Masz armię z gromadzoną przez kilka tygodni, jak nie miesięcy, wróg tak samo i stajecie do walki. Wróg ucieka jak został mu jeden golem a tobie jedna harpia (jednostki przykładowe, w sensie nieznaczące). Hajsu macie tyle że stać was na pełen wykup zamków głównej frakcji i zostałoby wam jeszcze kupa kasy. Nagle przypominacie sobie o tym jednym mieście, z którego nic nie kupowaliście przez prawie całą grę bo nie pasowała do armi. Teraz macie więcej jednostek do kupienia niż was na to stać, i tu pytanie, lepiej kupić 10 czempionów, czy 12 kawalerzystów? Kupić więcej słabszych czy mniej lepszych?
+ w zamku raczej zawsze wygrywa nieulepszony z poziomów 1,3,6;a pozostałe zależy kto pierwszy zaatakował.
Testy były z bohaterami 0-0-1-1 bez morale i szczęścia, i nie było ich tak około po 6 na jednostkę (3 zacznyna upg, 3 zaczyna podstawka)
Gryfy nie dostają zbyt dużo za wzrost w cenie aż o 20%, Czempioni podobnie.
Testy na zasadzie - podeszli i się klepią (poza strzelcami).