Imperium

Behemoth`s Lair

Mitologia Ashanu a religie na świecie (+ dziwne teorie)

Permalink

Mnie tylko zastanawia kim jest Elrath, Smok Światła. Bo jakoś mi się nie wydaje żeby Anioły były tak głupie i wierzyły w zwierzęta. Może Elrath to sztuczna inteligencja służąca Aniołom jako odbiornik ich dusz na wypadek śmierci.
Jeśli chodzi o bohaterów: Inkubów i Sukkubów z Inferno to pochodzą z Imperium i miast magów dlatego, że jak przypuszczam dusza ich po śmierci doznaje oświecenia, że Smoki pragną tylko niewoli duchowej człowieka, a jedynym sposobem na wolność jest przystanie do demonów i walka u boku Kha-beletha.
Jeśli chodzi o nową twarz Nekromantów to jest taka zgodnie z logiką, iż Asha dla nekromantów jest kobietą, nie smokiem i jako człowiek pragnie ładu. Tymczasem Smoki cieszy tylko wzajemna walka między frakcjami. Smoki karmią się wojną stron. A Asha tylko śpi i ma wszystko gdzieś co tylko potwierdza tę teorię.
Jeśli to czytasz, Nicolai, to powiedz jakie jest twoje zdanie na temat świata Ashan i jego szalonych bohaterów. Podoba ci się on? Wydaje ci się, że fabuła ma sens?

W końcówkach czasowników "ę" stawia się tylko w pierwszej osobie liczby pojedynczej, radzę o tym pamiętać. Poza tym staramy się unikać zbędnych powtórzeń - Lays

Field

http://pliki.jaskiniabehemota.net/avatars/users/9498

Temat wydzieliłem, bo miał coraz mniej wspólnego z fabułą HVI sensu stricto, a stawał się coraz bardziej "okołogrowy".


Liczba modyfikacji: 9, Ostatnio modyfikowany: 30.05.2012, Ostatnio modyfikował: Laysander

Permalink

Vendral

Mnie tylko zastanawia kim jest Elrath, Smok Światła. Bo jakoś mi się nie wydaje żeby Anioły były tak głupie i wierzyły w zwierzęta. Może Elrath to sztuczna inteligencja służąca Aniołom jako odbiornik ich dusz na wypadek śmierci.

Ech... po kolei: anioły nie są głupie. Chodzi o pewne przewartościowanie, naturalne dla Ashanu. One wierzą w smoka światła, bo nie jest on zwierzęciem, tylko boską istotą. Elrath nie jest żadną sztuczną inteligencją, ani niczym takim - anioły to istoty, które mu się podporządkowały, bo im to odpowiada. Jednak interpretują jego wolę na swój sposób i, czego by tu nie mówić: popatrz na relację chrześcijan do Boga. Nie widzisz pewnej korelacji tych zachowań? Anioły nie są głupie - po prostu robią, co chcą.

Jeśli chodzi o bohaterów

Inkubów i Sukkubów z Inferno to pochodzą z Imperium i miast magów dlatego, że jak przypuszczam dusza ich po śmierci doznaje oświecenia, że Smoki pragną tylko niewoli duchowej człowieka, a jedynym sposobem na wolność jest przystanie do demonów i walka u boku Kha-beletha.

Znowu nie to. Nikt nigdy nie napisał, że to smoki pragną duchowej niewoli człowieka. Urgash i jego wyznawcy po prostu podają taką, a nie inną definicję wolności - pozbawionej wszelkich zahamowań.

Jeśli chodzi o nową twarz Nekromantów to jest taka zgodnie z logiką, iż Asha dla nekromantów jest kobietą, nie smokiem i jako człowiek pragnie ładu. Tymczasem Smoki cieszy tylko wzajemna walka między frakcjami. Smoki karmią się wojną stron. A Asha tylko śpi i ma wszystko gdzieś co tylko potwierdza tę teorię.

Znowu nie o to chodzi. Smoki mają swoje wewnętrzne relacje, które się przekładają na ich wyznawców. To normalny aspekt w każdej mitologii. Rzecz w tym, że ich takie walki nie cieszą - wątpię, czy one w ogóle zwracają na ten szczegół uwagę, choć opiekują się swoimi wyznawcami. Ich głównym celem jest jednak jako taka harmonia, w której jeden z nich dominuje (jak wśród rodzeństwa). To, że ich wyznawcy walczą między sobą - prawdopodobnie ich to ani ziębi, ani grzeje, choć z pewnością nie spodobałoby się Shalassy, gdyby krasnale się nadmiernie rozpanoszyły.

Sama Namtaru jest tylko jednym z aspektów Ashy. Ubisoft wyraźnie wspominał o tym, że nekromanci czczą smoczycę w jej spaczonym aspekcie. To, kim tak naprawdę jest Matka, nie było nigdzie do końca powiedziane, bo wiadomo, że nekromanci mają własną interpretację jej osoby. Jeżeli faktycznie Namtaru przekazuje słowa Ashy, to trzeba też pamiętać o tym, że jest to raczej słowotok i same zagadki (vide choćby rozmowa Anastazji z nią). Nekromanci mogą to sobie interpretować jak chcą i raczej nikt ich nie nakłoni do własnego zdania, bo w końcu to oni mają Matkę Namtaru, tak jak wyznawcy Urgasha mają Matkę Rodzicielkę i Czerwia, które prezentują pewne aspekty hedonizmu, a Sanktuarium ma Hai Ryu, który uosabia ocean z wszystkimi jego wadami i zaletami.

