Avonu de Odihs
Odniosłem inne wrażenie. Po pierwsze, jeśli gra się na większych mapach, to podczas przesuwania obrazu, gra czasem się "dogrywa" (oczywiście zależy to od trybu kamery i innych czynników).
Nie stwierdziłem tego problemu na żadnej z map w które grałem. Fakt iż wiekszośc z nich to mapy large i normal. Może masz za słaby komputer? Jeśli tak to warto pogrzebać w plikach konfiguracyjnych gry i powyłaczac rózne bajery jak np. cień drzew itp.
:Same bitwy wg. mnie też są dłuższe (rozgrywane "ręcznie" a nie przez quick combat) - głównie poprzez animacje.
Są szybsze tylko trzeba ustawić szybkośc na maksa i wyłączyć animacje. Po co zresztą trzymac je włączone? Porównaj takie ustawienia z najszybszym trybem w hoMM3 (bez modyfikacji w crtraits.txt) wygrywa H5 a wpływ na to ma też sam rozmiar pola bitwy, które to w h5 jest nieznacznie mniejsze.
Zręcznie pomijasz kwestie quick combat, które w h5 jest użyteczne i często bitwy się "nie powtarza" tymczasem w h3 opcja ta była bezużyteczna.
:Ale nie o tym chciałem. Masz może jakieś dowody, że rozgrywka jest szybsza? Czy to tylko Twoje wrażenie? Najlepiej weź stoper i porównaj czas trwania tur oraz walk w obu częściach i przedstaw wyniki. Wtedy będziesz mógł stwierdzić, czy faktycznie w H5 rozgrywka jest szybsza.
Nie to nie jest tylko moje wrażenie, ot chcoiażby symultaniczne tury, które to są zbawieniem dla MP. Jednakże ja gram głównie w trybie hot seat i moje spostrzeżenia są proste gry na podobnych mapach są w h5 szybsze niż w h3. Jest mniej mikrozarządzania. Nie musisz kombinować z 5-8 herosami już od pierwszego tygodnia i tworzyć skomplikowane łańcuszki w h5 masz przeważnie 3 herosów przez 1 tydzień, później z 4 lub 5 ... Tryb quick combat również pomaga, no bo po co powtarzać walkę bez strat ? Obecnie gram właśnie z kolega w hot seat i przesiadamy się znacznie szybciej niż miało to miejsce w h3. Powiedziałbym, że w moim odczuciu h5 jest o jakieś 33% szybsze niż h5. Wnioskuję to z prostego faktu większość gier w h3 zabierała nam trzy dni do skończenia (po kilka godzin dziennie) podczas gdy te w h5 to dwa dni grania. Mapki jak już mówiłem są dość podobne.
:Chodzi mi szczególnie o walki (bo czas trwania tury zależy także od tego, na jakim sprzęcie się gra - choćby czas wczytania podczas wchodzenia do miast).
Jak już mówiłem jesli grasz z włączonymi animacjami i wyłączonym quick combat to sam jesteś sobie winien.
Sprzęt akurat nie powinien się wliczać w porównanie, gdyż faworyzuje to wiekowe starsze tytuły HoMM ... Na dobrej konfiguracji sprzętowej na której bez problemu h5 działa w high detalach czas wczytywania do miast po prostu nie istnieje, klikasz na miasto i jesteś w środku.
[EDIT]
Teraz Konquer :
Konqer
Nie jest, absolutnie nie jest wystarczy porównać przeciętny czas trwania bitwy. Jednostki poruszają się niezdarnie a ich animacje (zwłaszcza ataku i reakcji na zadane obrażenia) są sztucznie przedłużone. Nie używałem nigdy quick combat więc nie wiem jak to jest rozwiązane.
Jak już napisałem wyżej jezeli ktoś gra z włączonymi animacjami to sam jest sobie winien.
Teraz wyjaśni ę na czym polega quick combat: Przed właściwą walką wyskakuje monit z wynikiem (stratami itp) i można albo zaakceptować albo zrobić replay czyli zawalczyć samemu.
:inną kwestią jest czas ruchu komputerowego przeciwnika :
Z tego co pamiętam problem powstawał jedynie przy czarze "Instant travel" ... Powinni to poprawić .... Z drugiej strony ja z kolei nie gram prawie nigdy z komputerem więc ciężko mi oceniać ten element.
