Imperium

Behemoth`s Lair

Najlepsze jednostki

Permalink

Invictus

Tylko co z tego, że odkryjesz siedlisko, jeśli:
1.Potracisz dużo wojska na pokonanie strażników.
2.Nie będzie Cię stać na kupienie choćby jednego, a jeśli akurat będzie, to za kilka dni zabraknie funduszy na inne jednostki/budowle.
3.Jak już go masz, to zajmuje Ci slota, więc miast siedmiu jednostek z miasta możesz wziąć tylko sześć.
4.Przy poważniejszej bitwie przeciwnik rozwali Ci go na samym początku i będzie żal straconych zasobów.

Jeśli grasz przeciwko żywemu przeciwnikowi to rozgrywką żądzą optymalizacje, planowanie, strategia, natomiast kiedy grasz z komputerowym przeciwnikiem, to wymienione przed chwilą cechy także odgrywają ważne znaczenie, ale moim zdaniem najważniejszy będzie inny czynnik klimat/wczucie się. Jakim byłbym poszukiwaczem przygód w wirtualnym świecie jeśli odpuściłbym sobie walkę z najpotężniejszymi smokami o ich siedliska.

Nie sprowadzam gry fantasy do syntetycznych algorytmów.


Permalink

ah, widzisz to polskie tłumaczenie:)

Ale faktycznie masz rację, a liszu zasługuje na gwiazdkę, gdyż wali obszarowo.

Z resztą te gwiazdki się zgadzają.


Permalink

Tym razem nie zgodze się z Invictusem(po częsci), Forteca/cytadeta - jeśli ktoś gra w ang. wersje to ma prawo tlumaczyc Fortress jako Forteca(prawidłowo). Po drugie apropo gwiazdek, gryf jest dość średni, jest także najczęśtrzym celem ataku SI, więc bardzo szybko padają. Co do Lisza to masz już rację zarówno Wampir jak i Rycerz powinni mieć 2 **.
System gwiazdek dość ciekawy, ale można by oceniać jednostki w skali 1-5, np: Imp 1 Piknier 5;P ale to już dywagacja nie na temat troche.


Permalink

No cóż Haav...
Sądzę, że większość użytkowników Jaskini ma polską wersję Heroes of Might and Magic III, w której miasto o angielskiej nazwie Tower to forteca, a to, które zowią Fortress to cytadela. Tak więc fortecą nazywamy Tower. A co do tłumaczenia, to akurat takie wyrazy jak twierdza, forteca, czy cytadela (ta ostatnia może w mniejszym stopniu, bo cytadela jest twierdzą, lecz nie każda twierdza to cytadela) są praktycznie synonimami, więc ten argument odpada :).
Gryf królewski słaby? Mocne statystyki, lata, bardzo duży przyrost (17) i niezwykła cecha, jaką jest kontratak po każdym otrzymanym ciosie (no chyba, że gryf padnie :)). Powiedz mi jakie jednostki z trzeciego poziomu są lepsze od gryfa.
Oj, chyba muszę zagrać sobie znowu w H3, bo nie grałem już z kwartał - MM8 mnie wzywa. Czas zatopić regnańską flotę i łodzią podwodną (żółtą?) popłynąć do pirackiego grodu.


Permalink

Invictusie, na 3 poziomie widziałbym szare elfy przed Gryfami Królewskimi.

Permalink

I ja również zgodzę się z Artarionem i Haavem jeżeli chodzi o nazwy. Tłumacze z CDP nieźle się ttaj popisali...

Artarion: Ja również prawie zawsze gram jak to określiłeś 'zamkowymi jednostkami'. I to czy mam wielkie straty nie zależy głównie od zamku, tylko od mapy (randomki) oraz statystyk i umiejętności bohatera.
Zdarzyło mi się kiedyś przy mniej więcej równych armiach i trochę gorszych statystykach wygrać bitwę już w trzeciej turze :) Tak więc Froteca FTW! :)

Odnośnie poziomu trzeciego:
Gryfy są jednymi z najlepszych (chociaż prawdą jest to co napisał Haav - komp często je atakuje...) i Z PEWNOŚCIĄ elfy nie są w tym gronie. Owszem, jako strzelcy są całkiem w porządku, ale są jak zostaną zablokowani to wiele nie zdziałają... A tak się składa, że strzelców blokuje się jak najszybciej...
Wartymi uwagi jednostkami na tym poziomie są ważki i cerbery ze względu na zastosowanie taktyczne.
Ktoś jeszcze krzyknie golemy. I miałby rację, gdyby nie prędkość. To są poprostu czołgi, dobre statystyki przydają się tylko do obrony strzelców, ale zanim nasz ruch nastąpi, dystansowcy poniosą wielkie straty...


