Imperium

Behemoth`s Lair

Faza pucharowa - Turniej areny Heroes III

Kto zostanie zwycięzcą Turnieju areny Heroes III?

  • Fury
  • Spooky
  • Szadek
  • Ahavahai
  • Mateusz
  • Immortal
  • Wojrad
  • Maestro Grande
Permalink

Pary fazy pucharowej wylosowane, oto one:

1. Fury - Spooky
2. Szadek - Ahavahai
3. Mateusz - Immortal
4. Wojrad - Maestro Grande

Zasady losowania:
-Każda para to zwycięzca grupy + osoba, która zajęła drugie miejsce.
-Pary nie mogły składać się z graczy, którzy spotkali się już w fazie grupowej.
-Niezależny świadek: Thanatos, użytkownik Jaskini Behemota.

Numery GG:

Fury - 3304421
Spooky - 31004816
Szadek - 11388203
Ahavahai - 57089481
Mateusz - 105738
Immortal - 10453318
Wojrad - 9449982
Maestro Grande - 47765111

Proszę się już umawiać. Regulamin obowiązuje wciąż ten sam. Gry raportujemy w tym temacie.

Turniej przebiega zgodnie z klasycznymi regułami drzewka turniejowego:

Fury/Spooky - Szadek/Ahavahai
Matesz/Immortal - Wojrad/Maestro Grande

Następnie finał oraz mecz o trzecie miejsce.

Powodzenia!

PS. Zachęcam do oddania głosu w ankiecie :)

http://i.imgur.com/3wXz4GD.jpg

Liczba modyfikacji: 5, Ostatnio modyfikowany: 24.01.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Wojrad vs Maestro
2:1
Pierwsze dwie gry Inferno vs Bagno wygrane przez Bagno. W drugiej grze mój wojownik z Bagna miał 26 obrony!
Trzecia gra to mój Loch na Necro Maestro. Miałem o 5 lepszy atak ale całą grę byłem na klątwie więc było bardzo ciężko.
Ogólnie wszystkie areny wyrównane i na dobrym poziomie.


Permalink

Czyli mój typ odpadł - głosowałem na Maestra wbrew powszechnej opinii.


Permalink

ĆWIERĆFINAŁY:

Fury - Spooky
Szadek - Ahavahai
Mateusz - Immortal
Wojrad 2:1 Maestro Grande

PÓŁFINAŁY:

Fury/Spooky - Szadek/Ahavahai
Matesz/Immortal - Wojrad

FINAŁ:

Fury/Spooky/Szadek/Ahavahai - Mateusz/Immortal/Wojrad

A tak prezentują się na ten moment wyniki ankiety. Wojrad faworytem turnieju! :)

http://i.imgur.com/HzUfUix.jpg

Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 30.01.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Mateusz 2:1 Immortal

Inferno - Zamek (1:0)
Zamek - Inferno (1:1)
Twierdza - Inferno (2:1)

Bardzo interesujące gry i wymagający przeciwnik.

W pierwszym starciu udało mi się stworzyć niezłego wojownika z masowym przyspieszeniem i błogosławieństwem - zatem plan był oczywisty. Immortal widząc, że szykuję się na szybki wjazd sam zagrał na początku masowe przyspieszenie. To wymusiło delikatną korektę moich planowanych posunięć. Mimo wszystko odważnie ruszyłem do przodu i gra do samego końca toczyła się po stronie oponenta. Jeśli chodzi o zaklęcia to ze strony Immortala później pojawiła się tarcza, którą kontrowałem błogosławieństwem. Powoli na polu bitwy ubywało jednostek, choć pod koniec, dla odmiany, ich przybyło. Mam tu na myśli demoniczne posiłki - ożywione przez czarty oraz klonowane, co dało łącznie około 300 demonów na arenie. To przypieczętowało mój sukces, jednak grę uważam za wyrównaną, przeciwnik sprytnie wykorzystał moje błędy jeśli chodzi o ustawianie się jednostkami przez co miałem bardzo utrudnione manewry. Jest szansa, że ta walka pojawi się na YouTube!

