Mosqua
W przypadku BG2 to po Podmroku to każdy powinien być kosiarz i mąciwoda (z wyjątkiem Viconii, ale to inna historia). A jak się uzyska możliwość zmiany w bestię no to nawet mag-kapłan-złodziej (nie wiem czy coś takiego jest) przy kondycji 1 jest w stanie wygrywać bitwy samotnie.
Stwierdzono już, że nie ma takiej klasy, a druga kwestia to nie wiem czy można mieć w ogóle kondycję 1. Wiem, że inteligencja to minimum 3, a reszta zależy od rasy.
Lekore
Hmmm, więc tak:
1) Bardowi zaklęcia też nie idą szybko. Do tego nie może mieć czarów 8 poziomu (przynajmniej w BG). Więc mag lub mag/ wojownik jest w tym wypadku lepszy.
8 i 9 poziomu oraz te specjalne, co można wybrać potem.
Lekore
2) Czy warto grać wojownikiem i mieć 5 gwiazdek w broni czy lepiej grać wojownikiem/ magiem i mieć tylko dwie? Moim zdaniem druga opcja. Bo gdy ma się młyńce, to nikogo już nie obchodzi to ile postać zadaje ataków bez młyńców. Gdy ma się 5*, dostajemy +3 do obrażeń i +2 do trafienia. Gdy mamy 2*, odpowiednio +2 i +1. Różnicy nie ma tragicznej, za to wojownik/ mag ma dostęp do czarów, co jest zdecydowanie bardziej pożyteczne niż jakieś małe walnięcie.
W/M nie jest taki prosty i na początku nie jest taki użyteczny jak się wydaje, co zniechęca. Musisz używać czarów tylko defensywnych, ochronnych, bo w walce bez zbroi długo nie będziemy żyć. Pierwsza zbroja jaką można zdobyć ma szef Złodziei Cienia, prostą kolczugę elfów +1 (jedną z dwóch jakie można zdobyć do Podmroku, jak dobrze pamiętam). Ta zbroja pozwala rzucać czary w niej, co zwiększa nasz repertuar zaklęć o te ofensywne. A w sumie to w ogóle od tej pory można normalnie grać taką postacią!