Imperium

Behemoth`s Lair

Frakcja Śmierć

Permalink

W Heroes 4 występuje frakcja Śmierć.Jest ona połączeniem nekromantów i kosmitów.To przecież jest bez sensu.

Jednostki:
- 1 poziom:szkielet(nekro) i chochlik (Kreeganie),
-2 poziom:duch(nekro) i cerber (Kreeganie),
-3 poziom:wampir(nekro) i jadowity pomiot(?chyba nekro)
-4 poziom:kościany smok(nekro) i diabeł(Kreeganie).

Dla mnie to połączenie jest dużą szkodą dla tej części Heroesa.Przez to połączenie i ,,niewidocznść" mapy,gdy nie ma nas w pobliżu uczyniły z tej części jedną z najgorszych. Co Wy o tym sądzicie? Wolicie jednostki nekromantów czy kosmitów?


Permalink

A gdzie masz tych kosmitów?

Co się tyczy "niewidoczności" mapy.
Utrudnia grę?
Raczej zmusza do myślenia.
Nie wybieram pomiedzy nekromantami a kosmitami, gdyż tych drugich nie widzę.

Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 18.06.2011, Ostatnio modyfikował: Corwin

Permalink

Jadowity pomiot to może być kosmita, pewnie od Kreegan.
Ifryty, które też należały do Inferno w czwartej części zmieniły stronnictwo i przeszły do Azylu. Zmory, których wprawdzie nie było w oryginalnym H3 to jednak kojarzą się z demonami i one również do Azylu trafiły.
Są jeszcze lodowe demony z frakcji Śmierci ale one nie są rekrutowane w mieście.
Pomioty bardziej bym podciągnął pod demony, niż nieumarłych, wtedy to pasuje z tymi alternatywami i na każdym poziomie byłby do wyboru demon albo nieumarły. Jedynie na pierwszym chochliki i szkielety można razem mieć.

Corwin

A gdzie masz tych kosmitów?

No demony to kosmici, czyli Kreeganie. Zwalczają pierwotną rasę twórców galaktyki czyli aniołów. A co podobnego jest między nieumarłymi i demonami? Zło? Chyba chodziło o to. Jedni i drudzy są kojarzeni ze złem.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 18.06.2011, Ostatnio modyfikował: Agon

Permalink

Dla mnie ten pomysł miksu Inferno-Nekropolia jest spoko (najlepszy z całego H4). Jedyny sęk w tym tkwi taki: w grze DOOM (1 z 93, 2 z 94...) to był hmm wątek przewodni:) Naszymi wrogami były siły nieumarłych (od słabiutkich zombi bo coś co bym nazwał liszem) bijące wspólnie z czymś co najlepiej określić jako inferno na 200%. Reasumując: pomysł dobry ale dla mnie wtórny.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 18.06.2011, Ostatnio modyfikował: Kalidor

Permalink

Agon

Zwalczają pierwotną rasę twórców galaktyki czyli aniołów.

Aniołowie nie stworzyli galaktyki. Kreganie walczą ze Starożytnymi.

I ciężko tu mówić o Kreeganach skoro w MM8 jest informacja, że na zawsze zniknęli oni z Enroth. Nie mogli zatem przejść przez portale. Co nie zmienia faktu, że połączenie nekropolii z inferno jest dosyć nieudane i trochę nieklimatyczne. No ale co począć. Może twórcy nie mieli pomysłu na jednostki, albo jak wpleść w fabułę oddzielne Inferno.


Permalink

Gdybyście przeszli kampanię "Pół-martwy" tobyście wiedzieli, dlaczego Kreeganie i nieumarli są w sojuszu. Ale Kreeganie to lekkie nadużycie, w HIV to owymi są może tylko demony, reszta to rasy podbite, zmuszone do współpracy lub po prostu stworzone przez nich samych. Ifryty opuściły Kreegan, co jest napisane w biografii jednego z bohaterów Azylu. To jest małżeństwo nie z miłości a z rozsądku - nieumarli i "demony" były najbardziej osłabieni po Rozliczeniu. Przecież przez wszystkie kampanie podstawy to nie natrafia się na poważniejsze wzmianki o owych. W Winds of War mamy wzmiankę, że von Tarkin wypędził Kreegan i ustanowił rządy nieumarłych, zostawiając przy życiu tylko Impy, z czego był zadowolony. Świadczy to o tym, że to nie jest małżeństwo z miłości i kiedy się da wbiją sobie wzajemnie nóż w plecy by uzyskać pełnię władzy (chociażby lokalnie). Ten motyw mógłby być motywem przewodnim jakiejś kampanii w HV, gdyby stare studio dostarczyło dokumentację tego świata dla nowego studia...