:Ostateczny czas trwania jednej tury to ok. 1,5 minuty (bez bitew) podczas gdy w H3 zazwyczaj zamykałem to w 30 sekundach.
Nie możliwe jest zamknęcie tury w h3 w 30 sekundach bez bitew(rozumiem, że chodzi o średnią bo zarówno w h3 jak i h5 zdarzą się niektóre tak szybkie tury). Łancuszki, przekazywanie wojska dzielenie go przed bitwami w polu bohatera. To wszystko zabiera czas. Często też trzeba chwilę pomyśleć nad następnym ruchem (co biorąc pod uwagę ustawienie łancuszków ma kluczowe znaczenie). Mikrozarządzanie w h5 jest ograniczone w porównaniu do h3, od dodatku są też karawany. Wszystko to ma znaczenie.
: Inna sprawa - nie drażni cię że gdy ustawimy nsajszybsze poruszanie sie bohatera po mapie to wygląda to - nie przymierzając - jakby jeździł na motorze?
Nie a wręcz cieszy, że nie marnuje czasu obserwując te jego ruchy. Podobnie zresztą postępowałem z h3 ustawiając szybkośc wszystkiego na maksa wraz z modyfikacjami w crtraits.txt co powodowało, że jednostki na polu bitwy też poruszały się jak na motorze. Mi akurat bardzo zależy na szybkości gry, dlatego też stwierdzenie, że H5 się wlecze czy też jest wolniejsze od h3 działa na mnie jak płachta na byka, gdyż zwyczajenie nie jest to prawdą.
:A Sylvan to banał - nie powiem gdzie już widzieliśmy elfie miasto przedstawione jako drzewo.
Nie mówiłem, że jest to oryginalne rozwiązanie, zwróciłem raczej uwagę na wykonanie.
:Bzdura. Właśnie o to chodzi w oprawie H3 (i 1,2 i 4 też imo) że po tylu latach nadal nie drażni mnie muzyka a grafika jest dokładnie taka jak powinna być
Właśnie IMO, czyli nieobiektywnie. BTW IMO nie jest tak jak mówisz np. większość muzyki z h3 nudzi mnie już kompletnie i jak wracam do tej gry to gram bez dźwięków. Na grafikę zaś zupełnie nie zwracam już uwagi.
:Znasz powiedzenie że funkcjonalność układu tworzy jego najsłabszy element?
Nie przechodźmy na tematy polityczne :)
a tak na poważnie:
:grywalność takich gier jak Heroes czy Diablo 2 na pewno w pewnej mierze opiera się odpowiednich animacjach ruchu postaci
Większośc recenzji gier komputerowych oddziela kategorie : grafika, dźwięk, grywalność. Najsłabsza graficznie gra może być niezwykle grywalna, niestety w drugą stronę to nie działa. Najladniejsza grafika nie zapewni sama z siebie grywalności. Oczywiście podniesie walory gry jeśli ta ma dobrą grywalność.
Dlatego też ja oddzielam grywalność od grafiki, jak to też robi większość recenzentów.
:W ogóle w grze jest za dużo zbędnych fajerwerków - animacja ataku dystansowego inkwizytora, lodowy pocisk, teleportacja diabła. Po co to wszystko?
Patrz wyżej. Po to by zwiększyć walory i dodać coś do grywalności. Żeby nie było jak dla mnie też jest to zbędny element, który może i cieszy oko, ale na pewno jest daleko na szarym końcu list o co powinno się zadbać w grze strategicznej.
:Skoro jesteśmy przy grafice - dlaczego jednostki sa tak koszmarnie nieproporcjonalne? Niemal regułą jest że jednostka z niskiego poziomu = mała jednostka. Dlaczego diabeł ma objętość ok. 20 tancerzy ostrzy? Można to zrzucić na realizm (choć nie do końca) ale przypomnę - w Heroes dowodzimy armią w której nasze jednostki są SYMBOLEM prawdziwych armii. Stąd też można uśrednić wielkość jednostek na polu bitwy choćby po to by były lepiej widoczne i nie były tak śmieszne (gdy krwawa furia atakuje anioła wygląda to jakby pchła chciał ugryźć pannę młodą).