Naciągane interpretacje wyrządzają więcej złego niż dobrego temu wszystkiemu.


Permalink

Dzięki Laysander.
Do Grododzieżcy Fielda
Powiedz mi jak przy zdrowych zmysłach można wierzyć w Smoka opierzoną bestię która jest jedynie symbolem czegoś tam i nic więcej. Toż wypaczenie umysłu podobne jak w Starożytnym Egipcie lub w innych prymitywnych religiach. O jakie przewartościowanie chodzi bo nie rozumiem. Dla mnie ten cały Elrath to jak złoty cielec, a nie Boska istota. Tyle że przydaję się do ściągania dusz. Może wietrze teorie spiskowe, ale moim zdaniem Anioły nie miały wyjścia gdyż tak zostały wykreowane w tym świecie oraz są istotami pragnącymi światła/dobra/itp. określenia. Gdyby miały wybór to z pewnością olałyby Elratha i wierzyły po prostu w światło.

Field

Znowu nie to. Nikt nigdy nie napisał, że to smoki pragną duchowej niewoli człowieka. Urgash i jego wyznawcy po prostu podają taką, a nie inną definicję wolności - pozbawionej wszelkich zahamowań.

Czyż wiara bez rozumu nie jest niewolą. A kto zdrowo myślący czci bestie. Chyba że się jej boi. I tu wracamy do niewoli.
Z postawy Kha-Beletha można odczytać że ma jakiś plan, i że ma gdzieś Urgasha. A to że wyznawcy Urgasha wyznają samowolę, a więc niezależność to logicznym jest że z takimi najłatwiej walczyć z dominującymi Smokami.

Field

Znowu nie o to chodzi. Smoki mają swoje wewnętrzne relacje, które się przekładają na ich wyznawców. To normalny aspekt w każdej mitologii. Rzecz w tym, że ich takie walki nie cieszą - wątpię, czy one w ogóle zwracają na ten szczegół uwagę, choć opiekują się swoimi wyznawcami. Ich głównym celem jest jednak jako taka harmonia, w której jeden z nich dominuje (jak wśród rodzeństwa). To, że ich wyznawcy walczą między sobą - prawdopodobnie ich to ani ziębi, ani grzeje, choć z pewnością nie spodobałoby się Shalassy, gdyby krasnale się nadmiernie rozpanoszyły.

Ich celem jest władza nad swoimi rasami. Stosują taktykę dziel i rządź. Jest logicznym że zostali by obaleni gdyby ich wyznawcy przestali zajmować się wzajemnymi walkami.
Ich harmonia w których jeden z nich dominuję jest nadal tylko instynktem stadnym.
Co udowadnia że to nadal bestie tylko nad wyraz sprytne.

Field

Sama Namtaru jest tylko jednym z aspektów Ashy. Ubisoft wyraźnie wspominał o tym, że nekromanci czczą smoczycę w jej spaczonym aspekcie. To, kim tak naprawdę jest Matka, nie było nigdzie do końca powiedziane, bo wiadomo, że nekromanci mają własną interpretację jej osoby. Jeżeli faktycznie Namtaru przekazuje słowa Ashy, to trzeba też pamiętać o tym, że jest to raczej słowotok i same zagadki (vide choćby rozmowa Anastazji z nią). Nekromanci mogą to sobie interpretować jak chcą i raczej nikt ich nie nakłoni do własnego zdania, bo w końcu to oni mają Matkę Namtaru, tak jak wyznawcy Urgasha mają Matkę Rodzicielkę i Czerwia, które prezentują pewne aspekty hedonizmu, a Sanktuarium ma Hai Ryu, który uosabia ocean z wszystkimi jego wadami i zaletami.

Sama Namtaru jest spaczonym aspektem Ashy bo nie jest Smokiem. Jest obrzydliwym wynaturzeniem człowieka. I dobrze symbolizuję wszystkie formy ludzkie na świecie Ashan z ich wypaczonymi umysłami oddanymi Smokom. Całe szczęście że sami nekromanci interpretują ten słowotok po swojemu. O czerwiach to już lepiej nie będę wspominał.
Cóż świat Ashan to nowoczesna gdyż obrazkowa mitologia, wraz ze swoimi nagięciami i spaczonymi pomysłami jak w każdej mitologii. A moja ocena może jest zbyt logiczna rzeczywiście do absurdalnego świata Ashan.

Field

Naciągane interpretacje wyrządzają więcej złego niż dobrego temu wszystkiemu.

To jest tylko moja interpretacja/moja opinia. Tak ja to widzę. Inni mogą sobie uważać jak chcą. I nie uważam żebym robił coś złego. W końcu forum jest po to żeby wyrażać swoją opinię Field. O ile dobrze wiem jaka jest funkcja forów.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 29.05.2012, Ostatnio modyfikował: Field

Permalink

Zbiorczo, bo generalnie punkt widzenia prezentujesz identyczny wszędzie w tym poście: nie masz nigdzie dowodów na to, co mówisz. Ba, Cate wyraźnie mówi, że Malassa chce chronić swoje dzieci.

