Imperium

Behemoth`s Lair

Hellscream

I jeszcze będzie jelenia albo innego niedźwiedzia na łbie nosił, brr...
Serce bije mi jak ciągnik, sialalalalala...
Widać duchy jak psy - kolorów nie rozróżniają.
Zgadzam się z poprzednikiem co do ostatniego zdania. I uważam, że liczba "dzikich jednostek" jest w sam raz. No, chyba że policzyć tych z portalu istot, to wtedy tych neutralnych będzie niewiele mniej niż połowa "miastowych", a to by była "lekka" przesada. Pozdrawiam
Lotne Piaski - może nie tyle są niepotrzebne, ale nigdy nie potrafiłem ich efektownie użyć. Problem sprawia(ło) nawet samo rzucenie ich :) Tak samo nie używałem zaklęć tworzących szkielety, duchy i wampiry - zawsze trafiało się jakieś lepsze zaklęcie do rzucenia. Pozdrawiam
Ba! Ja znam takich, co bez piwa tygodniowo nie mogli wyżyć, fałszowali dokumenty i jeszcze nie chcieli się przyznać do tego satanisty Darskiego! To trzeba mieć tupet! *fuka złowieszczej od Kordana*
Za Ena i za Powrót Cruxa! ;)
Hellscream wysłuchał historii do końca. - Zaiste, ciekawa. Ale i tak nie jesteśmy spokrewnieni. Ni pochodzę z klanu Czarnej Skały, po prostu to jedyni...naturalnie czerwoni orkowie jakich znam...znałem - powiedział, uśmiechając się. Trochę krzywo, ale zawsze. - Ja sam pochodzę z...
Ale dublować dublujesz...;) Coby offtopu nie było, to ja również powiem, że robię Rezerwat. Narazie skończyłem opisy, przygotowuję sobie rewolucję małą w mechanice, mam 3 poziomy jednostek. Będzie - ba, już jest - bardziej dopracowane niż poprzednie trzy projekty, obiecuję. Ale...
Oto to, co się dzieje w głowach niektórych bywalców. Patrz wyżej ;)
Jestem na ukończeniu "Wywiadu z Wampirem". Czytam też "Weźmisz czarno kure...", czyli trzeci tom opowiadań to Jakubie Wędrowyczu. Pozdrawiam
O, Moa będzie miał karty do gry...:) Kupiłem pierwsze trzy tomy Wędrowycza, "Kroniki Jakuba Wędrowycza", "Czarownik Iwanow" oraz "Weźmisz czarno kure...". Pierwsze dwa już przeczytane. Świetne. Pozdrawiam
TO to zaległy za Samca! I jeszcze za Dagona! I jeszcze za Jezus Maria Morgrafa!
Lepiej pod kapturem niż habitem *na wszelki wielki czołga się daleko od Inghama*
Hellscream przyszedł niespodziewanie do budynku Gildii. Chrząknął kilkukrotnie, postukał palcami w pobliską ladę. Nie uszanowano go jednak w sposób należny dla wielokrotnego weterana wojennego. Odrzucił tedy głowę do tyłu i zaryczał straszliwie. Niech wiedzą, czemu nadano mu...
Joł choł i butelka węgla. Czy jakoś tak.