Imperium

Behemoth`s Lair

DruidKot

Słońce właśnie zaczęło zachodzić. Było więc po 22. - Żyje. Rytualne uśmiercenie nastąpi za półtorej godziny. A ja dalej uważam, że należy zejść po Gabusa. I wcale nie musimy się rozdzielać. Idźmy wszyscy. - Hm, jest tylko jeden mały problem... Gabus jest przetrzymywany...
- Mam chyba lepszy pomysł. - powiedziała Sharwyn. - Idźmy do wieży po Gabusa, potem zajmiemy się Bestią. - A skąd wiesz, w której z wież jest nasz przyjaciel? Sharwyn spojrzała na północą wieżę z tejemniczym uśmiechem. - Kobieca intuicja... zresztą, nie mamy chyba nic do...
Za jakimś zaułkiem wpadli na Sharwyn. - Gdzie Ono jest?! - krzyknęła bardka. - Ono? - zapytał Grumbellgast, lecz po chwili opanowania dodał: Musimy uciekać, szybko! Gnom spojrzał na swój magiczny zegar słoneczny. - Chyba nie zdążymy. Na ziemię! Wszyscy wykonali...
- A czemu wszyscy nie możemy iść od tyłu?! - krzyknął Eru, gdy Dominacja została przerwana. Sharwyn spojrzała na niego. - Co? - Chcą przedostać się do zamku od tyłu. A my tu mamy walczyć! - krzyknął zdegustowany Eru. Na twarz Sharwyn wylało się przerażenie. - Nikt nie może...
Smoki, gdy zobaczyły Sharwyn zaskrzeczały gniewnie. Całą drużynę ogarnęła dziwna błogość. Po chwili wszyscy poczuli, że coś każe im uciekać. Postacie o Sile Woli mniejszej niż siedem zmuszone zostały opuścić pole walki. Pozostali zdołali oprzeć się urokowi. Eru, Nami i...
Drużyna uznała, że w tej sytuacji należy zaufać Sharwyn. - Dziękuję wam raz jesz... - Bez przesadyzmu, Sharw. Każdy się myli. My też, więc na wszelki wypadek mamy cię na oku. Eru spojrzał na słońce. Zamyślił się, po czym na jego twarzy rozlało się przerażenie. -...
Bardka przygryzła wargi. Na lisza spadł wielki nocnik. - Grrowhh. - powiedziała sterta kości, która niedawno była jeszcze Nagashem. Drużyna zignorowała zwłoki, które po jakimś czasie odeszły za kulisy, zirytowane tym, że nikt ich nie zauważył. - Ja... musiałam wrócić. Bo......
Hektor, wykorzystując zamieszanie w czasie walki uciekł spod kontroli drużyny. - Nie mogę zwlekać. Zanim oni zdecydują się zabić Sharwyn będzie za późno. TO JA stracę Króla, wypiję jego krew i stanę się władcą tej części świata, NIE ONA! Moja przyrodnia siostra już...
W więzieniu było całkiem ciemno, wszak nieumarli nie potrzebowali światła. Wręcz przeciwnie, woleli go unikać. Grumbellgast zapalił pochodnię. Ujrzał wielką, okrągłą komnatę, na środku której była studnia. Okna zostały pozalepiane woskiem, na suficie było mnóstwo...
- Hm, ale przecież Gabus jest w podziemiach wież, a nie w więzieniu... - Nie mniej, jesli ktoś jeszcze żyje, może nam się przydać. - Też racja.
Drużyna wróciła do Hektora i Nagasha. Człowiek oburzył się, gdy poproszono go o rozszyfrowanie obrazków. - Wcale nie wiem co z tym zrobić! Zresztą po co mam wam pomagać, skoro uważacie mnie za wroga? - Lepiej pomóż, bo inaczej tego nie powtórzysz! - Mogę uciec za pomocą...
- Jak... jak ona mogła! Wyglądała na taką... taką... - Dobrą. Drużyna stała chwilę w milczeniu. Pierwszy odezwał się Nagash. - Czyli... teraz musimy ją powstrzymać. Ma Wielką Księgę i oddział nieumarłych. I tylko ja wiem naprawdę, z czym mamy do czynienia. Obawiam się,...
- Coś się plączesz w tych zeznaniach... Zza rogu wybiegł mały gumisioskrzat, wyglądający na lekko opętenego i niepasującego do ogólnej scenerii. I nie wiedzieć czemu wrzeszczał "WESOŁYCH ŚWIĄT!". Ktoś niepewnie odpowiedział mu "Nawzajem?". - Wcale nie. To jest dość jasne,...
- Obawiam się, że nie ma sensu słuchanie tego bełkotu. Po prostu boisz się śmierci. Ekhm... no, mniejsza z tym. Chyba, że nie znalazłem czegoś ważnego w twojej wypowiedzi... Więc może powiedz nam, kto jest naszym wrogiem? Lisz wyciągnął przed siebie kościaną rękę i wskazał...
Jeden z liszy wyszedł przed oddział. - Zdradzi... hhhh... łeshhh nashh, Nagashhh! Wystawił rękę przed siebie, na poziomie oczu i wypowiedział odpowiednią formułkę. Purpurowy pocisk trafił w Nagasha. [zaklęcie: Kara] - Umrzy... hhhh... - zaczął wypowiadać życzenie. Nie...
Nagle zza muru wyszedł poturbowany szkielet w szacie maga. Prawdopodobnie był liszem. Grumbellgast wyciągnął sztylet. - Stój! - krzyknął nieumarły ludzkim głosem - Ja... nie jestem z nimi. Ale wiem gdzie mają kryjówkę, i chętnie do was dołączę. Nazywam się Nagash... Lisz...
Ghost i Eru dotarli do mosiężnych drzwi pałacu. Były wyważone, obok leżały ciała ilithidów, których nekromanci nie umieli wskrzesić. Niegdyś wyszorowane rynsztoki teraz spływały krwią. Właściwe Bramy Umysłu* płonęły. Z reszty pozostały tylko zgliszcza... Jednak z...
Gdzieś z cienia wyłoniła się postać w postrzępionych szatach. Uciekała przed oddziałem szkieletów ciskając w nich Kwasowymi Strzałami Melfa. Minęła kilka uliczek zasypanych gruzami i kilka płonących domów. Udało jej się uciec. - Bogowie, jaka rzeź... - Wszystko zniszczone,...
- Nie wiem, czy pasuje... - zaczęła Nami. - Od ataku minął conajmniej tydzień... [ czas podróży ] Poza tym, nie wiadomo, czy jest jeszcze ktoś do uratowania. Może wszyscy są już nieumarli? - Niestety istnieje takie ryzyko. Ale Bramy są jedynym naszym sojusznikiem na tym głupim...