W odpowiedzi na kompilację:
Filus
Co do argumentacji, czy Warcraft 3 jest lepszy od Doty bardzo bym polemizował. Dlaczego? Po pierwsze większość gier w Wara 3 jest wyjątkowo schematycznych i zależy jedynie od rasy. NE - talony, łuczniczki + PotM lub częściej DH + miśki + driady, ludzie to AM + MK + rycerze czarodziejki i kapłani, lub bunkrowanie się, tower goo i wykończenie wroga tankami itd. Kto nie gra schematycznie w Wara 3 i wygrywa - ten ma szczęście. I to właśnie to (schematyczność potyczek (do tego prowadzonych zazwyczaj na tych samych zalecanych przez BNa mapach)) zdecydowało, że wybrałem Dote.
Zauważ, że wyrażam tutaj swoją opinię na temat tego, dlaczego porzuciłem grę w zwykłego W3 na rzecz Doty. Poza tym, chcę też zaznaczyć, że wypowiedź ta była odpowiedzią, na wypowiedź Neba bodajże i była podyktowana tym, że z Jego wypowiedzi wynikało, że grają w W3 RoC, a Dotę po prostu odrzucili (co wtedy wydało mi się podejrzane - że grają tylko na RoCu), toteż odniosłem się do tego. Dopiero później Neb nadmienił, że grali w Dotę, ale wolą LoLa. Polemizowałem z ich postawą, niemniej wypowiedziane przeze mnie zdanie: "Co do argumentacji, czy Warcraft 3 jest lepszy od Doty bardzo bym polemizował" można uznać, za stwierdzenie, że Dota > W3. Nie to było moją intencją, polemika była związana z postawą innych osób i moim domniemaniem (po części słusznym) odnośnie ich wyborów. Tak, czy siak, mój błąd.
Filus
Na argumenty, że w Warze 3 trza mieć lepsze micro - zagrajcie w Dotę np. Chenem i wtedy pogadamy, gdzie jest micro potrzebne. Do tego w Docie jest szybsza akcja, liczy się współpraca i plan działania, a nie tylko szybkie klikanie... Polecam najpierw spróbować grać w Dotę, bardzo fajna gierka.
Tę część traktowałbym, jako reklamę i zachętę. Nie widzę w tym nic złego - sam to samo uczyniłeś w odniesieniu do SC.
Rabican
Niedzielni gracze, nawet "regularnie grający", mnie nie obchodzą, gdybyśmy brali ich pod uwagę, należałoby uznać Sapera za grę o największej i najlepszej scenie na świecie, co jest bzdurą.
Uciekło mi to stwierdzenie, które padło w przedostatnim Twoim poście - na swoją obronę mam tyle, że wyjaśniłeś kwestię dopiero, po którymś poście, a ja od początku myślałem o graczach - jako całości - tak tych "zawodowych", jak i 4 fun.
Rabican
Jesteś trollem czy głupcem?
A Ty chamem, czy wszystko wiedzącym i nieomylnym "mastahem"?
Rabican
1. Turnieje były przykładem gry z nielosowym przeciwnikiem. Bynajmniej nie biorę w nich udziału, ale taki sam mechanizm funkcjonuje w grach ze znajomymi.
Mam wątpliwości. Po pierwsze na turniejach na pewno pojawiają się nowi, których sposób gry nie jest nikomu znany, więc wyjście z założenia, że znasz typowe zagrania przeciwnika jest co najmniej bardzo odważne. No chyba, że krąg "bonjw" to zamknięta "kasta" wzajemnej adoracji, w której każdy każdego zna, wtedy Twoje założenia się spełniają.
Rabican
No i? Czy kiedykolwiek twierdziłem coś innego? Do czego się tak właściwie odnosisz? To jakaś wolna refleksja czy co? Nota bene te słowa dziwnie brzmią w Twoich ustach, skoro uważasz, iż w W3 da się grać tylko skrajnie schematycznie, czym de facto negujesz sens zwiadu.
