Imperium

Behemoth`s Lair

Fergard

Wstyd przyznać, ale obecnie zaczytuję się w "Zaćmieniu" Stephanie Mayer, na przemian z Szekspirowskim "Hamletem".
- Ponieważ Sul gdzieś się zapodziała... - Fergard podrapał się w głowę z zakłopotaniem. - Zaraz, od kiedy to Morf mówi głosem Nebiriosa? - Jakbyś czytał teksty narratora, to byś wiedział - Odparł rozbawiony Nocny, bujając się na krześle. - Witajże, Obieżymieście. Ponieważ...
- Alastorze, widzisz i nie grzmisz - Westchnął Nocny, ukrywając twarz w dłoniach. - Niech ktoś będzie tak dobry i zlokalizuje tego całego Piro. Tego nam tylko brakowało, by trupy zaczęły padać w Thomeheb, Sulia się wścieknie. - S-Sulia? - Wymamrotał Nebirios, cofając się o krok....
Daeva warczał pod nosem, zamiatając posadzkę Areny. Tak, wymienił obsydian na dwimeryt, co by mieć gwarancję, że byle biały puch nie wstrzyma walk. Tak, odrestaurował tabliczkę z zasadami iks razy. Tak, parę razy powpadał w pułapki zastawiane przez starego dobrego Silasa Brimstone'a....
- Wszyscy nowi mylą mnie z Fergardem... - Mruknął pod nosem Daeva. - Życie - Odparł filozoficznie Aries, szykując się do zabawy. - Mogę sobie skroić tego elfa? - Nie widzę przeciwskazań - Stwierdził Spirańczyk, wybuchając chichotem. - Ej, panie mroczny elfie! - Huknął w...
Daeva zgarnął zapłatę od wszystkich zainteresowanych, w tym Szabli(Który, jak to okreslił, był zainteresowany potyczkami amatorów), po czym ruszył ku kabinie komentatorskiej, gotowy do inicjowania kolejnej, być może jednej z ważniejszych walk Kotliny Wojowników. - Panie i Panowie,...
"Trzeba będzie odswieżyć reguły. Jeden pluje ognistymi kulami i używa iluzji. Drugi bawi się kuszą i ciska kamieniami...", warczał Daeva pod nosem, obserwując przebieg walki. Co prawda, korciło go, by ją przerwać, ale ponieważ od dawna nie odbywała się tu jakakolwiek walka, szkoda...
Daeva spojrzał na stary zegar ścienny wiszący w kabinie komentatorskiej. Wskazywał godzinę szóstą sześćdziesiąt sześć. Oj tak, ten stary zegar wybijał tą godzinę tylko w pewnym bardzo skrajnym przypadku. Gdy ktoś pogwałcił zasadę numer jeden. - SZABLA! - Publika obejrzała...
<[Alkarin: Moją drużyną marzeń są: 1:Rusałka - lata, brak kontry, ma największy atak na tym poziomie, czyli 4.]> W zasadzie najwięcej ataku na tym poziomie ma Rozbójnik, bo aż 6, no ale to dygresja.
Będę bronił dwóch pierwszych poziomów Twierdzy. Hobgoblin - On ma siedem punktów prędkosci. Jak na jednostkę pierwszego poziomu, to naprawdę imponująca statystyka, stawiająca go jako trzecią najszybszą jednostkę poziomu. Prócz tego mają oni wysoki przyrost i przygrzmocić...
- Doprawdy, wnoszenie zabrudzonego oręża do tego spokojnego przybytku jest albo jawną prowokacją albo oznaką braku jakiegokolwiek wychowania - Westchnął ze zmęczeniem w głosie dziwny mężczyzna o włosach ułożonych w ognistopomarańczową grzywę i czerwonych oczach. - Gdzie twoje...
Demoniczny grymas przemknął przez twarz Fergarda Stratoavisa, półdemona posiadającego na swe usługi dwa potężne demony, dane każdemu Stratoavisowi z chwilą narodzin: Daevę, Spirańskiego Łamacza Zaklęć oraz Xipanticusa, zwanego dalej Furią Natury. - Daruj sobie sarkazm, elfie....
- Ciekawe, niezwykle ciekawe... - Wyglądało na to, że Fergard był przynajmniej po częsci zamieszany w sprawę demonów. - Sądzę mimo wszystko, że winnys dać temu miejscu szansę, ma ono niezwykłą atmosferę. Naturalnie... - Głos półdemona na chwilę przybrał nieco bardziej lodowate...
- Nie, ja tam jestem jedynie zastępcą Oberżystki, a także zarządzam Kotliną Wojowników. Poza tym, daleko mi do tutejszych tuz - Fergard pozwolił sobie na zasmianie się. - Ot, po prostu, cos pomiędzy. Swego rodzaju charakterystyczny element, ale nic poza tym.
- Rzuć ten rożen, dobrze radzę - Poradził Fergard. - To nie jest byle karczma w głębi Nevandaar, my tu, w Thomeheb, mamy pewne standardy. Poza tym, oddział straży w Pazurze Behemota ma zaszczyt być pod moją połowiczną władzą, tak więc nie polecam wszczynania burd - Półdemon...
Zaskakujące, jak słabą głowę potrafiły mieć mroczne elfy. Fergard uśmiechnął się półgębkiem, wychylając kolejny kufel Kwaśnej Smoczej. Podobno był to najpotężniejszy trunek w asortymencie Thomeheb, ale Stratoavis wiedział, jak słabym jest on w porównaniu z Szajbimbrem,...
Z cieni trybun wyłonił się Daeva. - Osoby skłonne do walki są ZAWSZE - Zaakcentował ostatnie słowo znacząco, wskazując na sylwetkę Szabli, obecnie siedzącego na trybunach i gwiżdżącego jakąs melodyjkę. - Poza tym, odnoszę wrażenie, że zaszło nieporozumienie. Broń magiczna...
- A bo to tak trudno wynająć pokój w karczmie? - Zapytał zgryźliwie Daeva, widząc rozłożonego na trybunach rycerza. Demon machnął ręką, jakby zniecierpliwiony, po czym sprawdził, czy arena przygotowana jest na nadchodzące wielkimi krokami starcie Kanako i Nebiriosa. Demoniczny...
Daeva schował twarz w dłoniach. Mało brakowało, a zacząłby walić nią o biurko. Aries popatrzył na niego pytająco. - Czy ja chociaż dałem znak do rozpoczęcia tej cholernej walki? - Zapytał Daeva, wskazując na zmaltretowanego czerwonowłosego elfa. - Nie czepiasz się zbytnio? -...
- Proszę zgromadzonych, wygrywa Nebirios - Oznajmił Daeva, powołując entuzjastyczną falę okrzyków ze strony wielbiciela nekromanty z Sheogh. - Wygrałby jednak i tak i tak, bowiem Kanako posłużył się magią, co automatycznie dyskfalifikuje go w starciu. Tymczasem jednak szykuje się...