Sam pomysł nie jest ani nowy, ani kontrowersyjny, co zostało już powyżej powiedziane. W Warcrafcie przecież nieumarli to były tylko siły pomocnicze względem demonów. Tak samo w Diablo czy w wielu innych grach. Nie wiem skąd ten cały najazd, że to jest nieklimatyczne i nieudane - ludzie grają w Diablo i nikt nie narzeka, grają w Warcrafta i też nie narzekają na te małżeństwo. Po prostu zbyt mocno się przyzwyczailiście do H3 i każde odstępstwo od tego jest dla was schizmą i bluźnierstwem. Pamiętam, jak ktoś krzyczał w propozycjach miast do HVI, że centaury od zawsze w serii związane były z elfami, że minotaury zawsze używały toporów i inne takie głupstwa. Nawet nie staracie się na wysiłek przejścia kampanii i zrozumienia zaistniałej sytuacji. Lenistwo i tyle...

Mgła wojny w HIV to pomysł bardzo dobry - w końcu można wymanewrować przeciwnika, nawet przy mniej mobilnej armii. A jak było do tej pory? Nie można manewrować, nie można oszukać. Puściłbyś bokiem podstawionego bohatera, to już wiadomo, że nie ma właściwie armii i trzeba iść za tamtym. A w czwórce puścisz podstawionego bohatera na pustkowie i gracz na multi nie wie, którędy ma iść, gdzie jest główna armia. Możliwości manewrowania były w 1,2,3 zmniejszone do zera, bo każdy ruch był widoczny jak na dłoni.

@Agon
Czym jest zło, w świecie, gdzie nie ma bogów? Jak nie ma się odniesienia do wartości bezwzględnych (jakie by narzucałyby bóstwa) to dobro i zło jest zależne od punktu widzenia.

@Irydus
W kampanii H3 Armagedon Blade to ostrze armagedonu było stworzone przez Kreegan dla Lucyfera (Kreegan). W kampanii "Pół-martwy" główny bohater nawet idzie do jednego z ich planów na "konsultacje". Zatem można mówić o Kreeganach, bo akcja z MM8 nie zamyka ich sprawy. Zresztą, Enroth to raptem jeden kontynent i to jeszcze na starym świecie...

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 18.06.2011, Ostatnio modyfikował: Mosqua

Permalink

No cóż, dla mnie do dobre połączenie. I jak wspomniała Mosqua, demony oraz nieumarli połączyli się z konieczności i/ lub chęci czynienia zła. Poza tym nie przesadzajmy - Śmierć w tej grze to tylko sfera. To wcale nie oznacza, że Kreeganie/ demony kochają nieumarłych. Po prostu nie otrzymują negatywnych modyfikatorów morale.

W innych kampaniach elfy walczą z elfami, ludzie z ludźmi, barbarzyńcy z barbarzyńcami. Dysponując przy tym różnymi jednostkami. Akurat w kampanii Gauldotha jednostki sfery śmierci były w sojuszu z innymi jednostkami tej sfery przeciwko innym jednostko tej sfery. To, że coś znajduje się w jednym mieście nie oznacza, że wzajemna wrogość jest skreślona.

I doskonałe odniesienie co do Diablo - tam nieumarli walczą obok demonów. I nikomu to nie przeszkadza. Ehhh... Widocznie niektórzy są zbyt przywiązani do tego co było.


Permalink

Może mnie nie zrozumieliście-nie chodziło mi o to,że to jest złe tylko,że mi się nie podoba,ponieważ w trzeciej części ta nacja była podzielona na dwie oraz nie mogę zrozumieć jakie ta armia ma morale.Poza tym pytałem forumowiczów o ich własne zdanie,które niekonieczne musi być takie same jak moje.

Co do gry Diablo to grałem w obie części i rzeczywiście mi to nie przeszkadzało,ponieważ głownym celem tej gry było uratowanie świata od zła w postaci Diablo,Mefista i Baala.W Heroesach wiemy z jaką rasąnacją walczymy,w czym się specjalizuje itp.


Permalink

Uland

nie chodziło mi o to,że to jest złe

Uland

W Heroes 4 występuje frakcja Śmierć.Jest ona połączeniem nekromantów i kosmitów.To przecież jest bez sensu.

Słowa z pierwszego postu (cytat drugi) jednoznacznie określają, że to jest złe.

