Imperium

Behemoth`s Lair

Co w stowarzyszeniu piszczy.

Permalink

Kolejny raz wracam do tego czy stow ma sens istnienia. czas mija a sprawy nie posuwają się do przodu ( chyba że się mylę).

CO robimy?? Bo dalej tak być nie może jak jest teraz.


Permalink

Witam!

Ja do Stowarzyszenia nie należę, ale fajnie by było, gdybym dostał odpowiedź, na moje pytanie

Pozdrawiam


Permalink

Ja bym była za tym, aby stowarzyszenie funkcjonowało. Ale, żeby spokojnie ktoś mógł je przejąć muszą być najpierw pozałatwiane wszystkie sprawy prawne.


Permalink

Śledzę uważnie całą dyskusję i próbuję znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie. Ponieważ jak widzimy mamy niezły pat to może trza stowarzyszenie zlikwidować, a na jego miejsce powołać nowe. Wtedy wszelkie zaległe sprawy zostaną ucięte (załatwione), a my spokojnie będziemy mogli zacząć od początku. Tylko czy nie za dużo będzie z tym problemów…

To taki mój pomysł do przegadania.


Permalink

Pomysł dobry ale co będzie miał z tego prezes?? Ano nic a my w trosce o dobre samopoczucie prezesa jeszcze się trochę pomęczymy w starym stowarzyszeniu.

Jak zwykle się człowiek zawiódł mimo kontrowersyjnych tematów na forum stowarzyszenia, sprawa stoi w miejscu. A szkoda bo:
Konwent niedługo
Reklamy na głównej o treści różnej
I domena za czas jakiś będzie

Może i panikuję ale mija tyle czasu i nadal nikt nic nie wie. Wstyd panie prezes wstyd...


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 10.08.2008, Ostatnio modyfikował: Tarband

Permalink

Reklamy można wsadzić już między problemy rozwiązane, administracja CH, która ma na nie wpływ, wzięła sobie sprawę do serca i zrobi z tym porządek. Teraz chyba największe zmartwienie to Konwent...

A to całe zakładanie od nowa wydaje mi się niedorzecznie dziwacznym pomysłem - to tak się w tym kraju rozwiązuje problemy z formalnościami? Aż się cieszę, że trzymam się od takich spraw najdalej, jak tylko mogę, nie lubię absurdu w wydaniu innym, niż komediowe...


Permalink

Tak, tak się w tym kraju sprawy rozwiązuje.
Z życiu prywatnym i zawodowym też jest to często spotykany sposób.


Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 10.08.2008, Ostatnio modyfikował: Tarband

Permalink

Panie Enleth skoro trzymasz się od tego z daleka to wsadź Se te swoje uwagi w…
Nie znasz wszystkich spraw związanych ze stowarzyszeniem więc nie można Cię obwiniać, że czegoś nie wiesz, ale takie uwagi są co najmniej nie na miejscu.
Zważywszy, że sam takie rozwiązania uważasz za właściwe!! Wytłumacz bo ja jakoś nie rozumiem: jeżeli załatwienie wszystkich formalnych spraw w najdogodniejszy sposób tzn. likwidacja stowarzyszenia i powołanie go od nowa z nowymi władzami od początku, bez żadnych długów przeszłości (pamiętaj, że to jest real, a pan prokurator nie jest wirtualny) jest dla Ciebie „niedorzecznie dziwacznym pomysłem”, do dlaczego likwidacja Trybunału (wirtualnego, bez większych obciążeń reglowych) i powołanie nowego jest już idealnym wyjściem?? Czy tak się w tym kraju rozwiązuje problemy z formalnością?

Na drugi raz zanim coś podobnego zaczniesz pisać stań przed lustrem i popatrz uważnie, bo może się okazać, że przeczysz sam sobie.


Permalink

Nie pozostaje mi nic, jak przeprosić - źle się wyraziłem, nic dziwnego że źle zostałem zrozumiany. Nie krytykowałem twojej osoby, czy pomysłu, skoro może on być skuteczny - absurdem dla mnie są realia biurokracji kraju, w którym niestety żyjemy i wynikające z tego sytuacje, a drażni mnie fakt, że idiotyzm tej biurokracji musi się wdzierać w łącznik Jaskini ze światem rzeczywistym, stwarzając masę niechcianych problemów. Szkoda, że nie zauważyłem, jak to można odebrać, ale cóż, zdarza się - jeszcze raz przepraszam za nieporozumienie.


Permalink

To może by tak małe sprawozdanie?


Permalink

Jak wiatr dobrze powieje to będzie za rok może dwa... A miało być tak pięknie.