Wielkie jednostki dodają dodatkowej strategii (jak już pisałem w poprzednim poście na temat manewrowania nimi)... Właściwie to tylko to się dla mnie liczy. BTW zgadzam się że małe jednostki ciężko czasem od siebie odróżnić jest to minus. Dobrze , że chociaż wpadli na pomysł by np. furiom dać czerwony kolor włosów co odróżnia je od jakże podobnych do nich wiedźm.
Co do furia vs anioł ... furia vs zielony smok już chyba nie wygląda tak komicznie >? Widzisz każdy zamek musi mieć 3 duże jednostki, jest to kwestia balansu. Chociażby taki lich nie pasuje na dużą jednostkę.
:Tu po prostu muszę nazwać cię ignorantem
Mocne słowa. Rozumiem, że ja powinienem cię w takim razie nazwać ignorantem, gdyż nie rozumiesz, że jedynie słusznym trybem gry jest gra z drugim człowiekiem?
: - widzisz istnienie Forge jest całkowicie uzasadnione, wręcz pożądane by scalić światy M&M. Nieznajomość uniwersum gry prowadzi to niekonstruktywnej krytyki -
Tak wiem, że Forge miało uzasadnienie z gier M&M, ale prawdę mówiąc nie obchodzi mnie to. Jak dla mnie ono nie pasowało do hirków. Dla mnie HoMM to gra fantasy, twórcy sami są sobie winni, że nie zaprezentowali w niej wątków sci-fiction od samego początku. Jednakże chodzi tu bardziej o punkt widzenia. Niektórym zależy na starym świecie M&M innym nie i musisz to zaakceptować. Większy lament jaki podniosła społeczność był o samych starych herosów a nie o ich świat. Moim zdaniem to nie uniwersum stworzyło sukces serii HoMM a właśnie ich grywalność, głębia obecnych w grze strategii oraz edytor map wydłużający czas życia gry.
:I jeszcze raz powtórzę - kontynuację gry nie tworzy jej mechanika rozgrywki gdyż jest to element w dużej mierze podatny na manipulację - walczący/niewalczący bohater jest tu dobrym przykładem. Gdyby dodać do tego np. statyczne jednostki to możemy uznać Disciples 2 za jakąś część Heroes.
Mechanika jest jak najbardziej kontynuacją gry... Proponuję przeprowadzić ankietę wśród fanów ilu z nich zaakceptowałoby statyczne jednostki w H6 ? ... Zmiana mechaniki na zasadzie rewolucji to jeden z powodów porażki H4... Jak dużo fanów było przeciwnych walczącemu bohaterowi oraz paru innym zmianom oferowanym prze h4? .... HoMM5 to ewolucja a nie rewolucja i tzw podstawowa mechanika jest zachowana.
: Aby stworzyć kontynuacje potrzeba jakiegoś logicznego spoiwa między światami owej gry. Dlatego Heroes IV choć tak różne od reszty jest częścią sagi natomiast Heroes V już nie.
Dla mnie to własnie H4 nie zasługuje na miano częsci sagi. Jeśli chodzi o świat to jeśli tylko to wystarczy to wróćmy do Enrathi w h6 ale zróbmy grę RTSem, co ty na to?
HoMM to gra strategiczna, w tego typu grach świat i fabuła, nawet sama obecność trybu kampani nie jest ważna, bardziej liczą się właśnie rozwiązania zastosowane w grze. Obecność edytora map też jest bardziej istotna niż tryb kampani.
W grach strategicznych fabuła czy też kampania to dodatek (truskawka na już gotowym torcie). Zupełnie inaczej sprawa się ma w RPGach tu fabuła i uniwersum są znacznie bardziej istotne.
:Oprócz tego jest sumie niezłą grą choć wyładowana irytującymi bugami.
Co było zwłaszcza widoczne aż do wersji 1.3 ... Imho dopiero od 1.3 można mówić o wersji stabilnej 1.0-1.2 to była beta !
i właśnie tego potrzeba tej grze bugfixów i poprawy, unormowania balansu, dlatego też nie cieszy mnie fakt iż twórcy wyraźnie spowolnili proces patchowania :(. Mam nadzieję, że nie będzie tak iż po 2-gim dodatku dadzą sobie spokój.