Jaka ta armia może mieć morale? Przyjmujemy, że morale znaczy tyle co chęć do walki. Kiedy przegrywamy znacząco to nasze jednostki nie rwają się do walki. Nie rwają się też kiedy w armii są przedstawiciele ras, których nie lubią mniej (-1 do morale) lub bardziej (-2 do morale) a tym bardziej walczyć w szeregu z nieboszczykami (dodatkowe -2). Jako elf nie będę tworzyć zapory ogniowej dla krasnoludów, bo ich nie lubię. Jak elfy nie będą mnie osłaniać, to ja to mam w nosie i nie idę - nie jestem samobójcą. Itd itd - historii można mnożyć. Na takiej zasadzie to działa. Kiedy to jest obojętne, kto składa się w chorągwiach sąsiednich, to kary nie ma. Kiedy znacząco przegrywamy też jest kara - ojeju, już połowa naszych wybitych, a wróg nawet jednego chochlika nie stracił, może lepiej byłoby uciec? Myśli takie, lub podobne, nie sprzyjają do tego, by walczyć. Dobry dowódca może zmobilizować swoich ludzi - wiem, że oni mają znaczą przewagę, ale wytrzymajcie jeszcze trzy minuty, a mój genialny plan spowoduje, że wygramy!

ponieważ głownym celem tej gry było uratowanie świata od zła w postaci Diablo,Mefista i Baala. W Heroesach wiemy z jaką rasąnacją walczymy,w czym się specjalizuje itp.

Jakoś nie widzę sensu w tej wypowiedzi. I tutaj i tutaj wiemy z kim walczymy, w czym się kto specjalizuje itp. Rozwiń, bo na razie te słowa jakoś nie łączą się w sens.

Permalink

Mosqua

Zatem można mówić o Kreeganach, bo akcja z MM8 nie zamyka ich sprawy. Zresztą, Enroth to raptem jeden kontynent i to jeszcze na starym świecie...

Widzę, że ktoś próbuje być mądry nie przechodząc MM8 ;D, a zarzuca nam że nie przechodzimy kampanii "Pół-martwy". Enroth to nie tylko nazwa jednego kontynentu ale i całego świata, a w MM8 akcja rozgrywa się na Jadame, jakiś czas po fabule Armagedon Blade i jest tam wyraźnie stwierdzone, że na świecie nie ma Kreegan i tylko dlatego stary świat nie zostaje zniszczony w MM8, a dopiero w HoMM4. A ostrze armagedonu nie stworzyli Kreeganie tylko jakiś kowal zmuszony przez Xerona.


Permalink

Uland

W Heroes 4 występuje frakcja Śmierć. Jest ona połączeniem nekromantów i kosmitów. To przecież jest bez sensu.

Nie powiedziałbym. Z punktu widzenia mechanizmów gry nekromanci stanowili kuriozum. Nie działało na nich morale, więc w ich wypadku walka o artefakty dające morale była bezsensowna. Podobnie obiekty takie jak świątynie. Dzięki połączeniu nieumarłych z żywymi demonami morale stało się istotniejsze i zanikła owa specyfika nieumarłych, która trochę podkopywała balans (Co nie znaczy, że w H4 tenże jest...)


Permalink

Przejść przeszłam i dość dobrze pamiętam, bo tam sprawa główna związana była z Escatonem i stworzeniem sojuszu przeciwko niemu. Fabuła w żaden sposób nie łączy się z Kreeganami, a wzmianka o tym, co piszesz, równie dobrze może dotyczyć kontynentu jak i świata a nawet może być zwykłą plotką czy pogłoską. W końcu mamy w MM VIII coś takiego jak gog, który lata w tę i na zad a w końcu on pochodzi od Kreegan - nawet jeżeli nie jest nim to przybyć musiał przez portale. Zresztą w Chronicles wiele mówi się o demonach, które bardziej są Kreeganami niż demonami, i ich nikt nie przepędził (chociaż trudno usadzić Chronicles w konkretne ramy czasowe). Zatem Kreeganie mieli ciągle dostęp do starego świata, chociaż mogli z niego nie korzystać.

Jednak to nie ja piszę o bezsensowności połączenia, lecz inni. I to pokazuje, że widzą bezsens, bo nie czytali co tam jest napisane.

EDIT

Hmm, przyjmując taką chronologię to wybici zostali wszyscy Kreeganie oraz główna baza wypadowa. Zatem zwracam honor i przyznaję - popełniłam błąd co do lokacji Kreegan na starym świecie. Jednak błędu takowego nie ma co do nowego świata i sojuszu.

Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 18.06.2011, Ostatnio modyfikował: Mosqua

Permalink

To przejdź MM8 jeszcze raz, to będziesz wiedziała jak fabuła MM8 się skończyła i odkryjesz, że łączy się bardzo z Kreeganami. A o gogach powinnaś wiedzieć, że kreeganami nie były, tylko były jedną z tych ras zmuszonych do współpracy. W zasadzie to w zamku Inferno z H3 nie ma anie jednej jednostki która byłaby Kreeganem, choć z tego co pamiętam, coponiektórzy zaliczają do takowych diabły.