Permalink

Zasadniczo do porównania elfów z gryfami można podejść na dwa sposoby.
Pierwszy: x gryfów królewskich przeciwko x szarych (czy też wysokich) elfów. Gryfy czekają, elf strzela, po czym gryfy dolatują do przeciwnika, atakując zabijając sporo przeciwników, potem atakuje elf i nabija się na kontrę gryfa królewskiego.
Jak widać w tym pojedynku zwycięża stwór erathiański.
Natomiast oczywiście inaczej ma się sprawa na polu bitwy, gdzie walczą duże oddziały. Pomijając nawet fakt, że zamek bez gryfów radę da, a bastion bez swoich elfickich łuczników - raczej nie. Przydatność obu jednostek na polu bitwy jest duża, bo ich siła ofensywna jest znaczna.
Zasadniczo nie uważam za herezję nazywania elfa lepszym od gryfa królewskiego (niewątpliwie istnieją sytuacje, w których tak będzie, niemniej jednak może być też odwrotnie), co miało miejsce, gdy ktoś wymienił tu zjawę, jednak w moim mniemaniu silniejszy jest gryf.


Permalink

Korespondencja nasza prowadzona jest w stylu: 'jak Zefiryn ciach!, to Pafnucy bum!, wtedy Makary bęc! i Kapistran ryms!'; 'a ja bym wolał na odwrót: niech Zefiryn bęc!, a Kapistran bum!' :D

W związku z tym pozwolę sobie (częściowo) nie zgodzić się z Hellburn'em i Invictus'em ;)

Otóż na Wasze przechwałki o wyższości Gryfów, ja rzucam (mass) prayer'a, (mass) bless'a i moje elfy robią tyle ran co tytany :) Wy na to odpowiadacie blokowaniem? Kogo? Kim? I kiedy?

Oślizgi smocze padną w jednej rundzie od ciosów wszystkich moich pozostałych jednostek (kogo mam atakować w pierwszej rundzie np. jednorożcami?). Na marginesie: gorgony są wolniejsze od centaurów, a strata dodatkowych 3-5 centaurów od 'dechu gorgony'… no cóż, przeżyję.

Wysłać ifryty do samotnej walki na liniach wroga to gorzej niż zbrodnia, to błąd. Co więcej przy odpowiednim ustawieniu i na każdym terenie poza lawą ifryty nie dolecą w jednej turze.

Dżiny padną tak jak oślizgi smocze, a gargulce nie dolecą (nota bene: 1) dżiny też nie dolecą, 2) to ja mam przewagę inicjatywy - większa szybkość smoków I pegazów).

Gryfy padną szybciutko przytłoczone konarami i toporami. Też zresztą w pierwszej turze nie dolecą. Wysłanie Archaniołów do walki - patrz: ifryty zdanie pierwsze.

Jednostki barbarzyńcy, choć szybkie, nie są wystarczająco szybkie.

Od biedy mogę zrozumieć wysłanie smoków cienia. Animatora macie na 98% w każdym Nekro-zamku. Jest zresztą tani w użyciu. O ile nie rzucę spowolnienia na smoki :) Ja bym też, jeżeli złote smoki przeczekają turę, zastanawiał się nad teleportem szkieletów.

Mantikory są OK (zastrzeżenia powyższe co do szybkości jednak obowiązują :). Smoki są tak bezcenne (niewskrzeszalne) że (chyba) nikt by ich nie wysłał na taki bój.