Do rewanżu podszedłem bardzo optymistycznie - w końcu to teraz ja gram Zamkiem! Już po fakcie uświadomiłem sobie, że pójście w łucznictwo było błędem. Bądź co bądź, pomysł był taki żeby sprawnie się zabunkrować i strzelać z uśmiechem na ustach. W przeciwieństwie do przeciwnika nie posiadałem taktyki. Immortal wysunął się wszystkim do przodu. To był doskonały blef - spodziewałem się przyspieszenia na turze arcydiabłów, więc jedyne co mi pozostało to rzucić tarczę i liczyć, że jego wjazd będzie dzięki temu mniej bolesny. Okazało się, że w jego arsenale zaklęć nie było przyspieszenia, a spowolnienie, którym też udało mu się mnie skutecznie rozbroić. Dalsza gra to była formalność - próbowałem się jeszcze jakoś wybronić, ale nie było szans. Inferno po raz drugi "rozpykało" Zamek. Warte odnotowania.

No i trzecia gra wraz z najważniejszym pytaniem - jakie miasta trafimy? Mam Twierdzę, na twarz wkrada się delikatny uśmiech - to dobry znak. Immortal ponownie Inferno. Zapowiada się interesująco. Artefakty obiecujące, uniwersytet i chatka wiedźmy też nie pożałowały. Udało się wyszkolić świetnego maga bitewnego: mądrość, atak, płatnerz, taktyka, magia wody, magia powietrza. To co się zdarzyło chwilę potem okazało się decydujące - uczony nauczył mnie... modlitwy! Tym razem uśmiech nie był już delikatny, powiedziałbym, że raczej rasowy banan. Wysokie statystyki, świetne czary i umiejętności - oczekiwałem łatwej wygranej - jednak Immortal dał mi popalić i mimo niższych statystyk narobił mi problemów. Szybko potraciłem wilki i gobliny, orkowie z cyklopami nieustannie zablokowane. Ciężar gry spoczął na behemotach, ptakach i ograch. Ostatecznie to te ostatnie dokończyła dzieła zniszczenia pozostając praktycznie nietknięte.

Się rozpisałem. Półfinał jest, a Wojrad już czeka... Będzie się działo! :)

AKTUALIZACJA:

ĆWIERĆFINAŁY:

Fury - Spooky
Szadek - Ahavahai
Mateusz 2:1 Immortal
Wojrad 2:1 Maestro Grande

PÓŁFINAŁY:

Fury/Spooky - Szadek/Ahavahai
Mateusz - Wojrad

FINAŁ:

Fury/Spooky/Szadek/Ahavahai - Mateusz/Wojrad

Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 1.02.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Gratulacje dla Immortala. Mateuszowi na chwilę obecną ciężko narobić problemów na arenie.


Permalink

Szadek vs Ahavahai

3,5 gry z h3, które zabrało nam dobre 5h. Próbowałem nagrać filmiki z walk, ale niestety nic z tych filmików nie wyszło, więc ich nie będzie, a szkoda :)

Stronghold vs Tower 0:1
Shiva 17/15/4/4 (przyśpieszenie, klątwa, żądza krwi, oślepienie) vs Cyra 15/12/20/15 (przyśpieszenie, żądza krwi, błogosławieństwo, tarcza powietrza, modlitwa, żywiołak wody)

Po losowaniu patrzę twierdza vs tower, więc nastawiałem się na ciężką walkę. W gildii była modlitwa, więc zrobiłem plan był nastawić się na modlitwę, błogosławieństwo i klątwę na przeciwnika. Szadek zaraz po wejściu na arenę rzucił przyśpieszenie, zablokował tytany, zredukował nagi, zdjął mi wszystkie gremliny i zredukował liczbę dżinów. Stwierdziłem, że prawie na pewno mam wtopę, bo zadał znaczne straty, ale chwilę później weszła modlitwa. Udało się zniszczyć wszystkie ptaszki i wilki, trochę zredukować behy i gobliny, jednocześnie tworząc trochę dziurawy bunkier z tytanami i magami, jednak na tyle skuteczny, że 2-hexowe jednostki (głównie beh) nie mogły się dostać. Następną turę rozpocząłem od przyśpieszenia i strzelając tytanem i magiem na pełnej strzale zdjąć sporą część behów i większość goblinów. Szadkowi z przodu zostały praktycznie tylko nietknięte ogry podczas gdy ja miałem wciąż tytany, magów, golemy i gargulce, behów zostało mu chyba 4 czy 5. Tutaj Szadek rzucił żądzę krwi, a myślę, że lepiej było błogosławieństwo. Sam w 3 turce próbowałem dorzucić mu klątwę, ale miał naszyjnik. Następne tury przerzucaliśmy się błogosławieństwo/klątwa. Po wykończeniu ogrów, zostały mi chyba 4 tytany i większość golemów i gargulców. Widząc, że przeciwnikowi zostały tylko strzelaki rzuciłem tarczę powietrza, która zredukowała obrażenia zadawane moim jednostkom i ruszyłem do przodu. Nie pamiętam czy na koniec wezwałem jeszcze żywiołaka do pomocy czy też nie, ale na pewno były w odwodzie w razie kryzysu (w końcu za 18 many aż 80 ich byłoby). Bardzo dobra i długa arenka, którą udało się wyciągnąć mimo iż po pierwszym wjeździe byłem pewny, że mam pograne.