Twój styl i język, dobór słownictwa i argumentacja, coś mi niejasno przypominały w pierwszym poście, w tym już jest jasne - niebezpiecznie przypomina mi to niektórych hierarchów zwalczających gry typu "Diabolo" i książki takie jak "Harry Potter". Brzmisz przez to, jakbyś traktował mitologię Ashanu jako obowiązujące wyznanie, a przynajmniej możliwe do zadeklarowania - o ile jednak wyznawców Jedi liczy się w Wielkiej Brytanii już w setkach tysięcy (340-coś? correct me anyone?), o tyle wątpię, czy pomysły Erwana i kompaniji wesołej jego mogłyby kiedykolwiek być jakimś zagrożeniem dla psychiki człowieka (oczywiście mówimy o osobie rozwiniętej i zdrowej na umyśle, a w przypadku nieletniej - która nie zamknęła się na amen w pokoju). Twoja argumentacja jest nacechowana przede wszystkim parahomiletycznym argumentowaniem rodem z okresu Piotra Skargi, która - moim zdaniem, ale mogę się mylić - wnosi tylko zamęt w to wszystko. W związku z tym Twoja ocena nie jest w najmniejszym stopniu logiczna - bo oceniasz mitologię gry tak, jakby była obowiązującym wyznaniem religijnym.

Przykro mi, ale Heroes of Might & Magic oraz Might & Magic (i pochodne) nigdy nie były grami spełniającymi jakiekolwiek wytyczne Watykanu, czy innej siedziby jakiegokolwiek Kościoła chrześcijańskiego (innych religii zresztą też nie), tylko były fantasy. Taki szczegół - ale ważny. Pytanie jednak, po kiego grasz w tę grę, skoro godzi ona w Twoje odczucia religijne?

A na ewentualny zarzut, że anioły to anioły, a diabły to diabły - chodzi tylko i wyłącznie o kwestię wspólnego nazewnictwa. Gdyby twórcy zechcieli, to mogliby je nazwać, jak im się żywnie podoba, ale chodzi o pewien wspólny mianownik językowy, dzięki któremu będzie można zrozumieć, czym dane istoty były dla mieszkańców Ashanu, czy też Enroth (i przypominam, że te z Enroth to prawdopodobnie mechanoidy). Samo greckie słowo angelós oznacza tylko i wyłącznie posłańca (od a'ngello) i są one faktycznie posłańcami Elratha - a przynajmniej tak o sobie mówią. Czy faktycznie nimi są - trudno powiedzieć, ale jako studium przypadku polecałbym "Dzieje" Herodota i opowieść o tym, jak pewien człowiek się wpakował na jakąś wyspę oraz twierdził, że jest posłańcem Apollina. W tym kontekście jest to bardzo pouczająca historia (I księga, IIRC).

Reasumując: masz prawo się wypowiadać, nikt Ci tego nie zabrania. Ale sądzę, że nikt nie potraktuje Twoich teorii zbyt poważnie, więc po co ryzykować swoją reputację? Nawiasem mówiąc, chyba czas najwyższy, żebym stworzył - wzorem Kwasowej Groty - temat "Teorie szalone (i te jeszcze mniej prawdopodobne)", w którym znajdzie się miejsce na takie dywagacje, które kompletnie nic nie mają wspólnego z kanonem.

PS Mój nick się odmienia. Będę wdzięczy za pamięć o tym ;)

PS2 Naprawdę trudno mi uznać za prymitywną religię, której wyznawcy w imię wiary wznosili monumentalne budowle i tworzyli wspaniałe dzieła sztuki :P


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 29.05.2012, Ostatnio modyfikował: Field

Permalink

Do Grododzieżcy Fielda

Field

Zbiorczo, bo generalnie punkt widzenia prezentujesz identyczny wszędzie w tym poście: nie masz nigdzie dowodów na to, co mówisz. Ba, Cate wyraźnie mówi, że Malassa chce chronić swoje dzieci.

Bo dzieci Mallasy to Smoki, więc jakoś mnie to nie dziwi.

Field

Twój styl i język, dobór słownictwa i argumentacja, coś mi niejasno przypominały w pierwszym poście, w tym już jest jasne - niebezpiecznie przypomina mi to niektórych hierarchów zwalczających gry typu "Diabolo" i książki takie jak "Harry Potter"

Ja nie zwalczam tego typu gier, tylko wyrażam swoje zdanie. Chociaż akurat te gry które wymieniłeś mają coś wspólnego z Ashanem, czyli czysta fantazja, mało realiów.

Field

Brzmisz przez to, jakbyś traktował mitologię Ashanu jako obowiązujące wyznanie, a przynajmniej możliwe do zadeklarowania - o ile jednak wyznawców Jedi liczy się w Wielkiej Brytanii już w setkach tysięcy (340-coś? correct me anyone?), o tyle wątpię, czy pomysły Erwana i kompaniji wesołej jego mogłyby kiedykolwiek być jakimś zagrożeniem dla psychiki człowieka (oczywiście mówimy o osobie rozwiniętej i zdrowej na umyśle, a w przypadku nieletniej - która nie zamknęła się na amen w pokoju).

W fabule tej gry, czyli w temacie wiara w Smoki to obowiązujące wyznanie. Może ja się za bardzo wczuwam. Ale chciałem mówiąc o fabule, wczuć się w jej realia.
Z psychiką to nie mi to rozważać, psychologiem nie jestem.

Field

Twoja argumentacja jest nacechowana przede wszystkim parahomiletycznym argumentowaniem rodem z okresu Piotra Skargi, która - moim zdaniem, ale mogę się mylić - wnosi tylko zamęt w to wszystko. W związku z tym Twoja ocena nie jest w najmniejszym stopniu logiczna - bo oceniasz mitologię gry tak, jakby była obowiązującym wyznaniem religijnym.