Permalink

Ech, pamiętam jak też zawsze mnie irytowało to połączenie nekropolis z inferno... Aż w końcu wziąłem się za kampanię 'Pół-martwy' i teraz uważam ten zamek za 1000% klimat (bez pomyłki w zerach). ;) Ale o tym to już chyba napisano wszystko co trzeba, tak samo o "mgle wojny".

Czytając ten temat zastanowiła mnie jedna kwestia: mianowicie, o ile chochliki i gogi były niewolnikami(?) Kreeagan, Cerbery - takimi ichnimi pieskami :D , Ifryty sojusznikami, które w HIV odeszły do czarnoksiężników, to zawsze (albo raczej - od kiedy zacząłem ogarniać coś więcej oprócz gry z kumplami) myślałem, że zarówno rogate demony, czarty jak i diabły (także te z HIV) należały do rasy(?) Kreegan. Są jakieś pewne źródła na ten temat?

Permalink

Nieumarli i demony musiały się połączyć z powodów, które podała wyżej Mosqua.
Mnie natomiast zastanawia coś innego.
Miasto magów - Akademia, jest zamieszkiwane przez istoty, które zamieszkiwały Bracadę.
O ile dobrze pamiętam to magowie z Bracady unikali jak ognia nekromancji, a tutaj się nią najzwyczajniej w świecie parają. Rozumiem, że twórcy musieli ponaginać te zasady bo stworzyli to koło frakcji w stylu Magic the Gathering, gdzie Ład znajduje się miedzy Życiem i Śmiercią. Jednak to trochę nie pasuje do magów. To właśnie zakaz używania nekromancji odróżniał ich od nekromantów, a tu nie dość, że mamy dostęp do Magii Śmierci w gildii magów, to jeszcze jednostki Akademii - magowie, ożywiają sobie ni z tego, ni z owego szkielety. Trochę to wszystko dziwne.

Permalink

No cóż, tu akurat nie rozwiązano tego jakoś fabularnie. Mamy jedynie taki motyw, że w kampanii ładu mieliśmy zablokowany budynek do magii śmierci w miastach. Podejrzewam, że po tym, jak Gaulodth pokazał Emilii plany inwazji na Wielkie Arkana, których sam nie wykorzystał, nastąpił impuls by dopuścić nekromantów i ich sztukę.


Permalink

Należy pamiętać, że Axeoth nie był pustynią przed przybyciem uciekinierów i mają inne zapatrywanie na magię niż przedstawiciele Enrothu (brak wspólnych szkół w HoMM i tylko trzy zbieżne w MM). Cudzoziemcy raczej się dostosowali do szkół lokalnych i ich zapatrywań na sympatie i antypatie niż próbowali trzymać się swego schematu. Kontynuacją Bracady jest Nowa Bracada i możliwe, że Wielkie Arkany. Nowa Bracada upadła, zaś Wielkie Arkany (w późniejszym czasie) pozwoliły istnieć Nekrossowi. Fakt drugi może zostać interpretowany jako dowód na to, że ostatecznie przybysze przyjęli idee nt. magii od tuziemców. Jak pisał Taro - to, że w kampanii Ładu biblioteka śmierci jest zablokowana, może świadczyć, że jest jeszcze jakaś próba trzymania się swoich wizji nt. Might and Magic, ale ostatecznie ulegli tuziemcom. Co do zaś innych krajów zw. z Ładem problemu być chyba nie powinno.

Wiem, mocno namieszałam ;}

Permalink

Też zauważyłem, że w kampanii Ładu nie można było wybudować biblioteki nekromanckiej. Dlatego właśnie zastanawiałem się, czy czegoś nie przegapiłem podczas grania Ładem. Wiadomo skąd Gavin Magnus zdobył smocze golemy ale właśnie nie pamiętam, czy to on zezwolił na nekromancję, czy potem Emilia jak już przejęła władzę. Do Magnusa byłoby to niepodobne bo on był jednym z największych wrogów nekromantów z Deyji.
Możliwe, że było tak jak mówi Mosqua i ulegli tuziemcom. To jest ważne bo zarówno w poprzednich częściach, jak i w części piątej i szóstej, które de facto rozgrywają się w całkiem innym uniwersum, magów od nekromantów dzieliła właśnie nekromancja. W czwartej części jest inaczej.

Permalink

Jak dla mnie, to połączenie nieumarłych z demonami to był bardzo fajny pomysł. W połowie to zamek Nieumarłych, a w połowie to zamek kosmitów (Kreegan).

Permalink

Tylko jak z demonami jak ifryty są w mieście azyl, a to frakcja nie śmierć tylko chaos. Coś się wam pomyliło chłopcy.