Tower vs Stronghold 1:0
Cyra 7/15/16/18 (błogosławieństwo, implozja (1725dmg)) vs Shiva 16/13/5/7 (przyśpieszenie, skóra, spowolnienie, tarcza, ochrona przed ziemią, magiczna strzała ;) i błyskawica)

Po wygraniu 1 gry byłem pełen nadziei, bo w końcu teraz gram strongiem w rewanżu ^.^ Ale niezbyt długo się nacieszyłem, mag bitewny wyszedł fatalny, nie wiem jak to zrobiłem, ale nie zamkąłem 2 magii, które były mi potrzebne (woda i powietrze), a zamknąłem 2, które miały być ewentualne i dodatkowe (ziemia i ogień). Przez to musiałem iść wojem na arenkę. Bałem się klątwy, bo nie miałem naszyjnika od niej, a barbarzyńca nie może dostać magii wody. Niby wyszedł całkiem niezły, bo takta, atak, płatnerz, ziemia i powietrze, do tego łucznictwo podstawowe, ale miałem złe przeczucia. Po wejściu na arenę okazało się, że Szadek wziął wszystko nieulepszone, więc byłem prawie pewny, że będzie miał implozję i będzie grał na przetrzymanie. Po ataku okazało się, że mam rację, więc mimo iż wygrywałem wymianę strzelecką (cyklopy+uruki > magowie) to nie będę stał po 2 stronie mapy i czekał, aż mnie wystrzela implozją. Trzeba atakować, więc ruszyłem na takcie wszystkim do przodu, łącznie ze strzelcami. W 1 turze przyśpieszenie i po wjeździe duże rozczarowanie bo nie zadałem przeciwnikowi takich dużych strat jakich się spodziewałem. W poprzedniej grze on wytłukł mi prawie pół armii, ja go ledwo drasnąłem :) Zredukowałem liczbę gigantów, nag, magów, zablokowałem golemy. Szadek implozja od razu w behy. W następnej turce ja ochrona przed ziemią, zaś Szadek przez całą arenę konsekwentnie strzelał implozją. Miałem 15% odporności z artefaktów, 2x udało się odeprzeć, natomiast było to o jeszcze te 2x za mało. Była to chyba nasza najdłuższa arena i wydaje mnie się, że i tak wyciągnąłem z niej więcej niż się dało, chociaż byłem trochę sfrustrowany, bo na końcu Szadkowi zostało malutko armii (bodajże 25 golemów i 6 gigantów, które wskrzesił na końcu. Wiadomo, ze wskrzeszeniem mógłby to przeciągać, ale skoro wskrzeszał to nie rzucał implozji, a przy 7 ataku tylko mnie łaskotał. Bardzo długa arena i co ciekawe, Tower 2:0 Stronghold :P myślałem, że to raczej w drugą stronę będzie :-)

PS! Wchodząc na arenę skapnąłem się, że nie zabrałem zwoju ochrony przed ziemią, poprosiłem Szadka o load mówiąc, że 1 rzeczy nie zabrałem po drodze, zgodził się bez problemu. Dziękuję raz jeszcze, tym razem publicznie, bo niewiele brakowało, a ten load kosztowałby Cię odpadnięcie z tura ^.^ :) (bez ochrony przed ziemią w 2 kolejce miałbym pozamiatane, a tak to walka toczyła się do ostatnich jednostek) chwali się postawę i fair play :)

Stronghold vs Rampart 0:0 (nierozstrzygnięta)
Vey 15/16/7/8 (błogosławieństwo, modlitwa...) vs Aeris 7/14/19/18 (360many ; implozja (1983dmg) )