To był mój zamysł, bo to przykuło moją uwagę w fabule. Chociaż przez to odeszliśmy w tej dyskusji od samej fabuły :[

Field

Przykro mi, ale Heroes of Might & Magic oraz Might & Magic (i pochodne) nigdy nie były grami spełniającymi jakiekolwiek wytyczne Watykanu, czy innej siedziby jakiegokolwiek Kościoła chrześcijańskiego (innych religii zresztą też nie), tylko były fantasy. Taki szczegół - ale ważny. Pytanie jednak, po kiego grasz w tę grę, skoro godzi ona w Twoje odczucia religijne?

Ta gra nie godzi w moje uczucia religijne, tylko w moją logikę myślenia racjonalnego. Kiedyś byłem ateistą, ale logicznie doszedłem do tego że jest jakaś moc sprawcza bezpostaciowa i to wszystko. Naprawdę ta gra rani tylko moją logikę mówiącą że powinno się wierzyć w coś mądrzejszego od ciebie, a nie w jakieś bestie i to wszystko.

Field

A na ewentualny zarzut, że anioły to anioły, a diabły to diabły - chodzi tylko i wyłącznie o kwestię wspólnego nazewnictwa. Gdyby twórcy zechcieli, to mogliby je nazwać, jak im się żywnie podoba, ale chodzi o pewien wspólny mianownik językowy, dzięki któremu będzie można zrozumieć, czym dane istoty były dla mieszkańców Ashanu, czy też Enroth (i przypominam, że te z Enroth to prawdopodobnie mechanoidy). Samo greckie słowo angelós oznacza tylko i wyłącznie posłańca (od a'ngello) i są one faktycznie posłańcami Elratha - a przynajmniej tak o sobie mówią. Czy faktycznie nimi są - trudno powiedzieć, ale jako studium przypadku polecałbym "Dzieje" Herodota i opowieść o tym, jak pewien człowiek się wpakował na jakąś wyspę oraz twierdził, że jest posłańcem Apollina. W tym kontekście jest to bardzo pouczająca historia (I księga, IIRC).

Dla mnie Anioły były uosobieniem istot posłanych aby pomagać człowiekowi, a nie służyć jakieś opierzonej bestii. Czyli tak jak w H III I IV. Ale skoro same słowo znaczy posłańca to się nie będę czepiał.
Może sobie pomyliłem "gołego" Anioła z Aniołem Stróżem którego wymyślili rzymianie jako opiekuna duszy ludzkiej.
A co do tego że Anioły z H III to mechanoidy to się można spierać, w końcu po co Mechanoidom walczyć mieczami skoro mogliby laserami, po co używanie metod walki mieczem mającym uwrażliwić na niedolę ludzką istoty które byłby tylko maszynami. Moim zdaniem Anioły z H III to ludzie wspierani techniką. Ale to też jest tylko moje zdanie.

Field

Reasumując: masz prawo się wypowiadać, nikt Ci tego nie zabrania. Ale sądzę, że nikt nie potraktuje Twoich teorii zbyt poważnie, więc po co ryzykować swoją reputację? Nawiasem mówiąc, chyba czas najwyższy, żebym stworzył - wzorem Kwasowej Groty - temat "Teorie szalone (i te jeszcze mniej prawdopodobne)", w którym znajdzie się miejsce na takie dywagacje, które kompletnie nic nie mają wspólnego z kanonem.

Ci co czytali moje posty na forum wiedzą że jestem specem od teorii spiskowych czy też "szalonych" i raczej nie powinno ich dziwić to co napisałem ;)

Field

Naprawdę trudno mi uznać za prymitywną religię, której wyznawcy w imię wiary wznosili monumentalne budowle i tworzyli wspaniałe dzieła sztuki

O ile mi wiadomo to w imię wiary Majowie wznosili piramidy i tworzyli starannie wyrobione rzeźby. A każdy kto się zagłębi w ich wiarę gdzie składano ludzi w ofierze przyzna, że pod tym względem (wiary) byli prymitywami.
Także słaby argument, Field.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 29.05.2012, Ostatnio modyfikował: Laysander

Permalink

Vendral

Bo dzieci Mallasy to Smoki, więc jakoś mnie to nie dziwi.

Cate najpierw była człowiekiem. Kiedy jej dokładnie odbiło z tą Malassą - nie wiem: czy była już zesmoczona, czy jeszcze nie, ale moim zdaniem lepiej jest traktować jej wypowiedź przenośnie, a nie dosłownie.

Ja nie zwalczam tego typu gier, tylko wyrażam swoje zdanie. Chociaż akurat te gry które wymieniłeś mają coś wspólnego z Ashanem, czyli czysta fantazja, mało realiów.

Again: to po co w to grasz?

Ta gra nie godzi w moje uczucia religijne, tylko w moją logikę myślenia racjonalnego. Kiedyś byłem ateistą, ale logicznie doszedłem do tego że jest jakaś moc sprawcza bezpostaciowa i to wszystko. Naprawdę ta gra rani tylko moją logikę mówiącą że powinno się wierzyć w coś mądrzejszego od ciebie, a nie w jakieś bestie i to wszystko.

