Imperium

Behemoth`s Lair

Cyra

-A gdzie Den?-spytala z niepokojem Cyra, widząc, że zza oberży wraca sam Islington. -Odpoczywa-powiedział cicho Isli-Musi zregenerować siły... Wiesz, ile wysiłku wymaga utrzymanie przez smoka ludzkiej postaci? Dawno tego nie robił, troszkę wyszedł z wprawy... -Mam nadzieję, że nic...
Cyra podeszła blisko do zaspanego smoka i ujęła jego dłoń. -Cii... to tylko zły sen...-szepnęła-Nie bój się, nic ci nie grozi... Jestem tutaj - uśmiechnęła się. -Mam nadzieję, że odpocząłeś, Den?-spytała, z troską spoglądając na przyjaciela-Tu masz kubek soku z...
Czarodziejka, stojąc nieco na uboczu przyglądała się słupom iskier tryskających z ogniska. Przez jej głowę przebiegały strzępki snów, a raczej koszmarów, dręczących Dena i Islingtona, czuła ich strach, przerażenie i bezradność. Odczuwając wszystkie te emocje była niestety...
Czarodziejka w półśnie objęła smoka za szyję i zamruczała coś niewyraźnie. Była bardzo zmęczona i z przyjemnością zapadała się w błogosławiony sen. Poczuła, jak ktoś kładzie ją ostrożnie na łóżku i przykrywa kocem, w półśnie słyszała wypowiadane cicho zaklęcie...
Gdy zeszli po schodach, ich oczom ukazało się istne pobojowisko - na stołach, wśród resztek jedzenia, spali goście, niektórzy ściskając do połowy opróżnione kufle. Na podłodze, wśród serpentyn i confetti, walały się puste gąsiorki po winie, ogryzki od jabłek, skórki od...
Z pokoiku nad oberżą cichutko, stąpając na palcach, wyszła czarodziejka. Rozejrzała sie bacznie po oberży, przecierając nieco zaspane oczy, westchnęła, czując, że po udanej imprezie troszkę boli ją głowa. -Dzień dobry wszystkim...-zawołała-Czy znajdzie się dla mnie szklanka...
Cyra zaśmiała się lekko i wybiegła z oberży. Dostrzegając na horyzoncie sylwetkę Dena zawołała go i pomachała ręką. -Den! Den! Wracaj! Tu jestem! Na jej widok smok zawrócił i puścił się biegiem w kierunku oberży.
Cyra przytuliła sie do smoka i szepnęła: -Martwiłeś się o mnie? -Tak, nawet bardzo...-smok starał się nie okazywać kłębiących się w nim uczuć, zamiast tego uścisnął elfkę i pocałował, co wystarczyło za wszelkie deklaracje. Cyra wzięłą Dena za rękę i usiedli przy...
Cyra przysiadła się do żywo dyskutujących. -Ja podobnie jak Fristron urodziłam się w Av'lee, z matki elfki i ojca człowieka. PO kliku latach spędzonych w Green Oak, przeprowadziliśmy się do Bracady, gdzie mój ojciec nauczał. Początki mojej przygody z magią były raczej opłakane -...
Cyra potrząsnęła głową, rozejrzała się nieprzytomnie dookoła i jęknęła: -Nigdy więcej tyle wina... O, Shar, uroczy ogonek...- zachichotała- Co ci sie stało? Gdzie jest Den?- zaniepokoiła się-Musiał się o mnie martwić...- zasępiła się- No ale jestem znowu w formie... mam...
Cyra podeszła cichutko do stolika i zapytała nieśmiało: -Czy mogę przysiąść sie do was? Ostatnio byłam nieco nieobecna.... - westchnęła- Ale teraz czuję się znacznie lepiej.- Uśmiechnęła się do smoka ciepło i poozyła mu dłoń na ramieniu. -Stęskniłeś się za mną? -...
-Tak... w porządku - uśmiechnęła się czarodziejka- Czuję się lekko otępiała... Chyba zamówię kawę...- westchnęła.
-Ja też tęskniłam - szepnęła Cyra, uśmiechając się do smoka - Co nowego słychać w Gildii? Wymyśliliście jakies nowe zaklęcie?
Czarodziejka siorbnęła zamówioną kawę, czując jak w jej zyłach rozlewa się zbawcza energia. -Taaaa.... tego było mi trzeba... -mruknęła do siebie - Widać z ostatnich doświadczeń, że alkohol mi nie służy...