Permalink

I nadal może być pięknie - trzeba tylko zakasać rękawy i wziąć się za SMF.

Pozdrawiam


Permalink

Trzeba tylko.... tyle ze chętnych nie widać, pragnę zauważyć że Arvilla, Tar i ja nic innego od ponad pół roku nie robimy tylko próbujemy postawić SMF na nogi, ale wobec tego muru obojętności i niekompetencji to nie sposób się przebić chyba, życzę powodzenia w składaniu dalszych pobożnych życzeń w stylu "trzeba tylko"...

Dlatego ja zrezygnowałem bo uznałem że nie ma sensu.


Permalink

Moim zdaniem wiatr wieje i nie ma obawy, że przestanie. Problem jest tylko z odpowiednim ustawieniem żagli.

Drogi Hubertusie jeżeli piszesz o niekompetencji, murze obojętności to pisz imiennie kogo masz na myśli - tak coby nie było niedomówień. Chociaż może to i niepotrzebne, bo wymieniając wyżej trzy osoby jednoznacznie dałeś do zrozumienia kogo masz na myśli...


Permalink

Ja wiem, że to nie moja sprawa i nie musicie odpowiadać, ale mam takie pytanie:

Jak aktualnie wygląda sprawa SMFu? Kto zarządza, ilu pozostało członków i najważniejsze: czy wszelkie "niebezpieczeństwa prawne" zostały zażegnane?

Interesuje mnie to nie tylko jako zwykłego użytkownika, przyglądającego się sprawie z boku, ale również jako technika - wszak SMF posiada prawa do domeny i ma być prawnym ramieniem JB...

Pozdrawiam


Permalink

Dlaczego zaraz nie Twoja? A poza tym jak ktoś grzecznie pyta to odpowiedź mu się należy, a że czasem nie dostaje to już insza inszość :)

W stowarzyszeniu ostatnimi czasy były spore problemy - jak dobrze wiadomo. Jakby to powiedzieć: stan pacjenta stabilny, choć jedną nogą był w grobie.
Skład zarządu jest taki jak na początku. Były pewne przymiarki do zmiany prezesa, ale ponieważ kandydat się wycofał więc póki co jest po staremu - coby za bardzo nie miąchać w papierach.
Liczby członków na tą chwilę nie jestem w stanie podać. Musiałbym pogrzebać w papierach coby ich zliczyć, a na razie po prostu mi się nie chce.
"Niebezpieczeństwa prawne" to najważniejsza sprawa. Niestety czas upływa, a nasi koledzy obeznani w prawie jakoś nie mogą się zdeklarować.
Po załatwieniu tych spraw wybierzemy nowy zarząd i myślę, że wszystko ruszy ostro z kopyta.

Ja to tak właśnie widzę.


Permalink

Czekam z niecierpliwością Misza na te dobre przyszłe czasy, bo dużo wody upłynęło od momentu gdy podjęliśmy decyzję, że chcemy wprowadzać zmiany, choć niektóre bardziej z przymusu niż woli.


Permalink

Jeszcze dwa dni temu wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Większość spraw została wyprostowana, ludzie do nowego zarządu się znaleźli, pozostało tylko ich zaklepać na walnym, które przewidywane było na konwent...
Wczoraj dostaliśmy pismo z sądu w Opolu wzywające nas do uzupełnienia pewnych dokumentów. Nie ukrywam, że kilku z nas lekko się zdenerwowało, tym pismem, zwłaszcza że w przypadku nie złożenia owych dokumentów sąd zawiadomi prokuraturę o popełnieniu przestępstwa...
To działa jak kubeł zimnej wody i zaczynamy się zastanawiać czy warto to ciągnąć i ile jeszcze podobnych pism może nam życie zatruwać.

Jak widać nie mam dobrych wiadomości, ale jednocześnie mam jeszcze nadzieję, że do sierpnia wszystko się wyjaśni, tak cobyśmy na konwencie podjęli wiążące decyzje: w te, albo we wte.


Permalink

Mam pytanie. Czy jest możliwość, abym 'przekazała' komuś, kogo uważam, za zaufanego swój głos na głosowanie?

Ja nie będę mogła się pojawić, ponieważ w tym czasie będę już w Wielkiej Brytanii.


Permalink

No cóż, może kubeł zimnej wody się przyda, myślę, że wobec tego że sprawy Stowarzyszenia są aż tak skomplikowane prawnie, a korzyści płynące z jego istnienia, przy obecnym stanie Jaskini, są małe, to należy się zastanowić nad sensem jego dalszego funkcjonowania.


Liczba modyfikacji: 3, Ostatnio modyfikowany: 10.08.2008, Ostatnio modyfikował: Tarband