Imperium

Behemoth`s Lair

Hellburn

Moją xywkę wymyśliłem dzięki grze "Diablo 2". Wybierając bohaterów zatrzymałem się na nekromancie który "palił się" niebieskimi duszami. A ponieważ wybrałem paladyna, którego prowadzi światło nazwałem go Holyburn. Niedawno "holy" zmieniłem na hell i powstał Hellburn.
Według mnie nic tak nie smakuje jak pieczeń z wiwerny przyprawiona sproszkowanym owocem osetnicy (waspwort). Do popicia mleko prosto od gorgony !!! Wyborna uczta !!
<[Rabican: I ciekawe, kto zgadnie, jak mam na imię...]> hmmm... Arek, Artek ??
Muzyka grała, goście bawili się w najlepsze gdy do Oberży cicho wślizgnęła się wysoka postać w szmaragdowej, pełnej zbroi wykonanej z mitrilu. Nikt nie zauważył że ktoś nowy wszedł do pomieszczenia, wszyscy byli pochłonięci pogawędkami. Wolnym krokiem Przybysz podszedł do...
Rabican: Lord Ajronfist :D
Pazury=większe panokcie Nie wiem jak wy, ale ja bym nie chciał zajadać się większymi, sproszkowanymi paznokciami behemota.
Hellburn, który od dłuższego czasu spał przy stole koło lady nagle ocknął się i wykrzyczał: "O matko tylko nie te wstrętne Gumisie !!!" I spadł z krzesła. Zaraz potem próbował się pozbierac, ale znów go dopadł pech bo strącił ręką kufel z mlekiem, który powooooooli...
Hellburn po "wypadku" szybko wstał chrząknął i rzekł do Denadaretha: - Widziałem kogoś podobnego do Ciebie przed karczmą na.... plakacie obwieszczającym koncert śpiewającego smoka... to rzadkość w tych czasach spotkać smoka-wokalistę...
Hellburn ze zdziwieniem popatrzył na Sharwyn i odrzekł: - Miła pani, nie ma obawy !! Zamierzam iść na to widowisko, wszak smocze śpiewy to niecodzienność. - po dłuższym namyśle dodał - Czy nie wybrałabyś się ze mną ?? Postawię Ci Pergamin Wstępu. Chyba nie odmówisz... A ty...
- Efekty specjalne co ?? - zaśmiał sie Hellburn lądując na chwile by łyknąć troche piwa (no cóż... gorąco mu było...). Ifryt wznósł do góry ręce, zacisnął pięści na których zaraz pojawił sie ogień i machnął z całych sił. Od stóp do pasa, zaczęły się pojawiać...
Gdy Islington rozproszył zaklęcia, ogniste tornadko otaczające Hellburna znikło. W wyniku tego (każdy może sie tego domyślić...) był upadek ifryta na ziemię... - Aaaaaa mój nos... eee... zaraz nie mam nosa... Spojrzał na Islingtona i skarcił go wzrokiem. Podniósł i otrzepał się...
Czerwone oczy ifryta błysnęły. - Oczywiście moja Pani. Hellburn objął ramieniem Sharwyn i razem wyszli z oberży...
Siedząc, wpatrywał się w piękne oczy Sharwyn. Hellburn nigdy nie miał szczęścia w miłości (za to miał szczęście w kartach). Nie mógł uwierzyć, że to sie dzieje naprawde. Przeniósł wzrok na nowoprzybyłego. Nie wyglądał na człowieka a tym bardziej na elfa. Brązowe gałki...
Przybysz podszedł do stolika przy którym siedzieli Hellburn i Sharwyn. - Przepraszam, można się dosiąść ?? - Oczywiście - rzekł ifryt i nieznajomy usiadł na krześle. Przez pierwsze 5 minut rozmowa się nie kleiła. Hellburn wsłuchał się muzykę wróżek i zamknął swoje czerwone...
- Widzę, że interesuje cię moja zbroja - ozwał się znów Hellburn - wykonał ją sam Hefajstosfeles - mistrz płatnerstwa w zachodnich piekłach. Może cię to dziwić ale jest wykonana z kamienia szlachetnego jakim jest szmaragd. Jest zaklęta czarem odporności na wszystkie żywioły....
- Kochanie, nie pali się. Ale jak chcesz tańczyć energicznie to prosze bardzo. I zaczął tańczyć jeszcze energiczniej i szybciej od swej ukochanej.
Hellburn widząc co się szykuje przestał tańczyć i podszedł do trzech awanturników. - Panowie, przecież nie będziemy się bić... - i nie zdołał dokończyć ponieważ dostał mocny cios łokciem w brzuch. Cofnął się 3 kroki i wyprostował. - To chyba nie będzie rozmów...
Hellburn miał dość. Zapłonął żywym ogniem i pnącza odstąpiły. Teraz przypominał wyglądem żywiołaka ognia. Palił się cały czas. Wyszedł z oberży i po paru minutach wrócił już w normalnym stanie w swojej lśniącej, szmaragdowej, pełnej zbroi płytowej...
Drugi podszedł Hellburn: - wszystkiego najlepszego !! życzę szczęścia z Den'em. Nie byłem na to przygotowany wiec nie mam nic co mógłbym Ci podarować, ale moge zrobić mały pokaz sztucznych ogni. Ifryt wyciągnął dłonie przed siebie, stworzył 4 ogniki i zaczął nimi żąglować....