grupa 113
mqnabz7 vs STAILBREAD90
mapa: Arena konwentowa 2.5
Wygrana mqnabz7 2:0
graliśmy twierdza vs bastion.
Bitwa 1:
Grając twierdzą, wziąłem początkowo tyraxora. Zrobiłem staty 21/13/6/5 i magie ziemi na expercie. Miałem taktykę na exp. ale przeciwnik na basicu, więc podszedłem ile mogłem. On grał Druidem 10/10/20/11 jakoś albo i nawet wiecej mocy mial :p. W 1 rzucił spowalniaczkę, ale 20% resista uchroniło moje behemoty i wilczki, poczekał smokami, zastawił łuczników co byli na środku pegazami. Wtedy do akcji weszły wilczki. Rzuciłem shielda na wszystko i zaatakowałem centaury, które blokowały dojścia do elfów. Rozwaliłem je 2 ciosami i miałem morale +2 i weszło :p Dalej wszedłem w elfy i je rozwaliłem. Starożytne behemoty weszły w smoki i potem juz nie musiałem nawet reszta jednostek dochodzic bo mialem lucznictwo i sporo wystrzelalem a on nie mogl do wszystkiego i tak dojść. W 2 turze próbował rzucić implozję na ptaki i nie wyszło ;) Więc nie ma co dalej opowiadać. Mój win.
Bitwa 2:
Ja druid (ten od pegazów) vs jego yog. Nie doszła magia ziemi, więc grałem na wodzie i ogniu. Wiedziałem, że ogień boli to miasto, więc od razu curse na wszystko. On miał chyba tylko ziemie a myslalem ze przyspieszy wszystko. Rzucił na mnie spowolnienie. Ja wzialem zielone smoki (20) i liczyłem ze dobrze wykorzystam klonowanie. Jednak się nie udało i musiałem grać trochę w inny sposób. Ostatecznie mimo ze nie mialem ziemii to walilem niezle z implozji, a majac duzo many kitralem się w rogu i wyczarowałem go. Jakąś minimalna rezystancje mial bo na 1 jednostke curse nie wszedl ale na szczescie nieistotna (gobliny). Staty mialem niezle jak na druida: 15/10/16/10. Mając inteligencje mialem jednak 200 many co wystarczylo. Yog miał bodajże 18/13/8/7