Pojawię się na trochę. A którym pociągiem przyjedziecie? Czy tym co na Centralnej jest o 11.19?
Serce Polski, Stolica
Sulia /
Będę o 10.30. Wpadnę do " pobliskiej galerii handlowej", więc nie trzeba na mnie polować ;) Po 11 będę gdzieś na dworcu. Znajdziemy się.
(Karol Bunsch)
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 31.08.2007, Ostatnio modyfikował: Sulia
MiB /
Ja będę o 11:19 (z Krakowa), Crazy o 11;00 (z Cz-wy). Nie przyjedziemy razem, bo się okazało, że któryś z nas musiałby wstawać około 3 rano, żeby zdążyć na pociąg :P
Pozdrawiam
Nobody said it would be easy, they just said it would be worth it.
Moandor /
Zlot minął a niestety w temacie cisza. Przecież o tak udanym zlocie należy powiedzieć parę słów. Typowy początek relacji zlotowej opowiada niemal zawsze o koczowaniu na dworcu w oczekiwaniu na kolejnych gości. Nie inaczej było i tym razem. Przyjechaliśmy z Sulią o 10 30. Poszliśmy pozwiedzać troszkę Złote Tarasy. Troszkę tylko, bo zaraz musieliśmy iść na peron na spotkanie z MiBem i Crazy’m. Tam usłyszeliśmy bardzo miły tekst, który brzmiał mniej więcej jak: Pociąg pospieszny „Hutnik” z Gliwic do Olsztyna przyjedzie z opóźnieniem około 70 minut. Cóż więc nam pozostało – czekać i nie tracić nadziei. Przydarzyły się nam na Centralnym dwie ciekawe historie. Zmierzaliśmy z Sulką na perony, chciałem sprawdzić na tablicach kiedy przyjeżdża pociąg Crazyego. Tak się zapatrzyłem w tablicę, że nie spostrzegłem stojącego obok mnie Wojrada, który akurat wpatrywał się w tę samą tablicę. Może to zbieg okoliczności, ale chwile później mieliśmy podobną historię.
Czekając we trójkę na peronie na spóźniony pociąg, zniecierpliwieni szukaliśmy na tabeli przyjazdów kiedy dokładnie przybywa Hutnik. Się zastanawiamy czy już przyjechał, może na inny peron, stojący obok chłopak jednak informuje nas, że jeszcze pociągu nie było, i że też czeka na znajomego z Krakowa. Jak się okazało spotkaliśmy DruidKota, nie rozpoznaliśmy się niestety, ponieważ nie dane nam było się spotkać wcześniej. Dopiero gdy przyszła Aerilien zorientowaliśmy się. Ponowny zbieg okoliczności? Niemożliwe!
Już w komplecie (ja, Wojrad, Sulia, Aryene, Aerilien, DruidKot, Crazy, MiB, Tarnum, który także dołączył) poszliśmy w poszukiwaniu jakiegoś wygodnego kąta na mieście. Jakieś złowróżbne fatum sprawiło, że gdzie nie zaszliśmy było albo zamknięte, albo zarezerwowane. W końcu usiedliśmy w McDonaldzie. Tam trochę zjedliśmy, dużo rozmawialiśmy, ogólnie miło spędziliśmy czas. W tym miejscu wielkie podziękowanie dla Wojrada, będzie wiedział za co. I nie będzie to jedyne podziękowanie.
Bo potem udaliśmy się do niego na grilla. (wcześniej opuścił nas DK, gdyż miał inne umówione spotkanie) Pół godziny autobusem i byliśmy na miejscu krótko po trzeciej. Było świetnie. Poznaliśmy żonę i córki Wojrada. Już w progu przywitała nas pięcioletnia Asia, bardzo żywiołowa dziewczynka. Ani trochę nie onieśmielona przybyciem nieznajomych. Przeciwnie, rozmawiała z nami, śmiała się. Złote dziecko. (czy ktoś chce naleśnika?)
Miło spędziliśmy czas gawędząc w ogródku. Tylko, czemu ciągle pojawiał się temat ulubionych jednostek n-tego poziomu? Nie mam pojęcia. Kiełbaski z grilla były przepyszne, herbata wyśmienita, tylko wskazówki zegara nieubłagane, jakby sprzysięgły się przeciwko nam. Musieliśmy wrócić na 5 do centrum, na umówione spotkanie z Hubim i Arvilką. I ponownie ciągle natrafialiśmy na zamknięte lokale. Ostatecznie usiedliśmy w pubie o żeglarskim profilu - Czwarta szklanka. Swoją drogą bardzo podobało mi się to miejsce. Gdyby akurat przytrafiło się jakieś śpiewanie szant to niczego więcej bym nie pragnął. Ponieważ w spotkaniu uczestniczyła prawie cała administracja Jaskinii Behemota oraz Imperator (który dołączył do nas) przeprowadziliśmy wiele rozmów, które z pewnością przyniosą wymierną korzyść w niedalekim czasie.
Wracając, pub ów jest bardzo klimatyczny. Ładnie wyglądające drzwi, na półkach modele okrętów, zdjęcia żeglarskie. Nawet barman był w stroju marynarskim. Takie lokale, które mają swoją duszę są niesamowite.
Tak przyjemnie mijał czas, że gdy przyszła pora byśmy się z Sulią zbierali na pociąg, nie udało nam się, Sulia stwierdziła, że szkoda by było, a mnie tylko się z tym zgodzić. Wojrad zaoferował się już wcześniej przyjąć na noc MiBa i Crazyego, a nie zmartwił się, że będzie nas o dwoje więcej. I tu trzecie wielkie podziękowanie Ciebie Wojrad. : )
Po 21-szej spotkanie dobiegło kośca. Hubi i Aryene musieli nas opuścić. Tarnum także wracał do domu. A myśmy we czwórkę w towarzystwie Ae i Imperatora udaliśmy się na przystanek autobusowy.
Do Wojrada zajechaliśmy w okolicach 22 40. Przegapiliśmy (MiBowi tu dziękując) przystanek i musieliśmy się cofać, na szczęście niedaleko.
Na tym się jednak dzień nie skończył. Tam jeszcze MiB z gospodarzem ucięli sobie rundkę na arenie w H3. Myśmy kibicowali jednocześnie prowadząc zakłady ile nasz diabeł zdoła wytrzymać tur. Była z nami także starsza córka Wojrada, Basia, która kibicowała tacie do samego końca. A koniec nadszedł po godzinie pierwszej. Wywiązała się jeszcze rozmowa na temat turniejów i ogólnie Heroes III. Ja zasnąłem gdy diabeł powiedział dobranoc i zgasił światło.
Rano zjedliśmy śniadanie. A 5-letnia Asia zabawiała nas swoim zachowaniem. Po śniadaniu musieliśmy się niestety zbierać. Dosyć ranną porą. Gnom wyglądał jakby nie spał od miesiąca. Około 9 23 pożegnaliśmy się z gospodarzem na przystanku autobusowym i udaliśmy się w stronę centrum na spotkanie z Ae. Poszliśmy się do Trafficu pooglądać półki z książkami, ale, ku memu niepocieszeniu, musieliśmy wracać pod Pałac Kultury. Oczywiście nie dla tego byłem niepocieszony, że przyjeżdżał Behemot i Tarnum, ale, że nie zdążyłem obejrzeć wszystkich książek.
Mieliśmy się udać do Arvilki, jednak ostatecznie plan uległ zmianie z powodów niezależnych od niej i wylądowaliśmy w Hubertusie. Tym razem był otwarty. Tu ponownie wspaniała atmosfera, ciekawe rozmowy, i ponownie skorygowaliśmy z Sulią godzinę wyjazdu.
Około 15 Jaćwingiem odjechał do domu Crazy, myśmy z Sulią około 15 30 odjeżdżaliśmy Kingą w kierunku Białegostoku. I tu w zasadzie kończy się dla nas zlot. Co robili jeszcze pozostający w Wawie oni niech opowiedzą.
A wszyscy, których nie było w niedzielę u Wojrada niech żałują. Nie dowiedzieliście się, gdzie leży Kicusiowo. :P
Dziękuję wszystkim uczestnikom zlotu za miło spędzony czas. Dziękuję za budujące i ważne rozmowy na temat przyszłości Jaskini i Osady. Dziękuję Tobie Wojrad za wszystko, za grilla, za nocleg, za towarzystwo. Mam nadzieję, że nie sprawiliśmy zbyt wielu kłopotów. I podziękuj od nas żonie i córkom Asi i Basi.
To tyle. Pozostaje mi już tylko odliczać czas do kolejnego spotkania w tak miłym towarzystwie.
Człowiek czuje się nieswojo spacerując w towarzystwie czterech członków Wysokiej Rady i Imperatora, nie uważacie?
Czekać i nie tracić nadziei!
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 3.09.2007, Ostatnio modyfikował: Moandor
Sulia /
Serdeczne podziękowania dla Wojrada, jego żony Uli i córek :) Dzięki, że zgodziliście się nas przygarnąć. I grill, i śliwki, i śniadanie... Oto wzorowe zlotowanie ;)
Było jak zwykle - wesoło :)
(Karol Bunsch)
A kto wygrał? :]
YOU WILL BE ASSIMILATED.
RESISTANCE IS FUTILE.
MiB /
@Van: oczywiście Wojrad :) Ale była to dla mnie bardzo dobra lekcja HoMM :)
Więcej napisze jak dojdę do siebie :P
Pozdrawiam
Nobody said it would be easy, they just said it would be worth it.
Wojrad /
Było mi bardzo miło przyjąć u siebie tak zacnych gości na mały poczęstunek w ogrodzie, jak i potem przyjezdnych z dalekich stron na nocleg. Jaskiniowcy to kłopotów nie sprawiają. Mam nadzieję, że udało mi się uratować honor Warszawy jako gościnnego miasta (te zamknięte lokale ...). A partyjkę w Heroes III zawsze jest przyjemnie rozegrać. W niedzielę nie miałem już czasu i nie mogłem się z Arvillą spotkać, a przecież z jednego miasta jesteśmy.
Michael Moorcock
Kastylia /
Cześć!
Fajnie było was poznać! (MiBa, Sulię, Moandora i Crazy’ego) (nie jestem pewna co do odmiany nicków, ale jakby co, to mówić)
A moja siostra Asia to rzeczywiście fajne stworzenie, chociaż czasem mam jej dość :)
MiB /
@Kastylia: cześć Basia :) Nam również było miło :)
Proszę państwa - bójcie się - oto wychowanka Wojrada - przyszła mistrzini JB w HoMM :) (i mówię to bez cienia ironii!)
Pozdrawiam
p.s. odmiana bardzo dobra jak na mój gust :)
Nobody said it would be easy, they just said it would be worth it.
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 4.09.2007, Ostatnio modyfikował: MiB
Sulia /
Witamy Kastylię :D (trzeba zacząć przyzwyczajać się do nicka ;)
Oto osoba, która śledziła walkę MiBa i Wojrada, podczas gdy inni miłośnicy HoMM: żartowali, spali, obrzucali się poduszkami, źle życzyli MiBowi (gdyby wygrał drugą rundę, pojawiłaby się trzecia a wtedy poszlibyśmy spać jeszcze później...)
Mam nadzieję, że zobaczymy Cię na konwencie albo i wcześniej :) A siostrę to masz po prostu wyjątkowo żywą ;)
(Karol Bunsch)
Moandor /
@Kastylio: niezmiernie nas cieszy, że zarejestrowałaś się w naszym Imperium. Mam nadzieję, że zadomowisz się tu a atmosfera będzie Ci odpowiadała. Oczywiście jako grododzierżca zapraszam Cię do odwiedzania Osady: Gorących Dysput gdzie toczą się rozmowy o książkach fantasy, czy Galerię z próbami osadowej twórczości, gdyż wiem, że sztuki plastyczne Cię interesują. :)
Czuj się ogólnie jak u siebie.
Czekać i nie tracić nadziei!
Moandor /
Ale z nas fani fantastyki... :( Podczas, gdy by błąkaliśmy sie bez celu wokół Pałacu Kultury i odwiedzaliśmy kolejno zamknięte knajpy w Warszawie trwał Konwent Miłośników Fantastyki Polcon 2007. Na śmierć o tym zapomniałem. :( A szkoda, bo w Wawie byliśmy 2 dni, byłby czas by zajrzeć...
Czekać i nie tracić nadziei!
Niestety nie mogłem wybrać się na to spotkanie :(... Nauka niestety mnie przytłoczyła :(... Na następnym Warszawskim Spotkaniu postaram się pojawić.
Ze swojej strony chciałbym natomiast zaoferować Wam spotkanie o podłożu czysto anime'owym. Urządzam u siebie anime-day w tę sobotę (tj. 29 września anno domini 2007). Polega to na tym, że zjeżdżają się do mnie znajomi i przez cały dzień oglądamy jedną serię anime (tym razem będzie to Ergo Proxy). Zaczynamy dokładnie o 14:00 kończymy późnym wieczorem. Zapewniam nocleg.
Jeżeli ktoś chciałby przybyć to proszę o kontakt. Osoby przybywające proszone też są o wzięcie tzw. "czegoś dobrego" czyli przykładowo jakiś słodyczy, jakieś napojów, czy jakiegoś miodu pitnego.
Dokładnie to będzie miało miejsce w Ożarowie Mazowieckiem jednak dojazd do Ożarowa jest obsługiwany przez komunikację Warszawską (dokładnie 20 minut jazdy autobusem 713 startującym z Warszawskiego przystanku "Fort Wola").
1.
2. "Mam pewne opory nazywać Cię Zagubionym" - Tarnum
3. Na mych stopach dojdę wszędzie.
4. Avatara dedykuję Vandergahastowi.
Wrocław:
5. Namiś uważa, że jestem przystojny i seksowny.
6. PANYIWENGKARDUNU
7. Dziedzic!
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 28.09.2007, Ostatnio modyfikował: Zagubiony
Tarnum /
[(red) Że co zrobił? - MiB] sprawę, Zag.
Ergo Proxy bardzo zacna i świetna seria, ale ja mam już plany na sobotę.
Następnym razem ostrzeż o tym przynajmniej parę dni wcześniej, to przytelepię się. ;]
(btw, na następny seans proponuję Azumangę albo Ouran High School Host Club - najlepsze komedie ;P).
//
Bleh, zepsuł, mże być?
Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 28.09.2007, Ostatnio modyfikował: Tarnum
Nami /
W sumie to sesję mam 9-10, ale wcześniej potrzebuję np. zapisać się do Instytutu Cervantesa (przewodnik mile widziany :P)
No i potrzebuję nocleg z 7 na 8 (lutego), bo w piątek pewnie będę już nocowała z grupą ze szkoły.
Greenman /
The magisian longs to see,
Wild chants on the boundaries of the two worlds.
Fire... walk with me...
Tarnum /
Proponowany termin to 9 luty.
Proszę o wpisywanie się na listę. ;]