Mówiąc o skrajnej schematyczności chodzi mi o to, że dla każdej rasy jest parę (przeważnie 3 - 4) strategii, z czego jedna z nich (tych strategii) przeważnie sprawdza się w grze z większością przeciwników (biorę pod uwagę doświadczenia z gry na BNie, nie z turniejów, choć oglądając repy najlepszych graczy, też 8 na 10 gier jest rozgrywana w tym samym duchu). Dlatego biorąc to pod uwagę, uważam, że W3 jest schematyczny. Natomiast zwiad w W3 ma 2 znaczenia. Pierwszym jest ustalenie, czy przeciwnik jednak nie próbuje grać inaczej, drugim i chyba najważniejszym jest sprawdzanie, czy oponent nie buduje drugiej bazy - cel - niedopuszczenie do tego, by przeciwnika wziąć na wycieńczenie i brak surowców.
Rabican
(...)przed wspomnianym patchem 4 pool był piekielnie skuteczny, niemniej gdybym miał grać nim bez przerwy, chyba bym się pochlastał; innymi słowy: wygląda na to, iż bardziej niż na zabawie zależało mu na zwycięstwie.
Całkiem prawdopodobnie. Ja np. grając z botami w Dotę (testując jakieś inne drogi rozwoju danego herosa), gram po to, by w następnej grze wykorzystać nabyte umiejętności i przyczynić się do zwycięstwa mojego teamu. Dlatego, tak czy siak, nawet gracz 4 fun chce wygrywać, bo co to za zabawa cały czas dostawać wciry? Inna rzecz, jeżeli dostaje się po dobrej grze, ale inna, jeżeli przegrywasz, bo po prostu spotkałeś lepszych od siebie. Wtedy jest motywacja: następnym razem im pokażę.
Rabican
Pierwsze z nich brzmi: czy mógłbyś polecić mi jakąś stronę, na której opisane są najważniejsze style gry poszczególnymi rasami, ze szczególnym uwzględnieniem buildów?
Ja swoją wiedzę nabywałem dość trywialnymi sposobami: pierwszym było czytanie poradników na stronach związanych z W3 TFT (tak angielskich, jak i polskim battlenet.pl). Jednak ten ostatni bym teraz już odradzał. Dawno tam nie byłem, ale kiedy ostatni raz odwiedzałem tamtą stronę na forum panował straszliwy bałagan. IMO najlepszym sposobem nabywania wiedzy jest oglądanie repów z gier turniejowych. Była kiedyś taka strona z replayami, ale nie pamiętam adresu. Była to anglojęzyczna strona, gdzie wrzucane były wszystkie repy z gier turniejowych, jak i CW. Niestety, teraz, gdy jej szukam, nie potrafię jej znaleźć. Wynika z tego, że albo zmieniła design, albo po prostu już jej nie ma.
Rabican
Obawiam się, iż moja wiedza na temat W3 jest mocno nieaktualna. Może napiszesz coś od siebie, przedstawisz swe poglądy na temat balansu i trendów? Chętnie przeczytam.
Jeżeli o mnie chodzi. Nawet sobie wiedzę odświeżyłem. Obejrzałem parę repów, żeby się upewnić, że nic się nie zmieniło. Nie podejrzewałem, żeby któryś patch zmienił styl gry daną rasą, ale wolałem się upewnić. Co do balansu. Każda rasa w TFT ma kontrę na swoje strategie.
