Jak najbardziej pozytywna! Nawet mam jeszcze oryginalną płytę, ale raczej mi już nie pójdzie. Ale wracając do tematu!
Gra naprawdę przezacna. Najbardziej dawała się we znaki inteligencja komputera. Wróg potrafił wykorzystać każdą okazję aby nas pokonać więc można powiedzieć, że ta gra nie wybaczała błędów.
Jednostki i ich opisy też mile wspominam. Z początku zaczynamy z niewielką armią i jednym zamkiem, ale z upływem czasu można się rozrosnąć do olbrzymiego królestwa w którego szeregach walczą nie tylko ludzie ale także trolle, gigantyczne owady i szkielety.
Pamiętam też że dość ciężko było ze złotem. Chłopi dawali go niewiele i często chorowali, a grobowce mogły nam dać albo nawet 300 sztuk złota, albo jakiś fajny artefakt, albo zmieść naszą armię z powierzchni ziemi (bo pochowany w grobowcu Bogute Ar wtedy się wściekał).
Można jeszcze było sobie żonę pojąć i spełniać jej zachcianki a w nagrodę będziemy mieli potomka który będzie z kolei dowodził naszymi armiami. Pamiętam jak dopadłem wrogiego wodza i mogłem go albo przekupić, albo po torturować albo ściąć łeb ;]
Gol jesteś wielki! Jutro jadę na wiochę, gdzie mam swój starszy komputer. Tam bez wątpienia pójdzie mi Clash ;]