, czy MP40... Zakupiłem nawet wykrywacz metali i wyruszyłem przeszukiwać tajemnicze doły na wzgórzach w okół domu moich dziadków. Znaleźć, niczego nie znalazłem, dostałem tylko od dziadka widelec...
- Przepłyńmy to! - zakrzyknął ochoczo Irydus. - Przecież nie wiemy co tam jest! To może być niebezpieczne... - w drużynie zapanowało poruszenie. - E tam... Cholera z wami! Jeżeli żaden z was, tchórze nie ma dość odwagi by iść ja wam nie każę! - mówiąc to buraczany elf...
Cytując Marszałka: "Ja Was panowie przepraszam, to nie tak miało być". Masz nieco racji, ale od twych szczerych uwag wolałbym, żebyś napisał poprostu posta i przestał się wymądrzać.