Ja najbardziej lubowałem się w graniu ludźmi. Rasa ta dawała chyba największe możliwości, jeżeli chodzi o zaskakiwanie przeciwnika. Strategia grania ludźmi była zależna od przeciwnika (rasą), z którym przyszło nam walczyć. Ogólnie z powodu faktu, że ludzie posiadają milicję podbijanie neutrali przy kopalniach była możliwa bardzo wcześnie, dało się wtedy zbudować drugą bazę, która wydatnie zwiększała szansę na wygraną. Ogólnie strategii do ludzi opanowałem w liczbie sztuk 4:
1) Najmniej popularna, ale zawsze mnie bawiła - tower rush. Cała zabawa polega na tym, by w jak najkrótszym czasie wznieść tartak, i naprodukować mnóstwo chłopów. Szybkość budowy (dzięki przyśpieszaniu tego procesu przez kolejnych chłopów przy budowie) u ludzi sprawia, że jest to jedyna rasa, w której coś takiego jest możliwe. Gdy już mamy tartak (w międzyczasie wznosimy oczywiście ołtarz i farmy). Chłopami gdy tylko kończy się tartak lecimy pod bazę wroga i masowo wznosimy wieżyczki, od razu ulepszając je na strzelanie strzałami (do tego potrzebny był tartak). W tym czasie nasz heros (Arcymag, bądź Kael) powinien już męczyć wroga blizzardem/paleniem ziemii. Towery budujemy w odległości takiej, by była możliwość po ich ulepszeniu strzelania do wrogich budynków. następnie budujemy kolejne, coraz bardziej zbliżając się do kopalni. Jeżeli dobrze obserwowaliśmy wyjście z bazy wroga i mamy pewność, że nie założył gdzieś innej bazy gra jest wygrana. W tej strategii chyba najbardziej ważny jest timing i NAPRAWDĘ szybkie klikanie. Strategię tę można stosować jednak tylko, jeżeli znamy początkową pozycję wroga. Nastawianie się na nią, jeżeli jej nie znamy oznacza pewną przegraną, ponieważ w niej koszary stawiamy dopiero, kiedy mamy już pewny i nie do ruszenia (na ten etap gry) raję wież. Zwłoka oznacza przegraną. Strategia ryzykowna, ale najbardziej mnie bawiła, kiedy jakiś gracz z wielkimi oczami wychodził z gry, wcześniej dając wyraz swojej frustracji;p. Niemniej nie polecam jej. To raczej ciekawostka, do tego słabo skuteczna na orków (burrowy).
2) Human rush. Widziałem nieporadne próby tej strategii kiedyś na jakimś replayu, po czym stwierdziłem, że ma w sobie potencjał. Ponownie cała zabawa polega na tym, by w krótkim czasie zbudować 2x koszary i zmasować produkcję piechurów. Następnie budowa ołtarza i kupno herosa (mi najlepiej do tego pasował Kael) i następnie wio na wroga. Wypracowałem sobie tak kolejność early, że w momencie wyjścia herosa (niewiele później, niż standardowe stworzenie herosa przy standardowej grze) miałem 10 - 12 piechurów. Jeżeli wrogowie grali standardowo, ciężko było się przed taka ekipą obronić. Najskuteczniejsza ta taktyka była na nieumarłych/ludzi (którzy grali standardowo)
3) Typowy build dla ludzi. Budowa AMa + paru piechurów, po czym szybka druga baza (w połączeniu z milicją) i tier 2 (dokładając MK). W nim masujemy kapłanów, czarodziejki i tier3, w którym dokładamy rycerzy/gryfy (zależnie od potrzeb). Strategia ta jest cholernie nieskuteczna na typowy build UD - czyli rycerz śmierci + lich + deso. Dlatego kiedy ja grałem na UD i chciałem grać wg w miarę wytyczonych ścieżek w tier1 zamiast piechurów nastawiałem się na strzelców (3-4 piechurów to był maks na start). Strzelcy wbrew pozorom są chyba najlepszą kontrą ludzi na deso build UD. Strategia w zasadzie niemal zawsze skuteczna.