Arty zwiększające raczej moc/wiedzę, niż atak/obronę, więc spróbowałem zastosować taktykę Szadka z poprzedniej gry - po prostu wystrzelać go implozją. Zacząłem walkę od strzału implo, które zabrało mu połowę behów, a Szadek wtedy modlitwa... Podszedł wszystkim, zredukował mi smoki, łucznikami wybił moje elfy (został 1, lol :D ) W następnej turze wywaliło Szadka z gry po tym jak implozją wybiłem mu większość ptaków implozją. Doszliśmy do takiego porozumienia, że 3 walkę unieważnimy i spróbujemy zagrać od nowa z nowym losowaniem, na co z radością przystałem, bo raczej moja implozja nie zdołałaby wystrzelać stronga na blessie i modlitwie zanim on by mnie zmiótł :p

Swoją drogą Cave Vipers mają niezłą taktykę na 3 grę na arence :D Daj przeciwnikowi co chcesz, sam dostań stronga i modlitwę z kapłana :D ciężko się walczy z takim zestawieniem :D

Castle vs Inferno 1:0
Sorsha 14/16/11/7 (przyśpieszenie, błogosławieństwo, uleczenie, klonowanie, modlitwa) vs Ash 16/12/11/9 (klątwa, żądza krwi, błogosławieństwo, skóra, spowolnienie, oślepienie, ofiara)

W gildii ofiara, więc była jakaś nadzieja, ale po wejściu na arenę już nie było takich złudzeń. Modlitwa u przeciwnika, połączona z blessem i +3 morale, które siadło na samym początku walki parę razy nie pozostawiło cienia wątpliwości. Aż się odechciewa opisywać, bo to był pogrom ^.^

Szkoda, że to ostatnie losowanie nie dało mi bardziej powalczyć :) Dzięki za grę, powodzenia dalej :-)

Permalink

Sytuacja po trzech z czterech ćwierćfinałów powoli się klaruje. Godny odnotowania jest fakt, że na razie wszystkie mecze fazy pucharowej rozstrzygała trzecia partia. To świadczy o wysokim poziomie turnieju. Kolejne mecze zapowiadają się arcyciekawie, nieprawdaż? :)

Oto aktualne drzewko turniejowe:

ĆWIERĆFINAŁY:

Fury 2:1 Spooky
Szadek 2:1 Ahavahai
Mateusz 2:1 Immortal
Wojrad 2:1 Maestro Grande

PÓŁFINAŁY:

Fury - Szadek
Mateusz - Wojrad

FINAŁ:

Fury/Szadek - Mateusz/Wojrad

I jeszcze parę słów komentarza ode mnie:

Gratulacje dla Wojrada oraz Szadka. Podziękowania lecą także do Immortala, Maestro oraz Ahavahai za honorową walkę.

Jestem bardzo zadowolony z dotychczasowego rozwoju Turnieju Areny Konwentowej. Przebiega on sprawnie i nie licząc drobnych przestojów, wszyscy szybko rozgrywają swoje mecze. Nie byliśmy też świadkami żadnego konfliktu - niezależny sędzia był jak dotąd bezużyteczny (i oby tak zostało). Zresztą, jak widać na przykładzie ostatniego pojedynku: nawet awarię internetu można rozwiązać pokojowo.

Ahavahai

Bardzo długa arena i co ciekawe, Tower 2:0 Stronghold :P myślałem, że to raczej w drugą stronę będzie :-)

Nie ty jeden. Zresztą podobnie sprawa się miała z moim pojedynkiem z Immortalem - Inferno dwukrotnie pokonało Zamek, mimo, że Zamek jest bardzo często wymieniany jako jeden z najlepszych/najlepszy na arenie. To świadczy na korzyść dobrego balansu, ale też i umiejętności graczy.

Ahavahai

Swoją drogą Cave Vipers mają niezłą taktykę na 3 grę na arence. Daj przeciwnikowi co chcesz, sam dostań stronga i modlitwę z kapłana. Ciężko się walczy z takim zestawieniem

Ostro ćwiczyliśmy stałe fragmenty gry na zgrupowaniach. Widzicie teraz jakie zalety ma przynależność do klanu :D

[s]PS. Niedługo na YouTube pojawi się gra Mateusz (Inferno) vs. Immortal (Zamek). Czuwajcie!

