Imperium

- Ach, kogo to moje oczy widzą! - Półbies poweselał, patrząc na Mirona. - Uradowany jestem, że mogę cię widzieć... Co prawda, w nie najlepszym stanie... - Fergard krzywo się uśmiechnął. - Ale jednak zdrowego i w pełni sił, mam rację? - Miron przytaknął, wciąż lekko...

Błysnęło(Po raz kolejny tego dnia zresztą) i pojawił się Jaszczurzy Golem, otrzepujący się z kurzu. - Ach, jakże to mi miło powitać szacownego pana Bubeusza. - Mruknął półbies, kłaniając się przed(Póki co)szefem Oberży. - Przyznam, że temat do rozmowy na pewno jest...

- Ja nie mam nic przeciwko, a wy panowie? - Zapytał Gol swoich współtowarzyszy. - Nie, skądże? - Przytaknął skwapliwie Aries. Hellscream tylko kiwnął głową w zamyśleniu.

Samuelowi w rocznicę rejestracji(Jakże mogłem tego nie zauważyć!). Do dna! I może trochę przedwczesny za Mirona. Wspaniały facet, nie ma wątpliwości.

Prohibicja to ZŁO... Ale nadmiar alkoholu szkodzi. (Wszyscy patrzą na niego dziwnie)

Przypuścmy, że Otton III nie umiera przedwcześnie w 1002 roku, tylko realizuje swój ambitny plan "Zjednoczonej Europy". Co by wtedy miało miejsce? Być może nie byłoby zaborów, germanizacji, Hitlera, a my mówilibyśmy: "Polak, Niemiec - dwa bratanki"...

- Pojedynek? - Mruknął Gol cicho, oczy mu się zaświeciły. - Dlaczegoby nie... A co do twojego pytania, Leryn... Cóż, przezrony zawsze ubezpieczony. - Po tych słowach klasnął w dłonie. W ścianach przybudówki pojawiło się kilka wykrzywionych w najgorszych mękach piekielnych twarzy....

- Skoro ci tak śpieszno do przegranej... - Mruknął lekko kpiącym tonem Gol, po czym wyszedł przed Przybudówkę i powiedział: - No to uderzaj pierwszy...

- To było dość krótkie... - Mruknął lekko niezadowolony Gol. Usłyszał on jednak o propozycji Vokiala. - Ach, jeżeli takiś pewny siebie, to się ze mną spróbuj...

Coż, nawet śmierć ma dobre strony... //Pytanie tylko jakie?//

Gol, który jakoś dogadał się z Vokialem, z miejsca ziewnął przeciągle. - Przepraszam... Jeśli mogę się wtrącić odnośnie używanej przez siebie magii... Niegdyś używałem głównie talentu Kreatorów - Tworzenia żywych rysunków z pomocą specjalnego pióra - Ale wstyd...

- Czyli że kto jest chętny na pojedynek, bo już się pogubiłem... - Półbies podrapał się w głowę z zakłopotaniem. - Ja, Vok, Miron, Erick... Może pojedynek 2 na 2? Ja i Vok kontra Miron z Erickiem...

Też mam parę pytań: 1. Problem z niektórymi jednostkami. Ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego Ifryt Radża(W zamyśle 3 ulepszenie 6 poziomu w Inferno) okazuje się być ARKTYCZNYM STRZELCEM??? Zachowuje się dokładnie jak Arktyczny Strzelec... Czyli może strzelać. Ale kiedy strzela, gra...

- I słusznie, Lay. - Wypiął się dumnie Jaszczurzy. - Ja i Vokial rozniesiemy w pył Ericka i Mirona. - Obaj patrzyli na półbiesa wilkiem...

- Najpierw załatwmy tych dwóch, a potem... Pomyśli się... - Mruknął Gol, w zamyśleniu łapiąc się za brodę.

- Vin, właśnie straciłeś 7 sztuk złota. - Powiedział Gol z niezachwianą pewnością siebie. - Dobra, pogadaliśmy, a teraz chodźmy w końcu powalczyć. - Obie drużyny wyszły na zewnątrz. Vin i Lay przezornie nałożyli podwójną tarczę na Oberżę. - No to wy pierwsi... - Syknął...

- Taak... - Zawołał głos spod drzewa. Zebrani ujrzeli Fergarda w pełni sił. Na twarzy półbiesa gościł leniwy uśmiech. - Teraz ja pokażę ci prawdziwie destrukcyjną magię... - Mruknął, po czym nakreślił kilka gestów w powietrzu i dotknął ziemi. Początkowo nic się nie...

- Tak... - Mruknął wyjawiający się po raz kolejny zza drzewa Gol. - Ja i zbroja? Wolne żarty. Vok, jeśli pozwolisz... - Półbies określił kilka rzeczy z Vokialem, po czym wampir odwołał swojego potwora ku zdziwieniu Ericka. - Z autopsji wiem, iż pojedynek 2 na 2 ma być pojedynkiem 2...

- To nie moja wina! - Wrzasnął zapobiegawczo Daeva, by uniknąć rozsierdzonego tłumu(I Sulii). - Tak więc... Nesdro wygrywa z Ariesem. Niedługo przyjdzie czas na walkę Grommash Hellscream kontra Miron. Będzie się działo! - Demon odsunął mikrofon i rzucił okiem na Brimstona, który...

W miarę, jak Silas opowiadał mu o androidzie, mina Daevy wydłużała się. Demon i gremlin doszli do gabinetu Brimstona. Daeva mruknął coś i położył korpus na biurku. - Hmmm... Pytanie więc, skąd się ten android wziął... - Mruknął demon, bębniąc palcami po biurku. - Naprawdę,...