Imperium

Behemoth`s Lair

Islington

Jak dla mnie moglibyśmy już przejść do działania, jakiś plan mamy, ale trzeba to wszystko sprawdzić w praktyce.
haha Sevorn, fajnie, że jesteś. Nie powtarzaj tylko numerów z moich sesji i będzie dobrze ;-)
Den, to moze wkrec Sevorna do naszej grupy? albo połącz je wreszcie ;-)
Druidkocie macie znalezc jakis przedmiot (nie pamietam jaki), ktory znajduje sie w tej swiatyni, w ktorej my właśnie jesteśmy. Sęk w tym, że drużyna I nie interesuje się zadaniami drużyny II dlatego nie szukamy waszego przedmiotu (to chyba był jakiś medalion albo co ;) )
[quote:87dfab640b="Ghost"] Jest mi za to niemiło, że gruntownie olewasz moje prośby i groźby via GG dotyczące NO. [/quote:87dfab640b] Wybacz Ghost, ale nic od ciebie nie dostałem via GG, proponuje komunikację mailową kyjanek@poczta.onet.pl tak bedzie bezpieczniej.
Zmienione, myślałem, że fajnie byłoby wprowadzić wątek pogodzenia się z powodu trudnej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, ale skoro nie chcesz to trudno ;-) To ja będe czytał dokładniej posty a ty nie przekręcaj mojego imienia w swoich ;)...
[quote:f0333f1729="Nami"] Zawsze też można wymyśleć jakieś ilustracje do Ballad. Zapodać ogólną wizję i niech grafik ją zrealizuje. To też mogłoby być ciekawe.[/quote:f0333f1729] Mysle, ze nawet bardziej niz ciekawe. W calym IJB musi byc ktos kto umie rysowac takie rzeczy. Ja...
Oczywiście, że doczytałem Nami. Ale dzwięk roznosi się w takich korytarzach naprawdę dobrze, pozatym dwóch z grupy otworzyło cele więc mogli się łatwo znaleźć. I czemu cała kondygnacja korytarzy nie miałaby mieć jednego wspólnego wyjścia na górę? Myślę, że można byłoby...
Myślę, że nowy trubadur powinien chociaż mieć przeczytanę ostatnie dwa tomy Sapkowskiego ("Narrenturm" i "Boży wojownicy"), ponieważ świat Sharwyn jest bardzo podobny do tego w tych książkach. Jest to niezbędne do podtrzymania ducha ballady. Co do upraszczania, to zgadzam się na to...
- to co teraz? - spytał Isc - pozostaje nam tylko iść przez północne drzwi - rzekł Islington ruszając naprzód. Obaj równocześnie otworzyli drzwi i zobaczyli... środek karczmy. Karczmarz rozlewał piwo, kelnerki roznosiły je przyjezdnym, jakiś bard grał na lutni. - Ale super -...
Nami kazała wszystkim wyjść i zamknęła się w celi Islingtona. Po chwili słychać było mały wybuch i osmalona Nami otworzyła reszcie drzwi. W ścianie była dziura na wielkość gnoma, czyli taka przez którą każdy z więźniów zdołałby się przecisnąć. Islington wsunął się...
- Nie jest tak źle - odprał Islington próbując rozwalić drzwi swojej celi. Sevorn poszedł w jego ślady i po chwili obaj wydostali się z celi - Czas to zakończyć - odparł groźnie Islington uwalniając jednocześnie Nami i Isca. - Co się tam dzieje? - usłyszeli odgłos z góry....
Islington poczuł ból głowy, kiedy odwiązano mu oczy. W dodatku teraz widział wszystko zamazane. [i:7576f64696]To jakieś substancje psychotropowe[/i:7576f64696] - pomyślał Islington [i:7576f64696]Nie daj się zwieść[/i:7576f64696] [i:7576f64696]Nagle Islington był wolny i znalazł...
Islington zerwał się gotów do walki, Nami z wyciągniętą kataną stanęła pod ścianą a Sev czekał przyczajony do skoku na przeciwnika, który miał zaraz pojawić się w drzwiach. Drzwi otworzyły się i zamiast przeciwnika ujrzeli błysk błękitnego światła, który ogłuszył ich...
-To w tej chwili nieistotne - mruknął Isli stając koło drzwi, które nagle otworzyły się. Islington nie myślał długo i uderzył łokciem twarz osobnika, który otworzył drzwi. Problem tkwił w tym, że twarzy nie było i zamiast to potknął się i przewrócił. Zobaczył tylko Nami...
- Spokojnie - powiedział Isl - Jesteśmy tu, bo to ostatni trop po zaginionych, których mamy odszukać -Racja - podsumował Isc - Poza tym jak na razie jedyna droga na zewnątrz to znalezienie wyjścia, które pewnie jest gdzieś na górze - dodał Isl - Albo portal - zaoponowała Nami...
Za radą podejrzanego strażnika odzyskali swoją broń i wsiedli do obiektu zwanego windą. Cała grupa weszła na drewnianą platformę. - Hamond? To ty? - spytał głos z dołu. Inny strażnik najwyraźniej ich nie widział. - Tak - powiedział Isli - dawaj w dół - rzekł pewniackim...
- Coś mi tu śmierdzi - powiedział Islington - I to nie jestem ja! - dodał z dumą. - No to na co czekamy? - spytał i od razu dostał odpowiedź na swoje pytanie. Przed nimi pojawił się elf, którego Islington od razu ocenił jako podejrzanego typka - Rozmawialiście z niejakim...
- Co do jaszczuroludzi - zagadnął Islington - to spotkałem już parę tych stworzeń i bynajmniej nie były to miłe spotkania. Większość jaszczuroludzi para się szermierką, a wszystkie uwielbiają przechwalać się i opowiadać przesadzone historie dlatego łatwiej pociągnąć ich za...