Liczba modyfikacji: 4, Ostatnio modyfikowany: 8.02.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Ja z kolei dodam parę słów pochwały dla Mateusza:) Bardzo podoba mi się organizacja turnieju, prowadzony jest profesjonalnie z licznymi podsumowaniami i statystykami oraz ciekawymi komentarzami. Gdyby więcej odbywało się podobnych turniejów, w dodatku tak zorganizowanych, polska scena heroes 3 na pewno by nieco odżyła:)

Uprzedzę też chyba troszeczkę Mateusza, zamieszczając na you tube naszą 2 grę!:)

https://www.youtube.com/watch?v=-ivcZosmfzM

Kto ma ochotę obejrzeć, niech ustawi sobie jakość na HD. Enjoy!:)

PS: Jakoś na weekendze pojawi się też 3 - decydująca partia, którą ja również nagrałem; moim zdaniem najciekawsza:) Stay tuned :p

Permalink

Immo

Ja z kolei dodam parę słów pochwały dla Mateusza:) Bardzo podoba mi się organizacja turnieju, prowadzony jest profesjonalnie z licznymi podsumowaniami i statystykami oraz ciekawymi komentarzami. Gdyby więcej odbywało się podobnych turniejów, w dodatku tak zorganizowanych, polska scena heroes 3 na pewno by nieco odżyła:)

Dzięki za miłe słowa - fajnie to przeczytać. Cieszę się, że ktoś docenia mój wkład w organizację turniejów :)

Ja natomiast z lekkim poślizgiem udostępniam naszą pierwszą walkę:

Mateusz (Inferno) - Immortal (Castle)

https://www.youtube.com/watch?v=NSGu48ypW1Q

Zalecam włączenie HD. Muzyka we własnym zakresie. Prędkość na fazie taktycznej znacznie podniesiona, w trakcie samej walki 200% dla przyjemniejszego seansu :)

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 5.02.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Fury spooky 2-1

Chociaż trochę byś się wysilił - Mateusz

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 8.02.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

A więc wszystkie ćwierćfinały już za nami. Do półfinałów Turnieju Areny Heroes III zakwalifikowali się: Fury, Szadek, Mateusz i Wojrad. Przed nami ekscytujące pojedynki, a będąc szczerym - już dwa takie za mną i Wojradem. Tak, tak, nagrywałem. Jest na co czekać. A dziś około północy ostatecznie rozstrzygniemy kwestię awansu do finału. Wygra ten kto będzie mocniej klikał! :)

Ponadto warto zauważyć, że wszystkie dotychczasowe pojedynki w fazie pucharowej zakończyły się wynikiem 2:1. Wyraźnie kontrastuje to z poprzednim etapem gdzie większość meczy kończyła się po dwóch walkach. Interesujące...

Tutaj zaktualizowane drzewko turniejowe:

ĆWIERĆFINAŁY:

Fury 2:1 Spooky
Szadek 2:1 Ahavahai
Mateusz 2:1 Immortal
Wojrad 2:1 Maestro Grande

PÓŁFINAŁY:

Fury - Szadek
Mateusz - Wojrad

FINAŁ:

Fury/Szadek - Mateusz/Wojrad

Permalink

Czas rozpoczęcia potyczki z Furym 13:10.

Pierwsze losowanie
Fury (Inferno, Marius) vs Farciarz (Tower, Josephina)

Dwóch hirków wyszło mi do kitu, ale przy dobrych warunkach takta, ziemia, woda, łucznictwo, podstawowy płatnerz i jakiś szajs (mądrość) było opcją dla fortecy. Arty wybrałem pod def i życie. Fajnie mieć 7hp na gramach :D

Wybrałem teren aby jak najbardziej sie schować i brak taktyki u wroga mi to ułatwił. Zabunkrowałem się wszystkimi strzelakami za przeszkodzą, ochroniłem resztą jednostek. Wszystkie oprócz tytana i grema były nieulepszone. Grałem tak, aby jak najdłużej trzymać strzelaków przy życiu i się udało.

Druga gra.

Farciarz (Inferno, Zydar) vs Fury (Tower, Fafner)

Zacząłem od wojownika, ale ten jak na złość złapał 3 magie i tylko atak. Zagrałem, więc po staremu na inteligencję czary ofensywne i talent magiczny, wszystko by było okej gdybym zamiast ognia dostał ziemię. Cieszył mnie fakt posiadania płatnerza, który utrudnił zabijanie wrogowi moich jednostek. Prawdopodobnie gdyby nie płatnerz lub brak haste u wroga, a nie zdążyłbym czarami wybić wroga.

