Imperium

Behemoth`s Lair

Sandro

Sandro szedł przez Osadę niosąc w swych kościstych rękach dużą kartonową paczkę, obwiązaną sznurkiem i z symbolami poczty imperyialnej. Szedł powoli, poklekując przy tym, i patrząc ukradkiem, czy przypadkiem ktoś nie rzuca zaciekawionych spojrzeń na niesioną przezeń przesyłkę....
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a Jaskini bym nie znał, nie byłbym tym, kim jestem. hehe :D Pozwolę sobie wkleić tutaj list, jakim dawno temu wysłał Hetmanowi, na jego zresztą prośbę <[ja żem kiedyś w mailu do jOjA: Witaj! Prosiłeś mię kiedyś tam, żebym...
Sandro był już zmęczony całą sytuacją. Od dawna przestał przysługiwać się rozmowie i uważać na kogokolwiek. Myślał o czymś intensywnie, majstrując ciągle przy swojej lasce. Kręcił wmontowanymi pierścieniami, obracał gałką, wciskał poukrywane przyciski. Trochę trwało, aż...
Sandro podszedł z Druidem do bariery. Za nią, rozmazana, widoczna była jakaś postać. Lisz spróbował porozumiec się z osobą na zewnątrz, ale tarcza uniemożliwiała nawiązanie kontaktu. //Psiakrew// - pomyślał. Po czym przekroczył barierę. Było to możliwe tylko od wewnątrz....
Nadeszła pora, oj nadeszła, lecz na coś innego. Sandro w pełnym furii geście chwycił swą magiczną laskę, obrócił dwa pierścienie, pokręcił gałką i zbliżył się do Cobalta, lecz zatrzymał się o pół kroku od niego. Laskę trzymał luźno, choć koścista dłoń nieco mu...
Ach, żebym ja też potrafił wszystkie moralne i teologiczne wątpliwości skwitować "to zbyt proste". O ileż życie byłoby łatwiejsze! Zazdroszczę Ci. Nie wiem czy wiesz, Damiaenie, ale tymi trzema słowami podważyłeś sens trzech tysięcy lat filozofii :-). Tak na marginesie -...
<[Trawa jest zielona, bo jest zielona i z tym polemizować nia ma sensu. ]> Problem z Bogiem polega na tym, że jest on całkowicie poza empiryczny - także w jego przypadku tego rodzaju pewność jest jedynie kwestią wiary, nie wiedzy (jak w przypadku trawy). Ja na przykład mam co do...
Nie było mnie dni pięć i tyle się wypowiedzi nazbierało, że - wybaczcie - nie chce mi się odnosić do wszystkich poruszanych zagadnień. Powiem więc tylko, że bardzo mi się podoba argumentacja Farmerusa - bo najrozsądniejsza, insze zaś przefilozofowane. Niejako ciągnąc temat...
Tak mnie zastanawia to zbiorowe ignorowanie przytoczonego przeze mnie textu... Ja sądziłem, że wywołam dyskusję, a tu nic... Czyżby wnioski z niego płynące zagrażały czyjemuś stanowisku? :twisted:
Sandro patrzył, jak mały pajączek zaczyna pleść trzecią pajęczynę, tym razem między ramieniem a mostkiem. Myślał sobie, że czasem zabawnie jest zastygnąć w bezruchu na jakiś czas. Ludzie przestają zwracać na Ciebie uwagę i można słuchać różnych rzeczy... No, ale liszowi,...
*Stanowczo za wiele tutaj zwierząt, jak na karczmę* - myślał Sandro obserwując jak wiewiórka skacze na jego kolana, gdy nikt nie patrzy. W sumie miłe zwierzątko... takie... futerkowe. Zaraz, co to? Rodzynek? Sandro patrzył na ślad z małych, brązowych, owalnych koralików...
*Uff* Lisz po prostu strzepnął wiewiórczce bobki z zamiarem nieporuszania więcej tego tematu. Spojrzał na Esmeraldę i zamyślony podrapał ją czubkiem palca w główkę. Po chwili poczuł na sobie czyjś wzrok i obejrzał się. *Oj* - Eee, kochanie... co to za bestia, która...
Z pozycji AS'a czytałem, wstyd przyznać, jeno Narrenturm. I lubię je za styl miejscami zachwycający i wyrafinowy dowcip. Boży Bojownicy natomiast, w których jestem trakcie, cosik przynudzający, psiamać :shock:. A sagę wiedźmińską uwielbia mój tata i od ładnych lat paru zachęca...
Móżdżek beholdera z cynaderkami, podsmażany na truflowym maśle i ze szczyptą gałki muszkatołowej. Knykcie lizać!
Chciałem z dzisiejszej okazji napisać tutaj wiele rzeczy. Chciałem napisać w jaki sposób Jaskinia wpłynęła na mnie przez te dwa lata. Chciałem napisać co czuję gdy wspominam swoje tu początki. Chciałem napisać ile dla mnie to miejsce znaczy, i jak często wpływa na moje...
*Mmmmmm...(tok myślenia lisza)...* - Twoje zdrowie liszu. Jako Weteran... hmm..weteranuj nam długo - rzekła Sulia do Sandra, przerywajac jego rozważania. *Mmm...! Że kto? Z kim? W jakiej pozycji? Aaa, życzenia...* Lisz poruszył się, dając znak, że bynajmniej nie umarł, choć...
//Ki licho przywiało tu to paskudztwo?// - myślał lisz patrząc na przyb__**u**__dówkę do Oberży. - //I co to właściwie ma być? Składzik na śledzie czy jak? Chwila chwila, co to za światła?// Sandro chwilę patrzył na błyski kolorów w obciągniętych błonami oknach. //Na...
Umysł lisz wędrował skłębiony nurtami Logosu, analizując, dywagując, teoretyzując i tak dalej, aż nagle ni z selera ni z marhcewki powrócił. - Och! Damiaenie! - krzyknał lisz spoglądając na wymienionego - Wyładniałeś! Nagła uwaga nekromanty wywołała pełną konsternacji...
<[Nami: ma talent ale jest coraz więcej osób zasługujących na dobrą opinię - a Sapkowski dla mnie nie jest z nich najlepszy.]> Namiś... Jak możesz pisać takie rzeczy, skoro książki jego <[Nami: ominełam(ś) szerokim łukiem ]> Miejże szacunek do siebie samej. Jak możesz...