4) Ekonomiczne wycieńczenie przeciwnika - ten sposób gry jest dobry tylko na dużych mapach, z dużą liczbą kopalń. Polega na szybkim podbijaniu kopalń i "bunkrowaniu" się przy pomocy masy towerów. Następnie jak najszybciej T3 i masowanie produkcji tanków i ich ulepszenie. Oczywiście nie zapominamy o expieniu herosów (zwłaszcza AM). Do pomyślnego zaskoczenia wroga potrzebny nam jest jego 6 poziom. Robimy ze 2 czarodziejki, a armię tanków, wraz z AM trzymamy z tyłu. Na czarkę rzucamy invi, idziemy do bazy wroga, po czym robimy TP AMa wraz z czołgami. Czołgi w parę chwil rozprawiają się z wrogą bazą, ciężko jest skutecznie na takie coś zareagować. Jest to mało popularny trick (mało widziałem repów z tą sztuczką), ale piekielnie skuteczny.
Co do innych ras. W zasadzie NE ma 3 strategie:
1) DH + miśki i driady. Strategia dość uniwersalna, bo mamy i silny atak na powietrze i silną naziemna obronę/atak. Typowym zagraniem dla tej taktyki jest wyprodukowanie góra 2 łuczniczek i dla odwrócenia uwagi od herosa i owych łuczniczek walka drzewcem wojny (co wiąże się z budowaniem tegoż budynku przy przeznaczonych do kasacji neutralach.
2) Jeżeli nastawiamy się na szybką grę można próbować PotM + mas łowczyń. Dobry pomysł dla nowych graczy, którzy nie ogarniają zbytnio sterowania dużą liczbą jednostek z dużą liczbą umiejętności (jak np. transformowanie miśków, leczenie jednostek itp.).
3) PotM + łuczniczki + talony. W tier 2 dokładając Furiona oczywiście. Taktyka, która jest alternatywą dla pierwszej. Cholernie silny atak z dystansu, najbardziej boli typowo grających UD.
Dla orków sprawa jest wręcz banalna:
1) BM + grunty, w tier2 dodawany do tego CW i masa jeźdźców. Zasadniczo brak słabych stron (przy lepszym(lub równym) micro niż przeciwnik) w walce, jedynie mobilność dość kiepska. Orkowie grający tą strategią najczęściej kończą grę do 20 min, nie potrzebują nawet robić Tier3.
Oczywiście orkowie mają parę innych zagrań, np. mass batów z full upgrade, ale są to raczej ciekawostki i odskocznie. Orkowie są chyba najbardziej stateczną rasą, której siła leży tylko i wyłącznie w piechocie i ew. katapulty (jednostki strzelające (poza szamanem i wardmanem) to straszliwa lipa).
Co do stwierdzenia, że orkowie mają dobre early, a late do kitu, średnio bym się z tym zgodził. Można robić taureny + bloodlust i wątpię, by cokolwiek było w stanie to zatrzymać (na lądzie). Ale faktem jest, że taka strategia jest bardzo droga i podobne efekty można osiągnąć samą siatką i dobrym micro w midgame.
Co do UD. Przyznać muszę, że nie lubiłem tej rasy, toteż strategii do niej nie ma bardzo co omawiać. Spotkałem się z dwoma:
1) Typowa dla UD czyli DK + lich + deso i ew. abo do obstawy
2) Coś, co określiłbym jako ghul goo. Masowanie Ghuli, i dodanie im do obstawy na powietrze gargulce. W tej strategii jako głównego herosa warto brać wampira, z powodu jego aury i uśpienia, co pozwala ładnie otoczyć wrogiego herosa i go zabić focusując.
Swoją drogą nasunęło mi się pytanie. Wspominałeś coś o harrasie. Jestem ciekaw, jak to wygląda w SC. W Warcrafcie harras był oczywistym elementem gry, wszak herosi są podstawą siły armii, więc trzeba iść na neutrale zostawiając plecy (bazę) względnie bezbronną. To pozwalało na harrasowanie. Ale w SC nie ma expienia, jak w związku z tym wygląda harras?
Pozdrawiam. F.