Wiesz, to jest gra, niektóre rzeczy przyjmujemy więc z dobrodziejstwem inwentarza, podobnie jak w książce. Smoki to byty boskie - zresztą, można się zastanowić, czy inne religie również nie są w ten sposób bałwochwalcze, no, ale to już miejsce na takie dywagacje w Oberży, przy stoliku Sandra.

Dla mnie Anioły były uosobieniem istot posłanych aby pomagać człowiekowi, a nie służyć jakieś opierzonej bestii. Czyli tak jak w H III I IV. Ale skoro same słowo znaczy posłańca to się nie będę czepiał.
Może sobie pomyliłem "gołego" Anioła z Aniołem Stróżem którego wymyślili rzymianie jako opiekuna duszy ludzkiej.
A co do tego że Anioły z H III to mechanoidy to się można spierać, w końcu po co Mechanoidom walczyć mieczami skoro mogliby laserami, po co używanie metod walki mieczem mającym uwrażliwić na niedolę ludzką istoty które byłby tylko maszynami. Moim zdaniem Anioły z H III to ludzie wspierani techniką. Ale to też jest tylko moje zdanie.

Missed the point twice: to nie Rzymianie wymyślili anioła jako opiekuna duszy ludzkiej, prawdopodobnie chodz Ci o Kościół rzymski, choć tradycja jest o wiele starsza. Po co tak zrobiono z aniołami z HIII? Bo Starożytni uznali najwyraźniej, że niektórych technologii nie należy tykać i wsio. Zabawa z laserami etc. doprowadziła do tego, co można zobaczyć w finale M&M7.

O ile mi wiadomo to w imię wiary Majowie wznosili piramidy i tworzyli starannie wyrobione rzeźby. A każdy kto się zagłębi w ich wiarę gdzie składano ludzi w ofierze przyzna, że pod tym względem (wiary) byli prymitywami.
Także słaby argument, Field.

Żaden słaby. Piramidy w imię wiary wznosili również Egipcjanie. Twoje myślenie przypomina mentalność konkwistadorów - tu chodzi o różnice kulturowe. Mniejsza z tym, czy zabijanie było w porządku, czy nie - ich kultura była bogata, a nazywanie jej prymitywną urąga wszelkiemu szacunkowi dla pracy historyków i innych badaczy tych kultur.


Permalink

Do Grododżierca Field

Field

Cate najpierw była człowiekiem. Kiedy jej dokładnie odbiło z tą Malassą - nie wiem: czy była już zesmoczona, czy jeszcze nie, ale moim zdaniem lepiej jest traktować jej wypowiedź przenośnie, a nie dosłownie.

Mnie to tylko zastanawia ta Łza Ashy w mieście Dungeon w H V. Myślisz że ma to jakiś związek z Cate.
A co do Smoków to postawa Raelaga w H V dobrze wyjaśnia jak traktowani są Mroczne elfy. Bezimieni spaczyli porzucone pozbawione wiary elfy, a potem odsprzedali Smokom Mallasy wydając w objęciach wojen klanów i życiu w mrokach. Ja tam się nie dziwie Raelagowi że przeszedł na stronę Kha-beletha, podobnie jak jednemu z klanowi Mrocznych elfów. Jak wiemy Raelagowi kiedy spotkał Izabelę coś odwaliło i wrócił na stronę Mrocznych elfów. Lecz to jakie miał podejście do nich tylko utwierdza w przekonaniu że miał już gdzieś Mallase i tylko z własnych kaprysów wdał się w to całe zamieszanie.

Field

to po co w to grasz?

1. Żeby zobaczyć jakieś piękne, boć ciekawe koncepcje istot
2. Interesuję się fantastyką, jako hobby.
3. Dobrze wiedzieć czym zajmują się młodzi ludzie.
4. Coś do robienia, kiedy nie ma się nic lepszego do zrobienia.

Field

Wiesz, to jest gra, niektóre rzeczy przyjmujemy więc z dobrodziejstwem inwentarza, podobnie jak w książce. Smoki to byty boskie - zresztą, można się zastanowić, czy inne religie również nie są w ten sposób bałwochwalcze, no, ale to już miejsce na takie dywagacje w Oberży, przy stoliku Sandra.

Masz rację.

Field

to nie Rzymianie wymyślili anioła jako opiekuna duszy ludzkiej, prawdopodobnie chodz Ci o Kościół rzymski, choć tradycja jest o wiele starsza. Po co tak zrobiono z aniołami z HIII? Bo Starożytni uznali najwyraźniej, że niektórych technologii nie należy tykać i wsio. Zabawa z laserami etc. doprowadziła do tego, co można zobaczyć w finale M&M7

Starożytni Rzymianie wymyślili Geniusza, a Kościół przejął te wierzenie jako Anioł Stróż.
Moim zdaniem Starożytni to Anioły, i inne rozwinięte ludzkie rasy z czasów antycznych Homm I - III. A to moja opinia.
A co do tych Aniołów z H V to jak uważasz jaką mieli oni wolną wolę w wyborze na Boga Elratha w obliczu ich fanatycznej wersji z H V Kuźnia Przeznaczenia. Jak twoim zdaniem Biara jako Izabela mogła kontrolować Anioły. Czemu Anioły dały się tak manipulować.
Może moja teoria spiskowa wyjaśnia zdradę Aniołów w H V.