Flux jest szybki, ale feniksy za słabe do samotnej walki, żywiołaki umysłu za wolne a rusałki i też za wolne na atak w pierwszej turze i padają jak muchy (zresztą uważam ten zamek za przesadę pod każdym względem: jednostek, bohaterów, estetyczną itp. i nie wliczam do zamków z gry :P)

Blokować nie ma więc (poza szkieletami) czym ;)

Ale przecież w grze nie chodzi tylko o blokowanie, dlatego też ogólnie uważam, że przeciwko elfom ze wszystkich zamków największe szanse mają: forteca (dużo własnych jednostek strzelających żeby przejmować się długouchymi), lochy (jw. + niezłe jednostki latające), nekropolia (chmura gazów liszy i smoki, potem najpiękniejsze kombo w grze: wampiry+rycerze oraz szkielety) i może inferno (choć ja bym w pierwszych dwóch turach zimplodował diabły i ifryty, a resztą się nie przejmował). Aha no i jest jeszcze zamek macierzysty elfów, który, dzięki pegazom, nieźle sobie z elfami poradzi. A tak naprawdę elfom nie ma sensu poświęcać aż tyle czasu :D :) To tylko jedna z jednostek, do tego nie najlepsza.

Ponadto na każdą taktykę (szerzej niż blokowanie rozumianą) jest jakaś przeciwtaktyka - jak ja dowodzę złotymi smokami, a ty barbarzyńcą, to nie zastanawiasz się czy elfy są najgroźniejsze (w końcu: masz sam czym w nich strzelać, a w dwie tury masz szansę dorwać je większością swoich jednostek), ale w jaki sposób zwabić złote smoki do siebie żeby wydać je na pazury żądnych krwi behemotów i podwójne ciosy wilczych rycerzy, a potem systematycznie zniszczyć resztę. Oczywiście sprawa się komplikuje (lub upraszcza, w zależności od punktu widzenia) jeżeli twój barbarzyńca ma mass haste i taktykę. Wtedy czekanie na swoim terenie nie ma większego uzasadnienia.

Kłopot jest tylko z nekropolią (zbyt wiele celów na raz) oraz Sir Mullich’em :)

Tak naprawdę to uważam, że jakiekolwiek zestawianie 1vs1 (np. elfów z gryfami czy cerberami) nie ma sensu. Każda z jednostek ma inne cele w swoim zamku. Przy takim zestawieniu np. smoki cienia wychodzą na najsłabsze i mogą pojawić się głosy ‘dajmy im dodatkowo specjalne zdolności arcydiabłów i starożytnych behów’, ale jak weźmie się pod uwagę power szkieletów+liczy+wampów+rycerzy to biadolenie nad cienkością smoków (i zombie’ch) traci rację bytu.

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 30.12.2008, Ostatnio modyfikował: Filus

Permalink

Grond

Korespondencja nasza prowadzona jest w stylu: 'jak Zefiryn ciach!, to Pafnucy bum!, wtedy Makary bęc! i Kapistran ryms!'; 'a ja bym wolał na odwrót: niech Zefiryn bęc!, a Kapistran bum!' :D

Że co proszę?

Otóż na Wasze przechwałki o wyższości Gryfów, ja rzucam (mass) prayer'a, (mass) bless'a i moje elfy robią tyle ran co tytany :) Wy na to odpowiadacie blokowaniem? Kogo? Kim? I kiedy?

Głupi argument, bo modlitwę równie dobrze można dać gryfom.

a strata dodatkowych 3-5 centaurów od 'dechu gorgony'… no cóż, przeżyję.

3 -5 ? A ciekawe bo jak dzisiaj grałem to moje gorgony "dechem" 9 zombi położyły...

Gryfy padną szybciutko przytłoczone konarami i toporami. Też zresztą w pierwszej turze nie dolecą. Wysłanie Archaniołów do walki - patrz: ifryty zdanie pierwsze.

Zechciej mi bardziej przybliżyć swoją strategię bo nie do końca rozumiem...

jednostki barbarzyńcy, choć szybkie, nie są wystarczająco szybkie.

A jaka szybkość spełnia Twoje wygórowane kryteria?

Od biedy mogę zrozumieć wysłanie smoków cienia. Animatora macie na 98% w każdym Nekro-zamku. Jest zresztą tani w użyciu. O ile nie rzucę spowolnienia na smoki :) Ja bym też, jeżeli złote smoki przeczekają turę, zastanawiał się nad teleportem szkieletów.

