hm, na początku ktoś pisał o zasłanianiu sie piechota do walki wręcz strzelców i robieniu rozwałki i o zgrozo - rozwalaniu nawet 40 ptaków gromu...
o boże - nigdy tak długo nie czekałem!
toż to musi być strasznie nudna rozgrywka.
H4 podoba mi sie zdecydowanie najbardziej, bo daje możliwość gry samymi herosami, a potwory używa sie wyłącznie do transportu, lub jako wierzchowce (ma sie daleki ruch). No, armii względnie można używać jako wojska zwiadowcze i do kasacji jednostek zwiadowczych przeciwnika....
Bardzo mi to odpowiada, bo lubię szybka grę, a nie obóz kamp...
Nie bardzo opłaca sie budować potwory, a co gorsza czekać, az sie naprodukuje.
Lepiej jest juz np wynająć barbarzyńce i rozwinąć go do 10 lev (wystarczy kilka mniejszych bitew i skrzyń ze zlotem). wtedy wojsko jest juz praktycznie niepotrzebne... wystarczy kupować mikstury lub doac kogoś z magia życie (dla mnie najlepszy jest palladyn).
Sorki, ale sie rozpisze - ktoś tu juz wspomniał, ze nekromanta jest najlepszy - zgadza sie, a on nie ma WOGLE strzelców. Blitzkrieg na wampirach z nekromancji bije nawet najsilniejszych palladynow.
H4 zasadniczo sie rożni od pozostałych części, bo tu Herosi maja swój wymiar.
Ja wyróżniam dwie fazy gry:
1. wstep - wszystko do momentu, az nasz bohater ma 100% odporności na magie przeciwnika ) czyli porozwijamy sie i tylu herosow, ile sie da + kto pierwszy, ten lepszy
2. herosi po obu stronach maja juz odporności na magie. czyli my nic na wrogów nie rzucimy, a oni na nas tez. do tego obie strony (wystarczy 1 lev herosa) mogą zrzucić każdy czar z przeciwnika.
CZyli pozostają czary rzucane na siebie i o działaniu natychmiastowym... :
Palladyn: leczenia i boska interwencja (miodzio),
ład: e, tylko zrzucanie czarow i odwolywanie istot z przywołania natury ???
natura: przywołanie potworów i Bagno :)))
chaos: Dupa - ten heros w tym etapie jest beznadziejny - nic se z czarów nie porzuca.
śmierć: grupowe zrzucanie aniołków i czego tam jeszcze sie da. wskrzeszać sie i tak nie opłaca, bo nie ma czego.
może za golnie napisałem, ale gram śmiercią. ide ostro w nekromancje i biorę tylko wojska o maksymalnej prędkości (większy ruch, to więcej bitew w jednym dniu, no i każdego dogonić idzie i przed każdym uciec). gdy już dochodzę duchów, powoli rzucam sie na wszystko, co popadnie. jak mam wampiry (pierwsze trzy szt niestety kupuje w zamku), to lecę po wszystkim i śmierć jest wtedy już nie do zatrzymania. średni dzienny przyrost wampirów jest 5 szt w armii... jeśli mapka duża i dużo "żywych rekrutów", nekromanta jest nie do zatrzymania.
Probowałem na rożne sposoby (tylko multiplayer) i nie idzie. Jedyny sposób na nekromantę, to... drugi nekromanta. Gdy armie wampirów już znikną, o wyniku rozgrywki decyduje ilość i jakość palladynow w armiach.
Pozdrawiam ]:->
Czarcisrom....