Łancuch za prawie tysiąc i implo za ponad 1650 robiło co turę świetne obrażenia, a dodatkowo łancuch ściągnął oślepienie z moich jednostek, chociaż miałem pojedynczy cure, to takie zastowanie łancucha bardziej mi się podobało :D

Koniec 2 gry nastąpił o godzinie 14:00

Czas na obie gry 50 minut, to mniej więcej 1/3 czasu jednej arenki Mateusza i Wojrada xD

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 9.02.2016, Ostatnio modyfikował: Szadek

Permalink

Wojrad 2:1 Mateusz

1/
Wojrad Twierdza 0:1 Mateusz Zamek
Shiva 15/18/6/5 vs Sorsha 13/19/5/8
Wjazd Mateusza okazał się za słaby i po wybiciu wszystkich napastników przeszedłem do kontrataku. Niestety w decydującym momencie Kapłan dostał morala i z pełnej strzały zabił dwa Behemoty.

2/
Wojrad Zamek 1:0 Mateusz Twierdza
Tyris 8/19/7/8 vs Shiva 18/16/4/6
Miałem trochę lepsze czary. Bitwa była bardzo zacięta.

3/
Wojrad Inferno 1:0 Mateusz Twierdza
Calh 15/17/7/6 vs Vey 13/18/13/9
Twierdza tylko się broniła w dwóch bunkrach. Nie wyglądało to dobrze bo miał na sobie cały czas tarczę, skórę i błogosławieństwo. Na dodatek przyzwał 3*52 ziemniaków i poczęstował mnie parę razy gradem kamieni.
Największym błędem było nie branie taktyki bo przez to Mateusz rozstawiał swoje jednostki przez godzinę.


Permalink

Mateusz 1:2 Wojrad

Zamek - Twierdza (1:0)
Twierdza - Zamek (1:1)
Twierdza - Inferno (1:2)

1 gra:

Wojrad korzystając z taktyki wystawił nieco swoje wojsko. Postanowiłem to wykorzystać i zaatakowałem czym się dało. Niestety mój wjazd okazał się gorszy niż myślałem - udało się chociaż ubić sporo ogrów - okupiłem to dużymi stratami. W pewnym momencie sytuacja wyglądała naprawdę nieciekawie. Ciężar pojedynku spoczywał po stronie Wojrada. Gdy uznałem, że nie mam czego już tam szukać wycofałem się (resztkami) licząc, że łucznicy oraz kapłani poradzą sobie z armią przeciwnika. Końcówka była dla mnie bardzo emocjonująca. Zwycięstwo przysporzyło mi naprawdę dużo satysfakcji.

Nagranie pojawi się na YouTube. Stay tuned!

2 gra:

Wojrad

Miałem trochę lepsze czary. Bitwa była bardzo zacięta.

Ogólnie się zgadza. Przegrałem po części psychologicznie - przeciwnik dał mi pomyśleć, że znacząco wygrywam na dystans i nie powinno mi się specjalnie nigdzie spieszyć. To był błąd - powinienem od razu atakować. Przeciwnik miał bardzo dużo czarów wzmacniających (modlitwa, błogosławieństwo, tarcza) czy niekorzystnych dla mnie (osłabienie), a Barbarzyńca bez wody nie mógł wiele na to poradzić. Wojrad mimo niższych statystyk zdołał nadrobić straty przy pomocy zaklęć.

Nagranie pojawi się na YouTube. Stay tuned!

3 gra:

Bardzo długa rozgrywka - sama walka około dwóch godzin.

Wojrad

Największym błędem było nie branie taktyki bo przez to Mateusz rozstawiał swoje jednostki przez godzinę.

He he. No godzinę nie, ale faktycznie trochę zamuliłem. Kajam się!

A co do samej gry, kurczę, no świetna i zacięta. Tęgie rozkminy. Mag z Twierdzy kontra wojownik z Inferno. Na początku trochę walki dystansowej - skubane magogi sporo biły i trzeba było je nieco przetrzebić. Potem Wojrad mnie dziobał, czasem uciekał, czasem zostawał i tłukł moje bunkry. Ja przyzwałem sporo żywiołaków ziemi do osłony moich cyklopów. Później korzystałem też z czarów ofensywnych. Najtrudniejsze było zlikwidowanie arcydiabłów - nie mogłem ich zostawić przy życiu bo nawet jeden arcydiabeł wygrałby ostatecznie grę. To zmuszało mnie do rzucania np. magicznych strzał czy lodowych pocisków. Cyklopom nieuchronnie kończyły się strzały. Ostatecznie o zwycięstwie Wojrada zadecydował silny stack czartów i mocne klikanie - nie wiem jak można mieć tyle lucków przy premii +1. Moim kluczowym błędem było rzucenie o jedno przyzwanie żywiołaka za dużo (który i tak nic nie robił). Tę manę powinienem spożytkować na deszcz meteorów i jeszcze by zostało na dispella. Szkoda.