Field

Żaden słaby. Piramidy w imię wiary wznosili również Egipcjanie. Twoje myślenie przypomina mentalność konkwistadorów - tu chodzi o różnice kulturowe. Mniejsza z tym, czy zabijanie było w porządku, czy nie - ich kultura była bogata, a nazywanie jej prymitywną urąga wszelkiemu szacunkowi dla pracy historyków i innych badaczy tych kultur.

To teraz kontrargument. Jakby ich kulturę nazwać zaawansowaną toby mimo ataku lepiej uzbrojonych Hiszpanów, Ci przejęli by ich wiarę tak jak wiarę Sumerów przejęli Semici kiedy ich podbili. Tymczasem ich wierzenia stały się marginesem. Co dowodzi prymitywności ich kultury. Logiką jest iż im bardziej zaawansowana kultura tym ma większą siłę oddziaływania.
A tłumaczenie się rozmaitością jako wyznacznikiem poziomu kultury jest egoistycznym punktem patrzenia badacza kultur, nie obiektywnym spojrzeniem na kulturę.


Permalink

Vendral

Starożytni Rzymianie wymyślili Geniusza, a Kościół przejął te wierzenie jako Anioł Stróż.

To Arabowie wymyślili Dżinnów, czyli Geniusze.

Po co piszesz to wszystko? Tworzysz jakieś technologie w HVI. Jeśli chcesz prawdziwe i dobre sf, to lepiej zagraj w Starcrafta.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 29.05.2012, Ostatnio modyfikował: Agon

Permalink

Świat się kończy... +1 dla Agona ode mnie O_o" :D


Permalink

Agon

To Arabowie wymyślili Dżinnów, czyli Geniusze.

Nie wiem czy Rzymianie podchwycili nazwę Geniuszy od Arabskich Dżinów.
Ale gdyby się już tak oddalać w czasie to Geniusze to nazwa uskrzydlonych posłańców w mitologii Perskiej czyli starszej niż Arabskiej, i tutaj też bym dopatrywał się źródła.
A to że twórcy H III dla Geniuszy dali formę Dżinna to dość szczęśliwy przypadek :)
Podsumowując Geniusze to Anioły o formie Dżinna ;) przynajmniej dla graczy Homm.

Agon

Po co piszesz to wszystko? Tworzysz jakieś technologie w HVI. Jeśli chcesz prawdziwe i dobre sf, to lepiej zagraj w Starcrafta.

W H VI mamy przykład jak ja to nazywam soulogii czyli nauki o zastosowaniu duszy na własny użytek. Dynastia Gryfów to takie twory, a Smoki tworząc religie też stosują tą technologie. Albo też twórcy gry wpadli na tak niezręczny pomysł.
Jeśli chodzi o Starcrafta to tam jest dużo technologii, ale same uniwersum jest ciężko powiedzieć czy gorsze czy lepsze od Ashan. W końcu ciężko wybrać czy lepsza jest strata życia w kleszczach i kwasie Zerga czy też utrata wolności duszy w Ashan. Ja bym jednak powiedział że chyba Starcraft jest lepszy, przy najmniej nie tracimy duszy a w Ashan to i magia może cię zniszczyć, a wcześniej pozbawić zmysłów. Chociaż w Starcraft też można stracić dusze jak to stało się z Kerrigan.
Tak sobie myślę i przyznam że sytuacja ludzi jest katastrofalna w obu światach. W jednym ludzie z Sar-Elamem na czele musieli iść na rozejm z Smokami (chociaż jak wiemy pozostawiono lukę dla demonów), a w Starcraft wszystko zależy od kaprysów Kerrigan która jak się zapowiada ma zmienić Zergi w niezniszczalne kreatury = katastrofa dla Terran.
Także wydaję się że w Ashan jest lepsza sytuacja (jest Kha-Beleth), jednakże w Starcraft Zergi nie odkryły jeszcze jak ja to nazywam Creatomiki czyli magii, i nie odkryją więc są szanse Terran na wyeliminowanie tej zarazy, aha i jeszcze Xel-Naga nad wszystkim czuwa.
A co ty myślisz Agon ? "Okiem krytyka" ;)


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 30.05.2012, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Akurat Vendral ma trochę racji :P w starożytnym Rzymie wierzono w tzw. "Genius loci" czyli duchy opiekuńcze. Takiego ducha mogło mieć wszystko począwszy od narodu rzymskiego, a skończywszy na miedzianej nocniku :P Przypadkiem ktoś wykorzystał tę nazwę do określenia arabskich dżinów, które chyba były raczej zaliczane do kategorii demonów, niż aniołów. Aniołowie są natomiast wytworem kultury żydowskiej, nie rzymskiej. Nie są to także duchy opiekuńcze tylko słudzy Boga...


Permalink

Chciałbym sprostować wypowiedz odnośnie Majów. Otóż Majowie jako cywilizacja wyginęli przez susze najprawdopodobniej, tymczasem Hiszpanie walczyli z cywilizacją Azteków i o nią mi chodziło. To tak dla ścisłości, choć w zasadzie chodziło o cywilizacje Prekolumbijską ogólnie (z niektórymi wyjątkami jak np. Olmekowie).


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 2.06.2012, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Targowisko w Siedmiu Miastach - Heroes VI -> Mitologia Ashanu a religie na świecie (+ dziwne teorie)

Widzicie tu gdzieś Warhammera? Bo ja jakoś nie. Posty niezwiązane z tematem poleciały.
---
Wybaczcie małą wycieczkę osobistą, ale Vendralu, na przyszłość radziłbym po prostu ignorować prowokacje Agona, bo przedstawianie mu sensownych (powiedzmy...) argumentów naprawdę mija się z celem i prowadzi do offtopu. ;)

A co do Ciebie, Agonie, kolejne takie zaczepki będę zwyczajnie kasować bez ostrzeżenia - także daruj sobie.