Ty cały czas mówisz co TY zrobisz. A gracz przeciwny oczywiście nie posiada księgi magii i z pokora będzie przyjmował Twoje czary mary... Pomyśl nad tym...


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 30.12.2008, Ostatnio modyfikował: Kordan

Permalink

Grond

Hellburn'em i Invictus'em ;)

Zgłoś się do Avonu. On Ci powie gdzie stawia się apostrof :)...

Grond

Otóż na Wasze przechwałki o wyższości Gryfów, ja rzucam (mass) prayer'a, (mass) bless'a i moje elfy robią tyle ran co tytany :) Wy na to odpowiadacie blokowaniem? Kogo? Kim? I kiedy?

Nie przesadzajmy. tutaj nie uwzględnialiśmy raczej czarów. A może to Twój przeciwnik rzuci Ci modlitwę i co wtedy? Uwzględnianie w takich sytuacjach zaklęć, to wg. mnie nie najlepszy pomysł.

Grond

Wysłać ifryty do samotnej walki na liniach wroga to gorzej niż zbrodnia, to błąd

Zbrodnia, to chyba gorzej niż błąd :).
Do tego (warto to chyba uwzględnić), że jednostki z zamku najczęściej ze wszystkich mają dobre morale, więc jakaś szansa jest na podwójny ruch (chyba 25% o ile dobrze pamiętam). Niby poleganie na tym może być zawodne, ale...

Grond

To tylko jedna z jednostek, do tego nienajlepsza.

Znowu się czepiam - nie najlepsza.

O! Widzę, że ktoś mnie uprzedził...


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 30.12.2008, Ostatnio modyfikował: Invictus

Permalink

Grond

Otóż na Wasze przechwałki o wyższości Gryfów, ja rzucam (mass) prayer'a, (mass) bless'a i moje elfy robią tyle ran co tytany :) Wy na to odpowiadacie blokowaniem? Kogo? Kim? I kiedy?

Jak już zwrócono Ci uwagę na to, tutaj bierzemy pod uwagę "gołe" jednostki, czyli bez dopalaczy w postaci wypasionych wojowników z wysokimi statystykami ataku/obrony. To samo odnośnie czarów. Poza tym gryf jest szybszy od elfa, wiec metodą czekaj dopadnie elfa po jednym ataku tego ostatniego.

Grond

Oślizgi smocze padną w jednej rundzie od ciosów wszystkich moich pozostałych jednostek (kogo mam atakować w pierwszej rundzie np. jednorożcami?). Na marginesie: gorgony są wolniejsze od centaurów, a strata dodatkowych 3-5 centaurów od 'dechu gorgony'… no cóż, przeżyję.

Sam atak zabije tych centaurów więcej, a spojrzenie zależnie od ilości rozpoczętych dziesiątek owych stworów. Poza tym, ten temat nie jest o sile całych zamków, a POSZCZEGÓLNYCH jednostek. Jasne możesz założyć, że każda jednostka ma swoją rolę do odegrania, na tej podstawie można twierdzić, że diablik to najlepsza jednostka pierwszego poziomu, bo jej funkcją jest zginąć i zamienić się w demona... Dlatego argument, że jakąś jednostkę zniwelujesz innymi jednostkami, innych poziomów możesz sobie odpuścić. Poza tym pamiętaj, że oddech gorgony może zadziałać tak w kontrataku, jak i normalnym ataku.

Grond

Wysłać ifryty do samotnej walki na liniach wroga to gorzej niż zbrodnia, to błąd. Co więcej przy odpowiednim ustawieniu i na każdym terenie poza lawą ifryty nie dolecą w jednej turze.

Dżiny padną tak jak oślizgi smocze, a gargulce nie dolecą (nota bene: 1) dżiny też nie dolecą, 2) to ja mam przewagę inicjatywy - większa szybkość smoków I pegazów).

Gryfy padną szybciutko przytłoczone konarami i toporami. Też zresztą w pierwszej turze nie dolecą. Wysłanie Archaniołów do walki - patrz: ifryty zdanie pierwsze.

