Imperium

Behemoth`s Lair

Faza Pucharowa Turnieju Areny Online Heroes 3

Permalink

Dziś około 21:10 zostały wylosowane pary 1/8 finału Turnieju Areny Online :)

Zostały wylosowane następujące pary:

Razer - Catiusa
Spooky - Mały farciarz
Tiamath - Shiva
Czapla - Cez
Hood - Hellburn
Kwasi - Taro
Qui - Black Moses
Wojrad - Fury

1/8 FINAŁU

Razer 2 - 1 Catiusa

Spooky 2 - 0 Mały farciarz

Tiamath 1 - 2 Shiva

Czapla 0 - 2 Cez

Hood 2 - 1 Hellburn

Kwasi 2 - 0 Taro

Qui 1 - 2 Black Moses

Wojrad 2 - 0 Fury

ĆWIERĆFINAŁY

Razer 2 - 0 Spooky
Shiva 2 - 0 Cez
Hood 0 - 2 Kwasi
Black Moses 1 - 2 Wojrad

PÓŁFINAŁY

Razer 0 - 2 Shiva
Wojrad 2 - 1 Kwasi

FINAŁ

Shiva ? - ? Wojrad

Gracz z lewej zaczyna jako czerwony.
Zwycięzca pierwszej pary gra potem ze zwycięzcą drugiej pary i dalej analogicznie :)

GRAMY DO DWÓCH ZWYCIĘSTW. TAK JAK W POPRZEDNIEJ FAZIE.

Pozdrawiam!

Liczba modyfikacji: 16, Ostatnio modyfikowany: 15.01.2014, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Poprawione. W trzeciej parze zagra jednak Tiamath. Aby unikać takich sytuacji proszę się stosować do zasad i raportować gry we właściwym miejscu. Biorąc udział w turnieju sformułowania w stylu "nie wiem gdzie raportować" są zdecydowanie nie na miejscu :)

Jak wcześniej powiedziałem: Zwycięzca pierwszej pary gra potem ze zwycięzcą drugiej pary, trzeciej z czwartej itd.
Dalsze etapy analogicznie.

Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 10.01.2014, Ostatnio modyfikował: Mateusz

Permalink

Razer vs Catiusa 2:1
Bagno vs Conf 1:0
Conf vs Bagno 0:1
Nekro vs Ramp 1:0

W pierwszej grze nie miałem nic do wzięcia wojem z biblioteki i chatki więc musiałem się bawić magiem i klątwą, druga i trzecia partia mając słabszy zamek wolałem pójść w maga+implo raz się opłaciło raz nie:)

Liczba modyfikacji: 2, Ostatnio modyfikowany: 12.12.2013, Ostatnio modyfikował: Razerbh

Permalink

Wojrad 2:0 Fury

Strong 1:0 Bagno
Vey (13/16/12/12) - Merist (10/17/13/17)
przeciwnik z płatnerzem ale bez ataku, więc stosunkowo łatwa wygrana

Bagno 1:0 Strong
Wystan (10/16/7/4) - Vey (14/15/8/8)
dosyć wyrównana walka, trochę lepsze czary miałem


Permalink

Chłopaki zapomnieli zaraportować więc za browara ich wyręczę Mały vs Spooky 0:2

Razer vs Spooky 2:0
Conf vs Strong 1:0
Strong vs Conf 1:0

W pierwszej grze błąd przeciwnika w ustawieniu na taktyce dał mi wina, druga gra mocniejszym zamkiem z mega statami przebiegał raczej pod kontrolą.

Permalink

Kwasi vs Taro (2-0)

Necro - Tower (1-0)

Tower - Necro (1-0)

Permalink

Zaktualizowałem pierwszy post. Proszę o grę by nie spowalniać przebiegu fazy pucharowej. Rozegranie meczu pozwala czasem by od razu kolejny gracz mógł także zagrać :)

Permalink

Potwierdzam, Qui vs Black Moses 1:2

Tower - Conflux 0:1
Wybrałem nieulepszone giganty i gremliny, a Moses się zabunkrował ze strzelającymi żywiołakami. Wystrzelał mnie zanim się przebiłem, brak offense nie pomógł.

Conflux - Tower 1:0
Tym razem Tower miał wszystkie trzy jednostki strzelające, ale i tak bitwę wygrały strzelające elementale, które trzymały się z dala od głównej bitwy i radośnie rozstrzeliwały wszystko po kolei.

Tower - Inferno 0:1
No i Tower oberwał po raz trzeci, tutaj był bardzo widoczny mój brak doświaczenia, m.in. błąd przy rozwijaniu bohatera - nie wymaxowałem magii ziemi. Nie wiem, czy to by wystarczyło do wygranej, ale z pewnością by nie zaszkodziło :P. Z innych głupot to bezsensowanie dobiłem magogi (chyba ze 20 ich zostało) tylko po to, żeby Moses zrobił z nich 75 demonów. To nie był dobry plan.