Nagranie tej gry nie pojawi się na YouTube. Nie udało mi się uruchomić programu.

Podsumowanie: Przed meczem z Wojradem miałem wysokie oczekiwania. Moja dobra dyspozycja plus świetny rywal? To musiało zaowocować konkretnym starciem. Nie zawiodłem się. Pierwsza i ostatnia gra były jednymi z najciekawszych jakie ostatnio przyszło mi stoczyć.

Wielkie gratulacje dla Wojrada! :)

PS. Musiałem poprawić mem z konwentu 2015 bo się zdezaktualizował. Zwracam honor!

http://i.imgur.com/NFtDDg2.png

Tutaj zaktualizowane drzewko turniejowe:

ĆWIERĆFINAŁY:

Fury 2:1 Spooky
Szadek 2:1 Ahavahai
Mateusz 2:1 Immortal
Wojrad 2:1 Maestro Grande

PÓŁFINAŁY:

Fury 0:2 Szadek
Mateusz 1:2 Wojrad

MECZ O TRZECIE MIEJSCE:

Fury - Mateusz

FINAŁ:

Szadek - Wojrad

A więc znamy finalistów. O zwycięstwo w Turnieju Areny Heroes 3 zagrają Szadek i Wojrad, natomiast o trzecie miejsce pojedynek stoczy Fury z Mateuszem (moją skromną osobą).

Szadek

Czas na obie gry 50 minut, to mniej więcej 1/3 czasu jednej arenki Mateusza i Wojrada xD

Bo wy grać nie umiecie! :D

Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 10.02.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

MECZ O TRZECIE MIEJSCE

Fury 1:2 Mateusz

Nekropolia - Inferno (0:1)
Inferno - Nekropolia (1:1)
Forteca - Nekropolia (1:2)

Pierwszy mecz:

Prawdę powiedziawszy, średnio pamiętam jak dokładnie przebiegała ta gra. Miałem wojownika z rozwiniętą Ziemią i Wodą, więc konkretnie wzmacniałem własne jednostki. Fury grał na Ziemię i Powietrze. Na początku prowadziliśmy ostrzał po czym przeciwnik zdecydował się na wjazd. Zrobiłem dosyć specyficzny bunkier, który nie chronił strzelców, a raczej Arcydiabły oraz Ifryty. Przeciwnik stosunkowo szybko rzucił na mnie oślepienie co pozwoliło mi wydedukować (z ilości zużytej many), że nie ma magii ognia - zniknął lęk przed rzucaniem błogosławieństwa. Udało mi się również ożywić około 60 demonów z poległych magogów.

Drugi mecz:

Nie przepadam za Nekropolią, szczególnie gdy bohaterowie nie wychodzą do końca jak powinni. Postanowiłem spróbować zagrać na Lisze: bohater specjalista, umiejętność łucznictwa i artefakty zwiększające obrażenia z dystansu. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że grałem jedynie na magię ziemi oraz, że ustawiłem Lisze dokładnie na linii Sułtańskich Ifrytów. Fury poświęcił tę jednostkę za cenę znacznego osłabienia moich strzelców (oczywiście weszło szczęście w pierwszym ruchu). Potem walka było już nieprzyjemna, głównie z racji tego, że moje jednostki były strasznie wolne. Udało mi się mocno przetrzebić szeregi wroga, ale mi skończyła się mana, a Fury'emu zostały przyspieszone Diabły i Cerbery. Końcówka to strategia Hit & Run - i nic na nią nie mogłem zaradzić.

