Że też ja wcześniej nie zobaczyłem tego tematu! ;) Odkopuję (dajcie mi order złotej łopaty, czy coś :p ).
Teoretycznie lepsza jest 'piątka', bo (jak to ktoś tu już ujął) daje nam wszystkie te usprawnienia których tak bardzo oczekiwaliśmy w 'trójce'. Dla mnie, ze zmian na plus względem 'trójki' to:
- Skillwheel! Talenty i umiejętności pozwalają na dużo lepszy i bardziej indywidualny rozwój bohatera niż umiejki z 'trójki'. Nie ma tu żadnej śmieciowej umiejętności (a nawet jeśli jest syf, to i tak nie umywa się to do 'pierwszej pomocy' czy 'sokolego wzroku' z trzeciej częśći). Tzn. "trójka" też była pod tym względem dobra, bo człowiek levelował i modlił się o coś pożytecznego, i właśnie taki element losowości przy upgradzie mnie kręcił. Mimo to 'piątka' wydaje się lepsza pod tym względem.
- Wyrzucenie 'mądrości' i nauka wyższych poziomów czarów dzięki umiejętności danej szkoły. Kilka dni grania i bardzo się przekonałem do takiego rozwiązania.
- Karawany!
- Znerfienie nekromacji (zwłaszcza ta SoD'owa była przerąbana, legiony liszy z Isrą i płaszczem nieumarłego i nie ma mapy nie do przejścia, a w 'piątce' jednak trzeba się nakombinować, żeby nekromancja przyniosła jakiś efekt).
- Autosave na początku tury z możliwością wczytywania save'a w trakcie walki (oszczędza multum czasu!).
- Grafika. Może nie jest lepsza od 'trójkowej', ale mnie się bardzo podoba. Pomimo, że jest słodko-cukierkowo-mangowa, momentami komiczna, to jednak ma swój urok i pasuje klimatem do gry.
- Taktyka i rozstawianie jednostek metodą "przeciągnij i upuść", zamiast durnego łażenia po mapie. W 'trójce' tak mnie to denerwowało, że często rezygnowałem z brania taktyki przy levelowaniu!
- Ograniczenie ilości artefaktów z 14 do 10 (mówię co może bohater mieć aktywne). Dla mnie też na plus.
- Miasta i jednostki wydają się być lepiej zbalansowane niż w 'trójce'.
- Jednostki, które posiadają manę i mogą czarować, a inne aktywowane umiejętności. Rewelacja! Daje to więcej możliwości i sposobów rozegrania bitwy, niż ograniczone w swych zdolnościach jednostki 'trójkowe'.
Na fabułę nigdy nie zwracałem większej uwagi, więc przemilczam ;)
Za to do 'trójki' mam większy sentyment i wydaje mi się, że bardziej wciąga. 'Piątka' jak mnie zdenerwuje mapa, to ją wyłączam i nie wracam. 'Trójkę' też wyłączam... na pół godziny, a potem mnie znowu korci, żeby spróbować ograć to co było nie do przejścia.
Jak widać, 'piątka' dla mnie bardzo dużo usprawniła, jest bardzo dobrą częścią serii i ma mego dużo plusów (nawet w porównaniu do 'trójki). Dlatego właśnie swój głos oddałem na... 'trójkę'! :p No sorry, ale jednak pomimo ogromnej ilości niedociągnięć i braku balansu, sentyment wygrywa! ;)
p.s.
W pozytywach 'piątki' zapomniałem dodać, że na plus podoba mi się inicjatywa i to, że podczas walki kolejność ruchu następuje wg inicjatywy danej jednostki, a nie jej szybkości.