Ogólnie jestem zadowolony z turnieju, odpadłem z dobrym graczem i nie do zera, myślałem że polegnę wcześniej i w gorszym stylu. Chyba muszę więcej pograć :P. Szkoda tylko, że odpadłem, zanim trafiłem na Wojrada. Może kiedy indziej się uda ;).


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 16.12.2013, Ostatnio modyfikował: Guinea

Permalink

Czapla 0:2 Cez

Forteca (Tower) 0:1 Cytadela (Fortress)
Fafner (11/19/9/11) - Styg (8/14/17/15)
Exp: płatnerz, mądrość, atak, woda, łucznictwo, ziemia
Podst: dowodzenie, inteligencja
Z uniwersytetu wziąłem płatnerza, magii ognia z chatki nie chciałem. Szczęśliwie weszła woda, która w połączeniu z prayerem i blessem znacznie pomogła. Czapla przeklinał mnie i przyspieszał swoją armię. Mając taktykę zabunkrował się ze swoimi łucznikami w dolnym rogu mapy. Wbiłem do niego ważkami, jednak tytani aż do końca bitwy pozostawali pod ochroną kamiennych golemów i nag/geniuszy.
Nie bez znaczenia były premie morale (+2) i szczęścia (+2) oraz posiadana przeze mnie kulka. W końcowej fazie zostały mi prawie nietknięte (wcześniej kilkukrotnie oślepiane) gorgony. Kiedy uzyskałem dostęp do tytanów, ich zabójcze spojrzenie zrobiło swoje. Wtedy Czapla powiedział, że już raczej przegrał, ale walczył do końca. Miałem jeszcze w zapasie znaczną ilość many, z której mogłem w razie potrzeb przywołać żywiołaki, jednak nie było konieczności.

Cytadela (Fortress) 0:2 Forteca (Tower)
Broghild (9/19/5/6) - Fafner (18/15/7/5)
Exp: woda, ziemia, atak, płatnerz, inteligencja
Podst: łucznictwo, odporność
Spodziewałem się, że przeciwnik może wziąć wiedźmę i poczęstować modlitwą, dlatego nieco się zdziwiłem widząc władcę bestii. Statystyki Czapli wskazywały na to, że los poskąpił mu mocnych artów. Mnie trafiły się miecz +6, tarcza+3/+3 i zbroja +1/+1/+1/+1, do tego zwiększenie zdrowia +2 i +1 i naszyjnik +1 speeda.
Ustawiłem jednostki strzelające (wszystkie 3) za kamieniem w centralnej części czerwonego gracza, gdzie toczyły się główne walki. W pierwszej turze Czapla posłał shield, ja odpowiedziałem tak samo. Ostrożnie podchodził jednostkami, aby nie weszły w zasięg pełnej strzały. W końcu wleciał ważką tak, że przyblokował moich strzelców. Z mojej strony poszedł jeszcze bless i slow. Czapla też błogosławił swoją armię i przyspieszał ją, co kwitowałem spowolnieniem. Aby zdjąć ze mnie czary wspomagające rozpraszał, posiadając przy tym kulkę. Przewaga statystyk i umiejętności mojego bohatera pozwoliły na przetrwanie szturmu bagna i uwolnieni z czasem strzelcy (szczególnie magowie) wybijali później poszczególne sloty przeciwnika.

Ogólnie to mi podeszły arty i skille w obu bitwach. Można powiedzieć - szczęście nowicjusza.
Dziękuję Czapli za grę.

Permalink

BlackMoses vs Moral :) 1:2

Pierwsza partia dla mnie. Kolejne dwie to jakaś paranoja. Morale i lucki w tak krytycznych momentach przy +1/2 szczęscia i morali. Szkoda czasu na takie gry.

Mocniej klikał :P - Hellburn


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 21.12.2013, Ostatnio modyfikował: Hellburn

Permalink

Wojrad 2:1 BlackMoses

Conf 0:1 Ramp
Fiur (15/14/4/7)
atak, płatnerz, ziemia, powietrze, mądrość, +2 hp
przyspieszenie, tarcza, skóra, spowolnienie
vs
Aeris (10/15/11/14)
atak, łucznictwo, taktyka, ziemia, woda, mądrość, +1 sp
modlitwa (od uczonego), błogosławieństwo, tarcza, spowolnienie dały Blackowi zwycięstwo (miał jeszcze wskrzeszenie).