Pozdrawiam i wzywam do rzeczowej dyskusji, Lays :P

No, a jeśli serio macie ochotę pogadać sobie o Zergach to zapraszam do Karczmy albo Kresów.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 9.06.2012, Ostatnio modyfikował: Laysander

Permalink

Dodam od siebie jeszcze tyle, że jak miałem nadzieję, że ta dyskusja pójdzie w jakąś sensowną stronę, tak Lays mnie ubiegł z czyszczeniem.


Permalink

Rzeczowo mówiąc Laysander to można z takich postów nauczyć się coś o naturze myślenia typu chcę być Bogiem i mieć wszystko.
Agon reprezentuję typową postawę żołnierza chaosu, czyli skupienie na własnych ambicjach i nie zastanawianie się na tym co będzie dalej.
Na tym myśleniu w rzeczywistości Warhammera korzystają Bogowie Chaosu którzy w zasadzie są tylko wytworem nieosiągalnych ambicji żołnierzy chaosu.
Innym słowem Agon chciałby podbić wszechświat i rzeczywiście mógłby to zrobić częściowo z innymi podobnie myślącymi tyle że zawsze to będzie gorzkie zwycięstwo, gdyż Agon zawsze będzie tylko sługusem swoich marzeń. A bezlitosna rzeczywistość w którą wierzy ustali jego pozycję w hierarchii opartej na jedynej zasadzie silniejszy bierze wszystko. Zasadzie która nie gwarantuję niczego, i sprawia że zdany będzie na przypadek wylosowany w wielkiej maszynie zmian jakim jest rzeczywistość chaosu.
Celowo zadałem takie pytania, żeby sprawdzić Agona.
I co typowa postawa, skrajnie prosta odpowiedź, postawa ignorancka, przewidywalność.
O ile w walce to jest dobre (szczególnie dla jego dowódcy), to w byciu Bogiem to nie oto chodzi.
Agon nie nadawał by się na Boga.
I nie zna odpowiedzi na moje pytanie.
Wiem Laysander że się nakręciłem, ale już kolejny raz spotykam na forach ten sam typ osobowości , i trochę mnie intryguję takie proste myślenie.
Oczywiście pytam choć znam odpowiedź na pytanie.
Odpowiedź jest banalna otóż w pewnym momencie gwiazda od nadmiaru chaosu staję się z czerwonego olbrzyma białym karłem i to samo działoby się z Bogiem Agona gdyby podbił wszystko. Został by sam w swojej zagęszczonej przestrzeni. Niczym pulsar wirował by bardzo szybko (czyli zmieniał warianty swoich sług) i wysyłał sygnał licząc że kogoś przyciągnie (nową ofiarę). Lecz jego światło powoli by gasło a znużeni słudzy w końcu by odeszli. Skończyłoby się wybuchem supernowej czyli chaotycznym rozrzuceniem jego sług zaraz po tym jak on sam by umarł z znudzenia. I wszystko zaczyna się od nowa...

Laysander

http://pliki.jaskiniabehemota.net/avatars/users/7607

Aha.


Permalink

Wracając do tematu Ashanu.
To zdając sobie sprawę że w Ashanie są 3 księżyce, wygląda na to że jest to jednak świat nie czysto fantastyczny lecz ulokowany w jakimś wszechświecie.
Dlatego przypuszczam iż gdyby realność wkroczyła do tego świata, systemy religijne Smoków pokruszyłyby się wraz z przybyciem Floty kosmicznej ludzi.
Te Smoki mają pojedynczą postać więc są zabijalne jak każde bestie.
Wraz ze śmiercią choć jednego z nich wiara w nie by upadła bo w końcu cóż to za Bóg którego można zabić.
Oczywiście możliwym jest również oświecenie ludności Ashanu, ale to byłby dość długotrwały proces.
Właściwie wystarczy wyeliminować Elratha żeby odnieść sukces, gdyż Anioły same z siebie zdają się być mądrymi osobami (przynajmniej Michał, Uriel, Sara, i inni przywódcy).
A co wy myślicie o Bogach Ashanu.
I po co te 3 księżyce w świecie czysto fantastycznym.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 10.06.2012, Ostatnio modyfikował: Vendral

Permalink

Vendral

Wracając do tematu Ashanu.
To zdając sobie sprawę że w Ashanie są 3 księżyce, wygląda na to że jest to jednak świat nie czysto fantastyczny lecz ulokowany w jakimś wszechświecie.

Każdy świat jest ulokowany w jakimś wszechświecie, u Tolkiena było słońce, a Władcę Pierścieni uznaje się za czystą fantastykę.

Vendral

Dlatego przypuszczam iż gdyby realność wkroczyła do tego świata, systemy religijne Smoków pokruszyłyby się wraz z przybyciem Floty kosmicznej ludzi.

Realność nie oznacza, że zaraz musi przybywać jakaś flota ko(s)miczna ludzi.