Po co przytoczyłeś tutaj tutaj jakieś przykłady o ifrytach, dżinach, oślizgach to ja pojęcia nie mam. Nie widzę tutaj nawiązania do niczego, ale widać nie wszystko mogę dostrzec. Co do skomasowanego ataku na gryfy - IMHO to najgorszy możliwy pomysł. Po pierwsze gryfy narobią szkód wszystkim atakującym go jednostkom (poza nielicznymi, które kontrę powstrzymują), po drugie skoro bronisz elfy smokami, toteż archanioły mogą wskrzesić gryfy (a atakowanie jednej jednostki jedynie umożliwia wykorzystanie wskrzeszenia w najlepszy możliwy sposób - z pełnym potencjałem tego zaklęcia - zależnie od ilości archaniołów).

Grond

Mantikory są OK

Toż to herezja - one są jedne z najgorszych - może i latają, ale statystyki mają niewiele lepsze od minosków (a minotaurów jest znacznie więcej), poza tym paraliż jest taki dość specyficzny - 20% na paraliż to mało, a mantikora dostaje po dupie od niemal każdej innej jednostki 6 poziomu, a i nawet od paru jednostek 5 poziomu.

Grond

Tak naprawdę to uważam, że jakiekolwiek zestawianie 1vs1 (np. elfów z gryfami czy cerberami) nie ma sensu. (...)

Być może, ale jednak niektóre jednostki nie nadają się do niczego;). Poza tym na każdym poziomie jest hierarchia - nawet autorzy tak uważają - patrz przyznawana ranga przy wyniku po ukończeniu mapy. Temat ten ma pomóc ustalić ową hierarchię. Podkreślę jeszcze raz - TU nie mówimy o CAŁYCH zamkach i ich armiach (o tym o ile dobrze pamiętam jest inny temat).

Invictus

Do tego (warto to chyba uwzględnić), że jednostki z zamku najczęściej ze wszystkich mają dobre morale, więc jakaś szansa jest na podwójny ruch (chyba 25% o ile dobrze pamiętam)

Nie nie warto tego uwzględniać - jest to typowe zdarzenie, które zależy od szczęścia gracza i nic więcej. Poza tym armia każdego innego zamku (poza Confluxem i Necro) może mieć wysokie morale (dowodzenie, powszechne artefakty zwiększające morale). Więc argument nijaki. No i jeszcze jeden szczegół - sam się czepiasz innych, więc nie licz na zmiłowanie;p - mając maksymalne morale (+3 i więcej) szansa na dodatkowy ruch wynosi 12,5%.

Tyle ode mnie.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 30.12.2008, Ostatnio modyfikował: Filus

Permalink

Od siebie dodam tylko tyle, że gryfy są szybsze od elfów (a anioły od smoków...). Elfy to przeciętniaki. Pogódź się z tym.


Permalink

Filus

No i jeszcze jeden szczegół - sam się czepiasz innych, więc nie licz na zmiłowanie;p - mając maksymalne morale (+3 i więcej) szansa na dodatkowy ruch wynosi 12,5%.

A nie jest tak, że każdy punkt morale to 8,(3)? Tak mi się zawsze wydawało.


Permalink

Nie - w teorii szansa jest dwukrotnie mniejsza niż piszesz. Przeglądam akurat różne źródła.

Najlepsze wg mnie (przydatność/design) po angielsku (imo ładniej brzmią)z tych, które można nabyć w zamkach:
1 Centaur Captain/Sprite,
2 Storm Elemental/Lizard Warrior,
3 Ice Elemental/Cerberus,
4 Vampire Lord/Pegasus,
5 Mighty Gorgon/Minotaur,
6 - /Unicorn
7 Ancient Behemoth /Devil.

Ad. 6. Nie mogę się zdecydować, bo najlepsze z nich są najbardziej przydatne w dalece dalece różnych sytuacjach. Szczęśliwego nowego roku.

Myślę, że elfy są przydatne (bardzo) tylko na początku/w środku gry, później zbyt szybko padają, jeśli nie ma się wskrzeszenia.


Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 30.12.2008, Ostatnio modyfikował: Kowariantny

Permalink

Invictus

A nie jest tak, że każdy punkt morale to 8,(3)? Tak mi się zawsze wydawało.