Ramp 1:0 Conf
Clancy (14/20/6/6)
atak, płatnerz, ziemia, woda, mądrość, +1 sp, +3 luck
błogosławieństwo, tarcza, spowolnienie
vs
Ignissa (16/14/8/7)
atak, płatnerz, taktyka, woda, powietrze, podst. łucznictwo +1 sp, +2 moral, +1 luck
błogosławieństwo, przyspieszenie

Conf na taktyce bunkruje strzelających. Ja niestety nie miałem takiego farta i nie dostałem modlitwy od uczonego, w gildii też nie było, powietrza też nie dali więc enty i krasnoludy 3 tury szyły do przodu i właśnie w tej 3 turze dostałem pierwszego lucka na krasnalach i moral na entach. Bardzo ciężka walka, trudna do wyciągnięcia.

Tower 1:0 Ramp
Josephine (13/16/6/9)
atak, płatnerz, taktyka, woda, powietrze, +2 sp, +2hp, +1 moral (na jednostkach +2 moral)
błogosławieństwo, przyspieszenie
vs
Clancy (14/18/9/9)
atak, łucznictwo, woda, powietrze, ziemia
błogosławieństwo, przyspieszenie, tarcza, skóra, spowolnienie

Tym razem ja na taktyce bunkruję strzelających. Morale miałem tylko 3 w całej grze ale w najważniejszych momentach - w 2 turze tytan i mag na błogosławieństwie z pełnej strzały, później na gargulcu, który dobił złotego smoka.

Bardzo wyrównane areny (szczególnie nr 2) w sumie trwały 5 godzin, był to bardzo miło spędzony czas z h3.


Permalink

Shiva 2:0 Cez

Zamek (Castle) 1:0 Forteca (Tower)
Valeska - Josephine (13/14/7/7)
Exp: ziemia, taktyka, łucznictwo, atak, płatnerz
Podst: ochrona
W pierwszej potyczce nie wypadły zbyt dobre artefakty. Wybrałem korbacz +4A, tarczę +3A/+3D, łuk +5%, naszyjnik i opończa +5% i +10%, kulka od magii wody i klepsydra od szczęścia. W gildii dużo czarów z wody, brak z ognia, a na awansach uparcie mi proponowano ogień, a wody nie. Za to Shiva dostał wodę i przy tym modlitwę. Gdy dodatkowo pobłogosławił armię jego mnisi i łucznicy powoli wystrzeliwali moich, skupionych w górnym rogu planszy żołnierzy. Wspomogłem ich skórą, ale to niewiele dało. Gdy spowolniłem przeciwnika, okazało się, że też ma odporność na magię, bo gryfy i konni odparli zaklęcie. Tak zakończyła się pierwsza bitwa, którą Shiva wygrał zdecydowanie.

Forteca (Tower) 2:0 Zamek (Castle)
Fafner (9/17/9/9) - Ingham (10/12/15/18)
Exp: płatnerz, mądrość, ziemia, woda, atak, łucznictwo
Podst: powietrze
Znowu arty nie dopisały, tak jakbym chciał. Maczuga +5A, hełm +3K, naszyjnik +3SP/+3K, płaszczyk +2SP/+2K, +1 szczęście, strzały +15%, pierścień + 1 hp.
Gildia poskąpiła modlitwy. Liczyłem, że tym razem to ja wystrzelam przeciwnika, albo choć ugram remis posiłkując się żywiołakami, jednak doświadczenie Shivy wzięło górę. Połączenie powietrza i ziemi, a ponadto obecność kulki od dispella (rozproszyłem swoje błogosławieństwo, a speeda, skóry i tarczy już nie).
I tym razem zostałem wystrzelany.

Ogólnie jestem zadowolony z turnieju. Podszkoliłem się dzięki niemu nieco w walkach on-line. Zaszedłem tak daleko, jak się nie spodziewałem. Pokonałem dwóch bardzo dobrych graczy (w dużej mierze dzięki szczęściu) i poległem w potyczkach z dwoma innymi tytanami Aren.
Chętnie powalczę w kolejnych turniejach organizowanych przez Jaskinię.

Permalink

Shiva vs Razer 2:0

Tower vs Inferno 1:0

Nie było żadnego mieczyka w artach więc zaryzykowałem magiem z implo, ale nawet mocy poskąpiło i haste przeciwnika ze stertą morali i szczęścia, dodatkową szybkością i maxem z artów(mieczyk i tarcza+6) zakończyło grę.

Inferno vs Tower 1:0

Tym razem zagrałem sobie wojownikiem który zamiast offensa postanowił dostać mądrość:D:D miałem arta do speeda więc wjechałem hastem który praktycznie nic nie zadał:) na poraz kolejny dużo większe staty przeciwnika, który nie oszczędził mnie w drugiej partii również z moralami i szczęściem:).