Trzeci mecz:

A więc znowu Nekropolia. Przeciwnik wylosował Fortecę. Założyłem, że Fury zagra wojownikiem i spróbuje mnie wystrzelać (mając przewagę Tytani + Magowie vs. Lisze). Nie miałem czarów ani artefaktów żeby zagrać magiem, więc postanowiłem spróbować naprawić błąd z poprzedniej partii. Znowu zdecydowałem się na Moandora, który zdobył: taktykę, atak, płatnerz, magię powietrza oraz łucznictwo. Jedyny pomysł jaki miałem na tę grę to: wybić jego strzelców, wycofać się i chronić Lisze. Walka się rozpoczęła, wykorzystałem fakt, że Upiorne smoki zaczynają grę i rzuciłem masowe przyspieszenie. Smoki biją w Magów, Wampirzy lordowie w Tytanów, Upiorni rycerze w Tytanów (wchodzi podwójne uderzenie, miodzio), Zjawy osłaniają lisze. Teraz Fury - kontra masowym spowolnieniem i ostro łoi we wszystko co do niego podleciało. Drugą turę zaczyna od masowego przyspieszenia i dobija co zostało. Sytuacja zaczęła wyglądać nieciekawie. Na szczęście Lisze zadawały konkretne obrażenia. Gdy było już widać, że zyskałem przewagę w walce dystansowej, przeciwnik zdecydował się na atak. Przerzucaliśmy się trochę spowolnieniami i przyspieszeniami, a potem piorunami. Bunkier złożony ze Zjaw, Ożywieńców i Szkieletów radził sobie całkiem dobrze, a Lisze szybko uszczuplały armię przeciwnika. Dokładnie tak jak miało być! :)

ĆWIERĆFINAŁY:

Fury 2:1 Spooky
Szadek 2:1 Ahavahai
Mateusz 2:1 Immortal
Wojrad 2:1 Maestro Grande

PÓŁFINAŁY:

Fury 0:2 Szadek
Mateusz 1:2 Wojrad

MECZ O TRZECIE MIEJSCE:

Fury 1:2 Mateusz

FINAŁ:

Szadek - Wojrad

A więc z przyjemnością ogłaszam, że trzecie miejsce w Turnieju Areny Heroes III zajmuje... Mateusz (w mojej skromnej osobie). Chyba nie wypada pogratulować sobie samemu. Mam nadzieję, że ktoś mnie wyręczy.

Pozostało jedynie czekać na ostateczne rozstrzygnięcie. Kto stanie na najwyższym stopniu podium? O zwycięstwo w finale zagrają Szadek i Wojrad!

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 16.02.2016, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Gratuluję.

Finał wstępnie odbędzie się jutro o 12. Wojrad wieczorem jeszcze da mi znać. Chciałem jednak wszystkich chętnych zawczasu uprzedzić i serdecznie zaprosić na wspólne oglądanie. Po więcej informacji proszę odzywać się na gg.

Permalink

Wojrad 2:1 Szadek

1/
Wojrad Cytadela 1:0 Szadek Wrota
Broghild 13/17/12/10 vs Brissa 10/13/16/15
U mnie ziemia i powietrze. Szadek (woda, ziemia, łucznictwo 65%) mając taktykę zabunkrował się w rogu wszystkimi jednostkami. Rozmontowałem obrońców, dobrałem się do strzelców i było po grze. Przydał się mistrz odporności.

2/
Wojrad Wrota 0:1 Szadek Cytadela
Monere 13/16/9/8 vs Drakon 14/21/6/10
Woda, powietrze u przeciwnika woda, ziemia. Szadek mając taktykę znowu się zabunkrował i bronił swojego strzelca do końca. Niestety przez gorsze staty nie mogłem się szybko przebić. Łucznik ciągle moralował, Feniks został skamieniały. Zostało mu połowa wiwern i trochę łuczników.

3/
Wojrad Inferno 1:0 Szadek Forteca
Rashka 14/18/5/6 vs Fafner 18/15/6/8 (100 many)
Woda, ziemia (bez tarczy) vs woda, powietrze. Tym razem mając taktykę to ja się zabunkrowałem. Wszystko by było ok gdyby nie fakt, że Szadek posiadał modlitwę. Po początkowej wymianie strzał mag na magoga Szadek ruszył całym wojskiem. Szybko zredukowałem morderczych giganów do 9. Po zabiciu magogów cofnął się do obrony maga. Ja konratakując zaraz znalazłem lukę w obronie i nie było już strzelców na arenie. Mi zostały demony, psy, połowa czartów i arcydiabłów. Fortecy gargulce i nagi. Diabły wybił piorunami ale na więcej zabrakło many. Na koniec mi zostało 80 demonów i 30 czartów. Przeciwnik z lepszymi czarami, więc miałem niezłe wyzwanie.

Dzięki za dobry turniej.