Vendral

Te Smoki mają pojedynczą postać więc są zabijalne jak każde bestie.
Wraz ze śmiercią choć jednego z nich wiara w nie by upadła bo w końcu cóż to za Bóg którego można zabić.
Oczywiście możliwym jest również oświecenie ludności Ashanu, ale to byłby dość długotrwały proces.
Właściwie wystarczy wyeliminować Elratha żeby odnieść sukces, gdyż Anioły same z siebie zdają się być mądrymi osobami (przynajmniej Michał, Uriel, Sara, i inni przywódcy).
A co wy myślicie o Bogach Ashanu.

Nie ma takiego słowa jak "zabijalne", mówi się, że są możliwe do zabicia albo śmiertelne - Lays. Zabijając jednego smoka ludzie uznaliby, że ktoś ich oszukał i dalej wierzyliby w Elratha. Popatrz, że nawet w naszej rzeczywistości pomimo postępów nauki i dokładnego poznania zjawisk rządzących przyrodą nadal wielu ludzi ma potrzebę, by w coś wierzyć, mimo że jest to kompletnie nieracjonalne. Tym bardziej w świecie w którym panuje wszechobecna magia, a ludzkość jest na poziomie średniowiecza.

Vendral

I po co te 3 księżyce w świecie czysto fantastycznym.

Prawdopodobnie po to, żebyś zadawał takie pytania. A tak serio, to trzy księżyce krążące wokół planety na której znajduje się głównie woda, to nie najlepszy pomysł ze względu na ogromną siłę pływów oceanicznych jaką wywoła ich grawitacja. Patrząc na wygląd nekropolii w której ukazano 3 księżyce, można stwierdzić, że są one bardzo blisko tej planety. To oczywista ignorancja twórców kashanu, bo ten świat nie powinien wyglądać tak jak wygląda ze względu na niewyobrażalne sztormy jakie powinny tam mieć miejsce.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.06.2012, Ostatnio modyfikował: Laysander

Permalink

Agon

Każdy świat jest ulokowany w jakimś wszechświecie, u Tolkiena było słońce, a Władcę Pierścieni uznaje się za czystą fantastykę.

U Tolkiena przed Słońcem były Silmarilie jako źródła światła dla świata. Potem ukradł je Melkor i nastała ciemność. Po tym Słońce wzeszło.
Cóż historia Tolkiena to dość duża fantastyka, zupełnie jakby Tokien zbagatelizował naukę kiedy ją tworzył.

Agon

Realność nie oznacza, że zaraz musi przybywać jakaś flota ko(s)miczna ludzi.

Masz rację źle się wyraziłem. Chodziło mi o założenie i Ashan istnieje w wszechświecie pełnym wielu innych światów.

Agon

Zabijając jednego smoka ludzie uznaliby, że ktoś ich oszukał i dalej wierzyliby w Elratha. Popatrz, że nawet w naszej rzeczywistości pomimo postępów nauki i dokładnego poznania zjawisk rządzących przyrodą nadal wielu ludzi ma potrzebę, by w coś wierzyć, mimo że jest to kompletnie nieracjonalne. Tym bardziej w świecie w którym panuje wszechobecna magia, a ludzkość jest na poziomie średniowiecza.

Ależ Agon tutaj chodzi o zabicie Elratha którego naocznie widzieli Aniołowie. Zakładam że gdyby nie straciły swoich mocy światła ich przywódcy zrozumieliby że Smok był tylko symbolem i przyjęliby idee wiary w same światło. A w razie konieczności dla gorliwie religijnych można by zrobić jakąś świątynie ze snopem światła w zastępstwie Elratha. Ci którzy mają własny rozum z pewnością przyjęliby nowe idea jako postęp. Ostatecznie wybrana by została taka idea która daję większą wygodę jej wyznawcą.
Tak jak to było z Żydami i Złotym Cielcem, Żydzi pod nieobecność autorytetu Abrahama powrócili do Złotego Cielca nie dlatego że w niego wierzyli, tylko dlatego że pamiętali iż w Egipcie było im lepiej. Podobnie obecnie ludzie przechodzą na Ateizm ponieważ jest wygodniejszy. Tak też na Ashanie gdyby przybyła flota ludzi wraz z postępowymi technologiami ułatwiającymi życie zwykłego człowieka wcześniej pogrążonego w wojnie Aniołów ludzie przeszli by na stronę tej floty. Tymczasem Anioły bez Elratha i poparcia ludzi z pewnością nie byłyby tak głupie żeby walczyć w imię symbolu.

Agon

A tak serio, to trzy księżyce krążące wokół planety na której znajduje się głównie woda, to nie najlepszy pomysł ze względu na ogromną siłę pływów oceanicznych jaką wywoła ich grawitacja. Patrząc na wygląd nekropolii w której ukazano 3 księżyce, można stwierdzić, że są one bardzo blisko tej planety. To oczywista ignorancja twórców kashanu, bo ten świat nie powinien wyglądać tak jak wygląda ze względu na niewyobrażalne sztormy jakie powinny tam mieć miejsce.

A z tym nie wiadomo bo to też zależy od tego jak zbudowane są Księżyce, czy też od tempa ich poruszania się wokół planety.
A wielkością księżyców w Necropolis ja by się nie sugerował ponieważ kiedy Księżyc znajduję się na linii horyzontu jest większy niż gdy na czystym niebie (nasz księżyc czy słońce na filmach o "dzikim zachodzie" też są nienormalnie duże kiedy "stykają" swą powierzchnie z ziemią). Kłania się optyka i złudzenia na jakie narażone jest oko obserwatora z powierzchni gruntu.