Permalink

Hood 2:1 Hellburn

1 walka: Dungeon vs. Stronghold
Zabrakło mieczyka i do walki musiałem przystąpić z toporem. Z magii wpadła tylko powietrza, w czarach też była bieda, więc postanowiłem po prostu wjechać na przyspieszeniu. Plan nie wypalił, bo błąd popełniłem już podczas tury taktycznej i ustawiłem strzelców jeden koło drugiego i smok już w pierwszej turze ich zablokował. Do tego Hood poczęstował mnie klątwą, co już w ogóle pokrzyżowało moje plany. Myśląc, że nie mam nic do stracenia, po prostu poszedłem do przodu... Hood pewnie i skutecznie wykończył mnie Implozjami.

2 walka: Zamiana
Postanowiłem zagrać podobnie jak Hood tj, maksymalne osłabienie ataku przeciwnika. Czary w gildii bardzo spasowały: klątwa, kamienna, tarcza, spowolnienie, żądza krwi. Artefakty też, aczkolwiek bez rewelacji. Stopniowo, skutecznie realizowałem swoją strategię, ale muszę szczerze przyznać, że bardzo się namęczyłem, by wygrać. Pomogły mi też dwa skamienienia pod rząd, kolejno na behemotach i ograch. Z nadzieją przystąpiłem do walki nr 3.

3 walka: Tower vs. Stronghold
Twierdza po raz trzeci. Miałem dwa przyzwoite zestawy artefaktów. Pierwszy zawierał miecz ognia, +4 do punktów życia oraz naszyjnik ze smoczych zębów. Drugi natomiast miał tarczę ognia, miecz płomieni, cięciwę i kołczan do łucznictwa, a do tego jeszcze +2 do szybkości. Pomyślałem, że skoro moja armia i tak już będzie przyspieszona, gram przeciwko Fortecy (która szybkością jest bardzo podobna do Twierdzy), w gildii mam spowolnienie i resztę zakleć ziemi - powtórzę swoją taktykę z 1 gry, zabrałem więc zestaw nr 2. Przy awansie niestety nie wszedł płatnerz i punktów many zostało mi tylko 30... co okazało się moją zgubą. Może gdybym zabrał 1 zestaw (więcej many, więcej ataku) awans byłby mój?
Zacząłem bardzo podobnie. Kombo behemoty + wilki, rzuciłem spowolnienie. 75% łucznictwa też zrobiło swoje. Gdy zobaczyłem jakie straty poniósł przeciwnik nieco się odprężyłem. Hood w odwecie również rzucił spowolnienie, potem męczył mnie nie tak silnymi implozjami, które zakończyłem gdy rzuciłem ochronę przed ziemią. To moje poczucie bezpieczeństwa okazało się BARDZO złudne, gdy przeciwnik rzucił... MASOWE ZAPOMNIENIE. Hood mimo ciężkich strat zaczął deptać mi po piętach. W momencie gdy zabrakło mi many stało się najgorsze - przeciwnik zaczął wskrzeszać Tytanów. Przy astronomicznej w stosunku do mojej liczbie punktów many, szybko zorientowałem się, że moje szanse na awans zostały pogrzebane. Przeciwnik wystrzelała mnie jak kaczki, zostało mu 11 wskrzeszonych tytanów.

Swoją wygraną oraz drugą, wyrównaną partię uważam za osobisty sukces, gdyż szczerze mówiąc, myślałem że odpadnę 2:0 i nawet nie zdążę powiedzieć "lubię placki". Na swoim przykładzie jasno mogę stwierdzić, że mimo iż jest się casualowym graczem, na arenie wygrać może nawet ten "teoretycznie" gorszy. Jakie płynie z tego przesłanie?

WARTO PRÓBOWAĆ! :)

Podziękowania i ogromny szacunek dla Hooda. Gracz z klasą, przyjemność grać z kimś takim.
I tymi optymistycznymi akcentami żegnam się z Turniejem Areny Online. Powodzenia wszystkim :)!

PS Filmy z 3 walk będą jutro.

Pozdrowienia i Chwała


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 29.12.2013, Ostatnio modyfikował: Hellburn

Permalink

Wyniki zaktualizowane. Pozostaje czekać na grę Kwasi - Hood a potem walkę kogoś z tej dwójki z Wojradem i dotrzemy do finału Turnieju :)

Permalink

Hood vs Kwasi 0:2

Dzięki za grę i życzę powodzenia dalej ;]

Permalink

Potwierdzam, poszczęściło się w obu grach z artami w przeciwieństwie do Hooda...

Cytadela - Dungeon (Hood - Kwasi) 0:1

Cytadela - Dungeon (Kwasi - Hood) 2:0