To błędnie Ci się wydawało;). W ramach wyjaśnienia:
+ 1 morale = 4,2% szans na dodatkowy ruch
+ 2 morale = 8,4% szans na dodatkowy ruch
+ 3 morale = 12,5% szans na dodatkowy ruch

Analogicznie jak chodzi o ujemne morale i szczęście (tak dodatnie jak ujemne). Podane przeze mnie wartości są lekko zaokrąglone.

Hellburn

Od siebie dodam tylko tyle, że gryfy są szybsze od elfów (a anioły od smoków...). Elfy to przeciętniaki. Pogódź się z tym.

No bez przesady. Raczej na pewno są w pierwszej 3-4 najlepszych. Jedynie gryfy, oślizgi i cerbery mogą z nimi konkurować. W niektórych sytuacjach zdają się być nawet lepsze niż owa trójka. Wszystko zależy od punktu widzenia;).


Permalink

Z radością wrzuce znów dwa słowa od siebie:)
Jeśli mam być szczery wole Elfy od Gryfów, być może to już moje ubodobanie taktyczne ale jednak.
Filus masz rację i jej też nie masz;) jeśli chodzi o Gronda. Fakt jego wypowiedź jest troche chaotyczna i niewiele z niej wynika. Jednak oceniając tutaj sucho jednostki, oceniamy je pojedyńczo i wedle statystyk i zdolności.OK ale od tego są pojedynki 1 vs. 1 i ten ranking od dawna jest znany. Jednak nie jest on w pełni miarodajny, dlatego musimy czasem spojrzeć,czy dana jednostka jest z taktycznego punktu widzenia bardziej lub mniej przydatna w pełnej armii.
[color=red]St[/color]ąd też wole Elfy niż Gryfy, ponieważ Elfy są ważniejsze dla Bastionu niż Gryfy dla Castle. Choć na "sucho" gryfy troche lepsze, ale obie jednostki nie mają szans w starciu z Golemem, Cerberem i żywiołakiem Lodu. Tak, tak Hellburn, Golem;) narzekasz że wolny? Ale on musi być wolny, podobnie jak Naga, Krasnolud czy Ent, ma inne zadania niż szybki atak.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 5.01.2009, Ostatnio modyfikował: Filus

Permalink

Mówiąc o wolnym golemie miałem na myśli kolejność, a nie zasięg. Zanim golem zdąży obronić łuczników ci poniosą już jako takie straty.


Permalink

Wiesz od tego jest Taktyka, lub od biedy odpowiednie ustawienie jednostek przed walką(formacje). Poza tym mało kto rozsądny wysyła szybką jednostkę samotnie do ataku na łucznika, przy pełnych armiach. To bardzo złe podejście zwłaszcza przeciw Tower, który posiada jednostki silnie defensywnie.


Permalink

Porównam trochę elfy i gryfy. Elfy: nadają się do walki praktycznie z każdym, dobre do obrony zamków, ale wymagają dobrej obstawy. Wręcz walczą słabo. Gryfy za to stworzone są do blokowania średnich strzelców. Mają niezły przyrost. A nieograniczony kontratak jest naprawdę silny,jednostka przydatna w czasie oblężenia . Dlatego też te jednostki są do innych zadań.

Zgodzę się z tym że Tower ma dobre jednostki defensywne. Żelazne golemy i skorpeny królewskie. Są świetne do obrony strzelców Tower. Ale żeby nie było za dobrze. Forteca ma wolne jednostki. Co nie zmienia faktu że jest jednym z najsilniejszych zamków.

Ifrity królewskie i arcydiabły to świetne jednostki. Ale trzeba na nie uważać. Gracz z dobrymi umiejetnościami umie wykorzystać ich potencjał


Permalink

1. Większy Gremlin i Szkielet
2. Te Gog'i z Inferno ale ulepszone :P
3. Zjawy
4. Wampirze Lordy
5. Większe Dziny
6. Cyklopy (rozwalanie murów)
7. Hydry (wystarczy przyspieszenie i jest lepsza od Smoków)
8ego poziomu czyli z WoG to jest Upiorny Behemot :P