29 numer Czasu Imperium miał niedawno swoją premierę, najwyższa pora zatem na otwarcie tradycyjnego tematu na jego temat. Zapraszam do dzielenia się swoimi uwagami i spostrzeżeniami.
[CI nr 29, 08.08.08] Opinie i uwagi
Miło było poczytać o Konwencie, choć pogłebiło to mój żal do rodziców, że nie chcą mnie nań puścić :(
Konstruktor ze swoim debiutem wypadł dobrze; niedługo zastąpimy nim kawisz "F1" :)
Jednak jest coś, co mnie gryzie i wyżera, a tym czymś jest poczucie... sam nie wiem czego. W każdym razie chodzi o to że schrzaniłem (Nie)powagę (dokładnie, tylko ja. Hells zrobił naprawdę dużo, i to moim zadaniem było dokończenie dzieła)... Co za wstyd...
<zakłada na głowę papierową torbę z otworami na oczy i nos>
Uwzględnię to w mojej spowiedzi, choć jestem ateistą.
PS. Fajna data wyszła - 08.08.08 :P
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.08.2008, Ostatnio modyfikował: Kameliasz
Leryn /
Mówiąc o Konwencie, łamiecie mi serce... Czuję po prostu ogromny żal, wiedząc, że nie pojadę. ^^ Ten numer powinien zwać się "Konwentownią", no ale to tylko taka mała uwaga... Ciekawie opowiadaliście o Byczynie. Artykuł Grenadiera o Konwencie i jego początkach również był świetny.
Znalazło się, i owszem, kilka perełek. Wywiad z Vandergahastem mnie powalił na kolana, uśmiałam się do łez... Tak samo, jak Tryptyk Głupców Tulla.
Może ten numer nie był tak zabawny, jak CI 28, ale grunt, że jest się z czego pośmiać. :)
Dagon /
Jeszcze żaden numer CI nie wzbudził we mnie tylu uczuć.
Uczuć bardzo osobistych, związanych ze wspomnieniami z zeszłorocznego konwentu. Czytając tekst Grenadiera czy wywiad z Vandergahastem niemal czułem "zapach" tej imprezy. Ten specyficzny klimat jaki rano odnajdujemy przy czajniku, potem na trawce przed internatem -ahh...- a popołudniu w wycieczkach na obiad.
Rozmowy, które toczą się w wielu różnych miejscach(łazienka, korytarz, bieżnia wokół boiska), rozmowy na różne tematy. A ja podświadomie wybieram tą jedną, która interesuje mnie najbardziej. To jest jak w "domu Elronda" gdzie każdy znajduje coś dla siebie.
Atrakcje takie jak turnieje czy też tegoroczna biesiada w grodzie są dla mnie tylko dodatkami - swoistymi "wzorami w koronie" którą stanowią ludzie. Ludzie, których nie znałem jadąc na konwent, a których po tych 5 dniach nazywam przyjaciółmi.
Sorry, że ten offtop o konwencie zdominował moją opinię o najnowszym numerze CI ale trudno było mi napisać coś innego. Wzbudziliście we mnie bardzo mocne uczucia, a chyba po części o to chodziło. Powiem krótko: mój ulubiony numer :)
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.08.2008, Ostatnio modyfikował: Dagon
Robal /
Ja osobiście bardzo przepraszam za brak mojego skrótu forum. Wakacje, wakacje, brak porządnej kafejki, po powrocie problemy z siecią, potem coś z routerem... Po prostu nie wyrobiłem czasowo. No, ale tak ładnie wygląda CI konwentowy, że aż szkoda byłoby go szpecić moimi wypocinami... Mimo wszystko jeszcze raz przepraszam.
Pozdrawiam.
Wiewek /
W tym numerze CI nie ma zbyt dużo, jednak dowiedziałem się tego i owego o Konwencie. Udany debiut Konstruktora.
Hubertus /
Numer, mimo iż bez kilku stałych rubryk, uważam za bardzo udany. Tematy okołokonwentowe wzmagają chęć jak najszybszego pojawienia się w Byczynie. Ciekawe wspomnienia Grena, historia Byczyny w pigułce od DK i obiecujący debiut Konstruktora, a na zagrychę hamburger od Tulla, trzeba przyznać że CI trzyma formę.
One more time to be set free from all this sadness
And one last time to be the one who understands
My soul and my spirit will go on, for all of eternity"
Dragonforce- My spirit will go on
Infero /
Choć krótki prezentuje się smakowicie (nie mówię tu tylko o bułce z wołowiną Tulla :p).
Podobał mi się, nawet debiut jest przyzwoity (mam nadzieje, że chłopak się rozkręci, dokręci, doklei i co tam jeszcze robią majsterklepki ;) ).
Przez ten konwentowy numer nie mogę się doczekać imprezy.
I spojrzało zza wzgórz słońca oko-
A stamtąd pobiegł złoty ślad tak wysoko
Jak moja droga do świata ludzi"
R. Browning
Liczba modyfikacji: 1, Ostatnio modyfikowany: 11.08.2008, Ostatnio modyfikował: Infero
<Łup! Łup!>
To nie młot! To nie bomba! To Hells walący łbem w ścianę!
Wypad do "Pcimia Dolnego", powrót pół godziny temu...po prostu nie miałem gdzie, jak i kiedy dokończyć i wysłać NP:(
A (może) szkoda...
Numer taki sam jak inne - dobry.
Pozdrawiam
Niniejszym zamykam ten temat i jak najserdeczniej zapraszam jego uczestników do zapoznania się z nowym, trzydziestym numerem aperiodyka.
Pozdrawiam.
bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu.