Mosquo, dlaczego przybyłaś do Jaskini? Czy obserwowałaś ją przedtem, tzn. przed rejestracją? Kiedy i czemu zdecydowałaś się zostać?
Przed rejestracją w internecie byłam dość długi czas. Byłam ważną postacią na paru portalach o różnych tematykach. Niestety, ale obok współautorstwa w ich wielkości byłam też świadkiem ich upadku. Jednym z powodów porażki uznałam za ich "małość" - tak w znaczeniu liczby użytkowników, jak w znaczeniu ograniczonej tematyki naczelnej. W momencie obserwowania polskiej tematyki światów MM byłam właściwie internetową sierotą - nie byłam związana z żadnych portalem, żadnym forum czy żadnym znacznym projektem. Wprawdzie pośrednio byłam związana z pewnymi projektami moderskimi czy tłumaczeniowymi, ale nie byłam tam na stałe lub były to projekty małe. Wśród naszych stron Jaskinia wydawała się mi największą, najbardziej rozległą i z dobrym klimatem. Wydawało mi się, że nie doświadczę jednoznacznego upadku tej strony, a chciałam się gdzieś zaczepić.
Z innej bajki - co sprawiło, że jesteś taką fanką Rosji?
Problem ten można rozbić na wiele części - życie to nie jest bajka, gdzie wszystko jest wyraźne i jednorodne. Z rzeczy, których podać mogę bezproblemowo, to na pewno jej tradycyjna kultura oraz tradycyjna myśl. Ta sztuka dość szybko chwyta człowieka za serce i brutalnie wyciąga pewne "egzystencjalne myśli" na wierzch. Podobnych efektów trudno znaleźć w dziełach innych państw, zawsze są to wypadki pojedyncze. Do rosyjskich, tradycyjnych dzieł często się wraca bo ta sztuka ma duszę. Duszę pełną egzystencjalnego bólu, mistyki oraz sprzeczności.
Jeżeli chodzi o myśl... Jak zapewne wiemy świat jest bardzo skomplikowany i trudno znaleźć właściwe odpowiedzi tylko w jednym źródle. Ja większość odpowiedzi znalazłam w teoretycznie dwóch sprzecznych źródłach - tradycjonalistycznym Kościele Katolickim oraz antyzapadniczych myślicieli rosyjskich (głównie w słowianofilstwie). Oczywiście nie wszystkie, wiele odpowiedzi znalazłam w różnistych, często nawet sprzecznych źródłach. No niestety - siły okcydentalistyczne ostatecznie zniszczyły Rosję tradycyjną, zepsuły ich ducha i zepchnęła w otchłań. Wprawdzie propaganda zimnowojenna neguje zapadnictwo nowożytnej Rosji (od czasu porzucenia tytułu cara na rzecz imperatora, poprzez bolszewię aż do współczesności), to jednak wśród zachodnich kontrrewolucjonistów można znaleźć dowody na to, że Rosja jest zwesternizowana (chociaż formalnie sprawami Rosyjskimi się nie zajmowali).
I. Kiedy masz zamiar podbić świat? Od jakiego kraju zaczniesz? Dlaczego akurat od Watykanu?
Czas nie jest mi znany. Wprawdzie wyznaję świat niemalże permanentnie deterministyczny, to nie jestem wróżką, aby jednoznacznie odczytać przyszłość. Warto byłoby się tym zająć, kiedy będzie okres pośredni - aktualne systemy zapadają się, ale nowe jeszcze nie powstało. Tutaj samoczynnie zapada pytanie "Czy ja tego dożyję? Czy znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie podjąć się tej dziejowej rękawicy i kontynuować moją myśl?".
Dlaczego Watykan? Śledząc moje słowa odpowiedź powinna się nasunąć sama. W Kościele Katolickim, w wyniku Vaticanum Secundo, doszło do szeregu autonegacji, autoherezji, korupcji i zepsucia. Pełną listę zła, które przyniósł ten sobór, mogę wyliczać w nieskończoność... jednak nie to jest podstawą pytania. Potrzebny jest katolicki Katon, bądź katolicki Sulla. Te dwie postacie wprawdzie poniosły ostatecznie klęskę i nie udało się oczyścić Republiki Rzymskiej z zepsucia hellenistycznego, to trzeba mieć wiarę i nadzieję, że ich katolickie odpowiedniki zwyciężą ostatecznie nad ruchami aggiornamento. I gdybym ja miałabym podbijać świat właśnie zaczęłabym od tego - od udanego oczyszczenia, bo inaczej cała wyprawa wojenna byłaby całkowicie bez sensu.
II. Co skłoniło Cię do poprowadzenia pierwszej od dawna sesji?
Podobnie jak w wielu wypadkach i tutaj powodów jest kilka. Wśród ważniejszych wymienić mogę rozpad mojej ekipy oraz poziom lokalnych tzw. "story". Spiski i kombinacje marysuistyczne, gdzie właściwie w każdym momencie każdy miał ukrytego asa w rękawie, gdzie nie ma żadnych problemów z przywołaniem władcy demonów i jego całkowitym kontrolowaniem, gdzie nie było właściwie żadnej spójnej idei, żadnego kierunku, gdzie każdy sam sobie był Mistrzem Gry - to wszystko napawało mnie wstrętem. W tradycyjnej sesji odczuwa się pewien respekt do świata przedstawionego, jest pewien rozsądek postępowania etc. Nie ma się pewności, czy byle chłop nie zabije doświadczonego rycerza - bo w końcu to nie gracz, ale kości i MG decydują co i jak się uda. No i oczywiście narzucane są pewne problemy i komplikacje, dzięki czemu wszystko nabiera jakiegoś sensu. "Story" czegoś takiego nie mają, a przynajmniej ja tego nie znalazłam.
III. Gdybyś mogła zmienić w Jaskini jedną rzecz, co by to było?
Menu główne. Aktualnie jest nieco zaśmiecone i niezbyt czytelne - przynajmniej dla mnie.
Zapytam zatem o mistrzów historycznej dysputy.
Pytanie to nie jest zbyt łatwe. Czytam niemalże wszelkie możliwe tytuły, aby poznać retoryki, metody oraz ścieżki. Trudno wskazać mi kilku najważniejszych, na przestrzeni całych moich dziejów. Z ostatnich czasów to porządne polemiki z historią tle to widziałam tylko na portalu konserwatyzm.pl. Za jednym wyjątkiem polemiki są bardzo kulturalne i merytoryczne, często z dobrym materiałem źródłowym. Na innych stronach trudno mi znaleźć coś sensownego - nawet na dość dobrych forach historycznych nie znalazłam dobrych i porządnych dysput.